Ankieta

Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?

Tak
93 (50.5%)
Tylko na wodach specjalnych oraz typu no kill
55 (29.9%)
Nie
29 (15.8%)
Nie mam zdania
7 (3.8%)

Głosów w sumie: 176

Autor Wątek: Czy mata i podbierak powinny być obowiązkiem nakazanym przez RAPR?  (Przeczytany 71647 razy)

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
To niestety fakt fanfeeder ale sytuacji polskich wód nie da się zmienić jednym zapisem.
Nie jest za to odpowiedzialna jedna grupa społeczna "miesiarze".
Niestety polskie społeczeństwo dało już się tak zmanipulować żeby toczyć wojnę wewnętrzną że mamy ja nawet na forum.


Ja starszego pokolenia w przeciwieństwie do kolegów nie przekreślam i dostrzegam dużo wad w młodym pokoleniu; wystarczy zobaczyć co teraz młodzi oglądają na YT:
Popek król Albani, jak filmik znad wody jakiś wędkarski to tylko z chlaniem wódy, z dupy itd


Żeby poprawić jakkolwiek sytuację w Polsce trzeba wprowadzić:
Łowiska no kill żeby ryba mogła podnosnąć a pieniądze z tego łowiska mogły iść na inne by nakarmić tych co głodni.
Zapewnić maksymalne tarło tego co jest: czyli strefy tarlisk w których nie można wędkować, maty i podbieraki.

Zobacz kolego że ty jako kontrargument do wprowadzenia maty podajesz środek do odkażania ran, że to wszystko koliduje z twoją mobilnością i finansami... naprawdę 50 ml to taki ciężar dla dorosłego mężczyzny...

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
A co do tworzenia RAPR to w głównej mierze macie rację, że samych przepisów jest za dużo a raczej są złe sformułowane.
To tak jak z kodeksem ruchu drogowego, w Stanach dla przykładu 13 stron a w Polsce? ... samych pytań na egzaminie teoretycznym jest przeszło 3000.

Więc chyba należałoby wprowadzić zmiany małe które się da wprowadzić a po uświadomieniu wędkarzy można wtedy pomyśleć o większych zmianach.

Offline FanFeeder

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 495
  • Reputacja: 34
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazowsze
  • Ulubione metody: waggler i feeder
To niestety fakt fanfeeder ale sytuacji polskich wód nie da się zmienić jednym zapisem.
Nie jest za to odpowiedzialna jedna grupa społeczna "miesiarze".
Niestety polskie społeczeństwo dało już się tak zmanipulować żeby toczyć wojnę wewnętrzną że mamy ja nawet na forum.


Ja starszego pokolenia w przeciwieństwie do kolegów nie przekreślam i dostrzegam dużo wad w młodym pokoleniu; wystarczy zobaczyć co teraz młodzi oglądają na YT:
Popek król Albani, jak filmik znad wody jakiś wędkarski to tylko z chlaniem wódy, z dupy itd


Żeby poprawić jakkolwiek sytuację w Polsce trzeba wprowadzić:
Łowiska no kill żeby ryba mogła podnosnąć a pieniądze z tego łowiska mogły iść na inne by nakarmić tych co głodni.
Zapewnić maksymalne tarło tego co jest: czyli strefy tarlisk w których nie można wędkować, maty i podbieraki.

Zobacz kolego że ty jako kontrargument do wprowadzenia maty podajesz środek do odkażania ran, że to wszystko koliduje z twoją mobilnością i finansami... naprawdę 50 ml to taki ciężar dla dorosłego mężczyzny...

Odpowiadają Ci co pozwolili mięsiarzom wyrybić nasze wody w imię napełniania zamrażarek. I od skończenie tego procederu razem sieciowaniem wód trzeba zacząć. Bo na takich Mazurach presja wędkarska nie istnieje żadna, ryby udaje się łowić tylko tym wędkarzom, którzy znają swoje wody i są na miejscu. Jeziora wytrzebili rybacy tak samo jak mazowieckie wody rybacy do spółki z mięsiarzami.

