Autor Wątek: Zawody - czy to już tylko zabawa  (Przeczytany 23595 razy)

Offline andrzej

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: WADOWICE
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #30 dnia: 03.01.2017, 10:21 »
Już tam zmierza,niestety...
Oj tam Roman nie przesadzaj, ja tam żadnych tajemnic nie mam a i do elity mi też daleko.
P.Andrzej.

Offline Bazyl

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 86
  • Reputacja: 3
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #31 dnia: 03.01.2017, 10:27 »
Czyli są już zawodnicy lepsi od Ringersa, czy po prostu Steve nie ma już szczęścia? >:O
Reprezentacja feederowa UK też ostatnio dostaje baty,zatem są gorsi, czy nie mają szczęścia?

Offline RomekW

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Strzelce Opolskie
  • Ulubione metody: wędkarstwo morskie
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #32 dnia: 03.01.2017, 10:43 »
Nie przesadzam Andrzeju,wiesz że trochę w 2016r na zawody jezdziłem i niejedno widziałem.Przesypywanie paszy do innych worów,czy kulek do innych pojemników.Muszę jednak przyznać ze poznałem kilku normalnych chłopaków z dużym doświadczeniem od których dużo się nauczyłem i bardzo mi pomogli w początkach mojego feedera.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #33 dnia: 03.01.2017, 10:58 »
Bazyl, jasne, że są zawodnicy lepsi od Ringersów. Zależy kiedy. Tak jak najlepszym piłkarzem cały czas nie jest ani Ronaldo, ani Messi ani Lewandowski. W zeszłym bodajże roku, z tego co pamiętam, Rob Wotton i Adam Wakelin dawali sobie świetnie radę, w Irlandii pokonali braci n a jednym z długich festiwali. Na zawodach lokalnych tez Steve nie wygrywa cały czas, ba, często jest poza czołówką. Ale tu nie chodzi też o czynnik szczęścia - poziom rywali jest bardzo wysoki również. Jest też czynnik, jakim jest znajomość łowiska. To bym porównał do startowania skoczków narciarskich na własnej skoczni. Mają oni ciut większe szanse na lepszy wynik.

Wędkarzem roku w AM  został jakby nie było Alan Scotthorne...  :)
Lucjan

Offline Bazyl

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 86
  • Reputacja: 3
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #34 dnia: 03.01.2017, 11:00 »
Ale co wiedzą jego rywale, czego on nie wie?
Co zmieniło się w ciągu tych 2-3 lat?

Piłka nożna to gra zespołowa a najlepszych zawodników wybierają ludzie z zewnątrz, zatem nie ma co porównywać tego do stacjonarnego łowienia.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #35 dnia: 03.01.2017, 11:54 »
Ale co wiedzą jego rywale, czego on nie wie?



Faktycznie. Na pewnym poziomie można mówić o umiejętnościach wręcz identycznych. Jeżeli są zawody na takim Boddington lub Ferry Meadows, na 80 startujących może z 20-30 ma podobny zasób wiedzy i umiejętności jak Steve. Ale wtedy nie powinien on kończyć w pierwszej 10tce co drugi start, a jednak kończy, często na pudle. Szczęście? Nie sądzę. Tam zresztą jest leszcz, którego cechuje przemieszczenie się, inaczej jest z karpiem lub F1, które bardziej upodobają sobie jakieś konkretne miejsce.

Inna sprawa, że tacy wędkarze jak Steve Ringer, żyjący poniekąd ze startów w zawodach, nie wybierają się na łowiska których nie znają (może sporadycznie) . Wybierają te które im bardziej odpowiadają i gdzie mają większe szanse 'zarobić'.


Co zmieniło się w ciągu tych 2-3 lat?

O jakich 'tych' latach piszesz? Nie za bardzo rozumiem...

Zmieniło się wiele. Każdy raczej wędkarz wyczynowy ewoluuje, jest to stała mniej więcej wartość. Pojawiają się nowe wynalazki, nowe przynęty, pod nie zmienia się sposób łowienia czasami, ryby się też do czegoś przyzwyczajają. W świecie wyczynowców czasami mała pierdółka zmienia bardzo wiele. Może w UK jest to też powodowane faktem, że wiele firm jest ukierunkowanych na wynalazki, szukanie jeszcze skuteczniejszych rozwiązań właśnie po to aby wygrywać zawody? Nie tylko Steve Ringer, prezentujący Guru/Daiwę i swoją firmę jest 'najlepszy'. Jest masa innych firm i innych zawodników. Czy dałby on radę takiemu Andy'emu May'owi na Cudmore (Andy wygrał Fishomanię w 2016 roku)? Osobiście wątpię, zwłaszcza, że Andy świetnie zna Cudmore :)

Już przez dwa lata tego forum widzimy jak wiele wynalazków pojawiło się w takim feederze. O ile w futbolu liczą się umiejętności i kondycja przede wszystkim, tutaj dochodzi jeszcze taktyka, nowości... Trochę inaczej jest na festiwalach w Irlandii zapewne, gdyż brak karpia i reguły bardziej kontynentalne dają mniejsze pole do popisu firmom (uważam, że połowa wynalazków jest tworzona z myślą o komercyjnym łowieniu).


Lucjan

Offline lester

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 023
  • Reputacja: 95
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #36 dnia: 03.01.2017, 12:33 »
Wg mnie wielu ze szpicy która startuje w zawodach nieustannie nie traktuje swoich startów jako zabawę.To jest po prostu jakis tam pomysł na życie.Tak to juz jest , że dorobienie sie znanego nazwiska w startach procentuje w biznesie, które to osoby często równocześnie rozkrecają.To nie jest tanie.Kiedyś stałem przed taką alternatywą i musiałem wybrać, czy dalej w to wchodzić czy się zatrzymać(tyczka). I choć dalej lubie startować w zawodach to poza powiedzmy wojewódzkie podwórko raczej nie bede sie wychylał ;D

KrzysztofS

  • Gość
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #37 dnia: 03.01.2017, 12:56 »
Wydaje mi się, że 51% sukcesu w zawodach to szczęście.

