Autor Wątek: O PZW rozmów ciąg dalszy  (Przeczytany 48666 razy)

Offline fishunter1990

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 895
  • Reputacja: 905
  • Płeć: Mężczyzna
  • Przystawka i Laying-on Gruntówka z alarmem
  • Lokalizacja: 56-Trzysta DMI
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #45 dnia: 20.01.2017, 11:18 »
Do dziś nie zapomnę, jak z 20 lat temu na zawodach mojego koła, dziady z zarządu pytają mojego znajomego (który przy okazji - kiedyś aktywnie łowił, dziś tylko kolekcjonuje sprzęt dla potomnych ;))
- a ty co Piotrek nie łowisz już, nie opłacasz karty?
- opłacę jak zejdziecie..... ;) ;D :D :P :'( :facepalm:.

PS. już paru zeszło od tego czasu :P
Wolę łowić niż łapać...🎣🍺😉

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #46 dnia: 20.01.2017, 11:23 »
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1638/wiadomosci/142974/pliki/ldz83.pdf

"W związku z licznymi telefonami i prośbami PrezydiumZarządu Okręgu PZW w Opolu po przeprowadzonej dyskusji wypracowało projekt zmian ..."

 :D :D :D Musieli niezłe wiązanki wysłuchiwać pod własnym adresem. Twardziele :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #47 dnia: 20.01.2017, 11:27 »

Powinni kiedyś wymrzeć (dziady), nie ma wyjścia, choć czasem to "wiedza" przekazywana z ojca na syna i bez edukacji młodzieży niestety niewiele można zrobić. Nawet zastosowanie groźby wysokiej kary na nie wiele się zda bo ciężko jest monitorować wszystko i wszystkich nad wodą. Dopóki nie złapią takiego delikwenta to nic się nie zmieni, po zapłaceniu kary proceder się prawdopodobnie nasili bo przecież "odkuć się trzeba".
Słowa które ja słyszę  "Czemu nie bierzesz? Przecież zapłaciłeś za to (PZW). Jak Ty nie weźmiesz weźmie inny"


A ja bym tu brał pod uwagę pewną rzecz. Teraz młodzież zdobywa wiedzę korzystając z internetu. Youtube, Facebook, fora - to są nowe formy przekazu. Tam nie ma takiej treści z jaką mamy do czynienia w PZW, u starszych wędkarzy. Młodzi więc będą szukali innych wzorców. Będą chcieli być modni, na czasie. Dla wielu ojciec i jego podejście to będzie coś z poprzedniej epoki, zacofanie - tak zwana siara :D

Tak więc technologia i moda jest po naszej stronie. Jak my byliśmy młodzi, to tego nie było  :D
Lucjan

Offline Tomsza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radomia okolice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #48 dnia: 20.01.2017, 12:01 »

Powinni kiedyś wymrzeć (dziady), nie ma wyjścia, choć czasem to "wiedza" przekazywana z ojca na syna i bez edukacji młodzieży niestety niewiele można zrobić. Nawet zastosowanie groźby wysokiej kary na nie wiele się zda bo ciężko jest monitorować wszystko i wszystkich nad wodą. Dopóki nie złapią takiego delikwenta to nic się nie zmieni, po zapłaceniu kary proceder się prawdopodobnie nasili bo przecież "odkuć się trzeba".
Słowa które ja słyszę  "Czemu nie bierzesz? Przecież zapłaciłeś za to (PZW). Jak Ty nie weźmiesz weźmie inny"

A ja bym tu brał pod uwagę pewną rzecz. Teraz młodzież zdobywa wiedzę korzystając z internetu. Youtube, Facebook, fora - to są nowe formy przekazu. Tam nie ma takiej treści z jaką mamy do czynienia w PZW, u starszych wędkarzy. Młodzi więc będą szukali innych wzorców. Będą chcieli być modni, na czasie. Dla wielu ojciec i jego podejście to będzie coś z poprzedniej epoki, zacofanie - tak zwana siara :D

Tak więc technologia i moda jest po naszej stronie. Jak my byliśmy młodzi, to tego nie było  :D

Ktoś na forum kiedyś pytał "co Ty robisz na tych wyspach?", jesteś bardzo poprawny "politycznie", a zmiany w PZW nie zrobią się tak szybko same ;) Ale to chyba ta odległość sprawia, że można widzieć inaczej? 
btw miał być film jak rzucasz mięsem...
No dobra ale wątek nie o tym.

