Kshell analizując twoje wypowiedzi w tym temacie:
1)Budowanie nowych zakazów nie ma sensu
2)Budowanie świadomości wędkarskiej nie ma sensu
3)Chcesz mniej zakazów ale kontrolę są ok, to co ma sprawdzać organ kontrolujący jak wszystko będzie dozwolone...
No offence ale to się kupy nie trzyma..
To, że jestem przeciwnikiem nakazu zabierania maty nie znaczy, że jestem przeciwnikiem zakazów.
Sam tutaj kilka razy pisałem, że jestem za wprowadzeniem zapisu, który nakładałby na wędkarza zakaz odkładania ryby bezpośrednio na ziemię, kamienie lub trawę. Ale ten przepis nie jest tożsamy z posiadaniem maty.
Piszę, że jestem za mniejszymi limitami. Za kontrolami. Nawet na początku (gdybyś czytał uważnie) pisałem, co do maty, że większe znaczenie ma tutaj edukacja niż tworzenie nakazu.
Na prawdę nie wiem skąd wyciągasz takie wnioski.
Mam sobie to w stopce napisać, żeby co dwa posty nie tłumaczyć się przed takimi zarzutami wyssanymi z palca?
Edit:
Dodam jeszcze w temacie wypychaczy, że przepis w obecnym rozumieniu też jest słaby. Nie precyzuje co jest wypychaczem.
Ja rozróżniam trzy i trzech różnych używam. Przy spławiku używam tego, który chyba każdy z nas zna. Przy spinningu najczęściej używam szczypiec a gdy łowię na boczny trok mam takie "widełki". Dlaczego? Bo nie mam możliwości wyjęcia z pyska ryby haczyka z twisterem przy użyciu standardowego wypychacza matchowego.
Zapis w mojej ocenie powinien być bardziej dokładny niż teraz.
Ale czy powinien być obowiązek noszenia wszystkich rodzajów wypychaczy przy używaniu każdej metody połowu czy odpowiedniego do metody?