To może ja coś pomogę. W 2014 roku byłem w Szwecji na przełomie lipiec/ sierpień trzy tygodnie na wyjeździe służbowym. Dokładnie byłem w Falun. Okropne upały były wtedy, ponad 35 stopni. Jezioro, które tam jest to Runn, podobno z największymi szczupakami. Niestety byłem wprowadzony w błąd przez kolegów którzy pojechali tydzień wcześniej i zabrałem tylko bolonkę i spining. Z powodu nietypowych upałów drapieżniki nie chciały brać, ale ładne płocie i leszcze takie od 1 do 1,5 kg łapaliśmy półtora metra od brzegu na głębokości metra. Miejsce, w którym łapaliśmy, to była zatoka jeziora wielkości pewnie kilkudziesięciu hektarów ze skupiskami grążeli niczym wyspy. Wieczorową porą, ale o zmroku nie było mowy, ponieważ był dzień polarny przy tych grążelach cmokały i żerowały liny, że czegoś takiego w życiu nie widziałem i nie słyszałem - poezja. Niestety do tych wysp grążeli było ok 40 metrów i nie miałem zestawu gruntowego, ani odległościowego. Mimo to i tak zabawa z płociami i leszczami była super. Na rybach oczywiście tylko spotkaliśmy rodaka z małym młotkiem do ogłuszania leszczy. Co do jezior to są super, ale mega kamieniste dna mają. Z rozmowy ze spotkanym rodakiem dowiedzieliśmy się, że szczupaki metrówki jak nie ma upałów łapał kilka metrów od brzegu na żywca.