Tomsza

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #49 dnia: 20.01.2017, 12:03 »
Myślę że jakbym zamieścił pełne teksty z rzucania mięsem, niejeden telewizor by się spałił :) Zwłaszcza na Ochabach. Może poszukam jakiś delikatniejszych?
Lucjan

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #50 dnia: 20.01.2017, 12:03 »
Z betonem nic się nie zrobi, moim zdaniem. Sporo wędkarzy łowi po to, żeby zabrać rybę. Pasuje im model typu "wpuścić 2 tony karpia, które w miesiąc lub dwa zostaną wyłowione". Mięsiarz będzie miał co zabrać, a PZW będzie mógł kupić na drugi rok kolejną partię karpi, bo przecież nawet jak nie wszystkie zostaną wyłowione, to i tak się przecież nie rozmnożą. Statystyczny wędkarz zadowolony, PZW zadowolony, hodowca zadowolony. Taki układ.

Od czasu do czasu pojawia się grupa "oszołomów i dyletantów", która pokrzyczy "no kill", "ochrona wód", po czym zostanie wyśmiana przez statystycznego wędkarza, PZW nic nie zmieni, powołując się na to, że statystyczny wędkarz nie chce, przy czym chroni swój interes z hodowcami. Do tego wszystkiego jeszcze dochodzą rybacy.

Jeśli chodzi o RAPR - mamy podobną sytuację. Statystyczny wędkarz nie będzie chciał ostrzejszych limitów, będzie się czuł oszukany, bo za taką samą (lub wyższą) składkę będzie mógł zabrać więcej ryb, a no kill to w ogóle fanaberia jakiś zboczeńców i diabeł. Układ zarybiający-hodowca korzysta na bezsensownych limitach typu 10 kg ryby na 1 wędkarza na dobę, bo woda zostaje wyczyszczona z ryb, a statystyczny wędkarz się ryb domaga, bo przecież za nie płaci, no i dostaje 2 tony karpi. Błędne koło.

Lekiem na to jest, jak napisał wcześniej Luk, edukacja młodych wędkarzy. Starzy się nie zmienią (z pewnymi wyjątkami, bo ja przekonałem ojca, że nie warto wszystkiego zabierać), dlatego trzeba poczekać niestety aż ich czas minie. W ich miejsce pojawią się wyedukowani i doinformowani wędkarze, którzy pogardzą syfem, jaki serwuje PZW i przeniosą się na prywatne łowiska, może założą stowarzyszenia, a PZW będzie miało coraz mniej członków.

Dla jasności:
Pisząc "statystyczny wędkarz" mam na myśli tego, któremu się wydaje, że należy mu się każda ryba, którą złowi, bo ryby służą do jedzenia, a on za nie zapłacił skłądkę. Tacy stanowią większość np. w moim okręgu. My, tutaj na forum, niestety reprezentujemy mniejszość (z resztą już ktoś wcześniej o tym pisał w tym wątku).

Marcin

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #51 dnia: 20.01.2017, 12:25 »
Pierwszym jest do zmiany RARP, najlepiej ustawa. Od tego powinno się zacząć.

Wędkarze, których znam, zazwyczaj mają w poważaniu wszelkie ustawy, regulaminy i zapisy. Prawo pisane nie ma dla nich jakiegokolwiek znaczenia, w związku z tym żadnych zmian z ich strony nie przewiduję. Nie liczą się dla nich wymiary ochronne, okresy ochronne ani limity ilościowe. Będą zabijali ryby na łowiskach z zakazem zabierania ryb. Będą kradli, będą kombinowali, a co najważniejsze, będą z tego dumni. Nadal będą przykładnymi obywatelami, których księża będą chwalić z ambom kościołów.

