Witam wszystkich, gratulacje dla kolegów za wyprawy nad wodę i łowienie w ten listopadowy mroźny miesiąc

Ja też dzisiaj wybrałem się nad wodę, o 12 już byłem nad wodą. Rozłożyłem wędkę i od razu zacząłem spinningować, może coś się zawiesi. Długo nie mogłem się dopasować z przynętą w łowisko. Parę zerwanych gum, bo krzaki, ale to dzika woda.

W końcu udało mi się wstrzelić w łowisko z kolorem i przynętą. Jest pierwszy okonek.

Było ich w sumie 4, które wyciągnąłem dzisiaj na spinning.
+ bonus - jeden szczupak!

I na tym byłoby koniec mojego spinningowania, bo wybrałem się dziś posiedzieć jeszcze trochę po zmroku, w tym celu kupiłem paczkę rosówek - 10 sztuk.
Wybrałem to miejsce, które zaznaczone jest na zdjęciu poniżej, jak się ściemni to tutaj wrócę i może coś złowię po zmroku.

A teraz kilka zdjęć z mojego dzisiejszego pobytu nad wodą:






Zestaw na który będę łowił, w plecaku miałem drugą dodatkową wędkę - krótki składany teleskop.
Będę zakładał 1 rosówkę na haczyk nr 2.


zaczęło się ściemniać, trzeba było wracać w drogę powrotną, do miejsca gdzie będę wędkował z gruntu do wieczora.

Zaszedłem na miejsce, na spinning zamontowałem zestaw gruntowy. zacząłem łowić z gruntu na dwie wędki.
Na miejscówcę którą wybrałem, przy zawalonym drzewie zaczęły mi brać okonie. Nie duże 18 - 22 cm.

Bardzo łapczywie brały, ale to w końcu same okonie. Złowiłem ich 9 sztuk z gruntu. A liczyłem na miętusa lub węgorza, w inne lata w tym miejscu właśnie je łowiłem. Około 17
30 skończyłem wędkowanie.

Może posiedziałbym dłużej, ale nie miałem już przynęt przez te łapczywe okonie

Wyjadły mi całą paczkę rosówek. Nawet się nie spodziewałem, że w tym dołku jest tyle okoni. Pudełko z 10 rosówkami za 10 zł, poszło w 2 godziny. Drogie te rosówki... Ale chociaż pudełko sobie po nich zostawie - będę miał na ochotkę spod lodu.

Wypocząłem, coś tam się zawiesiło + bonus szczupak. Fajna zabawa z okoniami po zmroku. No i ładne widoki znad dzikiej wody. Cisza, spokój, bez żadnego zgiełku.
Pozdrawiam