Prokuratura - można dać zgłoszenie ale dopóki nie udowodni się winy to ludzie są niewinni, a jak im udowodnić wine ?? Papiery są w porządku, jest słowo przeciwko słowu. Czesiek policzył 430 w worku ichtiolog 500, kto lepiej liczy ?
To kolejny przykład na to, że tylko małe jednostki mogą efektywnie zarządzać wodami, prywatny właściciel sam siebie nie oszuka i dopilnuje, żeby nikt go nie oszukał
Jeśli rybak wygra przetarg to po to żeby zarabiać pieniądze - jak nie będzie ryb to mu nikt za łowienie nie zapłaci - proste.
To jest problem zarybiania, nie dotyczący absolutnie tylko PZW. Zamawiając dana liczbę ryb trzeba mieć pewność, że odbieramy tyle ile kupiliśmy. Tutaj trzeba sprawdzać towar, bo często dostawca może chcieć nas oszukać. Dobrym wyjściem jest wysłanie komisji w miejsce skąd pochodzi ryba i gdzie się ją ładuje.
Panowie,w PZW bardzo często zarybiano rybą pochodzącą ze związkowych ośrodków zarybieniowych. Pomyślcie ile tam mogło być przekrętów, ile było na pewno. Nieuczciwy mógł być prezes okręgu, koła, ludzie z ośrodka, ichtiolog, osoby transportujące, kombinacja wymienionych... Często świadomie ukrywano pewne braki, jeżeli coś się nie powiodło, 'zarybiając'.
Według mnie nie powinno być w ogóle związkowych ośrodków zarybieniowych, tylko prywatne. Lepiej mieć pewność, że kupuje się ryby z dobrego źródła, możliwość kombinacji drastycznie spada, do tego lokalne koło ma być zamawiającym i odbierającym. To ich zbiorniki i oni najlepiej dopilnują swego, bez prezesów okręgu i innych 'potrzebnych' ludzi z PZW.
Papiery są w porządku, jest słowo przeciwko słowu. Czesiek policzył 430 w worku ichtiolog 500, kto lepiej liczy ?
Brakowało ryb na ponad dwadzieścia pięć tysięcy złotych, to nie jest żadne słowo przeciwko słowu, to jest po prostu gruby przekręt!