Tak czytam ten watek dalej i oczom nie wieże 
Każdy się chwali jakie to SSR jest ,pilnuję, sprawdza.
I co z tego , ze są jak nie mogą przeprowadzić działań 
Na każdym walnym zebraniu sprawozdawczym komendant wstaje i odczytuje ile to kontroli przeprowadzili.
Tylko zastanawia mnie jedno , po co?
Całym zamysłem SSR była pomoc PSR , Bez partyzantki.
I aby coś działać muszą być większe pieniądze na PSR , aby zwiększyć liczbę strażników etatowych.
Całego pzw nie da się zreformować, ale okręg? jest to całkiem realne wystarczy rozmawiać z innymi kołami i składać propozycję.
Dla mnie SSR to taka straż miejska czyli nie spełnieni ludzie szukający pocieszenia w nękaniu ludzi.
Ostatnio będąc na spacerku ze spinem .
Natknąłem się na pana "chyba strażnika" , który zwrócił mi uwagę, że łowię w miejscu nie dozwolonym z jego punktu widzenia, po czym
zażądał dokumentów .
Odmówiłem ich okazania .
PO Chwili pojawił się z 3 kolegami i gdyby nie spory nóż przy pasie oraz kolega , który nagrał całe zajście cholera wie ja by się to skończyło.
O 18 jakdę na spotkanie prezesa koła i tymi pseudo straznikami
Federek, muszę to napisać. Choć z ciężkim sercem, uwierz mi...
Rzeczy które piszesz tutaj, nie mają za bardzo sensu. Nie widzę żadnych argumentów z Twojej strony, przemawiających za tym, aby z SSR zrezygnować. Co gorsze, sam opisujesz swoje zachowanie, które uważam, za co najmniej nierozsądne z jednej strony, z drugiej za niewłaściwe. Nie wiem dlaczego odmawiasz okazania dokumentów strażnikowi, z jakiego powodu? Piszesz o jakieś partyzantce ze strony SSR, ale sam się zachowujesz jak kłusownik. Czy w opisywanej sytuacji dałbyś się wylegitymować tylko PSR i policji? DLaczego? Łowiłeś w miejscu gdzie wolno łowić czy też nie? Jeżeli tak, to czego się obawiałeś?
To co piszesz, to zachowanie, które sprawia, że ryb w Polsce ubywa z roku na rok, bo są wciąż tacy, co na widok strażników wołają kolegów z wielkim nożem u pasa. Powiedz mi, jak taki strażnik ma walczyć z kłusownikami? A może powiedz po co ma walczyć? On robi to społecznie, rozumiesz? Za darmo wykonuje pracę abyś Ty miał lepiej. Jeżeli dasz się skontrolować, to pójdzie sprawdzać pozostałych wędkarzy. Jeżeli każdy będzie współpracował, bez uprawiania wiejskiej gangsterki, to wtedy łatwo będzie wychwycić kłusowników, tych co zabierają, bo szybko się skontroluje wszystkich i leci się na następną wodę... To nie jest żadne nękanie, to jest pilnowanie porządku nad wodą. Tak - kontrole są częścią dbania o wody. Jak łowisz zgodnie z regulaminem, to nie masz się czego obawiać. Twoje zachowanie podczas tej sytuacji wyglądało tak, jakbyś był kłusownikiem, zaś strażnik działał tak jak uważał (czyli normalnie - woła znajomych). Czy nie uważasz, że można rozwiązać wszystko bez wołania kolegów z nożami u pasa? To nie Polska w XVII wieku, gdzie co krok wychodziło się na 'szabelki'. To ma być normalne społeczeństwo. Czy strażnik ma mieć neon niebieski na głowie abyś łaskawie raczył okazać mu dokumenty, lub wyglądać jak komandos z PSR, ze spluwą u pasa? A może kontrole powinni robić żołnierze, z odbezpieczoną bronią?
Federek, powiedz mi - jak Ty chcesz aby było lepiej? Potrzebujesz policji nad wodą, aby pilnowała porządku? A co to, wędkarze sami nie mogą się zorganizować? Człowieku, nie rozumiesz, że zmiana świadomości, poprawa sytuacji nad wodą, to właśnie pomaganie takim ludziom jak Ci z SSR, odmowa kontroli to zaś działanie na niekorzyść? Jak później można żądać od strażników bycia miłym, jak podczas kontroli ktoś woła kumpli i jeden ma nóż? Dlaczego uważasz, że ci wolno tyle nad wodą? Kto Ci dał prawa do takiego zachowania? To nie jest ustawka kibiców dwóch zwalczających się drużyn, to jest wspólne dbanie o wody, normalne korzystanie z nich, gdzie jedni łowią, a inni kontrolują!

OMG...

Ode mnie wielki

O ile nie wytłumaczysz jakoś tego zajścia.