A mógłbyś tak konkretnie napisać co to jest to "szczęście" o którym piszesz? Bo chyba tylko Ty wiesz, jak to rozumieć

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 304
  • Reputacja: 563
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #38 dnia: 03.01.2017, 13:06 »
Raczej duża wiedzą i konsekwencja trzymania się planu. Niejednokrotnie bywa, że ktoś łowi, a sąsiedzi nie. Lub łowi znacznie więcej. To wiedza na co łowić, czym i w jaki sposób.
Raz miałem okazję łowić, gdy sąsiedzi gapili się na szczytówkę. Założyłem sobie pewien plan i trzymałem się go.
Inna sprawa, że razy więcej ja gapiłem się na szczytówkę i kombinowałem co robię nie tak. W większości przypadków na nadrobienie strat było już za późno.
Tylko specyficzne warunki potrafią sprawić, że np cały sektor nie łowi.. Ale. To już skrajności

Marcin

Marcin

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #39 dnia: 03.01.2017, 13:35 »
Dobrym przykładam jest też Jon Whincup. W 2016 wygrał Mavera a potem Parkdean Masters, a są to zawody najwyższej rangi, o najwyższą "winner takes it all" stawkę.
Podczas losowania, na White Acres, gdzie rozgrywane są słynne Pakdean Masters, trafiło mu się stanowisko z którego nikt nie wygrał i nikt nie miał liczących się wyników.
A On, tak jak napisałem, rozwalił system i to z poważną przewagą. Obok niego siedział Lee Kerry - który miał założone ręce, w końcu zaczął się już sam z tej sytuacji śmiać - był pierwszy, który podszedł do Jona z gratulacjami.
Więc oczywiście losowanie pomaga w ewentualnym zwycięstwie, zazwyczaj bardzo. Ale jeśli zawodnikowi jest brak wiedzy, lub nie przygotuję się odpowiednio przed łowieniem i nie rozpozna stanowiska, to może i złotą paszę sypać.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 040
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #40 dnia: 03.01.2017, 13:40 »
Dobrym przykładam jest też Jon Whincup. W 2016 wygrał Mavera a potem Parkdean Masters, a są to zawody najwyższej rangi, o najwyższą "winner takes it all" stawkę.
Podczas losowania, na Parkdean Resort trafiło mu się stanowisko z którego nikt nie wygrał i nikt nie miał liczących się wyników.
A On, tak jak napisałem, rozwalił system i to z poważną przewagą. Obok niego siedział Lee Kerry - który miał założone ręce, w końcu zaczął się już sam z tej sytuacji śmiać - był pierwszy, który podszedł do Jona z gratulacjami.
Więc oczywiście losowanie pomaga w ewentualnym zwycięstwie, zazwyczaj bardzo. Ale jeśli zawodnikowi jest brak wiedzy, lub nie przygotuję się odpowiednio przed łowieniem i nie rozpozna stanowiska, to może i złotą paszę sypać.

Czy wiesz może, jak Jon to zrobił? Albo masz jakiś artykuł?
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #41 dnia: 03.01.2017, 13:45 »
Wiem, że złotej paszy nie sypał, żadnych "cudownych" produktów z torby z 624 pudełkami przynęt też nie używał - wręcz przeciwnie.
Używał za to mózgu, zebranego doświadczenia przez "obłowienie", oraz wyciągnął w pewnym momencie, ze specjalnego pojemnika, coś co wyglądało na "wiarę w siebie", ale mogę się mylić....
Aaaa no i spojrzał raz na kibicującą mu żonę (swoją).
I już :P  Tylko to ;)

Na razie nie znalazłem żadnych artykułów.
 

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #42 dnia: 03.01.2017, 13:56 »
... a u mnie w mieście jest Gość co ma Coś. Inaczej Pan który ma Plan. Świadczyły o tym Jego wyniki.
Zawodowiec - spławikowiec. Łowiłem kilka razy z wędkarzem co bym z Nim kilka lat razem w kadrze zawodniczej.
Miałem nadzieje, że uszczknę odrobinkę wiedzy ... ;) (przy okazji).
Dowiedziałem się, że nawet w Jego ekipie nie wiedzieli co On dodał. Nikomu nie powiedział.
Jak rozrabiał zanętę to bym sam i tyle.

Chyba jednak jest odrobina prawdy w micie o "cosiu".
;)

Offline Marcin Cichosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 431
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #43 dnia: 03.01.2017, 13:58 »


Chyba jednak jest odrobina prawdy w micie o "cosiu".

Masz rację, ale ten mit istnieję, abyś myślami wodził po "złotych środkach", zamiast się wziąć do roboty.
Ci z góry tabeli o tym wiedzą ;D Oni już rozkminiają łowisko, a ty próbujesz oko zapuścić do ich wiadra.

Splot

  • Gość
Odp: Zawody - czy to już tylko zabawa
« Odpowiedź #44 dnia: 03.01.2017, 14:00 »


Chyba jednak jest odrobina prawdy w micie o "cosiu".

Masz rację, ale ten mit istnieję, abyś myślami wodził po "złotych środkach", zamiast się wziąć do roboty.
Ci z góry tabeli o tym wiedzą ;D
i to dla mnie jest przepis na sukces.

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka