Filip, a ja bym odradzał Ci kupno łódki. O ile nie ma specjalnych warunków, o wiele lepiej jest opanować spomba i łowić z rzutu. Nie jest łatwo celnie zarzucać, sztuką jest robić to na dużym dystansie. Jednak jest to wg mnie o wiele lepsze niż używanie łódki, które często jest pójsciem na łatwiznę. Rozumiem, jeżeli kogoś bolą plecy lub mu się 'nie chce'. Ale Ty?

Świat stoi przed Tobą otworem!
Jeżeli nauczysz się dobrze nęcić z rzutu, to wtedy po jakimś czasie możesz rozpatrzeć kupno łódki, do specjalnych celów. Jak dla mnie ryba złowiona z łódki na krótszym dystansie (do 60-70 metrów) - to coś 'niegodnego'. Niektórzy brzydzą się komercji i piszą jak to łowią na dzikich wodach PZW. Mnie odstręcza natomiast wysługiwanie się łódkami, co widziałem na Ochabach. Umiera wtedy podchodzenie ryby, szukanie na nią sposobu, swojego rodzaju sztuka oszukiwania jej. Wali się do wody kupę futru, niszczącego jej jakość, i czeka z kołami do góry na dźwięk alarmu. Rozumiem specjalne łowiska, rozumiem długie zasiadki. Mimo wszystko jednak łódka to zabijanie sztuki wędkowania, wyręczanie się techniką.
Rozumiem też, jak ktoś chce po latach łowienia zintensyfikować wysiłki, zasadzać się na największe sztuki. Ale jeżeli nie opanowało się prostych rzeczy a zaczyna korzystać z łódki, to prawdopodobnie już sie tych rzeczy nie opanuje. Boli mnie jak widzę na łowiskach gdzie powinien być feeder ludzi siedzących przy wędkach z alarmami. Nie łowią nawet 1/4 tego co mogliby na delikatniejszy sprzęt, gdyby myśleli, testowali... Na dwie karpiówki nie łowią połowy tego, co mogliby na jedną wędkę. Przestają myśleć, kombinować.
Filip, na Twoim miejscu, zainwestowałbym zamiast w łódkę, w dobre kije. Opanowanie zarzutów na 100 metrów nie jest rzeczą łatwą. Ale po wielu próbach i nauce, przyjdzie czas, gdzie osiągniesz ten dystans, potem będziesz zarzucał tam bez problemu. Złowienie ryby tam da Ci o wiele większą satysfakcję. Nie wspomnę już o tym, ze i przy feederze opłaci się Tobie ta wiedza. Steve i Phil Ringer, wygrywali wiele zawodów nie tylko dzięki taktyce, ale przede wszystkim dzięki umiejętności dalekich zarzutów. Mieli przewagę nad innymi wynikającą z faktu łowienia na dalszym dystansie, zasięg rażenia ich zestawu był większy. Zapewniam, Cię, ze na wielu łowiskach umiejętność dalekiego zarzucania da Ci właśnie taką przewagę nad innymi łowiącymi.
Pokażcie mi karpiarzy z czołowych firm, łowiących łódkami zanętowymi. Wszyscy (o ile nie reklamują jakiegoś produktu) łowią z rzutu.