Przez wszystkie lata wędkowania dużo widziałem, ale jednego zdarzenia nie zapomnę do końca życia. Jesienią, walcząc w zasadzie dzień w dzień, marznąc, stojąc w wodzie po pas, czekając na swojego sandacza, mimowolnie zostałem uczestnikiem sceny mającej mieć dla mnie pewne konsekwencje w przyszłości... Znajomego wędkarza odwiedził radny z pobliskiego miasteczka, gość teoretycznie mnie reprezentujący. Obywatel wielce szanowany, znający wszystkich, znany przez wszystkich. Po kilku kąśliwych, w jego mniemaniu serdecznych, uwagach na temat naszej głupoty, pochwalił się, że właśnie wraca z "rybkami" od miejscowego kłusownika. "Chodźta chłopaki, zobaczyta prawdziwe ryby" - rubaszny osobnik wyrechotał. Ja i kolega spojrzeliśmy na siebie, podeszliśmy do reklamówki, której zawartość z dumą prezentował ten troglodyta, i... W reklamówce było dobre pięć kilogramów sandaczy. Ryby miały między 25 a 30 cm długości. Był to mój jedyny raz w życiu, gdy tak naprawdę miałem zamiar komuś przypierdielić. Tak po ludzku. Niczym ten Wokulski chamowi. Z tą różnicą, że w ataku furii, to oczywiste. Kolega był jednak rozsądniejszy.

Takim to sposobem stałem się personą non grata w kręgach lokalnego samorządu :)
Nigdy frajerowi tego nie daruję.

Z innej beczki: Lubię Twoje posty Syborg. Prawdziwy z Ciebie erudyta. Naprawdę szacun. Co do treści i sytuacji - rzecz jasna pełna zgoda

Dziękuję.

Oczyma wyobraźni widzę, że kolega mu przypierdolił i proszę nie wyprowadzaj mnie z tego stanu ;)
Ale żeby go nawet nie opluć... :facepalm:

 ;)
Jacek

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #52 dnia: 20.01.2017, 12:25 »

Chytry plan ,tylko wędkarze nie chcą NO kill przynajmniej ta faktyczna większość.To że kilkudziesięciu pasjonatów się zebrało w jednym miejscu i sobie klaskają ,nie znaczy że zmieniła się mentalność większości nad wodą.I tu jest problem .
Skala w mocnym przybliżeniu 600 000 wędkarzy - 1000 na forum z tego 20 aktywnych w tematach PZW .


Żwir, wędkarze nie chcą no kill, b nie rozumieją jakie korzyści dałoby im takie łowisko. NIE ROZUMIEJĄ.

Wędkarze nie chcą rejestrów, bo nie rozumieją jakie korzyści daje im wypełnianie ich (chociażby fałszywe zawyżanie połowów). NIE ROZUMIEJĄ.

Wędkarze żądają zarybień a nie ochrony ryb i górnych wymiarów ochronnych, budowy krześlisk i otaczania opieką miejsc tarłowych. NIE ROZUMIEJĄ.

Wędkarze chcą jednej opłaty, bo spacyfikowali swoje lokalne wody, więc chcą zapuszczać sie dalej (większość wypadków).NIE ROZUMIEJĄ.
Zgadzam się w 100% .


Wędkarze nie sprzeciwiają się odłowom sieciowym, bo w większości wypadków nie ma w ich okręgach takowych. Ale ZG PZW czerpie z tego zysk, dlatego też nie wprowadza reform. Gdyby odciąć ich od tego źródłą finansowania lub zażądać aby kasa weszła do wspólnej puli, skończyłyby się zagrywki w stylu montowania rybaków na Zalewie Zegrzyńskim, olewania wędkarzy i ich żądań. Wtedy musieliby albo odejść, albo zacząć działać dla pożytku wędkarzy, musieliby ich słuchać. Niestety. NIE ROZUMIEJĄ.[/quot]

Należy tłumaczyć ale trzymać się jak najbliżej prawdy.Na mój stan wiedzy jeśli rybacy grasują na danej wodzie to wynajął ich okręg i okręg ma z tego korzyści  (choćby na pokrycie dzierżawy) nie ZG.

