Autor Wątek: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017  (Przeczytany 125272 razy)

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #75 dnia: 20.11.2016, 17:24 »
Kolego nie wszystkie wody są dzierżawione na 20 lat są 3-letnie umowy :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #76 dnia: 20.11.2016, 17:40 »
Kolego nie wszystkie wody są dzierżawione na 20 lat są 3-letnie umowy :)
Aha, no to w takim razie, to faktycznie tylko kilka lat :) :thumbup:
Pozdrawiam
Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 481
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #77 dnia: 20.11.2016, 18:42 »
Zapominacie o jednym-pieniądze na start w zawodach. Jeśli by PZW zorganizowało zawody takie jak proponuje Lucjan, to była by to zabawa dla ludzi których stać wydać kilka stówek w dzień.
To dopiero było by zamknięcie drogi dobrym lokalnym zawodnikom.
PZW musi porostu znaleźć sponsorów dla reprezentantów swoich okręgów. Do szczebla MO zawody muszą być tanie i amatorskie. Dopiero w późniejszej fazie pół profesjonalne. A finał to już kasa i komercjalizacja.


Splot, wyjaśnij mi coś. Uważasz, że PZW robi coś za friko? Że MO są tanie jak barszcz?

Numer polega na tym, że właśnie sponsor sprawi, ze start będzie kosztował mniej. Jeżeli sponsor pokryje koszt nagród, to zostaje koszt organizacji, za wynajęcie łowiska płacić nie trzeba. Czyli nie taki wielki.

Nie uważam, że jakiekolwiek zawody takiej rangi powinny być robione za darmoszkę. Jakie zawody takie nagrody później. W UK funkcjonuje świetnie komercyjne pojęcie zawodów - 'match'. Nie jest to łowienie za darmo, to walka o kasę. jesteś dobry - wygrywasz chociażby sektor, już zarabiasz, jesteś do przodu. Jest to rodzaj zakładów sportowych, gdzie obstawiasz samego siebie. Dla wielu jest to sens współzawodnictwa. Nawet na małych zawodach, z niską stawką - walczy się o kasę. Nie ma żadnych bzdur jak niepotrzebne nagrody, czy bony do wydania w sklepie. Ludzie wydali kasę na start, i chętniej przytulą siekę, a nie nagrody, które będą sprzedawać później.

Jeżeli ktoś myśli, że kadra na MŚ będzie opływać w dostatki, to tylko myśli. Start tam to spore wydatki, nawet jeżeli PZW pokryje część kosztów. W UK nie stać związku na to, i dlatego w spławiku Drennan w feederze Preston  sponsorują drużyny. Nie ma tak jak u nas, że ktoś nie zainteresowany wyczynem musi na to płacić (tak, bądźmy tego świadomi - na wyczynowców płacą wędkarze po części).

U nas i tak trzeba płacić za start, co gorsza nie ma dobrych nagród. Więc lepiej połączyć kilka rzeczy.

Splot, czy startowałbyś dla samej chwały? W dwudniowych zawodach? Później jeździłbyś na finał na Pomorze - 500km? Dwa dni, więc trzeba mieć kwaterę, trzeba potrenować, więc siedzisz tam cztery dni. Fajnie jest mieć więc jakieś wsparcie, parcie na bycie najlepszym. Nic tak nie mobilizuje jak dobra nagroda ;D
Lucjan

Splot

  • Gość
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #78 dnia: 20.11.2016, 18:53 »
Zapominacie o jednym-pieniądze na start w zawodach. Jeśli by PZW zorganizowało zawody takie jak proponuje Lucjan, to była by to zabawa dla ludzi których stać wydać kilka stówek w dzień.
To dopiero było by zamknięcie drogi dobrym lokalnym zawodnikom.
PZW musi porostu znaleźć sponsorów dla reprezentantów swoich okręgów. Do szczebla MO zawody muszą być tanie i amatorskie. Dopiero w późniejszej fazie pół profesjonalne. A finał to już kasa i komercjalizacja.


Splot, wyjaśnij mi coś. Uważasz, że PZW robi coś za friko? Że MO są tanie jak barszcz?

