Autor Wątek: Wyniki nad wodą 2014  (Przeczytany 108738 razy)

Offline luksaj

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #60 dnia: 02.11.2014, 12:23 »
Wyskoczyłem w wczoraj na feederki i kompletnie nic się nie działo nawet ryba się nie zapytała czy się nie nudzę .Szczytówki feederów jak by zamarzły .Pogoda słońce od czasu do czasu wychodziło z chmur ,wiatr bardzo słaby  ,ciśnienie zaczęło z powrotem lekko spadać i wiatr z południa .Jakie u was są najgorsze warunki pogodowe jeśli chodzi o brania ?

Offline Maciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 065
  • Reputacja: 74
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dzień bez wędkowania jest dniem straconym.
  • Lokalizacja: Centralna polska
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #61 dnia: 02.11.2014, 13:10 »
Witam,ja nigdy nie zwracam uwagi na warunki pogodowe.Nieraz siedziałem  w takie pogody na rybach że psa z budy by nie wygonił i na wyniki nie mogłem narzekać .Jeżeli rybka nie bierze poprostu kombinuję : wydłużam lub skracam przypon ,zmieniam bardzo często przynętę .Często bywa tak że na kupne robaki nawet nie skubnie a wystarczy wygrzebać jakiegoś czerwonego znad łowiska i sytuacja zmienia się diametralnie .Po prostu nie znoszę biernego wędkowania i chociaż kilka brań na wyjazd muszę na rybkach wymusić.Niech będzie to nawet drobnica,ale lubię jak nad wodą coś się dzieje .               Pozdrawiam Maciek                                                                                                                                                                                                                                                                                                                         
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #62 dnia: 02.11.2014, 13:26 »
Miałem jechać na Walthamstow reservoir na nockę ale zrezygnowałem z racji kiepskiej pogody. W nocy, od 3 rano miało zacząc wiać i padać. Wiar do 30 km/h i deszcz – to nie są dobre warunki do ‘zbierania ‘ się do domu i sobie odpuściłem. Postanowiłem natomiast dać szansę łowisku, bardzo cięzkiemu, ale tez z dużymi leszczami. Pumphouse Lake z kompleksy Yateley…

Te wodę, jak tez całą grupę innych, kupił mój klub dwa lata temu. Swojego czasu słynne karpiowe łowisko – teraz lekko ‘zapuszczone’, Ale FAS to jeden z najpreżniej działających klubów w UK – więc na pewno zmiany są duże.

Na karpiowych jeziorach było sporo ludzi – ale na moim – ani śladu człowieka. W ogóle widać było, że mało kto tam zagląda. Wydawało się to podejrzane…

Obejrzałem wodę – i postanowiłem łowic tam gdzie było wystarczająco dużo miejsca na dwie wędki. Po sprawdzeniu markerem okazało się, że głębokość to ponad 3 metry. Zaspodowałem więc kilka porcji miksu pelletowego i zacząłem łowic tam Metodą – zaś drugą wędką był waggler – chciałem mieć jakieś ‘zajęcie’. Brań na feederze nie było, natomiast spławik to ciągłe brania. Jako, że iałem tylko białe robaki i pellety jako przynętę- używałem tylko tych pierwszych. Małe okonie opanowały stanowisko i brania były non stop. Rybki nuie powalały rozmiarami – wiekszość była w przedziale 10-15 cm.Sporadycznie pojawiała się płoć, jedna z największych miała ponad 20 cm.
Po kilku godzinach łowienia i odhaczania małych okoni postanowiłem jednak uzyć dwóch gruntówek i tym razem zestaw z koszyczkiem wszedł do gry. Ale z tym samym efektem – zero brań.

Siedziałem do 19 nad wodą, łowiąc 2 godziny w ciemnościach – licząc na jakąś większą rybę. Nestety oprócz płoci 20 cm nie miałem żadnego brania. Kiedy zaczęto odpalać sztuczne ognie w okolicy – i zrobiło się głosno, niemal jak na wojnie – postanowiłem sobie odpuścić i wracać do domu. Świecił księzyc – i może to też miało wpływ. Jednak chyba ta woda nie ma wiele do zaoferowania – stąd ten brak kogokolwiek – pomimo, iż była sobota!
Wynik sesji to kilkadzisiąt okonków i płoci, wszystko na wagglera, oprócz płoci 20 cm… Wymyślne taktyki się nie sprawdziły, ale nie winię mojego podejścia tutaj – raczej to łowisko jest ciężkie i nie ma wiele do zaoferowania… Piękna jesień, widok grzybów pozwoliły naładować baterie. No i też czegoś się dowiedziałem – gdzie nie jechać!

































Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #63 dnia: 03.11.2014, 23:28 »
Super grzybki :)

Ja przedwczoraj byłem znowu ze spinningiem na nowej wodzie. Brodziłem wśród korzeni, poszukując sandacza. Spinningowałem trochę w nocy. Bezskutecznie.

Dziś byłem w Parku. Od 11:00 do zmroku siedziałem. Woda tam jest bardzo płytka i zrobiła się już niesamowicie zimna. Stąd wolałem wybrać się w południe.
Łowiłem na metodę. Miałem tylko jedno bardzo ostre branie na pellet. Karp musiał być większy, znowu nie dałem rady go wyhamować. Kilkanaście minut później spławił się tam taki na oko 8 kg. Tak więc widać, że podchodzą tam niemałe miśki. Zapewne na pełnej wodzie bym nawet większe mógł holować, ale łowiąc tuż przy krzakach nie ma szans. To by trzeba było mieć już sprzęt stricte karpiowy.
Niedługo potem zjawili się kajakarze, którzy w ogóle nie zwracają uwagi na wędkarzy, wiec musiałem zwinąć zestaw. Żyłka nie była dobrze zatopiona (sporo liści na powierzchni).
Tak więc sesja kiepska.
Oprócz karpia, były jeszcze 3 leszczyki po 30 cm.

Kolejne wyjazdy chyba będą znowu na sandacza, ale tym razem jeszcze inna woda i już nie spinning, tylko trupek.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #64 dnia: 05.11.2014, 08:40 »
Myslę, że będziesz mógł szukać tych karpi bardziej na środku w głębszej wodzie... Są wciąż do 'dostania'... ;)

Wczoraj udałem sie na mój kanał - mając nadzieję na akcję okoniowo-szczupakową. Nie miałem dobrych 'wskazań' - pełnia, pełne słońce, czysta woda jak nigdy... Na mojej miejscówce, pieknej na pierwszy rzut oka - na dodatek znowu nastapiła inwazja zielska. Wysokie temperatury w pażdzierniku sprawiły, że dziadostwo rozwinęło się jeszcze bardziej zamiast zacząć obumierać. Nie miałem swojego zestawu do odchwaszczania wody -  więc po dwóch godzinach bez brania postanowiłem zwinąć sie na inne miejsce. Miałem już identyczną sesje rok temu - cały dzień bez żadnego brania - więc nauczony zdecydowałem się na przeprowadzkę.

Nowe miejsce to ruszona woda, i cień... Wkrótce niestety pogoda zmieniła sie i zaczęło lać. Brania były ale słabe bardzo. Nęciłem białymi i siekaną dendrobeną nastawiająć się na okonia - zaś druga wedka to karpiówka z szprotką na włosie - pod szczupłego. Nie zawinąłem się do domu pomimo 90 minut ulewy - i walczyłem jak lew do końca... Opłaciło się - dwa ładne okonie 33-34 cm wpadły o zmroku. Ciężka sesja - ale honor uratowany! ;)



okonie miały poszarpane płetwy, obydwa w podobny sposób...





Zielsko i czysta woda na pierrwszej miejscówce.
Lucjan

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #65 dnia: 05.11.2014, 12:48 »
No to rzeczywiście niełatwa sesja i wypoczynek taki średni. Ale okonie na pewno poprawiły Ci nastrój.

Myslę, że będziesz mógł szukać tych karpi bardziej na środku w głębszej wodzie... Są wciąż do 'dostania'... ;)
Miejscówka, którą sobie upatrzyłem jest naprawdę dobra i płodna. Nie przypominam sobie, żebym nie miał na niej co najmniej jednego karpika. Bywały sesje, że po kilkanaście udało się złowić. Wtedy 2 lub 3 zerwane w krzakach nie stanowiły problemu.
Teraz jednak, kiedy brań jest zdecydowanie mniej, każde branie jest ważne i szkoda tracić ryby.
Wiadomo, gdybym założył sprzęt karpiowy, nie byłoby problemu, tylko że wtedy nie byłoby to już łowienie feederem na metodę, tylko klasyczne karpiowanie :)

Czerwona kropka - tam obecnie umieszczam zestaw. Super miejsce, ale niestety sporo drzew i krzaków w wodzie przy wyspie.
Kolejnym razem spróbuję zmienić pozycję - myślę o tej zaznaczonej zieloną kropką.

