Autor Wątek: Wędkarstwo na pokaz...?  (Przeczytany 17542 razy)

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #60 dnia: 11.03.2015, 00:45 »
Ja za to jestem bałaganiarz - ale wiem gdzie wszystko mam :)
Gdy czasem sprzątam w moich torbach i pudłach drapię sie po głowie :
Kiedy ja to kupiłem ? A gdzie ja to kupiłem ? A po jakiego diabła ja to kupiłem ?
Pozdrawiam - Gienek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 983
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #61 dnia: 11.03.2015, 00:49 »
;D
Pozdrawiam
Mateusz

Offline ViS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 450
  • Reputacja: 27
  • Płeć: Mężczyzna
  • Kamil
    • Galeria
  • Lokalizacja: Sint-Truiden (Belgia)
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #62 dnia: 11.03.2015, 00:52 »
Ja za to jestem bałaganiarz - ale wiem gdzie wszystko mam :)
Gdy czasem sprzątam w moich torbach i pudłach drapię sie po głowie :
Kiedy ja to kupiłem ? A gdzie ja to kupiłem ? A po jakiego diabła ja to kupiłem ?

No to widze ze nie jestem sam :D 8)
!Przepraszam za brak Polskich znakow!
:)
https://www.facebook.com/polishvikingscarp

elvis77

  • Gość
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #63 dnia: 11.03.2015, 00:54 »
Ja też lubię swój bałagan.  
I podobnie jak pedantom dużo czasu zajmuje mi spakowanie sprzętu,bo najpierw trzeba wszystko wypakować i znaleźć.

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 708
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #64 dnia: 11.03.2015, 01:56 »
A ja mam wszystko ulozone ladnie na polkach wyczyszczone , umyte .Staram sie po kazdym wedkowaniu wszystko odlozyc na miejsce jesli mi sie to nie uda (czasami zmeczenie lub pospiech) to zrobie porzadek na nastepny dzien. Generalnie lubie miec porzadek w sprzecie , ulatwia mi to organizacje , pakowanie przed kazdym wypadem. Szanuje bardzo sprzet .Lubie miec wszystko co uwazam za potrzebne , co sprawi ze cos mi to ulatwi lub pomoze.Dla mnie wedkarstwo to nie tylko rzucona wedka do wody i polow ryb , to takze cala otoczka , wszystkie przygotowania na ryby sprawiaja mi wielka frajde,wymyslanie taktyki , krok po kroku aby czegos nie przeoczyc, szykowanie zestawow,sprzetu, wedek,przynet, zanet (mieszanie w wiadrach zanet, :)) czasami sie czlowiek az zmeczy, ale to akurat mile ) gdy pogoda nie dopisuje lub z jakis wzgledow nie mozna wybrac sie na ryby , to wpadam do pomieszczenia ze sprzetem i przegladam, przestawiam , zmieniam cos dopieszczam. Ot taki to jobel wedkarski w mojej glowie.
Grzegorz > Kołobrzeg

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #65 dnia: 11.03.2015, 08:26 »
A ja uważam ze tacy ludzie robią nam przysługę bo pokazują wędkarstwo że to jest forma relaksu dla każdego a nie tylko dla śmierdzących rybą i robakami dziadków na rowerach lub formą wymówki dla spotkania się kilku kolesi aby nachlać się wódy a takie są Stereotypy.
A markowy sprzęt wiąże się najczęściej z zasobnym portfelem oraz pozycja społeczną i wpływami
Sam w tamtym roku kilka razy łowiłem z profesorem kardiochirurgi który zajeżdżał swoim nowiutkim mercem wyciągał wędki z najwyższej półki  a nie potrafił nawęd wyważyć spławika zresztą tak się poznaliśmy bo poprosił mnie o pomoc. A później się okazało że to bardzo miły i kulturalny starszy pan       
     
Krzysztof

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #66 dnia: 11.03.2015, 09:15 »
A ja mam tak, jak Gienek i Daniel. Dokładnie tak. :D
A ja uważam ze tacy ludzie robią nam przysługę [mowa o pedantach - Logarytm] bo pokazują wędkarstwo że to jest forma relaksu dla każdego a nie tylko dla śmierdzących rybą i robakami dziadków na rowerach lub formą wymówki dla spotkania się kilku kolesi aby nachlać się wódy a takie są Stereotypy.     