Żeby poprawić sytuację w Polsce trzeba przede wszystkim przerwać trzebienie wód siatami i ukrócić mięsiarzy. Co do NK, to tak samo jak Ty też bym sobie życzył by było ich jak najwięcej. Za to u nas właśnie w tym roku znieśli po roku NK na kanale we wspomnianym Nieporęcie na wniosek wędkarzy z kilku warszawskich kół. Nie wiem też czy zysk z licencji pokryłby koszt utrzymania łowiska z prawem do zabierania ryb, bo gdy na kanale NK obowiązywał to były tam pustki, podczas gdy kiedy zakaz takie nie obowiązuje nie ma tam gdzie się wcisnąć.

Co do młodych oglądających filmy wędkarskie na YT, to czego by te filmy nie prezentowały, to na szczęście wszystkie mi znane propagują wypuszczanie ryb.

P.S. To nie ja pisałem o odkażaczu i finansach :)
"Ale w jednym i drugim przypadku musi mieć w sercu tą iskrę, ten żar który rozpala wyobraźnie i sprawia, że tęsknimy za kolejną wyprawą, za kolejnym sezonem. Sposób na życie, sposób myślenia: Ja, natura, ryba, pasja, wyzwanie, tajemnica."

Tench_fan

Offline mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 082
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
A co do tworzenia RAPR to w głównej mierze macie rację, że samych przepisów jest za dużo a raczej są złe sformułowane.
To tak jak z kodeksem ruchu drogowego, w Stanach dla przykładu 13 stron a w Polsce? ... samych pytań na egzaminie teoretycznym jest przeszło 3000.

Więc chyba należałoby wprowadzić zmiany małe które się da wprowadzić a po uświadomieniu wędkarzy można wtedy pomyśleć o większych zmianach.
Pierwszy raz się zgadzamy z Kolegą, to jest właśnie prawidłowe podejście do tematu. Tylko, że znając Naszych rodaków, coś co nie jest bardzo szczegółowo określone daje pole manewru do kombinacji. Niestety taka Nasza mentalność. Próbować trzeba, może jesteśmy 50 lat za innymi krajami, ale to nie znaczy, że nie możemy kiedyś być nawet przed nimi.

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
A co do tworzenia RAPR to w głównej mierze macie rację, że samych przepisów jest za dużo a raczej są złe sformułowane.
To tak jak z kodeksem ruchu drogowego, w Stanach dla przykładu 13 stron a w Polsce? ... samych pytań na egzaminie teoretycznym jest przeszło 3000.

Więc chyba należałoby wprowadzić zmiany małe które się da wprowadzić a po uświadomieniu wędkarzy można wtedy pomyśleć o większych zmianach.
Pierwszy raz się zgadzamy z Kolegą, to jest właśnie prawidłowe podejście do tematu. Tylko, że znając Naszych rodaków, coś co nie jest bardzo szczegółowo określone daje pole manewru do kombinacji. Niestety taka Nasza mentalność. Próbować trzeba, może jesteśmy 50 lat za innymi krajami, ale to nie znaczy, że nie możemy kiedyś być nawet przed nimi.
Pozytywnie :thumbup:


W temacie padły pytania dlaczego nie koc termiczny czy karimata...
Po takim pytaniu można wysunąć wniosek że osoba ta nigdy nie widziała maty i/lub nie zdaje sobie sprawy że nie chodzi tutaj tylko o protekcje warstwy ochronnego śluzu u ryby co i też o miękki bufor pomiędzy rybą a twardym podłożem( ziemią/ pomostem/ lodem) nie tylko podczas upadku przy pozowaniu do zdjęcia co przede wszystkim o "wierzganie" przy wypinaniu.


Ps
...Nagrywanie w PL jest legalne jeżeli jesteś w miejscu publicznym. Możesz nagrywać. Upublicznianie tego może być nielegalne.
Kadłubek masz rację miałem przestarzałe wiadomości, wszystko się zmieniło po aferze podsłuchowej i taśmowej...

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Kop3k i teraz pytanie
Kto wyrządzi rybie większą szkodę? Wędkarz świadomy, który rybę wyjmie w podbieraku na taki koc termiczny i po odhaczeniu w rybę wypuści również w podbieraku czy wędkarz "nieświadomy", który ma matę bo tak nakazuje przepis, ale robi zdjęcia na stojaka bo tak jest fajniej. Fajnie by było gdyby ryba spadała zawsze z 150cm i zostawała na macie :)
Zacytuję się tutaj po raz pierwszy

Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów(...)

