Ja bardzo lubię łowić spod lodu. Mało tego, uważam czysto subiektywnie, że to jest najbardziej humanitarna metoda połowu. Ryba jest holowana krócej, niż połów z brzegu. Jest też krócej przetrzymywana po złowieniu, czyli szybciej trafia do wody.
Problemem są ludzie nie przestrzegający regulaminu, o którym wspomniał kolega powyżej. To jest plaga. Najśmieśniejsze jest to, że ta plaga najbardziej dotyczy tzw. wyczynowców. Także w momencie łowienia rekreacyjnego poza zawodami. Widziałem kilka razy takich "w treningu" i okolice ich stanowisk były dość mocno niehumanitarne.
Więc problemu bym szukał właśnie w tym miejscu, a nie u niedzielnych podlodowców, którzy albo wypuszczają (co raz częstszy przypadek), albo uśmiercają.
Ogólnie wędkarstwo z brzegu jest chyba najmniej humanitarne i najbardziej mięsiarskie