Autor Wątek: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe  (Przeczytany 20886 razy)

Offline KaZuYa88

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 117
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Żary
Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« dnia: 10.07.2017, 13:55 »
Witam. Czy ktoś z kolegów po kiju, może próbował łowić na kulki na naszych pięknych rzekach i z jakim skutkiem? Mi osobiście jakoś brakuje odwagi, ale czas się przełamać. Dziękuje za odpowiedź.

Kadłubek

  • Gość
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #1 dnia: 10.07.2017, 14:26 »
Paleta przynęt jest szeroka choć głównie łowię na rzekach na przynęty Sonu.
Pikantna kiełbaska to chyba zestaw "klasyczny" dla wielu z nas.

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #2 dnia: 24.07.2017, 00:02 »
Paleta przynęt jest szeroka choć głownie łowię na rzekach na przynęty Sonu.
Pikantna kiełbaska to chyba zestaw "klasyczny" dla wielu z nas.

A dodajesz kulki czy pellet. Bo jakoś mi się wydaje, że jak na nasze rzeki to chyba lepszy był by pellet.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 664
  • Reputacja: 150
  • Lokalizacja: UK
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #3 dnia: 24.07.2017, 00:09 »
Ja łowię w UK. Przyznam, że nie wydaje mi się, że angielskie ryby żrą kulki i pellet bo poznały jego smak, a polskie ich nie ruszą. Dużo tradycyjnych przynęt to wcale nie jest pokarm który często występuje w naturze.
Ja bym bez obaw próbował łowić na kulki, albo pellet.

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 010
  • Reputacja: 166
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #4 dnia: 24.07.2017, 00:28 »
David wody w UK to inna bajka.Zgadzam się że warto spróbować i na kulki. W tym sezonie chciałem spróbować powędkować na Wkrze. Jak dotąd nic z tego nie wyszło bo nie znalazłem miejscówki. Może na jesieni. Jakoś bardziej za mną przemawia pellet. Poczekajmy może w tym temacie wypowiedzą się koledzy, którzy częściej wędkują na rzekach niż na zalewach, komercjach, itp.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #5 dnia: 24.07.2017, 00:50 »
Panowie, ryby na polskich rzekach kulki też łykną, aczkolwiek mniej chętnie. Jednak można im pomóc. Normalnie powinno się nęcić kulkami, w tym rozpołowionymi, do miksu zaś dodać pokruszonych kulek, podobnie do siatek PVA. To pomoże rybie się przełamać. O wiele gorzej jest użyć kulki tylko jako przynęty.

Ogólnie kulka to porcja żarcia o wysokiej kaloryczności, i rybie powinno takie jedzenie pasować. Jednak trzeba mieć jakiś pomysł na to jakich kulek użyć.  Często warto myśleć o kulkach na bazie mączek rybnych (jak w miksie, pelletach do nęcenia), o tych z mączkami ze skorupiaków - czyli z pokarmem podobnym do tego w rzece, o kulkach typu ochotka. Zdecydowanie takie smaki stosowałbym na rzekach. Ale warto uzyc przynęt alternatywnych, bądź też łączyc je, na przykład w działające wzrokowo (chociażby z kukurydzą).

Ostatnio na Tamizie nie działały kulki w ogóle, ale działał pellet halibutowy. To daje do myslenia, bo okazuje się, ze rybom danego dnia może coś innego smakować. Dlatego trzeba szukać 'klucza'. To co istotne też, to wielkość kulek. Na polskie rzeki, gdzie ryby są mniejsze raczej, rozmiar 15 mm może być zbyt duży i takie 12 mm wydaje się o wiele lepsze. Zawsze można taką kulkę zdublować, bądź obciąć z dwóch po 1/3, tak aby łączyć je w krótszą formę, coś a' la ósemka. Tak jest z pelletami czasem. Nie działa w ogóle 14 mm, ale ryby łykają jeden lub dwa 8mm (może być tez na odwrót).