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Kop3k i teraz pytanie
Kto wyrządzi rybie większą szkodę? Wędkarz świadomy, który rybę wyjmie w podbieraku na taki koc termiczny i po odhaczeniu w rybę wypuści również w podbieraku czy wędkarz "nieświadomy", który ma matę bo tak nakazuje przepis, ale robi zdjęcia na stojaka bo tak jest fajniej. Fajnie by było gdyby ryba spadała zawsze z 150cm i zostawała na macie :)
Zacytuję się tutaj po raz pierwszy

Moim zdaniem edukacja więcej da niż robienie nakazów(...)
Nie uważasz że wędkarz powinien być świadomy i wyposażony?
Czemu zadajesz mi jakieś glupio-mądre pytania i argumentujesz to jak dziecko z gimnazjum?
Czy twoim zdaniem zawsze wybiera się mniejsze zło? Nigdy nie można czegoś zrobić dobrze?

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
No właśnie o to chodzi aby zrobić coś dobrze.
Widzę jak większość ludzi traktuje ryby na zbiornikach PZW na których ja łowię. Sam zapis o posiadaniu maty w przypadku takich ludzi nie załatwi sprawy pomocy rybom.
Uważasz inaczej, masz takie prawo.
Ja uważam inaczej i mam takie prawo niezależnie czy przyrównasz mnie do osoby z gimnazjum czy wyślesz do psychoanalityka :)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Sądzę, że w ogóle należałoby zmienić sposób patrzenia na wędkarzy. Skąd się bierze tyle pomysłów, żeby tworzyć coraz to więcej zakazów? Stąd, że traktujemy się sami (w szczególności innych wędkarzy!!!) jako zagrożenie. Sądzimy, że jak damy ludziom wolność, to nie będą mieli umiaru, przetrzebią bądź rozkradną wszystko, co się da. Ja sądzę, że nie chodzi o wędkarzy, lecz o kłusowników z kartami wędkarskimi. Może rozwiązaniem byłoby wyeliminowanie takich ludzi ze środowiska wędkarskiego. Można to zrobić  poprzez częste kontrole i karę wykluczenia z PZW - pierwszą czasową, a potem dożywotnią (a nie kary finansowe). Taka ekskomunika ze środowiska wędkarskiego.
Normalny wędkarz jeśli chciałby składki krajowej, to dlatego żeby było mu łatwiej, żeby nie latał po okręgach, opłacał itd. I to jest zrozumiałem Kłusownik z kartą, chciałby składki krajowej, żeby móc rąbać ryby wszędzie. Trzeba jednak spojrzeć na ten problem jeszcze z punktu widzenia dzierżawców wód. A to już nie jest takie proste. Wniosek. Skłądka krajowa z pewnością nie mogłaby być w cenie składki okręgowej, ale powiedzmy w cenie sumy kilku składek okręgowych.

Darek, kłusownicy z kartą w PZW, to niestety bardzo duża grupa ludzi. Kto wie czy nie 50% :D Podam Ci prosty przykład. Facet zabiera czwartego lina, łamiąc regulamin, i twierdzi, że w tym sezonie zaliczył 5 blanków pod rząd i niczego nie zabrał, więc 'mu się należy'. Wiesz ilu wędkarzy uważa takie myślenie za jak najbardziej logiczne i słuszne?

Ponadto musimy rozumieć skalę problemu jakim jest ogarnięcie składki przez PZW. Nie da się dzielić po równo... Teraz dany okręg dostaje siekę, i o to chodzi w tym wszystkim. Bo oni sami pilnują.