Numer polega na tym, że właśnie sponsor sprawi, ze start będzie kosztował mniej. Jeżeli sponsor pokryje koszt nagród, to zostaje koszt organizacji, za wynajęcie łowiska płacić nie trzeba. Czyli nie taki wielki.

Nie uważam, że jakiekolwiek zawody takiej rangi powinny być robione za darmoszkę. Jakie zawody takie nagrody później. W UK funkcjonuje świetnie komercyjne pojęcie zawodów - 'match'. Nie jest to łowienie za darmo, to walka o kasę. jesteś dobry - wygrywasz chociażby sektor, już zarabiasz, jesteś do przodu. Jest to rodzaj zakładów sportowych, gdzie obstawiasz samego siebie. Dla wielu jest to sens współzawodnictwa. Nawet na małych zawodach, z niską stawką - walczy się o kasę. Nie ma żadnych bzdur jak niepotrzebne nagrody, czy bony do wydania w sklepie. Ludzie wydali kasę na start, i chętniej przytulą siekę, a nie nagrody, które będą sprzedawać później.

Jeżeli ktoś myśli, że kadra na MŚ będzie opływać w dostatki, to tylko myśli. Start tam to spore wydatki, nawet jeżeli PZW pokryje część kosztów. W UK nie stać związku na to, i dlatego w spławiku Drennan w feederze Preston  sponsorują drużyny. Nie ma tak jak u nas, że ktoś nie zainteresowany wyczynem musi na to płacić (tak, bądźmy tego świadomi - na wyczynowców płacą wędkarze po części).

U nas i tak trzeba płacić za start, co gorsza nie ma dobrych nagród. Więc lepiej połączyć kilka rzeczy.

Splot, czy startowałbyś dla samej chwały? W dwudniowych zawodach? Później jeździłbyś na finał na Pomorze - 500km? Dwa dni, więc trzeba mieć kwaterę, trzeba potrenować, więc siedzisz tam cztery dni. Fajnie jest mieć więc jakieś wsparcie, parcie na bycie najlepszym. Nic tak nie mobilizuje jak dobra nagroda ;D
Przecież napisałem że od wyłonienia reprezentantów okręgów zaczynała by się walka już na poziomie profesjonalnym.
Tak mi wystarczy świadomość że jestem najlepszy w kole. Że reprezentuję je na poziomie okręgu i mogę tam startować. Jeśli ktoś myślał by o wielkich nagrodach, zdjęciach w gazetach i bogatych sponsorach musiał by być reprezentantem okręgu.
Bo motywacją na tych dwóch najniższych szczeblach była by okazja do walki z naprawdę dobrymi zawodnikami.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 481
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #79 dnia: 20.11.2016, 21:49 »
Czyli nie zależy Ci na nagrodzie, po prostu sama chwała Cię zadowala?

Nie wiem, może dla wielu to sporo. Ja jednak bardziej skłaniałbym się do bardziej konsumpcyjnego podejścia. Byłem na kilku zawodach i wiem, że poziom jest adekwatny często do stawki, tą zaś nie jest sam tytuł. Angole co startują w ekipie narodowej, to wędkarze sponsorowani na kilka sposobów, wyczynowcy zawodowi. Steve Ringer i brat Phil chociażby, ich praca to wędkarstwo.

W ogóle w UK mistrz lub zwycięzca zawodów ma z tego pożytek. Artykuły, kontrakty z firmami, wywiady... Za tym idzie kasa. Zapewniam Cię Splot, że starty w które wkładasz sporo tylko kasy znużą Cię. Może żona lub sam sobie powiesz, że szkoda tak inwestować (chociażby czas). Wizja jednak nagrody, robi swoje. Jeżeli nyłoby 100 startujących w okręgu, i stawką byłoby 10 000 za I miejsce, inaczej pewnie byś podchodził. To bardzo istotne.

