Autor Wątek: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?  (Przeczytany 26203 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #105 dnia: 01.05.2017, 15:43 »
To na koniec taka perełka :

[...] Jeśli imie i nazwisko nie zostanie usunięte wtedy obyśmy sie juz nigdy na wodą nie spotkali. Wtedy po straż będziesz dzwonił zaraz na wjezdzie.


To pokazuje ilu jest chamów wśród wędkarzy, z którymi nigdy nie sposób się dogadać. (Jak dorosły facet może komuś grozić???!!! Toż to zwykły prymityw! Nie wiem, czy nad wodą dodatkowo jakoś buzują hormony w ludziach?) To niestety pokazuje, jak trudno jest dogadać się z innymi, nawet w prostych, wydawałoby się bezspornych sprawach. A co dopiero powiedzieć o zmianach na poziomie przepisów ogólnopolskich.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #106 dnia: 01.05.2017, 16:26 »
[

A jeśli chodzi o zarzucanie to zarzuca się prostopadle a nie równolegle.
I tyle w temacie.



Jak spojrzysz na rysunek to dojdziesz do wniosku że karpiarze zarzucali dobrze -  jeśli siedzieli na "boku" cypla - to rzucali prostopadle do swojego brzegu :), jednocześnie "równolegle" do reszty brzegu.
To prostopadle to takie umowne - przy bogatej, pokręconej linii brzegowej nie zawsze prostopadle do mojego brzegu = dobrze, albo rzeka z silnym nurtem - łów prostopadle do swojego brzegu...
Zawsze trzeba być człowiekiem i mieć trochę rozsądku i ogłady, jakby ktoś siadł i sciągał ich zestawy to tez by robił zgodnie z przepisami.
Dokładnie .Zgadzam się z kolegą.
Trzeba być człowiekiem i czasem patrzeć troszkę dalej jak na czubek własnego nosa. Może ci karpiarze nie zachowali się "fair" ale to nie powód aby wszystkich karpiarzy wkładać do jednego wora. Niestety ale masę hejtu jest w tym wątku  ,powiem wam szczerze że myślałem że na tym forum będzie "normalna " sytuacja  ale niestety myliłem się.Ciągle jakieś podjazdy ,wojenki ten jest "prawdziwy" łowca ,a ten jest gorszy bo kima w namiocie.

Spróbujcie się postawić w sytuacji karpiarza.
Przyjeżdża chłop nad wodę na kilka dni i aby rozłożyć stanowisko ,namiot rod poda czy co tam jeszcze ,trzeba naprawdę kawał płaskiego terenu.
Wędkarz z feederem rozbije sie byle gdzie.
Poza tym jak mówię karpiarz przyjeżdża na zasiadkę na kilka dni i  musi wytypować echosondą takie miejsce gdzie będzie miał  szansę na dobry połów.Górka jakaś czy dołek.Nie zawsze takie miejsce jest na wprost naszego stanowiska.Nie może co godzinę zmieniać miejsca ,nie jest tak mobilny jak feederowiec czy łowiący na spławik.
Poza tym wiadomo jeśli nęci  miejsce przez 2 dni ładując kulek ,pelletów za 100 zł to nie będzie zwijał się ,zmieniał miejsca bo ktoś na kilka godzin przyjechał na rybki i równie dobrze 100 metrów dalej może  się rozłożyć . Bądźmy  ludźmi i starajmy się zrozumieć innego wędkarza bo nie zawsze sytuacja jest tak prosta jak  się wydaje.
To tyle .

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 082
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #107 dnia: 01.05.2017, 16:47 »
[

A jeśli chodzi o zarzucanie to zarzuca się prostopadle a nie równolegle.
I tyle w temacie.



Jak spojrzysz na rysunek to dojdziesz do wniosku że karpiarze zarzucali dobrze -  jeśli siedzieli na "boku" cypla - to rzucali prostopadle do swojego brzegu :), jednocześnie "równolegle" do reszty brzegu.
To prostopadle to takie umowne - przy bogatej, pokręconej linii brzegowej nie zawsze prostopadle do mojego brzegu = dobrze, albo rzeka z silnym nurtem - łów prostopadle do swojego brzegu...
Zawsze trzeba być człowiekiem i mieć trochę rozsądku i ogłady, jakby ktoś siadł i sciągał ich zestawy to tez by robił zgodnie z przepisami.
Dokładnie .Zgadzam się z kolegą.
Trzeba być człowiekiem i czasem patrzeć troszkę dalej jak na czubek własnego nosa. Może ci karpiarze nie zachowali się "fair" ale to nie powód aby wszystkich karpiarzy wkładać do jednego wora. Niestety ale masę hejtu jest w tym wątku  ,powiem wam szczerze że myślałem że na tym forum będzie "normalna " sytuacja  ale niestety myliłem się.Ciągle jakieś podjazdy ,wojenki ten jest "prawdziwy" łowca ,a ten jest gorszy bo kima w namiocie.

