Autor Wątek: Kiedy będzie więcej ryb?  (Przeczytany 70671 razy)

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #150 dnia: 06.07.2015, 00:41 »
Nie rozumiem Waszej nagonki na Kotwica, chyba pozostanę jedynym, który go będzie bronił. On nigdy nie powiedział, że to co robi jest najlepsze, pokazywał rozwiązania i procedury jakie są. Nie pisał w stylu, uważam, że tak jest najlepiej, koniec i basta.. (próbowałem go do tego namówić, ale wychodził z odpowiedzi bardzo spokojnie i dyplomatycznie). Nie wydawał oceny, bo miał zbyt mało informacji o danym przypadku. Uważam, że podchodził do odpowiedzi wieloaspektowo, a nie tendencyjnie właśnie.

To, że większość z Nas jest C&R to super, fajnie i na pewno przyczyni się kiedyś do poprawy wody w Polsce, ale to za mało na ta chwile niestety...

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #151 dnia: 06.07.2015, 00:56 »
Myślę tak samo jak Mateo
Dawno przestałem liczyć na to że w wodzie PZW uda mi się coś złowić , na naszych śląskich wodach jest tak wielka presja nad wodami że po prostu znienawidziłem tam jeździć . Bywało że nad jeziorem Pławniowickim przeszedłem kilometr brzegiem zanim udało mi się znaleźć wolne miejsce. Po drodze obserwowalem co wędkarze łowią i w 80% nic nie łowili.
Do niedawna miałem pod nosem mekkę wędkarską czyli Jezioro Rybnickie . Niestety odkąd rządzi  tam PZW wielu znajomych wędkarzy przestało tam jeździć bo coraz trudniej coś złowić. Jeśli kolega specjalizujący się w łowieniu sandaczy na gumy 10 lat temu w sezonie łowił ich ponad 80 ( dodam że nie zabiera ryb) - a w ostatnim sezonie złowił 4 - to o czym to świadczy ?
Owszem - karpiarze dalej mają tam swój raj, to samo łowcy sumów .
Chcąc załatwić zezwolenie na połów w tym jeziorze trzeba najpierw jechać 2 razy do Rybnika - najpierw po blankiet po to by zapłacić na poczcie ( nie wolno przelewem przez net) - potem trzeba jechać okazać ten blankiet i dopiero wtedy dostać miejsce i termin. Myślę że ta procedura służy tylko do zniechęcania wędkarzy by tam łowić
Znam wielu wędkarzy którzy calkowicie zrezygnowali z łowienia w Polsce , wolą pojechać do Norwegii czy Szwecji na dwa tyg w roku i nałowić się do syta - gdy się popatrzy na to pod kątem finansów to i tak się to opłaca bo łowiąc w kraju bez żadnych konkretnych efektów i tak wydaje się kupę kasy
Uważam że jedyną słuszną radą dla nas są małe stowarzyszenia rządzące na własnych wodach
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #152 dnia: 06.07.2015, 01:06 »
Na tą chwilę moim skromnym zdaniem przegoniliście bardzo wartościowego człowieka, który jest o wiele bliżej niż ktokolwiek z Nas przy uzdrawianiu wód w Polsce.
Uzdrawia się rzecz chorą. Więc należałoby powiedzieć jasno, że wody są chore. A zdaniem Kotwica nie są chore. Więc po co je uzdrawiać?

Faktem jest, że niektórzy koledzy pisali niezbyt uprzejme teksty pod adresem Kotwica. Stosownie otrzymali oni ostrzeżenia, zaś sam kolega Kotwic nasze przeprosiny na PW.

Nie sądzę jednak, żebyśmy tu doszli do porozumienia, bo reprezentujemy dwie odrębne grupy, o czym napisałem wyżej.
Z punktu widzenia rybackiego wody mogą być w doskonałej kondycji. Z punktu widzenia wędkarskiego, w opłakanej. Nie jest zadaniem Kotwica praca na rzecz PZW.
Pozdrawiam
Mateusz

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #153 dnia: 06.07.2015, 01:10 »
Druid tak, stowarzyszenia są przyszłością i powinno ich być jak najwięcej, przykład mamy w ostatnim wydaniu SiG jak je można zrobić i jak nimi zarządzać. Ponadto łowisk komercyjnych jest też coraz więcej.