Ogólnie jednak przy używaniu kulek zmieniałbym taktykę nęcenia - używał mniejszej ilości zanęt, za to nęcił kulkami, na przykład dając w punkt z 10-20 sztuk, w tym kilka połówek. Łowienie z użyciem samych kulek może być mało efektywne, warto zawsze się wspomagać miksem, partykułami, kolorem...
Lucjan

Offline Corbi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Trzęsacz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #6 dnia: 24.07.2017, 02:35 »
Łowiłem żółtymi dumbelsami od Drennana na Wiśle. Złowiłem 5 leszczy ponad 55 cm, właśnie na tą przynętę w ciągu jednego dnia. Wtedy na jakiś czas przestałem wędkować, po czym już nigdy więcej nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku. Doszedłem do wniosku, że jeden taki Pan, który kręci się w mojej okolicy, zanęcał sobie tą miejscówkę jakimiś ziarnami, kukurydzą albo grochem. Prawdopodobnie dlatego udało się tak połowić, ponieważ ryba skojarzyła kolor i może trochę kształt. Także jeżeli planujesz zanęcać czymś takim jak ziarna, to kulki mogą się sprawdzić, ale chyba jednak warto mieć przy sobie standardowe przynęty :D

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #7 dnia: 24.07.2017, 07:43 »
Ok. 2 tygodnie temu próbowałem uzywać pelletu na Wieprzu niedaleko ujścia do Wisły.  Brań 0 !!!  Na drugą wędkę z kukurydzą kilka brań  (leszcz, kleń, płoć), a na białe robaki sporo brań drobnicy.  Stosowałem kilka znanych pelletów i dumbelsów Sonu. Na obydwu wędkach w koszykach zanęta Lorpio feedeer + Sonu.  Testowałem  też dwukrotnie pellet na Wiśle  i także  0 brań na pellet. Zacząłem nęcić  miejscówkę na Wieprzu pelletem.  Sposób nęcenia: po  przybyciu  do wody leci kilka kul  zanęty mocno dociążonej i sklejonej  solidnie dopalonej  drobnym pelletem , a przy opuszczaniu łowiska ok 0,3-0,4 kg Aller Aqua  8 mm i 6 mm do wody tuż przy brzegu  aby prąd go nie zabrał.   Po 2 dniach takiego  nęcenia pierwszy leszcz ok. 1,5 kg.  Wczoraj już 3 leszcze 3 klenie i duża płoć i 3 spudłowane zacięcia.  Jak widać coraz lepiej. Wniosek: tam gdzie nikt takich wynalazków nie stosuje  trzeba rybie pozwolić się rozsmakować w pelletach.  Efekt  przyjdzie na pewno bo to dobra przynęta.
 Trzeba dodać że na Wieprzu łowi się blisko brzegu w rynnach i zakolach za przeszkodami.  Prąd dosyć silny.  Jak mam wybierać czy wybrać się na Wisłę czy na Wieprz  wybieram Wieprz bo tam jest urokliwie choćiaż znajomi miejscowi wędkarze twierdzą że wyniki na Wiśle są lepsze.
Jutro wracam na Śląsk i przyjadę tu za 2 tygodnie.  Sprawdzę czy ryby mnie i pellecik pamiętają.
Wiesiek

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #8 dnia: 24.07.2017, 10:25 »
Ja używałem pelletu na Wiśle i miałem wyniki. Opisałem wyprawę w temacie z wynikami.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #9 dnia: 24.07.2017, 11:17 »
Napiszę po raz kolejny o pellecie halibutowym. Brzana, pomimo, że go nie znała, oszalała błyskawicznie na jego punkcie. W ten sposób rzeczne łowienie mocno się zmieniło, między innymi dlatego też odkryto, że leszcz uwielbia pellety i rybie smaki, bardziej niż słodkie.