Wędkarze nie wiedzą jak ważna jest praca z młodzieżą, ale nie tylko przez wyczyn spławikowy, który jest po prostu do doopy. Młodzież to siła wędkarstwa za 10,20 i 30 lat. Jak sobie pościelesz, tak się wyspisz... Zachęca się młodych łowieniem fajnych ryb, do tego są potrzebne dobre łowiska a nie trzaskanie drobnicy na bata non stop, to nie jest trendy wśród młodzieży. Ta  siedzi przed komputerami, jak już coś ogląda, to nie relacje z MŚ na Kanale Żerańskim, ale jak się łowi karpie, szczupaki, większe ryby, nie tylko na tyczkę i odległościówkę, ale też na feedera, spina i wagglera. Są komercje z rybami i masa filmów jest stamtąd. Dzieciaki więc siłą rzeczy będą chcieli zaimponować innym nie zrobieniem wyniku 285 pkt na jakieś obsikanej przez psy wodzie PZW z drobnicą, ale z pokaźnym karpiem, szczupakiem lub leszczem. YT, Facebook, inne media społecznościowe - to rządzi dzisiaj ludźmi, trzeba to zrozumieć i się do tego dopasować. Fota z dużą rybą, z siatka z wieloma ładnymi - to jest cool, to jest coś! Od tego (bacika) można zacząć, ale później trzeba z młodzieżą iść dalej. Wyczyn spławikowy to ślepa uliczka. PZW już nie jest stowarzyszeniem sportowym, więc skończyć wypada ciągnąć ten temat na jeden sposób. A gdzie łowić ktoś zapyta z tą młodzieżą? Na łowisku no kill baranie, którego nie chcesz! NIE ROZUMIEJĄ. 

Zgadzam się w 100%

W okręgach, wielu kołach, w ZG, siedzą stare świnie przy korytach, zgarniające kasę za to, że jest coraz gorzej co roku (taka jest prawda - opłaca się działaczy za coraz gorsze wyniki). Wielu nie ma pojęcia o wędkarstwie i nie rozumie wędkarstwa i wędkarzy. Są oderwani od rzeczywistości. Zabezpieczyli się statutem PZW, który nie pozwala na pozbycie się ich, wszelkich wybranych reformatorów, ZG usuwa szybciej lub później (olsztyński okręg, ostatnia interwencja we Wrocławiu). Wędkarze pomimo to nie  buntują się (opróćz wyjątkowych sytuacji) ani nie chcą zmian. Cholera wie na co liczą, może jakiś cud? NIE ROZUMIEJĄ.  [/quot]

W wielu nie znaczy w każdym i jeśli edukować to kompleksowo i wszystkich czyli na jakim szczeblu kto i za co dostaje kasę.Trzeba znać przeciwnika ,pierwszy mój e-mail do rzecznika PZW 10 lat temu zawierał pytanie jaki jest podział kasy za znaczki .

Szybciutko się Lucjan obrażasz ,ale równie gładko wyzywasz od świń działaczy ,tu się nie popisałeś jak ten kolega co mnie nawet na oczy nie widział ,ale wie że mi na mamonie zależy .Człowiek czynu zbiera dane np. ile kosztuje dzierżawa / podatek od danego zbiornika  ile dochodu jest z rybaków i o ile wystarczyło by podnieść składkę aby zrekompensować brak odłowów itd Dobrze jest podpierać się liczbami prawdziwymi ,nie bazujmy na pomówieniach z dziada pradziada.

...........................
Kolego, to są wg mnie fakty. Wędkarze NIE ROZUMIEJĄ. Możesz być dobrym wyczynowcem i działać w swoim kole i okręgu prężnie, podstawą do zmian jednak jest zmiana pewnych warunków. Wędkarze muszą zrozumieć wpierw. Nie ma sensu siać tam, gdzie jest nie przygotowana do tego ziemia. Trzeba zadbać, przygotować  grunt i dopiero wtedy siać. Na nic działania w kole, chodzenia na zebrania, jeżeli wędkarze nie wiedzą o czym do nich 'rozmawiasz'. PZW nie edukuje wędkarzy, to jest największy problem. Betony nie potrafią dbać o związek i jego przyszłość, oni klepią kasę na wędkarzach, zrobili sobie swój własny folwark i trzymac się będą stołków jak długo to możliwe.

Robię co robię na razie nie mam się czego wstydzić ,chodzenie na zebrania jest ważne .Betony nie potrafią dbać ,a Ci co się boją iść na zebranie potrafią? Przypominam że jest drugie i trzecie wyjście wędkarz może zmieniać koła, ba może dobrać sobie 14 i założyć własne koło idealne .