Kotwic jest ichtiologiem, a nie wiernym fanem PZW (tak mi się wydaje). Znam łowiska obok siebie, które częściowo są bardzo dobrze ( no może dobrze) zarządzane i zarybiane przez koła PZW i dają radę, a przecież wokoło mam spółkę Maj.

Druid sam sobie odpowiedziałeś czemu nie ma ryb - presja i ilość wędkarzy, a jak już coś ktoś złapie to musi to pożreć niestety, dlatego nigdy z takim podejściem poza wyjątkami nie będzie więcej ryb.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #154 dnia: 06.07.2015, 01:21 »
Dlaczego na wielu łowiskach nie ma lina, karaś pospolity zaś ginie? To fachowcy właśnie z IRŚ wydali opinię podważającą zakaz zarybiania tym gatunkiem. Na pewno kryła się pod tym kasa (przecież to Polska)
Wiesz co Luk, jesteś tendencyjny. Sorry za bezpośrednie słowa do ciebie a nie do zagadnienia, ale już wiele razy widziałem to podejście. Bez urazy, ale nie mając pojęcia jak działają pewne firmy wypowiadasz słowa nieprawdziwe.


Nie  bardzo rozumiem jaki jest związek między działaniem firmy/przedsiębiorstwa, a prawdą wypowiedzi o zarybianiu karasiem? Wypowiedziane przez Luka zdanie jest prawdziwe (zgodne z faktami) lub fałszywe (niezgodne z faktami). Jeśli masz taką wiedzę, wystarczy, że odpowiesz twierdząco lub przecząco. Jeżeli IRŚ wydał taką opinię, to powstaje pytanie o jej uzasadnienie. I znowu, jeśli wiesz jakie jest uzasadnienie takiej opinii przedstaw je w sposób racjonalny i bez osobistych wycieczek obal hipotezę Luka.

Można nie wiedzieć, jak działa przedsiębiorstwo, a wypowiadać się na temat opinii i uzasadnień. Można nie wiedzieć, jakie są zasady działania szpitala psychiatrycznego, ale stwierdzić, że opinia, którą wydał, że pacjent X cierpi na schizofrenię jest prawdziwa. Dlaczego? Ponieważ pacjent słyszy rzeczy, których nikt poza nim nie słyszy. Ale można również powiedzieć, że opinia będzie fałszywa. Dlaczego? Bo pacjent nie chce iść do wojska i wyłożył trochę kasy (teraz to trochę nieaktualny przykład).

Jaki jest tu związek między działaniem przedsiębiorstwa i prawdą sądu? Żaden. Ale istnieje związek między sposobem działania ludzi danej instytucji, a wydawaną opinią.

Osobiście mam wrażenie, że nie traktujesz nas jak partnerów w dyskusji. Jeśli masz wiedzę o rybach i warunkach ich bytowania o wiele większą od nas i uważasz, że niektórzy z nas błądzą, potraktuj edukacyjnie swoją przygodę z forum. Nie wiesz przecież, jak pojętnych możesz mieć uczniów po drugiej stronie klawiatury. Jak na razie czytamy, że wielu rzeczy (chyba większości) nie wiemy (nawet tego, czy ryb jest więcej, czy mniej, niż było 20 lat temu), bo potrzebne są pogłębione badania, że konieczne jest przestrzeganie prawa, no i że wędkarze łupią wody, a gospodarka rybacka jest ok. Tyle, że w tym wszystkim brak uzasadnienia.

Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 898
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #155 dnia: 06.07.2015, 01:35 »
Dlaczego na wielu łowiskach nie ma lina, karaś pospolity zaś ginie? To fachowcy właśnie z IRŚ wydali opinię podważającą zakaz zarybiania tym gatunkiem. Na pewno kryła się pod tym kasa (przecież to Polska)
Wiesz co Luk, jesteś tendencyjny. Sorry za bezpośrednie słowa do ciebie a nie do zagadnienia, ale już wiele razy widziałem to podejście. Bez urazy, ale nie mając pojęcia jak działają pewne firmy wypowiadasz słowa nieprawdziwe.

