A jeszcze co do dżdżownic ziemnych, czyli rosówek. Już powoli zaczyna się (przynajmniej u mnie) najlepszy okres na ich zbieranie. W zeszłym roku w okresie przesilenia wiosennego, gdy były regularne przelotne opady deszczu, temp. przynajmniej 10C i wysoka wilgotność powietrza, to zebranie ok.100szt rosówek w 15min nie było czymś nadzwyczajnym!
Jeśli 10szt u mnie kosztuje 10pln, to po trzech "wieczornych żniwach" we wiadrze miałem ponad 300pln.
Dodam, że już w późniejszym okresie, rosówek było jak na lekarstwo, a nie trzeba dodawać jaka to uniwersalna i selektywna przynęta.
W zeszłym sezonie zmarnowałem rosówkowe plony, gdyż te kilkaset szt podusiło się w 30l wiadrze

.
Nauczony błędami, w tym roku zakładam magazyn rosówkowy z kastry budowlanej 80-100l. Na dno trochę gliny, mech, ziemia ogrodowa. Całość pokryta zeszłorocznymi liśćmi, może trochę skoszonej trawy i pozostaje umieścić całość w ciemnym i chłodnym miejscu. Dokarmiamy resztkami warzywnymi, fusami z kawy i herbaty oraz dbamy, aby wierzchnia warstwa była zawsze wilgotna (ale nie przemoczona!), zraszając ją atomizerem.
W ciągu sezonu usuwamy martwe osobniki i uzupełniamy populację nowymi osobnikami. Za cenę tego wysiłku mamy pod dostatkiem skutecznej, ale i drogiej przynęty, nawet do końca sezonu!
PS. u mnie na ogrodzie już z tydzień temu pojawiły się otworki w ziemi, świadczące o aktywności rosówek, a ja nadal o kiju w tym sezonie (2 krótkie zasiadki

). Będzie dobrze

.