Spróbujcie się postawić w sytuacji karpiarza.
Przyjeżdża chłop nad wodę na kilka dni i aby rozłożyć stanowisko ,namiot rod poda czy co tam jeszcze ,trzeba naprawdę kawał płaskiego terenu.
Wędkarz z feederem rozbije sie byle gdzie.
Poza tym jak mówię karpiarz przyjeżdża na zasiadkę na kilka dni i  musi wytypować echosondą takie miejsce gdzie będzie miał  szansę na dobry połów.Górka jakaś czy dołek.Nie zawsze takie miejsce jest na wprost naszego stanowiska.Nie może co godzinę zmieniać miejsca ,nie jest tak mobilny jak feederowiec czy łowiący na spławik.
Poza tym wiadomo jeśli nęci  miejsce przez 2 dni ładując kulek ,pelletów za 100 zł to nie będzie zwijał się ,zmieniał miejsca bo ktoś na kilka godzin przyjechał na rybki i równie dobrze 100 metrów dalej może  się rozłożyć . Bądźmy  ludźmi i starajmy się zrozumieć innego wędkarza bo nie zawsze sytuacja jest tak prosta jak  się wydaje.
To tyle .
Nie mogę się z tym zgodzić co Kolega napisał, bo to czy on przyjechał dzień, dwa czy miesiąc wcześniej nie jest argumentem. Tym bardziej nie jest argumentem jego nęcenie, rozkładając sprzęt musi mieć na uwadze fakt, że w trakcie kilku dni jego łowienia, ktoś przyjedzie i również będzie chciał łowić. Nic nie daje mu prawa do ograniczania tak dużej części łowiska. Chyba, że jest na jakiś łowisku, gdzie wykupił sobie na ten czas kilka stanowisk po jego prawej i lewej stronie.

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #108 dnia: 01.05.2017, 16:53 »
Jasne że nie daje prawa. Ja nie bronie akurat tych karpiarzy ,fakt nie zbyt dobrze postąpili . Ale kurde no ...

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 082
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #109 dnia: 01.05.2017, 16:56 »
Jak by z ich strony od razu była dobra wola to tematu by nie było. W łowieniu ryb przewidywanie jest bardzo istotne i jak widać nie tylko w taktyce połowu.

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #110 dnia: 01.05.2017, 16:59 »
[

A jeśli chodzi o zarzucanie to zarzuca się prostopadle a nie równolegle.
I tyle w temacie.



Jak spojrzysz na rysunek to dojdziesz do wniosku że karpiarze zarzucali dobrze -  jeśli siedzieli na "boku" cypla - to rzucali prostopadle do swojego brzegu :), jednocześnie "równolegle" do reszty brzegu.
To prostopadle to takie umowne - przy bogatej, pokręconej linii brzegowej nie zawsze prostopadle do mojego brzegu = dobrze, albo rzeka z silnym nurtem - łów prostopadle do swojego brzegu...
Zawsze trzeba być człowiekiem i mieć trochę rozsądku i ogłady, jakby ktoś siadł i sciągał ich zestawy to tez by robił zgodnie z przepisami.
Dokładnie .Zgadzam się z kolegą.
Trzeba być człowiekiem i czasem patrzeć troszkę dalej jak na czubek własnego nosa. Może ci karpiarze nie zachowali się "fair" ale to nie powód aby wszystkich karpiarzy wkładać do jednego wora. Niestety ale masę hejtu jest w tym wątku  ,powiem wam szczerze że myślałem że na tym forum będzie "normalna " sytuacja  ale niestety myliłem się.Ciągle jakieś podjazdy ,wojenki ten jest "prawdziwy" łowca ,a ten jest gorszy bo kima w namiocie.