Kotwic, miałeś okazję wyjaśnić problem wydania zgody na zarybianie karasiem kilka razy, Jesteś ichtiologiem, pracujesz w IRŚ (chyba), ale jak ognia unikasz odpowiedzi na pewne zagadnienia. Masz (jak chyba wszyscy pracownicy IRŚ) zastrzeżenia do wędkarzy, nie twierdzę wcale, że niesłuszne... Ale skoro możesz, to wytłumacz dlaczego taka zgoda zaistniała (zgoda na zarybianie karasiem srebrzystym). Po co komu tołpyga w Polsce, skąd parcie na karpia i amura. Dlaczego można kupić narybek gatunków inwazyjnych, a nie można kupić leszcza i płoci?

Nie muszę być wcale specjalistą ichtiologiem aby widzieć so się w Polsce dzieje. Nie muszę mieć stopni naukowych aby widzieć ile się łowi na zawodach w Polsce, jak często buduje się wagę na uklei, leszczykach, bo nie ma szansy na czymś większym. Takie same zawody w Czechach to już inna kategoria - ryb 'od groma'.Widzę co się łowi w UK a co się łowi w Polsce. Nie twierdzę, że IRŚ jest czemuś winny - ale jest on częścią układu, co byśmy nie mówili. Czy Wam zależy na tym aby ryb było wiele, aby były one duże? Wątpię. Nam wędkarzom zaś zależy.

Przecież to proste. Skoro pracownicy IRŚ udowadniają (badania sponsorowane - płaciło PZW), że na Zalewie Zegrzyńskim należy mieć rybaków odławiających drobnicę, zamiast wprowadzić drapieżnika i go chronić, aby tę drobnicę regulował - to dla mnie wiele rzeczy staje się jasnych. Nikt w Polsce jakoś nie poruszył tego tematu, nie pociągnął... A ludzie z zarządu okręgu mazowieckiego zasiadają w dyrekcji spółki rybackiej. Za pieniądze wędkarzy zarybi się wodę, a rybacy będą odławiać. Duże ryby staną się rzadkością, kto wie czy i tak nie zacznie się chronić drapieżników tam bardziej, aby rybacy mogli zarobić. Będą odłowy kontrolne, pozyska się tarlaki... Oczywiście gdybam, ale niestety - taka jest polska rzeczywistość. Dlaczego IRŚ poparł instalację rybakow na Zalewie Zegrzyńskim? Nie było innego wyjścia?

My wędkarze chcemy mieć dobre wody, pełne ryb, dużych. IRŚ czy ichtiolodzy wcale nie muszą mieć tego samego celu... Bo w takim Zalewie Zegrzyńskim jakieś ryby i tak będą. A co wędkarze będą łowić i czy będą z tego zadowoleni, to nie jest ichtiologów problem, nieprawdaż?

Co do zarybienia sumem - Twoja odpowiedź była nijaka, ani na tak ani na nie. Ja nie wierzę w to że wszystko pozostanie po staremu w takiej wodzie, tylko suma będzie więcej. Zmiany będą, niewidoczne dla oka, trudne do dostrzeżenia dla wędkarzy przez pewne lata... Ja  wiem co się dzieje z łowiskami gdzie są sumy w UK, wpuszczane do komercyjnych stawów. W jakiś sposób kończy się łowienie innych gatunków, woda staje się sumowa, ewentualnie sumowo-karpiowa.  Inne ryby po prostu zanikają. Na jednym z łowisk w opisie można poczytać, że połów tyczką to często wynik do kilkudziesięciu kilogramów ryb. Po wpuszczeniu cat'sów (tak się nazywa sumy po angielsku - wells catfish to sum europejski) tyczką można złapać raka albo katar :D Drobnicy zostało mało, zgrupowana jest na środku łowiska gdzieś... Nie ma małych linów, leszczy - kwestią czasu jest kiedy stare ryby zdechną i woda przestanie być 'ogólna'. Będzie tylko karpiowo-sumowa, czyli prawie jak na Ebro.
Dlatego zarybienia sumem w takiej ilości są dla mnie dziwne, wręcz niebezpieczne. Ciekawi mnie dlaczego jako ichtiolog nie potępiłeś ich lub nie ustosunkowałeś się do nich z pewna niechęcią. Sorry za gdybanie - ale ja podejrzewam, że za pewną decyzją może stać ktoś z Twojego środowiska, może nawet z IRŚ, dlatego powstrzymujesz się od konkretnej odpowiedzi. Podobnie nie masz zastrzeżeń do działań ichtiologów w Polsce... Ja mam znajomego co nim jest i pracował przez szereg lat w PZW, i rzeczy które opowiada są po prostu niewiarygodne, w złym tego słowa znaczeniu, chodzi o przekręty i nadużycia.