Wiem, wielu powie, że to zabija wędkarstwo i takie tam, ale według mnie jest na odwrót. To motywuje, skłania do rozwoju, kombinowania, wymyślania jeszcze lepszych rzeczy. To dlatego Angle wiodą prym w wędkarskich wynalazkach. To od nich pochodzi zdecydowana większość nowości. Polacy mogą być co najmniej tak samo dobrzy :D
Lucjan

Splot

  • Gość
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #80 dnia: 20.11.2016, 22:13 »
PZW musi organizować zawody na tych dwóch najniższych szczeblach inaczej zawody pozostaną dla ludzi z większą kasą w kieszeni, a to już nie będzie czysty sport. Bo gdzie będzie miał wykazać się gości który nie ma tych kilku setek na start w zawodach komercyjnych?
Zawody w kole nic mnie nie kosztują, poza tym co wrzucę do wody, a i tak bym to wrzucił podczas kolejnej sesji.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 481
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #81 dnia: 21.11.2016, 09:49 »
Aj, nie rozumiesz mnie :D

Właśnie sponsor jest najbardziej zainteresowany dotarciem do szerokiej grupy wędkarzy. Jego obecność na zawodach najniższego szczebla może oznaczać, że oprócz ciekawych nagród, jest taniej. Zawody takiej rangi jak MO nie są robione za darmo. Kasa idzie ze wspólnego funduszu imprezowego. Dlatego jeżeli opłacić by sędziów pieniędzmi sponsorów, miałbyś start za mniejszą kasę. Później to już co innego.

Normalnie i tak trzeba tak robić imprezę, aby dopasować się do oczekiwań najszerszej grupy wędkarzy. Póki co MP w feederze są aby wyłonić kadrę, nie jest to dobra promocja sportu feederowego, bo korzysta się z niesprawdzonego systemu z wyczynu spławikowego. Właśnie idealną rzeczą byłoby rozluźnienie reguł i zrezygnowanie z idiotycznego regulaminu FIPSEDu. On nie jest dla ludzi. W UK się go nie używa praktycznie w ogóle, a feeder jest na najwyższym poziomie. Metoda nie jest wcale odpowiedzią na wszystko, wielu wędkarzy używa innych zestawów, często skrętki. Wszystko zależy od łowiska i od ryb. Jeżeli jednak byłaby woda sportowa, gdzie jest karp - i reguły z MŚ, to jest to wielka porażka. Tu jest problem - PZW ma promować sport wędkarski, ma nakłaniać ludzi do startów w zawodach, nie zaś robić je dla wybrańców. Dobry grunciarz da radę przy luźnych przepisach.

Powtórzę. Zaangażowanie szerokiej rzeszy wędkarzy do takich zawodów daje wiele możliwości, jedna z nich to tworzenie łowisk no kill, czyli 'sportowych', inna to zachęcanie ludzi do pozostania w szeregach PZW. Trzecim plusem byłoby większe zapotrzebowanie na produkty związane z feederem, co daje pole dla firm, w tym i polskich. Można opracowywać nowe patenty, zanęty, przynęty i tak dalej. Możemy się stać mocarstwem feederowym. Nie osiągnie się tego jednak bez wciągnięcia w to wędkarzy.

Niestety, tu trzeba mieć wizję, ogarniać to co się wydarza, jakie są trendy, myśleć 5,10 lat naprzód. Trzeba budować na solidnych podstawach.

Tak na marginesie. Co szkodzi PZW, zorganizować imprezę na wodzie, która jest łowiskiem komercyjnym, czyli prywatnym. Powiedzmy mamy trzy eliminacje i jedne są robione na wodzie komercyjnej. W czym problem? Komuś czapka z głowy spadnie? Ręka uschnie? SPadnie na niego 7 lat nieszczęść i plag egipskich? Mamy rozwijać wędkarstwo, to jest najważniejsze.
Lucjan

Splot

  • Gość
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #82 dnia: 21.11.2016, 11:27 »
Wszystko ok. Tylko wcześniej pisałeś o tym, że niepotrzebne są eliminacje na poziomie kół, okręgów. A właśnie tam powstaja talenty.
Bez takiej drabinki, a z kilkoma eliminacjami w różnych częściach kraju wielu nie spróbowało by swoich sił w zawodach.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline dziepakm888000