Spróbujcie się postawić w sytuacji karpiarza.
Przyjeżdża chłop nad wodę na kilka dni i aby rozłożyć stanowisko ,namiot rod poda czy co tam jeszcze ,trzeba naprawdę kawał płaskiego terenu.
Wędkarz z feederem rozbije sie byle gdzie.
Poza tym jak mówię karpiarz przyjeżdża na zasiadkę na kilka dni i  musi wytypować echosondą takie miejsce gdzie będzie miał  szansę na dobry połów.Górka jakaś czy dołek.Nie zawsze takie miejsce jest na wprost naszego stanowiska.Nie może co godzinę zmieniać miejsca ,nie jest tak mobilny jak feederowiec czy łowiący na spławik.
Poza tym wiadomo jeśli nęci  miejsce przez 2 dni ładując kulek ,pelletów za 100 zł to nie będzie zwijał się ,zmieniał miejsca bo ktoś na kilka godzin przyjechał na rybki i równie dobrze 100 metrów dalej może  się rozłożyć . Bądźmy  ludźmi i starajmy się zrozumieć innego wędkarza bo nie zawsze sytuacja jest tak prosta jak  się wydaje.
To tyle .
Nie mogę się z tym zgodzić co Kolega napisał, bo to czy on przyjechał dzień, dwa czy miesiąc wcześniej nie jest argumentem. Tym bardziej nie jest argumentem jego nęcenie, rozkładając sprzęt musi mieć na uwadze fakt, że w trakcie kilku dni jego łowienia, ktoś przyjedzie i również będzie chciał łowić. Nic nie daje mu prawa do ograniczania tak dużej części łowiska. Chyba, że jest na jakiś łowisku, gdzie wykupił sobie na ten czas kilka stanowisk po jego prawej i lewej stronie.

Niestety ale to jest argument.
Choć napisałem, że nie nie do końca jestem za takim ustawieniem łowienia jak ci z tego cypla to jednak byli pierwsi. W tym momencie łowią jak chcą, gdzie chcą.
RAPR ani Ustawa ( odwrotnie w zasadzie powinno być ) nie definiuje miejsca połowu. Definiuje za to "kto pierwszy ten lepszy" .
JK

Offline promek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
  • Reputacja: 18
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #111 dnia: 01.05.2017, 17:30 »
Gienek, obawiam się że poruszyłeś temat, który powinien regulaminowo być prosty do rozwiązania, ale nad wodami, dochodzi do wojen i niejednokrotnie  mordobicia. Rapr określa jasno stanowisko wędkarza. Ale nasi kochani koledzy, stosują to jedynie do formy brzegowej. Nie są w stanie pojąć, że ich stanowisko odnosi się również do wody, że obszar 10m. są zobligowani zachować nawet jak im prąd znosi zestaw, lub przy rzutach pod prąd. (nawiązuję do rzeki)

No właśnie, jeśli jest tak ( ja też tak uważam ) jak napisał Arunio to sprawa przynajmniej od strony formalnej jest prosta.
Jeśli jednak jest tak jak pisze JKarp to już tak prosto nie jest.
Ale jeśli nawet tak jest, że byli pierwsi i mogą łowić gdzie chcą ( swoją drogą to byłoby dziwne ) to nie znaczy, że inny wędkarz nie może stanąć 10m obok i łowić ( przecież nie złamie w ten sposób regulaminu ). Tym sposobem nikt nie łamie regulaminu a konflikt gotowy >:O :)

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #112 dnia: 01.05.2017, 17:44 »
Żaden zapis nie reguluje odległości ani miejsca położenia zestawu. I potem dochodzi do niedomówień z obu stron.Czasem ( najczęściej ) nie ma problemu bo ludzie "myślą" żeby innym nie utrudniać. No czasem jest jak jest choć gdy zobaczyć fotkę tego miejsca było by jaśniej i łatwiej dyskutować.
Czy do tych markerów po obu stronach cypla da się w ogóle łowić ? W sensie - czy fizycznie można tam ustawić feedery, fotel i jakoś łowić ?
JK

Offline promek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
  • Reputacja: 18
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #113 dnia: 01.05.2017, 18:01 »
Jeśli odstęp między wędkarzami ( a ten Rapr reguluje ) przenieść na wodę ( a tak moim zdaniem jest, no bo jak inaczej to interpretować )
to przynajmniej szerokość stanowiska mamy ustaloną.
Swoją drogą reguluje nie reguluje a jak są zawody to każdy jednak wie ( ciekawe skąd ;) ) odkąd i dokąd wolno mu łowić i nikt nikomu nie przeszkadza. I tym sposobem na małym łowisku można rozegrać zawody na 35 stanowisk a na drugi dzień przyjeżdża 6-7 ......... ( celowo stawiam wielokropek żeby nie było, że uogólniam. Każdy sobie dopowie co chce ) i robi się ciasno. :( :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #114 dnia: 01.05.2017, 18:05 »
No ale w ten sposób, jeżeli zestawy wywiezione będą na 400 metrów, to dalej to będzie dobrze? A jak na 600? :)