Dlatego różnimy się - bo nasze poglądy zależą od miejsca siedzenia :) Jak pisałem - ichtiologom powinno być 'po drodze' z wędkarzami, zaś wędkarzom z ichtiologami. To konieczność. Jednak nie rozumiem dlaczego szukasz winy u wędkarzy cały czas. Przecież system wydawania operatu i sposobu zarybiania i dbania o wody jest nietrafiony, nie sprawdza się. Może lepiej to zmienić, naprawić prawne niedociągnięcia w prawie wodnym, sposobie zarządzania wodami? Dlaczego nie rozmawiać o usuwaniu przyczyn a nie skutków? Dlaczego nie chcieć rozwiązywać źródła problemu? Ja uważam, że to PZW za wiele rzeczy ponosi winę, bo reprezentując wędkarzy mają wpływ na polityków i mogliby zmienić prawo. Ale po co? Skończyłaby się kasa z Mazur. Dlaczego więc lobby ichtiologów nie zadba o zmiany w prawie, nie wysunie pewnych propozycji, podstawi pod nos rozwiązanie polskiego problemu wód? :D
 Jak już pisałem, prędzej czy później ichtiolodzy będą musieli postawić na wędkarzy. Bo wędkarstwo sportowe, które tutaj się propaguje robi się coraz bardziej popularne, łowienie dla mięsa staje się zaś coraz mniej powszechne i niemodne. Zmiany są nieuchronne. Czy to za 5, 10 czy 20 lat. Przykład litewski jest bardzo ciekawy, gdzie tamtejsze PZW zyskało konkurencję, wędkarze bowiem założyli związek wędkarstwa sportowego (odsyłam do 3 numeru SiG), który został rozpoznany przez organizację międzynarodową... Teraz do wyborów staruje partia Kukiza - ciekawe ile miejsc zabierze zawodowym politykierom z SLD, PO, PSL i PiSu... Kto wie co się wydarzy, kto zasiądzie w komisjach sejmowych :D   
Lucjan

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #156 dnia: 06.07.2015, 01:50 »
Jedni z Nas mają większą wiedzę inni mniejszą o naszych wodach, a każdy z Nas ma coś do powiedzenia, jednak często chyba strzelamy ślepakami. Naprawdę nie widzicie nad wodą co "wędkarze" robią z rybami złowionymi? Jeśli to pomnożymy przez ilość dni plus kg plus osoby to wyjdzie ogromna liczba sponiewieranych ryb przez samych "wędkarzy".

Szkoda, że działamy tak mocno tylko na forum (niektórzy pewnie z Was w rzeczywistości też działają i uzdrawiają nasze wody w inny sposób i chwała Wam za to)

Najtrafniej podsumował Nas Andrzejm w naszych wypowiedziach wróżymy z fusów, a nie działamy w rzeczywistości.

Jeśli pozwolicie to napiszę artykuł i ułatwię Wam w następnym numerze co i jak zrobić aby mieć własną wodę oraz jeśli się spodoba to opiszę kilka łowisk w Wlkp które  oprócz jeziora Czarnego są rybne i mają fajnych gospodarzy w tym m.in. PZW, postaram się też zrobić mini wywiad, jak to poszczególne grupy radzą sobie z pilnowaniem takiej wody.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 744
  • Reputacja: 2004
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #157 dnia: 06.07.2015, 07:33 »
Pewnie, Grendziu. Ja chętnie poczytam. Ale to tylko potwierdza to, co już wcześniej napisałem - małe koła/kluby/stowarzyszenia z kilkoma zbiornikami pod sobą to jest przyszłość.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 898
  • Reputacja: 2003
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #158 dnia: 06.07.2015, 08:16 »
Szkoda, że działamy tak mocno tylko na forum (niektórzy pewnie z Was w rzeczywistości też działają i uzdrawiają nasze wody w inny sposób i chwała Wam za to)

Najtrafniej podsumował Nas Andrzejm w naszych wypowiedziach wróżymy z fusów, a nie działamy w rzeczywistości.

