Ja łowię na różnych zbiornikach, i PZW, i licencje, trochę komercji, od niedawna stowarzyszenie.
Czemu?
Szukam ryb i emocji

Nie do końca mogę powiedzieć, że "moje" wody PZW są naturalne, bo to zaporówka, zalew i parę stawów, bliżej nie znanego mi pochodzenia.
Rzekłbym raczej, że "boli mnie" fakt, iż PZW trzyma łapę na dużych wodach, więc stowarzyszenia czy komercje, to siłą rzeczy zbiorniki małe. Rybostan jest jaki jest, nikomu tłumaczyć nie trzeba. Jest natomiast różnica w wędkowaniu na wodzie 500ha, a 0,5 ha. Z tym, że w jednej są ryby, a w drugiej "jakieś są"
Warto czy nie?
Zapewne są wśród Was szczęśliwcy, którzy mają dobre wody PZW w okolicy. W sumie powiedziałbym, że zazdroszczę, bo u mnie nawet licencyjne wody nie są fantastyczne, a raczej tylko przyzwoite.
Jako, że załapałem się na wodę stowarzyszenia w tym roku, to zamierzam na niej już pozostać (o ile się nie zrobi dramat) i podziękować PZW. Gdy najdzie mnie ochota mogę dodatkowo skoczyć na komercję, wykupić jednodniowe pozwolenie na licencję czy też Dzierżno...