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 116
  • Reputacja: 1
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #83 dnia: 21.11.2016, 17:04 »
Wszystko ok. Tylko wcześniej pisałeś o tym, że niepotrzebne są eliminacje na poziomie kół, okręgów. A właśnie tam powstaja talenty.
Bez takiej drabinki, a z kilkoma eliminacjami w różnych częściach kraju wielu nie spróbowało by swoich sił w zawodach.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

kolego trafiłeś w samo sedno  w każdym kole są ludzie którzy już np dobrze wędkują i dochodzą tam nowe osoby które na poziomie koła wymieniają doświadczenia i się organizują, a nie od razu wywalają 100 zł wpisowego lub więcej plus kolejne 100-200 na towar w ciemno chcą wpierw rywalizować z kolegami z koła później miedzy kołami a dopiero potem startować w komercji np kiedy już maja trochę doświadczenia. Wtedy maja wsparcie koła i powstaje społeczność wędkarska od początku młody wędkarz ma króliczka za którym goni żeby być lepszym, z czasem tylko się króliczek zmienia :)
Michał

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #84 dnia: 21.11.2016, 17:25 »
Eliminacje na poziomach kół pozwalają też na pewną selekcję i w miarę uczciwe traktowanie zawodników. Już wyjaśniam.

Gdyby były eliminacje "otwarte" jak w zawodach komercyjnych, to nie było by ich gdzie organizować. Nie ma takiego łowiska, które pomieści 200, 300 ,400 ,500 chętnych. Tak na prawdę nikt nie wie ilu ich będzie, ale gdyby z każdego koła wędkarskiego choć jeden zawodnik chciał brać w takich eliminacjach (których mogło by być na przykład nawet 10 w całym kraju) to i tak nie było by dla niego miejsca na lowisku. Niech są eliminacje na Śląsku na przykład, gdzie zjedzie się 250 zawodników z różnych kół. Gdzie ich posadzić? Jakie łowisko pomieści taką ilość? Będzie ograniczona liczba osób, więc nie wszyscy będą mieli możliwość startu. Wtedy podniosą się głosy, że inni zakwalifikowali się "po znajomości" czy inne podobne. Może zostać pominiętych wiele utralentowanych osób. Dlaczego? Tylko dlatego, że nie będzie dla nich miejsca. Eliminacje jak w zawodach komercyjnych to inna para kaloszy. To są zawody "prywatne". Tam jest limit startujących i kto się szybko nie wpisze na listę ten po prostu nie startuje. Ale to nie jest prywata tylko zawody firmowane przez PZW a więc zwycięzca ma być wyłoniony na jasnych zasadach i nie może być w tym loterii, przypadku, czy stosowana zasada "kto pierwszy ten lepszy". Przy tak dużym stowarzyszeniu jak Polski Związek Wędkarski niestety, ale musi być stosowana zasada jak przy spławiku a więc najpierw eliminacje na szczeblu koła, potem okręgu a później ogólnopolskie zawody. Nie może być tak, że jeden zawodnik się zakfalifikował bo był na liście a inny, który również chciał łowić nie miał szansy na start ponieważ lista startujących była ograniczona. Co z tego, że pojedzie na inne eliminacje np do Warszawy czy Gdańska - przecież tam również może nie być dla niego miejsca. Trudno mi określać liczby ponieważ nie jestem jasnowidzem, nie wiem ilu będzie chętnych i ile osób faktycznie będzie brało udział w zawodach, ile osób mogło by brać udział w takich eliminacjach na poziomach kół czy (jeśli by były na przykład) tych na zasadach komercyjnych. Mimo to, jeśli ktoś zaczyna poważnie myśleć o tej technice (feederze) jako sporcie i chce podjąć się organizacji to niestety ale musi przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze, tutaj nie ma miejsca na pomyłki bo jak wiadomo - wszyscy je później krytykujemy. W związku z tym, mimo swojej szczerej niechęci do PZW uważam, że forma podobna do splawika jest formą najbardziej uczciwą i eliminującą przypadki czy nieprzewidziane sytuacje.
Grzegorz

Splot

  • Gość
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #85 dnia: 21.11.2016, 18:20 »
Eliminacje na poziomach kół pozwalają też na pewną selekcję i w miarę uczciwe traktowanie zawodników. Już wyjaśniam.