Ja na wielu łowiskach mam sytuację, gdzie rybom pewne rzeczy odpowiadają mniej a inne bardziej. Na pewno jednak wyróżniłbym wspólny mianownik - pellety karpiowe. Mieszanka mączek rybnych, oleju 'rybnego' i zbóż, to dopracowana pasza, i rybom to bardzo podchodzi. Z kulkami może być już gorzej. Aczkolwiek wątpię, aby brzana, kleń czy leszcz odmówiły dobrej kulce halibutowej ;)  Ważne są jednak smaki. Połączenie nęcenia pelletami na bazie mączek (karpiowe, halibut) z kulkami z dodatkiem mączek, powinno dać efekty. Jednak użycie kulek bananowych, może takich wyników nie dać :)

Obserwacje Wiecha, shmugglera czy Corbiego się z tym pokrywają. Jednak czy na leszcza iść z kulkami, nie do końca bym był tego pewien. W kilku przypadkach (Trent, Tamiza) - wyniki lepsze dał mi albo pellet, albo białe. Wątpię jednak, aby  przy zanęceniu rzeczami wizualnymi (jak kukurydza) - leszcz większy odmówiłby pelletom lub kulce, gdy używamy jednocześnie torebek PVA z pelletami 2 mm. Powinien 'uderzyć' :)
Lucjan

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #10 dnia: 24.07.2017, 15:03 »
Dzięki za komentarze.  Halibuta oczywiscie próbowałem. Cheasy Garlic, kryla, shelfisha i parę innych także. Na kulki nie próbowałem.  Ryby które w końcu złowiłem wzięły na czosnkowy ser i halibuta.
Jak pisałem wrócę tu za 2 tygodnie to porządnie sprawdzę tę miejscówkę. Mam nadzieję że będę miał o czym zameldować.  Tak czy owak po kilku nęceniach zaczęło tam brać na pellet, a może po prostu była wcześniej intensywnie karmiona kukurydzą i jej przede wszystkim szukała?
Wiesiek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #11 dnia: 24.07.2017, 15:36 »
Ja używałem pellet na Wiśle i miałem wyniki. Opisałem wyprawę w temacie z wynikami.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Wisła jest długa. Na którym odcinku rzeki łowisz?   
Co do pelletu, to są moje pierwsze miesiące doświadczeń. Uczę się czegoś nowego na stare lata hihihi. Zacząłem ok. 2 miesiące temu.
Dlatego chętnie czytam Forum i pilnie studiuję doświadczenia kolegów.
Wiesiek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 018
  • Reputacja: 419
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #12 dnia: 24.07.2017, 15:56 »
Da się.
Ja teraz jakoś rzeki odpuściłem, głównie dlatego że mam za daleko.
Kolega mieszka blisko górnego odcinka Wisły (około 1-2 km), spokojnie sobie nęci i ma kosmiczne wyniki (głównie leszcze).
Tylko nigdy się tym na żadnym forum nie pochwali bo po co ma sobie robić konkurencję.
Nęci regularnie pelletami (i ziarnami) i ryby przyzwyczaił. Łowi raczej w nocy. Dobrze, że ryby wypuszcza.
;)

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #13 dnia: 24.07.2017, 16:10 »
Ja używałem pellet na Wiśle i miałem wyniki. Opisałem wyprawę w temacie z wynikami.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Wisła jest długa. Na którym odcinku rzeki łowisz?   
Co do pelletu, to są moje pierwsze miesiące doświadczeń. Uczę się czegoś nowego na stare lata hihihi. Zacząłem ok. 2 miesiące temu.
Dlatego chętnie czytam Forum i pilnie studiuję doświadczenia kolegów.

Łowię na odcinku między mostami w Tczewie i Kiezmarku.
Pozdrawiam

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
« Odpowiedź #14 dnia: 24.07.2017, 16:59 »
Tu gdzie łowię w okolicach Puław i Dęblina Wisła jest całkiem inna. Przede wszystkim bystrzejsza. Wszędzie piasek, miejscami stare rozmyte główki,  trochę opasek brzegowych, czasem podmyte skarpy, odnogi i piaszczyste wyspy.
Ryby to głównie leszcz potem długo nic  i  sandacz, sum, boleń, mało płoci,  coraz mniej klenia i bardzo mało  (porównując kilkanaście lat wstecz) brzany. Do tego oczywiście  mnóstwo krąpi i innej drobnicy. Za to mięsiarzy mnóstwo.  Serca by im popękały gdyby im przyszło wypuścić rybę.  Smutne.  Łowię tu ponad 60 lat.  Naprawdę było tu kiedyś Eldorado..... 
Wiesiek