Jak dla mnie przepisy określają miejsce rozbicia miejscówki, ale nie gdzie zestawy leżą. Normalnym jest, że ktoś kto rozbije się przy karpiarzach, 10-20 metrów od nich, będzie im już przeszkadzał w takim ukłądzie. Tak samo na 50, 100 i 150.... Oni też łowią zgodnie z przepisami, więc traci ten, czyje zestawy są dalej i są ściągane. Oczywiście karpiarz taki może dalej rzucać na bok i ściągać zestawy tym razem tej osoby co przyszła druga, i też twierdzić, że łowi zgodnie z przepisami. Ale nie ma co ściemniać, wiadomo kto tutaj kogo podchodzi :) Poza tym, przepisy nie mówią o wielu rzeczach ;)

Myślę, że i tak przyrysowujemy wszystko :D
Lucjan

Offline promek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 225
  • Reputacja: 18
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #115 dnia: 01.05.2017, 18:25 »
Czy ja wiem czy przerysowujemy ? To co tu opisujemy i próbujemy rozstrzygnąć to realne sytuacje i nieporozumienia które się zdarzyły i zdarzają i warto by wiedzieć kto ma rację i po czyjej stronie jest prawo ( regulamin ). Oczywiście można powiedzieć, że najlepszy jest rozsądek ( też tak uważam ) ale " życie to nie je bajka " i nie każdy chce się dogadać. Ja nigdy bym nie siadł 10 m od stanowiska karpiarzy
bo nie chciałbym im przeszkadzać ale jak jestem na przeciwległym brzegu to chyba nie muszę zastanawiać się czy czasem nie mają zestawów 5 m od mojego brzegu. Takie sytuacje zdarzają mi się bardzo często, gdyby nie to nie pisałbym w tym wątku.
A jeśli chodzi na jaką odległość wywozić ( rzucać ). Żeby nikomu nie przeszkadzać do wypadałoby chyba nie dalej niż do połowy łowiska.
No ale tego to chyba regulamin nie określa. :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #116 dnia: 01.05.2017, 18:46 »
Mjmaciek, a Ty jesteś ze wsi czy z miasta??? Jeśli jesteś ze wsi to powinieneś wiedzieć o czym mówię. W klawisze mam prawo stukać dopóki mi administrator nie zabroni i krzywdy tym nie robię, poza tym forum na tym polega. Rób co chcesz, ja mam prawo wygłaszania swoich opini i to robię, jak Ci one nie pasują to nie musisz ich czytać, naprawdę, jakoś to przeżyję...
Wymień wenflon bo ci żyłka pęknie....... :-X

A co do karpiarzy dzwonic po straz i po problemie......
Maciek

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #117 dnia: 01.05.2017, 18:55 »
Mjmaciek, a Ty jesteś ze wsi czy z miasta??? Jeśli jesteś ze wsi to powinieneś wiedzieć o czym mówię. W klawisze mam prawo stukać dopóki mi administrator nie zabroni i krzywdy tym nie robię, poza tym forum na tym polega. Rób co chcesz, ja mam prawo wygłaszania swoich opini i to robię, jak Ci one nie pasują to nie musisz ich czytać, naprawdę, jakoś to przeżyję...
Wymień wenflon bo ci żyłka pęknie....... :-X

A co do karpiarzy dzwonic po straz i po problemie......

I niby co straż ? ??? Nakaże mi łowić w innym miejscu?
JK

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 642
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #118 dnia: 01.05.2017, 19:07 »
Mjmaciek, a Ty jesteś ze wsi czy z miasta??? Jeśli jesteś ze wsi to powinieneś wiedzieć o czym mówię. W klawisze mam prawo stukać dopóki mi administrator nie zabroni i krzywdy tym nie robię, poza tym forum na tym polega. Rób co chcesz, ja mam prawo wygłaszania swoich opini i to robię, jak Ci one nie pasują to nie musisz ich czytać, naprawdę, jakoś to przeżyję...
Wymień wenflon bo ci żyłka pęknie....... :-X

A co do karpiarzy dzwonic po straz i po problemie......