Gdyby były eliminacje "otwarte" jak w zawodach komercyjnych, to nie było by ich gdzie organizować. Nie ma takiego łowiska, które pomieści 200, 300 ,400 ,500 chętnych. Tak na prawdę nikt nie wie ilu ich będzie, ale gdyby z każdego koła wędkarskiego choć jeden zawodnik chciał brać w takich eliminacjach (których mogło by być na przykład nawet 10 w całym kraju) to i tak nie było by dla niego miejsca na lowisku. Niech są eliminacje na Śląsku na przykład, gdzie zjedzie się 250 zawodników z różnych kół. Gdzie ich posadzić? Jakie łowisko pomieści taką ilość? Będzie ograniczona liczba osób, więc nie wszyscy będą mieli możliwość startu. Wtedy podniosą się głosy, że inni zakwalifikowali się "po znajomości" czy inne podobne. Może zostać pominiętych wiele utralentowanych osób. Dlaczego? Tylko dlatego, że nie będzie dla nich miejsca. Eliminacje jak w zawodach komercyjnych to inna para kaloszy. To są zawody "prywatne". Tam jest limit startujących i kto się szybko nie wpisze na listę ten po prostu nie startuje. Ale to nie jest prywata tylko zawody firmowane przez PZW a więc zwycięzca ma być wyłoniony na jasnych zasadach i nie może być w tym loterii, przypadku, czy stosowana zasada "kto pierwszy ten lepszy". Przy tak dużym stowarzyszeniu jak Polski Związek Wędkarski niestety, ale musi być stosowana zasada jak przy spławiku a więc najpierw eliminacje na szczeblu koła, potem okręgu a później ogólnopolskie zawody. Nie może być tak, że jeden zawodnik się zakfalifikował bo był na liście a inny, który również chciał łowić nie miał szansy na start ponieważ lista startujących była ograniczona. Co z tego, że pojedzie na inne eliminacje np do Warszawy czy Gdańska - przecież tam również może nie być dla niego miejsca. Trudno mi określać liczby ponieważ nie jestem jasnowidzem, nie wiem ilu będzie chętnych i ile osób faktycznie będzie brało udział w zawodach, ile osób mogło by brać udział w takich eliminacjach na poziomach kół czy (jeśli by były na przykład) tych na zasadach komercyjnych. Mimo to, jeśli ktoś zaczyna poważnie myśleć o tej technice (feederze) jako sporcie i chce podjąć się organizacji to niestety ale musi przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze, tutaj nie ma miejsca na pomyłki bo jak wiadomo - wszyscy je później krytykujemy. W związku z tym, mimo swojej szczerej niechęci do PZW uważam, że forma podobna do splawika jest formą najbardziej uczciwą i eliminującą przypadki czy nieprzewidziane sytuacje.
dodać można by było jedynie możliwość wykupienia dzikiej karty. Np. po eliminacjach na poziomie kół i okręgu gdy walczy się już o mistrzo, PZW mogło by zostawić kilka miejsc dla drużyn stricte komercyjnych, które wykupiło by sobie miejsca.
Ale to tylko takie moje zdanie.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline Dżamukka

  • Garbolino Polska
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 451
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
    • Paweł Zuziak Fishing
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #86 dnia: 21.11.2016, 18:34 »
Eliminacje na poziomach kół pozwalają też na pewną selekcję i w miarę uczciwe traktowanie zawodników. Już wyjaśniam.