Ja jestem w praktyce życiowej niepoukładany, można powiedzieć nawet, że nie panuję nad rzeczywistością ;), to w jaki sposób miałbym mieć porządek w szpargałach wędkarskich? Hmmm... ale chyba nie jestem brudasem :-\ :) :D  Zdaje się, że nie stanowię wzoru dla innych :'(
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #67 dnia: 11.03.2015, 10:23 »
Ja stosuję się do zasady "co drogie to tanie", również przy wyborze sprzętu. Wolę kupić jeden kij z którego będę zadowolony niż kilka na które będę narzekał. A, że jestem pedantem to sprzęt musi jeszcze ładnie wyglądać. Wszystko muszę mieć poukładane, a po łowieniu wyczyszczone i ładnie spakowane. Moi koledzy znad wody są zupełnie inni. Kupują wędki w Lidlu, a ich sprzęt wygląda jak siedem nieszczęść. Czy są gorszymi wędkarzami ode mnie? Oczywiście, że nie. Często rozmawiamy wymieniając się doświadczeniami i żartujemy, zwłaszcza jak ryba nie chce współpracować.

Mam identyczne podejście. Nic dodać, nic ująć. :thumbup:

grzesiek76

  • Gość
Odp: Wędkarstwo na pokaz...?
« Odpowiedź #68 dnia: 12.03.2015, 19:24 »
Pewnie usłyszałbyś to samo co ja w tedy  >:O , tak już jest,głupie docinki i naśmiewanie kończy się gdy ty zaczynasz łowic ryby a oni siedzą bez brania z głupią miną obserwując twoje poczynania. Ciekaw jestem co w takim momęcie dzieje się w głowie takiego delikwęta.No bo jak to jest możliwe ja mam markowe zanęty dżoka konketny sprzęt i nic ,a tu gośc z boku łowi na zwykłego bambusa jakiś tani  młynek najprostsza zanęta i łowi rybe za rybą a u niego cisza :P.

"a tu gośc z boku łowi na zwykłego bambusa jakiś tani  młynek najprostsza zanęta i łowi rybe za rybą a u niego cisza :P."
To i tak na bogato :)
Za chłopaka, gdzieś około roku 90-go poznałem nad Odrą starszego Pana z mojej wioski. Nie znałem go wcześniej, poznaliśmy się dopiero nad wodą.
Ale ten to miał sprzęt! Stary przynajmniej 20letni bambus. Około 4m. Widać po wędzie ile ryb targała, bo wygięty-odkształcony był w solidny łuk.
To był bat! Spławik zrobiony z gęsiego pióra, przypon około 0,20,
I zapewniam Was, że ów starszy Pan przyjeżdżał nad wodę zazwyczaj tylko z grubą kromką chleba w kieszeni. To była przynęta i zanęta. Podnęcał oczywiście bardzo mało, po parę kuleczek z ugniecionego chleba. To wszystko.
I łowił. Zawsze łowił. Zazwyczaj w czasie około czterech popołudniowych godzin , trafiał jednego, dwa ładne leszcze, plus jakieś drobiazgi...płotki, krąpie.
A jak podchodziła woda to znacznie więcej.
Czasem "chciało" mu się ugotować ziemniaki, czy pszenicę, wziąć robaki...Oj, wtedy to już poważnie targał leszcze.
Łowił tutaj od lat 50tych. Znakomicie znał wodę. Świetnie wiedział gdzie przy jakim stanie wody łowić. Świetna znajomość wody, i ogólnie znakomicie ją czytał. Mistrzostwo.
Wiele razy przyjeżdżałem do niego nad odrę. Nawet bez wędek. Tak tylko z nim posiedzieć, popatrzeć...Nie wiem , ale chyba coś mi tam w głowie zostało...
Wspomniałem sobie go wczoraj, po złowieniu tej płoci. Bo właśnie ten Pan złowił największą płoć jaką kiedykolwiek widziałem. Dobre 1,5kg. Na pewno była to płoć. Olbrzymia płoć. A takie kilówki trafiał systematyczne.
Znakomity wędkarz.