Prawda jest taka, ze powinna być decentralizacja, i 50% wód powinny posiadać koła, gdzie wstęp mieliby jego członkowie, reszta to powinny być wody wspólne okręgu bądż i krajowe. Bo trzeba zrozumieć, ze nawet teraz, jeżeli jakieś koło zadba o wodę, zarybi, zrobi tarliska i tak dalej, to jak pójdzie fama, to pojawią się inni wędkarze z okręgu, i im wody złupią. Czy należąc do stowarzyszenia chcielibysmy aby każdy sobie tam łowił? Czy też pilnowalibyśmy wody jak oka w głowie? Niestety, polscy wędkarze wyznają prawo Kalego, jak Kali brać, to jest dobrze, ale jak Kalemu zabrać, to jest źle :)
Lucjan

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
No właśnie o to chodzi aby zrobić coś dobrze.
Widzę jak większość ludzi traktuje ryby na zbiornikach PZW na których ja łowię. Sam zapis o posiadaniu maty w przypadku takich ludzi nie załatwi sprawy pomocy rybom.
Uważasz inaczej, masz takie prawo.
Ja uważam inaczej i mam takie prawo niezależnie czy przyrównasz mnie do osoby z gimnazjum czy wyślesz do psychoanalityka :)
A czy sie da z tobą normalnie rozmawiać...
Piszemy tutaj o potrzebie uświadamiania ludzi i pozytywnym efekcie wprowadzenia obowiązku posiadania maty i podbieraka do RAPR.
Po czym kolego piszesz, że sama mata nic nie da. Nie wiem czemu ograniczasz się tylko do maty, czemu Cie to aż tak bardzo boli.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark

Nie no, mam Cię za człowieka poważnego, ale powoli idzie to w stronę paranoi z Twojej... Mieszkasz 2000km od Polski, okazyjnie tutaj łowisz i walisz tekst, że mięsiarze po Polsce za rybą będą jechać... To trąca całkowitym brakiem powagi... Idąc Twoim tokiem myślenia, hordy mięsiarzy z najdalszych zakątków Polski będą ruszą w rybne regiony Polski...

Ja nie znam sytuacji w Polsce czy też Ty? :D Wiesz co się stanie z wodami opolskimi, jeżeli będzie jedna składka? Będzie rzeź i częste wizyty wędkarzy z sąsiednich, słabszych okręgów.

Ja po części wiem skąd się biorą te historie o jednej składce. Główne źródło to wędkarze z najsłabszych okręgów, którzy nie mają rozeznania jak funkcjonują pewne koła czy okręgi, nie wiedzą jaka jest rzeczywistość - związana z prawem, z realiami. Na dodatek nie dają takie osoby absolutnie gwarancji, że będzie lepiej :)
Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Darek, kłusownicy z kartą w PZW, to niestety bardzo duża grupa ludzi. Kto wie czy nie 50% :D Podam Ci prosty przykład. Facet zabiera czwartego lina, łamiąc regulamin, i twierdzi, że w tym sezonie zaliczył 5 blanków pod rząd i niczego nie zabrał, więc 'mu się należy'. Wiesz ilu wędkarzy uważa takie myślenie za jak najbardziej logiczne i słuszne?
Wiem o tym, ale czy to znaczy, że tacy ludzie, którym ciągle trzeba patrzeć na ręce, potencjalni złodzieje mają być wśród porządnych wędkarzy? Ja uważam, że należałoby się oczyścić z takich ludzi, nawet, jeśli jest ich 50%.

Prawda jest taka, ze powinna być decentralizacja, i 50% wód powinny posiadać koła, gdzie wstęp mieliby jego członkowie, reszta to powinny być wody wspólne okręgu bądż i krajowe. Bo trzeba zrozumieć, ze nawet teraz, jeżeli jakieś koło zadba o wodę, zarybi, zrobi tarliska i tak dalej, to jak pójdzie fama, to pojawią się inni wędkarze z okręgu, i im wody złupią. Czy należąc do stowarzyszenia chcielibysmy aby każdy sobie tam łowił? Czy też pilnowalibyśmy wody jak oka w głowie? Niestety, polscy wędkarze wyznają prawo Kalego, jak Kali brać, to jest dobrze, ale jak Kalemu zabrać, to jest źle :)

