Lucek mam mate karpiową , nie robioną własnym przemysłem i nie "NO NAME" tylko firmową, pływającą i wiem jak taka mata potrafi się rozgrzać na słońcu.
Wiem też jak suchy materiał działa na śluz ryby.
Jarek, ja to rozumiem. Ale nie jest winą maty, że ktoś nie potrafi pomyśleć o rybie
Polski RAPR jest beznadziejny między innymi dlatego, ze jest taki prestarzały. Należy posiadać wypychacz

Szkoda, że wiele jest z metalu...
Nie rozumiem, dlaczego nie ma obowiązku posiadania maty i podbieraka. To musi być podstawa. Rozumiem pewne wypadki, ale jeżeli się zdarzy przyłów, to co? Albo złowimy rybę w okresie ochronnym? To naprawde pomaga przezyć rybom, przede wszystkim zas podnosi świadomość. Dla mnie opór do maty i podbieraka gasł bardzo szybko, teraz jest to obowiązek i traktuję to jako coś co musi być, i nie mam z tym problemów.
Te rzeczy (mata, podbierak i na końcu wypychacz) uczą ludzi jak dbać o rybę, podnoszą też znacznie przeżywalność i zapadalność na choroby. Dodatkowo sprawny wędkarz zapodaje rybom minimalną ilość stresu, przez co już w ten sam dzień te żerują, nawet kilka godzin po złowieniu. Trzask prask i ryba z powrotem jest w wodzie, bez kontaktu z czymś nieprzyjaznym.
To dziwne, że w Polsce na przykład taka brzana ma wymiar ochronny, nie dba się jednak o to, w jakim stanie ona zostanie potraktowana podczas końcowego holu i na samym brzegu. To pokazuje, jak bardzo w tyle jest polskie prawo i przepisy, że zajmują się tym ludzie, którzy nie trzymają ręki na pulsie. Jeżeli mamy mało ryb, tym bardziej trzeba dbać o te które są. Taksówkarze maja drukarki fiskalne, więc posiadanie maty i podbieraka to nie problem

Jednak nie zawsze działa karcenie kogoś za brak maty, lepiej dawać jakieś pozytywne sygnały z dodatkiem sugestii

Czasami jestem przerażony, jak ktoś łowi rybę, na której jest parę trawek, i dostaje wielką burę, prawie palony jest na stosie...