No właśnie, a nie zawsze jest. Tym bardziej w tygodniu. Poza tym już widzę, jak Ci kłusownik pokaże, co ma w siatce...
Czyli tak jak napisałem, że kontrole nie mają sensu.
U mnie w kole zarybiali zawsze małym karpiem 25-28 cm i ludzie go wybierali. Koło łatwo sobie poradziło z takimi osobami, bo większość osób przestała jeździć na ryby, by się nie denerwować niemiarowymi karpiami (średnio 10 sztuk każdy był w stanie złapać z marszu), a zostali tylko Ci, którzy zabierali te niemiarowe ryby, więc zrobili zasiadkę w krzakach i czekali na przekroczenie przepisów

Druga sprawa to koło przestało zarybiać tak małym karpiem i zaczęli wpuszczać tylko karpie miarowe, by ludzie sobie zabrali bez łamania przepisów i nerwów z niemiarowymi, które były dodatkowo kaleczone, bo brały jak głupie i był wypuszczane.
A najśmieszniejsza sytuacja jaka mnie spotkała jak chodziłem ze Społeczną Strażą to taka, że złapaliśmy wędkarza, który miał niemiarowego szczupaka w siatce obok stanowiska (30 cm ryba). Wezwaliśmy policję, wzięli wędkarza na komisariat i dostała mandat 50 zł... śmiech na sali. Przykładowo w Singapurze kara za wyrzucenie peta na ulicę wynosi 8x średnia miesięczna pensja.