Wonski81 - liczyłem a w zasadzie czekałem na Twoją propozycje
Jak zapytałem znajomego karpiarza w sklepie o ten kręcioł to się uśmiechnął i powiedział krótko 'Penn is Penn' dodał tylko że to jest dobry Penn
. Ale jest to, jak to określił Mariusz - młot, bo 640 g przy kiju 270 g - tu już o finezji nie można mówić. Może miałeś na warsztacie coś tak dobrego jak ten Penn ale bardziej kompaktowego - daj znać proszę.
Jak dla mnie to szukasz niemożliwego

Albo młynek ze szpulą Long Cast,albo nie.
Duży nawój to większe przełożenie,więc mamy ubytki mocy.Poza tym przełożenie to też nie wszystko,bo gdy przyjrzeć się niektórym modelom,to obudowa napędu jest nieproporcjonalnie mała w stosunku do szpuli,rotora .Nawet jeśli mamy niskie przełożenie,i duży nawój żyłki,to nie znaczy,że będzie dość mocy.Już tego doswiadczyłem,i było bardzo uciążliwe, po prostu brak frajdy z łowienia.
Stąd sensowne longcasty swoje ważą,bo konstruktorzy starali się wzmocnić konstrukcję i bebechy,a te "wzmocnienia" swoje muszą ważyć.
Co do Prestona.
Nie wiem,nie znam,nie powiem dużo. Logika podpowiada mi,że może to być dobry sprzęt.Preston dba o jakość,młynek jest z metalu,co też jest super. Natomiast nie jest to LongCast/BigPit.
Browning
Nie wypowiem się jednoznacznie,bo najzwyczajniej nie znam tych modeli dobrze(miałem w ręce, ale w sklepie

).
Ja jednak o Browningu nie mam aktualnie dobrego zdania,bo przez ostatnie kilka lat ich kołowrotki to takie mniejsze bądź większe porażki.Z Black Magiców schodziło to złotko z obudowy,inne modele skręcają żyłkę,lub mają różne niedoróbki jakościowe,lakier,problem z korbką.Niewielu ludzi użytkuje maszyny Browninga,zwłaszcza te z wyższej półki.
Żeby była jasność nie skreślam firmy.Model Viper wydaje się spełniać większość Twoich kryteriów, koledzy też dobrze o nim piszą,więc może to to?

I cóż nam pozostaje? Niewiele

Jedne za ciężkie,inne za głęboki (szpule) hehe.
Co dodam od siebie?
Jest na rynku model pod Dutch Method - mianowicie przytoczony przeze mnie Spro Team Feeder Dome Gabor. Koszt zakupu to chyba połowa zakładanej przez Ciebie kwoty.Nie jest to mistrzostwo świata,ale wszystko działa poprawnie i leszcza zapewne da się wyholować.Jest wersja z wolnym biegiem i bez.Szpula dość płytka jak na big pit(powiedzmy) 250m 0,25.Waga 550 i 600g - też nie mało.Pamiętajmy jednak,że jest to młynek "dedykowany" pod tą metodę,więc można dać mu szansę.
Kup,sprawdź,weź nad wodę,złów rybę. Po pewnym czasie stwierdzisz czy lepiej iść w niższą wagę,w standardową szpulę,czy brać big pita o dużej mocy (jak Penn) czy coś jeszcze innego.
Wiedza kosztuje,niewiedza jeszcze więcej

W tym wypadku tylko doświadczenie może coś podpowiedzieć.W razie jakby co, to kołowrotek można odsprzedać. Jeden znajomek użytkuje go pod karpiówką i sobie chwali,więc kupiec się znajdzie.
Tak ja to widzę...