Koras, według mnie nie ma znaczenia co z czym łączysz. Ryby nie są ludźmi, i dla nich łączenie smaków słodkich z rybnymi nie jest czymś dziwnym. Przy miksie do Metody dobór przynęt raczej powinien odbywać się na zasadzie - czysta, w miarę czysta, lekko mętna woda - kolor, mętna woda - zapach. Czyli warto sprawdzić przy wodzie czystej dwa kolory na ten przykład - żółty i czerwony lub pomarańczowy (dumbells Drennana, wafters Ringersa), przy mętnej smaki - pikantna kiełbasa, czosnek.
Sama zanęta, drobno zmielona, z dodatkiem aromatów i tak daje takiego kopa, że ryba podpływa blisko, chce 'jeść'. Możemy się tylko domyślać jak często w wodzie mętnej (w czystej też) przynęta zasysana jest przez przypadek. Dlatego warto mieć na rozkładzie waftersy lub zbalansowane przynęty (ma je Sonubaits )i je też sprawdzać.
Dawniej się nad tym też zastanawiałem, teraz jednak dochodzę do wniosku, że nie ma sensu kombinować w ten sposób (rybne i słodkie, czy słodkie i rybne). Po prostu miks powinien działać, i przynętami trzeba się wstrzelić. Na mojej sesji linowej ostatnio, z wodą bardzo czystą, chciałem spróbować jak działają różne przynęty. Kolorowe działały, pellet pikantna kiełbasa też - łowiłem liny na to (na żółte dumbellsy wchodziły tez leszcze). Pellet tez ma kolor pamiętajmy.
Ogólnie stosuje się dwa podejścia przy doborze przynęt. Wyróżniającą się na tle miksu, i stapiająca się z nim. Dlatego na przykład waftersy z Ringersa są w dwóch kolorach - pomarańczowym i szarym, takim jak pellety czy zanęta MMM. Najlepiej samemu szukać jak co działa. Pamiętajmy - ryby mają dobry wzrok i świetny węch. Warto więc to wykorzystywać. Większość przynęt ma i jedno i drugie, jednak takie dumbellsy to głównie kolor, a pellety to zapach. Przy czystej wodzie często ryba pikuje na kolorową przynętę, bo czuje zapach miksu i widzi coś grubszego. Przy mętnej polega głównie na zmysłu węchu. Raczej nie widzi dobrze co ma przed sobą, więc zasysa.
Można tak się zastanawiać i zastanawiać jak to wszystko działą - czy ryba w mętnej wodzie wyczuwa czy miks ma wsobie pellety czy też nie, bo nie widzi przecież... Jednak najlepiej jest nie wnikać tak głęboko w to zagadnienie, i szukać tego co działa

Witam,
Mam kilka nurtujących mnie pytań dotyczących metody. Łowię na nią od tego sezonu. Wyniki na komercji są bardzo dobre ale trochę gorzej na wodach PZW - głównie kanały Odry. Do tej pory stosowałem pellet Sonubaits - 2 mm z odrobiną zanęty Sonubaits Fishmeal Feeder ale czuję, że na kanały potrzebny będzie dopalacz w postaci miksu. Pytania poniżej:
1. Na filmie Luka mieszany jest pellet z zanętą. Na oko zanęty jest ok. 0,8 - 0,9 kg a pelletów ok. 300 gram. Czy mam rację, że w takich proporcjach robiony jest ten miks?
2. Ile powinno się namaczać pellety Sonu i Dynamite (klasyczne feed pellety) do miksu. Po 30 minutach robi się z nich klejąca maź a wiem, że dużo z was ich używa. O pelletach Lorpio jest pełno informacji a o tych mniej.
3. Miks mam zrobiony na podstawie zielonego Bait - Techa z pelletami Dynamite Halibut i Lorpio green betaine + płatki, sól etc.. Jako wypełniacz Niva. Ponieważ mix powoli mi się kończy chciałbym zrobić nowy z MMM + konopie + pellety (jak wyżej) + płatki, sól. Łowiska mam głównie na głębokości 3 -4 metry. Obecnie często używam tam koszyków typu pellet feeder ale do miksu wolałbym użyć metody klasycznej. Może ktoś ma doświadczenie w robieniu miksu na takiej bazie (bez wypełniacza - mam 6 kg MMM z darów i nie będę używał wypełniacza)? Jakie proporcje tych składników aby miks kleił się dobrze? Mam jeszcze sporo pelletów Robin Red i Bloodworm z Sonubaits więc może wykorzystać któryś z nich? Mam też zanętę Sonubaits Supercrush - Bream Feeder, która świetnie sprawdza się na leszcza. Można by po zmieleniu dodać 0,5 kg to takiego miksu. Na kanały i rzekę powinno być ok.?
Orgmaster - na filmie proporcje są zbliżone. Nie podaję wcale dokładnych przepisów, dawek, bo raczej nie trzeba. Miks często będzie działał i tak różnica może być w kilku procentach skuteczności. Oczywiście użycie samego MMM to jego większa skuteczność, ale nie wszędzie. Bez konopi on nie pracuje, co czasami jest przydatne (czasami - czyli nie zawsze). Mój przepis to taka ogólna wskazówka, i dotyczy on zrobienia czegoś uniwersalnego, co zadziała też na głębszej wodzie.
Miks 50/50 to objętościowe raczej proporcje. Ja używam pelletu, który puchnie podczas nasączania. Tak więc z pół litra robi się wiele go więcej. Zanęta nie puchnie podczas namaczania. Dlatego dobieram dawki bardziej wzrokowo

Oczywiście jest to przysłowiowe 50/50. Jak będzie 60/40 czy 40/60 to tez będzie OK.
Co do namaczania pelletu. Są pellety, które po dodaniu wody (mamy pudełko litrowe z Drennana - wypełnione w 3/4) i lekkim zalaniu ich (do poziomu pelletów)wchłoną wodę w 20 minut. Wtedy ja wkładam palec - i rozbijam pellety ponownie na drobiny. Spokojnie to się udaje, może tylko część na dnie jest bardziej sklejona. Ale przesianie miksu juz gotowego wszystko załatwia. Jednak wiele pelletów ma mniejsze zdolności wchłaniania wody, i dlatego lepiej jest robić tak, że dodajemy mniejszą ilość wody na początku, później łączymy pellety z miksem i domaczamy całość do odpowiedniej wilgotności. Pellety XL z Dynamite'a to jedne z najlepszych pelletów, pięknie chłoną wodę i zachowują ziarnistość.
Co do Twojego ostatniego pytania - aby miks się kleił, dodatek kleju zanętowego, mielonych płatków owsianych powinien wystarczyć. Jeżeli używasz dodatkowo melasy, to ona tez klei odpowiednio. Aby miks się nie rozklejał przed dotarciem na dno - można też go lekko przemoczyć. Jeżeli przesiany jest przez sito, to się dobrze ubija i skleja na tyle dobrze, że 3 metry podajnik powinien osiągnąć bez rozklejenia się.
A mieszać możesz wszystko. Warto kombinować z kolorami. Możesz pellety 2 mm zabarwić na żółto - i takie dodać do miksu (pelety karpiowe). Taki żółty dodatek może zadziałać dodatkowo, tak jak kolor czerwony. O ile nie nastawiasz się na lina, celowałbym bardziej w kolor żółty jeżeli celem jest leszcz. Warto pokombinować.