Dlatego to co krytykujesz poniekąd, nazywanie takich osób jak ja marzycielem i mitomanem a siebie zaś działaczem i praktykiem nie jest trafne. I Ty i ja działamy aby było lepiej. Ja mam doświadczenie, bo mieszkam w kraju, gdzie związek wędkarski i koła dbają o swoje wody, o przyszłość, inwestują w wędkarstwo, nie w ośrodki zarybieniowe. Ja uważam, że tacy właśnie jak Ty są często mitomanami i marzycielami. Wiesz czemu? Bo liczysz, że na nieprzygotowanej ziemi coś wyrośnie. Ludzie nie zaczną sami z siebie wypuszczać ryb i dbać o tarło. Nauczono ich brać ile wlezie, daje się im ryby na żer, pozwala łamać prawo i regulaminy, nie wyedukowano. I chcesz aby było lepiej? To jesteś mitoman i marzyciel! :D

Reprezentujesz poglądy 5% wędkarzy ,uważasz że wędkarze po przeczytaniu paru gazet zmienią się i mi wciskasz że ja jestem marzyciel.Praktyk to ten co rozmawia z ludźmi przy wodzie obcymi widzi jak się zachowują i jak reagują na pewne propozycje .Przypomnę Ci incydent z Polski jak stateczkiem i gość wpasował się w twoje pole nęcenia ,wyprowadziło Cię to z równowagi na cały dzień .A teraz wyobraź sobie 20 wędkarzy na PZW (tam była komercja właściciel mógł rozstrzygnąć to w 5 minut.)Wiesz co ich interesuje jedno ,kiedy będzie następne zarybianie .

Nie wszystko na forum nam wychodzi, popełniamy błędy, czasami duże, jesteśmy ludźmi.  Ale zapewniam, że to jest dobry kierunek. Ja na przykład zrozumiałem, że ja mam taki poziom wiedzy, że 'wiem'. Widzę dlaczego jest źle, widzę jak to naprawić. Nie każdy jednak potrafi tak spojrzeć. To PZW właśnie często robi wszystko, aby wędkarze nie zrozumieli.  I tu nie chodzi o to, aby wprowadzić C&R. Chodzi o umiar i rozsądek. O takie gospodarowanie, żeby brać tylko tyle, na ile pozwalają warunki, a nie regulamin sprzed 30 lat. Wędkarze muszą zrozumieć, ze trzeba zasiać i poczekać, aby zebrać plony. A będa obfite, jak u wszystkich naszych sąsiadów w Europie.



Rozpisałem się, ale dawno nie było takich tematów, więc z zadowoleniem stwierdzam, ze nie wyszedłem z wprawy. Na ten off top można przymknąć oko :D



Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #53 dnia: 20.01.2017, 12:27 »
Faktycznie się rozpisałeś. Słowami Lucka ;)
Jacek

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #54 dnia: 20.01.2017, 12:57 »
W kilku słowach odniosłem się do słów Luka, to wytłuszczone (technicznie coś nie wyszło).
W większości się zgadzamy i mamy wspólny cel, preferujemy tylko inne metody działania.

Lucjan mówi nie chodźcie na zebrania ,ja twierdzę inaczej idźcie wkręcajcie do zarządów kół rozsądne osoby, wybierajcie delegatów na okręg "nowoczesnych".To oni w przyszłości będą decydować czy będzie zbiornik no KILL czy nie ,na Waszym terenie.Czy będą czasowe zakazy na połów na tarliskach itd.

Gazeta fajnie ,zależy co w niej będzie 90% instrukcje odłowu ryb wędką ,tak jak wspomniał jeden kolega, nauczą się łowić i będzie jeszcze gorzej .To nie jest śmieszne ,bo już tej jesieni na pewnym zbiorniku obserwowaliśmy dobijanie ostatnich wymiarowych leszczy na methodę ,żule w gumiakach ale Ringers w torbach .

Najważniejsze ,że obydwie koncepcje nie muszą się wykluczać.

Jak bym miał komuś radzić, to nie powiedział bym spal sobie dom i zrób nowy, tylko wyremontuj lub zbuduj nowy i dopiero pozbądź się starego.

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 61
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #55 dnia: 20.01.2017, 14:17 »
Wcale nie trzeba być Luk wrogiem publicznym, bo w każdym kole i tak będzie się w mniejszości. A i tak można zdziałać wiele.