(zdjęcie zrobione jest z sąsiadującego stanowiska po lewej, stąd te trzciny zasłaniające trochę obraz)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline luksaj

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #66 dnia: 05.11.2014, 18:10 »
Fajna miejscówka , a jaka masz tam głębokość

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #67 dnia: 05.11.2014, 19:33 »
Fajna miejscówka , a jaka masz tam głębokość
Tam pod wyspą będzie około metra. Ogólnie staw jest płytki, w najgłębszych miejscach 175 cm.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #68 dnia: 07.11.2014, 11:12 »
Wczorajsza sesja była lekkim koszmarem, przynajmniej pierwsza jej część... ;)

Wybrałem się na Bonds w poszukiwaniu wielkiej płoci i też za karpiem. Jako, że w nocy było juz 0 stopni - nastawiałem się na taktyki zimowe... Wybrałem sobie stanowisko które pozwalało na łowienie feederem i wagglerem - ale niestety, po godzinie pojawiło sie nad wodą kilku wędkarzy i zajęli stanowiska dookoła mnie. Ograniczyli mój dostęp do wyspy i cały mój misterny plan wziął w łeb... Na dodatek oni łowili - a u mnie wieszały sie okonie 15 cm.
Zmieniłem zestaw na Metodę - widząc co wchodzi sąsiadowi po lewej - i zacząłem powoli 'odrabiać straty'. Nęcenie innych miejsc pod wagglera też dało efekty - i po 4 godzinach większe ryby (czyli karpie) zaczęły lądować w podbieraku. A przez moment myślałem juz o pójściu do domu, rzuceniu wszystkiego w cholerę  i wyjechaniu w Bieszczady...  ;D

Koniec 7 godzinnej sesji to 6 karpi (3 picker i 3 matchówka), kilkanaście płoci i okoni. Nie wiem co się dzieje z dużą płocią - ale miałem tylko trzy lub cztery mniejsze, takie do 22-23 cm. Nęciłem konopiami, wałkami zanęty, białymi - i w ogóle nie podchodziły. Muszę się dobrać do nich z innej strony - następnym razem wybieram się tam z tyczką!

Z ciekawostek - widziałem jak wędkarz na przciwko mnie miał branie, ale dziwnie łowił (nie używał wolnego biegu ani halmulca)... Pośliznął się na pomoście i nie zdążył do wędki. Wywinął orła takiego, że myślałem, że mu się coś już stało... Co ciekawe, wędka wylądowała w wodzie - ale korkowa rękojeść utzrymywała ją na powierzchni - i udało mu sie ją sięgnąć, nawet wyholował tego karpia! A ja myślałem, że kij pójdzie na dno jak Titanic! ;)














Lucjan

Offline michał1995

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 378
  • Reputacja: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #69 dnia: 09.11.2014, 13:01 »
Wczoraj (sobota) postanowiłem się wybrać,się na krótki wypad nad Odrę aby zapolować na sandacze,po ostatnich wiadomościach od kolegi wiem,że coś się da złapać,nie są może to okazy ale jednak,warto spróbować w końcu dorwać tego pierwszego wymiarowego opadowego sandacza,wcześniej przed wyjazdem sprawdzenie pogody,ciśnienie w miarę stałe i niskie co przy sandaczu z tego co mi mówiono jest bardzo istotne,jedynie słońce mogło by się schować za chmurkami ale no trudno nie ma co narzekać lepsze to niż siedzenie w domu ;)Wybieram jeden z dobrze mi znanych zakrętów i nad nim melduję się przed godziną 15.Szybkie uzbrojenie sprzętu i w drogę,na drugiej główce odnotowuję pierwszy pstryk a raczej konkretny strzał!!zacinam i nic,szybkie oględziny przynęty ząbki zostały odbite więc jednak faktycznie coś się dzieje,powtarzam rzut dochodzę do miejsca w,którym był strzał podbicie i znowu mocny strzał,zacięcie i jest!Ale na sandacza mi to nie wygląda sądząc po walce,więc lekko odkręcam hamulec,rybka za duża nie jest i szybko znajduje się przy powierzchni  i tu pojawia się moje zdziwienie,ale i radość bo okazuje się,że jednak mam sandacza szybkie mierzenie i jest równe 50 a więc i pierwszy wymiarowy sandacz z opadu!!Guma cała w pysku nawet główki nie było widać,aaa no i kolos to może nie jest ale jednak.


Do końca wyprawy  notuje jeszcze dwa pstryki lecz,już nic nie wyjechało.Cała wyprawa trwała,może z 3 h więc nie jest źle
Pozdrawiam
Michał ;)

Offline s7

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 9 638
  • Reputacja: 444
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Stolica Pyrlandii
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #70 dnia: 09.11.2014, 16:12 »
„wyniki nad wodą”
Doczekać się nie mogłem niedzielnego wypadu na ulubioną komercję, przygotowania trwały całą sobotę.:) Niedzielny poranek okazał się mglisty i temperatura spadła do 3 stopni C, ale to akurat mi za bardzo nie przeszkadzało.;) Droga na łowisko się dłużyła w głowie układałem już taktykę na sesje, wreszcie zbliżam się do łowiska i widzę, że jestem raczej pierwszy(brak innych samochodów na parkingu).;D Wysiadam szybko z samochodu dochodzę do bramy a tam kartka ŁOWISKO NIECZYNNE, ??? co ja po przeczytaniu owej kartki mówiłem to mogę na tym forum napisać tak: pi…  pi… pi..:-[ . Opisuję to tylko, dlatego że koledzy, co nic w dniu dzisiejszym nie złapali żadnej ryby i są załamani, to ja wam mówię, że to nic w porównaniu z moim „szczęściem”. Tak na marginesie to telefon kontaktowy na łowisku nie odpowiadał przez cały dzień, więc moja frustracja jest jeszcze większa. Następny wyjazd planuję już na inną komercję, bo na tej się zawiodłem i raczej w tym roku już na nią nie pojadę. >:( >:( >:(
Robert

