Ja z piatku na sobotę zaliczyłem nocke, ale bez szału. Od 20 do 4 rano bez ryby. W ogóle nie chcialy współpracować. Dopiero po 4 nad ranem pierwsze branie leszcz lekko powyżej 40 cm około 6 drugi mały poniżej 20 cm. O 7 nadeszła potężna burza i ucieklem do domu. Znajomy z którym byłem, w nocy miał jednego karpia i leszcza. Po mojej ewakuacji ryby zaczęły brać i znajomy łowił coraz większe karpie aż doszedł do 17,950 kg
Fota z nocki

Z racji tego, że wczoraj nie połowiłeś dziś rano skoczyłem na pobliską komercje, żeby polowic na spławik. Liczylem na liny. Niestety liny i karasie nie brały. Ale trafiłem cztery karpie po ok 50 cm fajny test dla starego kija mikado

Zdany na piątkę.

Wszyskie karpie zlowione na jedno ziaro kuku z puszki.
Metoda dziś nie dała rady. Szukałem nia ryb ale nie znalazłem. Wydaje mi sie ze karpie siedzialy głównie pod drugim brzegiem gdzie wiatr spychal pokarm. Środek łowiska i jego okolice byly dzis bezrybne. Weekend zaliczam do udanych