Grzegorz- zacząłeś dyskusję z przytupem, więc i niektórzy odpowiedzieli z przytupem

Wg mnie dyskusja była dość rzeczowa, podparta argumentami i własnymi doświadczeniami forumowiczów.
Oczywiście, że wyczynowiec zgodziłby się, że pewne wynalazki nie są potrzebne, osoby łowiące na swoich, sprawdzonych setki razy łowiskach czują się dobrze z 'naturalnymi' przynętami. Nie zmienia to faktu, że 'nowe' nadchodzi i jest coraz popularniejsze, nie można odmówić mu skuteczności. Tak jak kiedyś sprężyna i koszyk zrobiła rewolucję wypierając takie 'trumienki', tak teraz pojawia się Metoda z miksami 50/50, dumbellsami i Lavami, wypierając sprężyny. Ryby będą dobrze reagować na pellety, kulki, boostery, Goo i inne rzeczy, tak jak reagują w UK, Czechach czy Francji. Rzeczy 'naturalne' tez będą dalej działać

Ryba jest rybą, jednak w Polsce coraz mniej pochodzi jej z naturalnego tarła a coraz więcej z zarybień, gdzie hodowana jest w specyficznych warunkach. Tym bardziej 'nowe' będzie się sprawdzać.
Tak jak kukurydza konserwowa spowodowała boom w łowieniu w Polsce w latach 90tych, tak samo zrobił to pellet halibutowy w UK, gdzie takie brzany po prostu szalały za nim. Wiele rzeczy - takie jak dumbellsy czy Lava, działać będą szczególnie dobrze ze specyficznymi technikami - jak Metoda chociażby. Na wszystkich wodach. Może na tych naturalnych trochę dłużej trzeba będzie czekać na lepsze efekty, więcej trzeba będzie kombinować. Ale działać będą, chociaż nie zawsze.
Czy są teraz karpiarze, łowiący skutecznie dzisiaj na ziemniaka? Dlaczego większość z nich używa kulek i pelletów?