Gdyby były eliminacje "otwarte" jak w zawodach komercyjnych, to nie było by ich gdzie organizować. Nie ma takiego łowiska, które pomieści 200, 300 ,400 ,500 chętnych. Tak na prawdę nikt nie wie ilu ich będzie, ale gdyby z każdego koła wędkarskiego choć jeden zawodnik chciał brać w takich eliminacjach (których mogło by być na przykład nawet 10 w całym kraju) to i tak nie było by dla niego miejsca na lowisku. Niech są eliminacje na Śląsku na przykład, gdzie zjedzie się 250 zawodników z różnych kół. Gdzie ich posadzić? Jakie łowisko pomieści taką ilość? Będzie ograniczona liczba osób, więc nie wszyscy będą mieli możliwość startu. Wtedy podniosą się głosy, że inni zakwalifikowali się "po znajomości" czy inne podobne. Może zostać pominiętych wiele utralentowanych osób. Dlaczego? Tylko dlatego, że nie będzie dla nich miejsca. Eliminacje jak w zawodach komercyjnych to inna para kaloszy. To są zawody "prywatne". Tam jest limit startujących i kto się szybko nie wpisze na listę ten po prostu nie startuje. Ale to nie jest prywata tylko zawody firmowane przez PZW a więc zwycięzca ma być wyłoniony na jasnych zasadach i nie może być w tym loterii, przypadku, czy stosowana zasada "kto pierwszy ten lepszy". Przy tak dużym stowarzyszeniu jak Polski Związek Wędkarski niestety, ale musi być stosowana zasada jak przy spławiku a więc najpierw eliminacje na szczeblu koła, potem okręgu a później ogólnopolskie zawody. Nie może być tak, że jeden zawodnik się zakfalifikował bo był na liście a inny, który również chciał łowić nie miał szansy na start ponieważ lista startujących była ograniczona. Co z tego, że pojedzie na inne eliminacje np do Warszawy czy Gdańska - przecież tam również może nie być dla niego miejsca. Trudno mi określać liczby ponieważ nie jestem jasnowidzem, nie wiem ilu będzie chętnych i ile osób faktycznie będzie brało udział w zawodach, ile osób mogło by brać udział w takich eliminacjach na poziomach kół czy (jeśli by były na przykład) tych na zasadach komercyjnych. Mimo to, jeśli ktoś zaczyna poważnie myśleć o tej technice (feederze) jako sporcie i chce podjąć się organizacji to niestety ale musi przewidzieć wszystkie możliwe scenariusze, tutaj nie ma miejsca na pomyłki bo jak wiadomo - wszyscy je później krytykujemy. W związku z tym, mimo swojej szczerej niechęci do PZW uważam, że forma podobna do splawika jest formą najbardziej uczciwą i eliminującą przypadki czy nieprzewidziane sytuacje.

 W okręgu Wrocławskim jest około 100 Kół. Każde koło może wystawić drużynę na MO, lecz łowisko ma pojemnośc np. 120 osób. Dlatego także są terminy zgłoszeń i opłata startowa, która należy zapłacić najpóźniej do .....
 Póki nie będzie sponsorów na zawody rango MO nie będzie nagród, nie będzie dobrego jedzonka etc.etc
 Na przyszły sezon w naszym okręgu będą MO w formie GP, i co myslicie ,że to za darmo ? że żaden z chcacych startować nie będzie płacił ? no może koło za niego zapłaci ( w 50% Koła może i zapłacą )

Splot

  • Gość
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #87 dnia: 21.11.2016, 19:14 »
Opłata za zawody w tym roku wynosiła 30zł. Więc wątpię aby nagle było to 120-150zł jak za komercyjne.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline Dżamukka

  • Garbolino Polska
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 451
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
    • Paweł Zuziak Fishing
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #88 dnia: 21.11.2016, 19:26 »
Opłata za zawody w tym roku wynosiła 30zł. Więc wątpię aby nagle było to 120-150zł jak za komercyjne.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka

 Za co ? było to 30,00 PLN ? za start i kawałek posiłku ? Byłeś ? Było tak zimno, deszczowo a nawet gorący napitek ( kawa, herbata) trzeba było sobie kupić EXTRA


 A mój wpis tyczył się tego, że jest równiez na MO ograniczona ilość miejsc

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Feederowe Mistrzostwa Polski 2017
« Odpowiedź #89 dnia: 21.11.2016, 19:32 »
Panowie, spokojnie. Nie trzeba się unosić. ;) :beg:

Grzegorz