Lucjan, z ust mi to wyjąłeś. Sądzę, że taki model to jedyny sposób wyjścia z beznadziejnej sytuacji.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 448
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Wszystko sprowadza się do tego, by miało to ręce i nogi. RAPR nie może nakazywać posiadania podbieraka w sytuacji, gdy nie można go użyć. Łowiąc spod lodu fizycznie da się używać podbieraka. Zakładając, że otwór będzie miał maksymalna dopuszczalną średnicę czyli 20 cm to taki podbierak można chyba tylko sobie wsadzić do pewnej części ciała :) . W wędkarstwie podlodowym mata to jest jednak plus. Innym takim spornym przypadkiem jest łowienie brodząc - np spiningujemy, posiadamy krótki podbierak, wszystkie ryby odhaczamy w nogach. Tu bezsensowna wydaje się mata. No chyba, że jako matę będziemy ciągnąć za sobą ponton :D

Reasumując - jestem za posiadaniem podbieraka i maty, jednakże widzę konieczność opisania sytuacji, w których nie będą one konieczne.
Pozdrawiam
Mirek

Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 185
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
[quote.

Prawda jest taka, ze powinna być decentralizacja, i 50% wód powinny posiadać koła, gdzie wstęp mieliby jego członkowie, reszta to powinny być wody wspólne okręgu bądż i krajowe. Bo trzeba zrozumieć, ze nawet teraz, jeżeli jakieś koło zadba o wodę, zarybi, zrobi tarliska i tak dalej, to jak pójdzie fama, to pojawią się inni wędkarze z okręgu, i im wody złupią. Czy należąc do stowarzyszenia chcielibysmy aby każdy sobie tam łowił? Czy też pilnowalibyśmy wody jak oka w głowie? Niestety, polscy wędkarze wyznają prawo Kalego, jak Kali brać, to jest dobrze, ale jak Kalemu zabrać, to jest źle :)
[/quote]
Też już o tym myślałem.  Ale byłby znowu kolejny w pewnym sensie zakaz. Więc uważam go za nierealny, patrząc po tym co dzieje się  ze zbiornikami no kill.
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 497
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Limi ty np. miesięczne były by doskonałym rozwiązaniem, ale tu sprawa rozbija się o kontrole i rejestry.
Kontrola i rejestry są następnym problemem, który trzeba zdefiniować i rozwiązać.
Kontroli jest za mało.
Pytanie czy gdyby powiedzmy w okręgu było więcej pieniędzy z większych ilości składek można by większą część przeznaczyć na kontrole zamiast na zarybienia? Czy to musi być SSR? Czy nie mogłyby to być dodatkowo lokalne firmy ochraniarskie (chronią wtedy mienie PZW)?
To oczywiście suchy pomysł i pewnie zły. Ale przyczynek do jakiejś dyskusji.
Może powinniśmy kłaść nacisk na wzajemne pilnowanie i jeśli jesteśmy świadkami dziwnego zdarzenia powinniśmy je od razu zgłaszać lub nagrywać (tak jak filmy w rejestratorach samochodowych są później często dowodami). Wiem, że mamy to zgłaszać ale ja opłacając składkę w swoim kole nigdy nie dostałem informacji lub numeru telefonu na który mam dzwonić jeśli nad wodą zaobserwuję łamanie przepisów RAPR. Może taki nr telefonu dodawany do rejestru już by coś zmienił?

Dobrze prawisz. Niestety, jako wędkarze mamy założonego 'Nelsona'. Bowiem składki jakie płacimy, nie idą do państwa, ale pochłaniaja je dzierżawa, zarybienia, sprawy związane ze związkiem. Dlatego trzebaby zapłacić więcej panstwu - wtedy oni mogliby zadbać. Bo nie będzie pilnował wód sam PZW, dobre koła zadziałają, kiepskie będą miały w nosie, co daje nam obecną średnią.

Państwo powinno ostro kontrolować porządek nad wodami, za co powinno brać ekstra kasę, chociażby w postaci licencji wędkarskiej. Ale tutaj sa prawne komplikacje. Ale to i tak nic. W PZW główną obawą jest exodus jego członków. Wszelkie zwiększanie składek może zaowocować masowymi odejściami, te pociągną za sobą brak kasy na dzierżawy i operaty, więc spowodują podwyżki - co znowu da większy odpływ... Dlatego teraz jest impas, który trudno przełamać. Zaś państwu też nie jest na rękę stracić opiekunów wód, miec problem z kłusownictwem.

Lucjan