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 982
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #71 dnia: 09.11.2014, 20:05 »
Michał - gratuluję! Świetny sandacz, tym bardziej, że na spinning z opadu. To jest radość :)

Ja wczoraj też próbowałem. Miałem kilka niezaciętych pstryknięć. Niestety nie udało się nic wyciągnąć. Na koniec wpadłem do wody brodząc w trzcinowiskach. Wszystkie dokumenty wędkarskie mi się rozpłynęły :(

s7 - wiem jakie to uczucie i nie zazdroszczę.
Wczoraj też miałem kiepską sesję i do tej pory czyszczę ubrania i sprzęt z błota.

Czasem człowiek tak się wkurza po takich przygodach, że odechciewa się łowić. Na szczęście to mija dość szybko :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #72 dnia: 10.11.2014, 06:14 »
Graty Michał! Może nie jest wielki, ale piękny ten zanderek! :)

S7 - współczuję... Mnie by coś 'strzeliło' gdybym miał taką sytuację. Właściciel łowiska jest nierozsądny - bo takie działania to 'klucz do porażki'. U mnie owiska sa czynne praktycznie cały rok, oprócz jednego, dwóch dni w roku. Śnieg, deszcz, wichura...

Ale tez przeżywałem katusze - jak pojechałem raz na klubowe łowisko nad Tamizę (2 godziny w jedna stronę). Po rozstawieniu się, i przygotowaniu do nocki, co zajęło mi sporo czasu, przyszedł bailiff i stwierdził, że nie wolno tam łowić w nocy. Na nic były moje argumenty, że ich strona mówi co innego. Tak więc jako, że było juz ciemno - zwiajałem się powoli bo noc juz była...
Moja sesja to były 4  godziny drogi, 2-3 godziny na rozkładanie wszystkiego, nęcenie i tak dalej, a łowiłem może z godzinę... Myślałem, że mnie trafi! Worki PVA, pellety, ziarna, pasta - siedziałem tyle nad tym a tutaj taki cisos! ;)

Mateo - widzę, miałes udany wypad... Współczuję! mam nadzieję, że energia i wędkarska pasja szybko powrócą! :)
Lucjan

Offline luksaj

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 34
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #73 dnia: 10.11.2014, 15:05 »
W ostatnim czasie byłem na Wiśle 2 razy z kumplami i na jednym wypadzie udało nam się złowi po malutkiej Brzance (30cm ) i na drugim wypadzie kompletnie nic ,trzech wędkarzy każdy inna metoda i wszyscy ten sam wynik ,czyli zero .Woda już jet zimna około 10 stopni .Teraz kusi mnie wybrać się na inną rzekę ale za Miętusem , jeszcze nigdy nie łowiłem tego gatunku i wyznaczyłem sobie wyzwanie na ten sezon .Najpierw muszę poczyta jak ugryź temat a do tej pory zobaczę jak Karpie na stawie żerują. Gratuluję ryb koledzy  :)

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 245
  • Reputacja: 80
Odp: Wyniki nad wodą 2014
« Odpowiedź #74 dnia: 11.11.2014, 11:24 »
Wczoraj wędkowałem na zaporówce od rana i do godziny 10-tej nic,duża fala a temp. znośna jak na ta porę roku.Przy ściąganiu zestawu (nie było brania) poczułem opór,pierwsza myśl zaczep ale idzie znów opór,znów idzie. Poczułem jedno pyknięcie za chwile drugie,myślę to ryba.Kołowrotek gra,po jakimś czasie na powierzchni pojawia się szczupak.Nikomu nic nie mówię bo nie chce mi sie wieżyc. Na brzegu ląduje szczupak 59 cm.Wędka picker teleskop cw 30g,stroft 0.18,przypon 0.12,haczyk 12 owner.Samo zachaczenie szczupaka bardzo dziwne przypon był owinięty wokół szczupaka w okolicy skrzeli a haczyk był wbity u nasady skrzeli.Zdjęcia nie robiłem bo mam starą komórkę,a i tak nie umiem wysyłać zdjęć.Zastanawiam się jak on się zachaczył.