W niedziele wybrałem się ze spławikiem nad jeziorko, cel: płoć.
Wynik: jakoś tam poszło.
Ogólnie udało mi się złowić tylko 3 małe płoteczki, reszta to szalona ilość leszczyka i uklejki.
Płoć nr. 1

Płoć nr. 2

Płoć nr. 3

(p.s. co zrobić aby ograniczyć usuwanie śluzu z ryb?)
Metoda: spławik
Przynęta: pinka, kastery, białe oraz konopie.
Zanęta: Lorpio Magnetic Roach + mielone konopie, użyłem też do testów ziemi bełchatowskiej i gliny argille, ogółem miałem mieszankę około 3 - 4 litrów zanęty.
Nęciłem takimi kulami. Połowa na start druga połowa po 3 godzinach wędkowania.

Zdjęć innych rybek nie robiłem, wszystkie w dobrej kondycji od razu wracały do wody.