Grendziu, to co robimy na tym forum to juz spora praca. Sam jeden nad wodą możesz zrobić to i owo, zarażając jednak umysły 10 000 osób takich jak Ty będzie można robić o wieeele więcej :D , nie tylko w jednym lub dwóch miejscach...  Tak naprawdę ważne jest aby pojawiała się pewna świadomość. Wiele osób moze czuć podobnie, potrzebują jedynie pewnej iskierki, kierunku, przykładu lub po prostu kontaktu z kimś, aby zacząć działać. Ludzie z Żyłką, FKK Z Wrocławia, Feeder Team Rzeszów, wędkarscy Youtuberzy,to forum chociażby - nowy kierunek już jest, wydarza sie coraz więcej! Zmiany pojawią się za rok, dwa może za 10 lat. Ale trzeba fundamentów. Tak często wspominana mentalność u pewnych osób nie zmieni się sama z siebie, musi być 'coś więcej' aby zachęcić kogoś do działania. Wiele rzeczy zaczyna się właśnie na forach wędkarskich... Tak więc, nie jest wcale tak źle! :)

Mam nadzieję, że Twój zapał nigdy nie wygaśnie - i tak trzymaj!  :D
Lucjan

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 235
  • Reputacja: 80
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #159 dnia: 06.07.2015, 11:02 »
LUK dziwne że żadna partia nie zainteresowała się wędkarzami,to masa ludzi i ich rodziny.Może wędkarze powinni założyc partie :)

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #160 dnia: 06.07.2015, 12:41 »
Luk za słowami muszą kiedyś przyjść czyny i może wtedy będzie jakiś mały przełom. Sam zaraziłem się tym portalem i zamiast siedzieć na rybach to sobie piszę i jestem pod wrażeniem merytorycznej tutaj treści pisanej w różnych wątkach, natomiast wolałbym też zacząć mocniej działać.

Kotwic ma swoje zdanie i mimo, że nie do końca się z nim można zgodzić to dyplomatycznie podszedł do odpowiedzi. Na jakiej podstawie miał wyrazić opinie o sumach czy "moich" okoniach? Jak dla niego to zbyt mało informacji aby dać diagnozę tak na szybko, to tak jakbyśmy mieli zmusić lekarza, aby dał nam receptę przy ciężkiej chorobie po wpisie na forum. Sorry, ale niestety tak się nie da.

Rozumiem także jego stanowisko, co do tego że nie tylko PZW jest winne, ale o tym pisałem w poprzednich wpisach, zacznijmy od siebie, znajomych i coś starajmy się coś więcej zrobić, tak jak robi chociażby to LUK i spółka tworząc z chłopakami ten portal, wypuszczając darmową gazetę. Edukacja to pierwszy krok do sukcesu i za to wielki SZACUN dla Was :):):)




Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 609
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #161 dnia: 06.07.2015, 15:06 »
Panowie, ja tam jestem za tym żeby własne podwórko ogarniać a nie zamartwiać się zastępami innych ludzi, którzy i tak będą jęczeć że „na weselu u Kaśki i tak kotlety były za słone”. W mojej ocenie jedynym ratunkiem dla nas wędkarzy, jak i dla ciekawych wód jest przejmowanie przez niewielkie koła czy stowarzyszenia określonych jezior/rozlewisk/czy innych.
     Nic nie zrobimy póki sam się beton nie wykruszy. Ja nie mam zamiaru na to czekać. To co możemy zrobić to wyedukować ludzi w taki sposób by regionalnie zakładali koła czy stowarzyszenia i przejmowali interesujące ich wody pod różnym hasłem (zależy na co w danym regionie jest „popyt” – czy na ochronę gatunku raka, rośliny, czy gatunku ryby). Jest to jedyny sposób. Potem regionalne koła można podpiąć pod stowarzyszenie.
     Rozpoczęcie działań od otwarcia ogólnopolskiego stowarzyszenie może być strzałem w kolano – bo zaczyna się od zera. Kilka regionalnych stowarzyszeń czy kół zrzeszone/przekształcone w jedno które posiada już wody da zupełni inną kartę przetargową w dalszych rozmowach. Chcemy pomóc – wypracujmy gotowy schemat działania – od zera do otwarcia koła/stowarzyszenia po przejęcie wody – co się z tym wiąże, jakie obowiązki uprawnienia itd.
Taki podręcznik dla osób które chcę coś zrobić a nie wiedzą jak. I tak sobie myślę, że byłaby to wielka strata, gdyby taki użytkownik jak Kotwic opuścił to forum, bo mógłby bardzo wiele wnieść nie tylko do dyskusji, ale mógłby pomóc nam wędkarzom w wielu kwestiach – w końcu zna sprawy od drugiej strony. Krytykowanie PZW nic nie da, nie da nic bździakanie na poszczególne gospodarstwa rybackie. Chcemy coś zrobić – rozważcie moją propozycję. Stwórzmy „procedurę” otwierania koła/stowarzyszenia, do tego możliwości przejęcia wody itd. Jak kilka wód się „przejmie” w Polsce to zrobić jedno większe stowarzyszenie, to i o jakieś pieniądze można powalczyć na zarybianie, wprowadzi się własne regulaminy, poedukuje ludzi.
     Myślę, że kilku ludziom zależy na ratowaniu wód i ryb, ale po prostu nie bardzo wiedzą jak mogą pomóc i co mogą w tej sprawie zrobić. Olejmy PZW, nie patrzmy na nich. Róbmy swoje.

Error Team Poland

Grendziu

  • Gość
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #162 dnia: 06.07.2015, 16:45 »
To o czym piszę Andrzejm to to właśnie chciałem przekazać, z ciągłego narzekania czy krytykowania PZW nic nie wyjdzie - problemów jest więcej, olać ich, są za mocni, możemy im podbierać wody i powoli stawać się konkurencją, przecież wielu członków PZW należy także do takiego stowarzyszenia jakim jest Stowarzyszenie Związek Wędkarski Jezioro Czarne.
Mając własną wodę można edukować ludzi, nie narzucać, ale edukować, docierać do ich świadomości poprzez różnego rodzaju prelekcje chociażby z takim Kotwicem, który pewnie z chęcią by nam przybliżył zakres pracy którą wykonuję.

Co niektórzy chcą blokady robić na drogach i szarpać się politycznie, może warto jednak regionalnie zakładać samemu stowarzyszenia i brać pojedyncze wody  ogarniając je opieką. A problemów z własną wodą jest dużo więcej niż się może wydawać.

Andrzejm elementarz taki mam zamiar zrobić w następnym wydaniu gazety, jeśli administratorzy pozwolą :) Mam jakąś tam wiedzę, ale jeszcze trochę muszę się poduczyć i opiszę krok po kroku  co należałoby zrobić aby mieć własną wodę i postaram się wyjaśnić aspekty prawne z tym związane.
 

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 66
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #163 dnia: 06.07.2015, 17:23 »
Widzę Andrzej, że nabierasz coraz więcej przekonania ws. stowarzyszeń. Podoba mi się to bardzo :)

Grendziu, pokazuj przykład swojego jez. Czarnego gdzie się da. Luk pisał, że udało Wam się wykorzystać okazję i przejąć jezioro od zakładu pracy. Okazja. Myślę, że cały czas są jakieś okazje, tylko trzeba wiedzieć jak (co mam nadzieje, że nam pokażesz) i chcieć :).
W życiu bywa, że czasami trzeba mieć trochę szczęścia i być w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie. Racja, o ile jest się na to szczęście przygotowanym.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 609
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kiedy będzie więcej ryb?
« Odpowiedź #164 dnia: 06.07.2015, 17:36 »
bigdom ani Ty, ani ja nie potrzebujemy stowarzyszenia (co nie oznacza, że jak nie będzie takiej potrzeby to do niego nie przystąpię). Mamy fajne koło - Warfama i namawiam Cię do przyjścia do niego w przyszłym sezonie. Jest wszystko to co pisałem powyżej - dwie swoje wody, do tego Łyna w Dobrym Mieście.. Żeby tylko czas był, to gwarantuję Ci, że się nałowisz za wszystkie czasy.
Error Team Poland