Co do karasia to powiem tak wiele okręgów już dawno skończyło z zarybianiem japońcem na rzecz karasia pospolitego, który już nie jest w takim odwrocie jak to było kilka lat wstecz.
Widocznie się da prawda?
Co więcej dla przykładu okręg Zamość.
Karaś pospolity wymiar ochronny 25 cm limit dobowy 2 sztuki.
Feeder & spinning

Offline zwir73

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 422
  • Reputacja: 37
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #56 dnia: 20.01.2017, 14:42 »
Coś z dobrych wieści, od 2017 z Jeziorska znikną sieci. Okręg Sieradz rozwiązał umowę z rybakami.

No miesięcznika jeszcze nie ma, a rybacy zniknęli, czyje metody są lepsze?


Offline Kereloth

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 958
  • Reputacja: 89
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Brodnica
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #57 dnia: 20.01.2017, 14:53 »
Coś z dobrych wieści ,od 2017 z Jeziorska znikną sieci .Okręg Sieradz rozwiązał umowę z rybakami .

No miesięcznika jeszcze niema ,a rybacy zniknęli,czyje metody są lepsze ?

Ale była już zapowiedź ukazania się tego miesięcznika - zobacz jaką moc ma te forum :P

Fajnie,że powoli zmierza to ku lepszemu, ale można było napisać ten post bez jakiś dziecinnych zaczepek, prawda? Bo nie bardzo rozumiem czemu ma to służyć. 

Offline Piotr T

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 407
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Chałupki
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #58 dnia: 20.01.2017, 14:54 »

Powinni kiedyś wymrzeć (dziady), nie ma wyjścia, choć czasem to "wiedza" przekazywana z ojca na syna i bez edukacji młodzieży niestety niewiele można zrobić. Nawet zastosowanie groźby wysokiej kary na nie wiele się zda bo ciężko jest monitorować wszystko i wszystkich nad wodą. Dopóki nie złapią takiego delikwenta to nic się nie zmieni, po zapłaceniu kary proceder się prawdopodobnie nasili bo przecież "odkuć się trzeba".
Słowa które ja słyszę  "Czemu nie bierzesz? Przecież zapłaciłeś za to (PZW). Jak Ty nie weźmiesz weźmie inny"


A ja bym tu brał pod uwagę pewną rzecz. Teraz młodzież zdobywa wiedzę korzystając z internetu. Youtube, Facebook, fora - to są nowe formy przekazu. Tam nie ma takiej treści z jaką mamy do czynienia w PZW, u starszych wędkarzy. Młodzi więc będą szukali innych wzorców. Będą chcieli być modni, na czasie. Dla wielu ojciec i jego podejście to będzie coś z poprzedniej epoki, zacofanie - tak zwana siara :D

Tak więc technologia i moda jest po naszej stronie. Jak my byliśmy młodzi, to tego nie było  :D

Zgadzam się, tylko brutalnie powiem- pokolenie mięsiarzy musi wymrzeć bo dla nich jest za późno, nic ich nie zmieni. Ja jak widzę koło do którego należę to mnie zbiera na wymioty. Banda ochlapusów patologicznych z bębnami, po zarybieniu zarząd jako pierwszy zajmuje stanowiska i daje przykład jak szybko wyłowić zarybieniowe ryby,dzwoniąc po kumpli bo tu tu tu w tym miejscu ryby biorą.PATOLOGIA. Ale mi ciśnienie poskoczyło >:O
Ale przez sieciową edukację na pewno się to zmieni ale trzeba czasu i nie jeden z nas się nie doczeka Łowisk PZW obfitych w ryby :'(
Piotr

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 040
  • Reputacja: 2239
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: O PZW rozmów ciąg dalszy
« Odpowiedź #59 dnia: 20.01.2017, 14:58 »
Coś z dobrych wieści ,od 2017 z Jeziorska znikną sieci .Okręg Sieradz rozwiązał umowę z rybakami .

No miesięcznika jeszcze niema ,a rybacy zniknęli,czyje metody są lepsze ?

Jeśli uważasz, że filmy Lucjana i cały ten portal nie miały na to wpływu, to żyjesz w wirtualnej rzeczywistości. Tylko innej niż ziemski internet.
To właśnie dzięki takim ludziom jak Luk czy Wędkarstwo Kent (obecny u nas Krecik) wszędzie w kraju wędkarze zaczynają przecierać oczy, że może być inaczej. Że w innych krajach JEST inaczej. Że PZW nas dyma... I rośnie powolutku oddolna fala, która zaczyna kruszyć beton.

Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!