I niby co straż ? ??? Nakaże mi łowić w innym miejscu?
JK

Czytam wasze posty i nie bede sie wkrecal w podjazdy... zwlaszcza z toba za bardzo cie cenie .
Za dlugo lowie aby tolerowac idiotow.... taki styl zapraszam na łake namiocik robic i wywozic z buta ....
Szanujmy sie takie sytuacje prowadza do piesci... a ze za.duzo takich mialem .... odluscikem K-karpiowanie.... z matolkami sie nie dyskutuje tylko omija... a w kwestiach nerwowych nie zgodnych straz..... i po problemie...
Na dywagacje w temacie dam przyklad po ci wywozic... mozna wejsc do wody i rzucac w zdluz brzegu da sie... da ...
A ze przerzucasz i blokujesz srednio 7 stanowisk po 10 mb to juz inna sprawa...
Maciek

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Etyka karpiarzy - czy tak być powinno?
« Odpowiedź #119 dnia: 01.05.2017, 20:52 »
Dokładnie .Zgadzam się z kolegą.
Trzeba być człowiekiem i czasem patrzeć troszkę dalej jak na czubek własnego nosa. Może ci karpiarze nie zachowali się "fair" ale to nie powód aby wszystkich karpiarzy wkładać do jednego wora. Niestety ale masę hejtu jest w tym wątku  ,powiem wam szczerze że myślałem że na tym forum będzie "normalna " sytuacja  ale niestety myliłem się.Ciągle jakieś podjazdy ,wojenki ten jest "prawdziwy" łowca ,a ten jest gorszy bo kima w namiocie.
Nie wiedziałem, że tu taki hejt jest.
Ale bez okularów czytam i może dlatego.

Spróbujcie się postawić w sytuacji karpiarza.
Po co ?

Przyjeżdża chłop nad wodę na kilka dni i aby rozłożyć stanowisko ,namiot rod poda czy co tam jeszcze ,trzeba naprawdę kawał płaskiego terenu.
Nie mój problem. Może przecież zabrać mniej sprzętu.
Stać chłopa, kupił, to niech nosi i szuka miejsca. Nie moja sprawa.

Wędkarz z feederem rozbije sie byle gdzie.
A to niby czemu byle gdzie?
Gorszy bo nie ma sprzętu i musi ustępować temu co ma go całą przyczepkę?

Poza tym jak mówię karpiarz przyjeżdża na zasiadkę na kilka dni i  musi wytypować echosondą takie miejsce gdzie będzie miał  szansę na dobry połów.Górka jakaś czy dołek.
Każdy chce miejscówkę gdzie będzie miał szanse na dobry połów i należy się każdemu a nie tylko karpiarzowi.

Nie zawsze takie miejsce jest na wprost naszego stanowiska.Nie może co godzinę zmieniać miejsca ,nie jest tak mobilny jak feederowiec czy łowiący na spławik.
I znów stwierdzę, że to nie mój problem. Jeśli przeszkadza mu to, że nie jest mobilny niech lata ze spininngiem lub spławikiem na teleskopie.
A jeśli wybrał jak wybrał to też nie jest mój problem.

Poza tym wiadomo jeśli nęci  miejsce przez 2 dni ładując kulek ,pelletów za 100 zł to nie będzie zwijał się ,zmieniał miejsca bo ktoś na kilka godzin przyjechał na rybki i równie dobrze 100 metrów dalej może  się rozłożyć .
I znów napiszę, że to nie mój problem ile on władował do wody. A ktoś kto przyjechał na kilka godzin wcale nie jest gorszy nie ma mniejszych praw.
A jeśli omawiany tu Pan Karpiarz nie potrafił użyć szarych komórek i pomyśleć typując miejscówkę to niestety ale musi się zwijać.
Jeśli to PZW to dzwoni się po SSR lub PSR i nie ma bata. Kończy mu sie łowienie na 10 stanowiskach.
A jeśli komercja to uderza się do właściciela a jeśli on nie zareaguje to żada się zwrotu pieniędzy i robi mu się taką reklamę w sieci że na przyszłość będzie wiedział jak reagować.

I bądźmy ludźmi. Tak po prostu.
Bo ja nie będę ze swoimi gratami zapieprzał dalej czy brał słabsze miejscówki bo ktoś musi mieć lepiej i mieć pod kijem pół zbiornika.
A to, że wpadam nad wodę nawet na godzinkę nie czyni mnie korszym niż ten który tam kwitnie 3 dni.

Mario
Mazovia Fishing Team