Google to nie wszystko. Chyba domyślasz się, że wejście na ten teren jest z innej strony, biegnie przez teren prywatny? Jaka jest też linia brzegowa, gdzie jest jej granica od której ma być wyznaczone te 1.5 metra? Czy nie widzisz jakie to trudne do zrealizowania i sprawdzenia? Czy strażnik ma rentgen w oczach, albo chodzi z mapami i planami gruntów? A jak woda się podniesie to co? Jasne, że musi to być gdzieś wyznaczone, ale wątpię aby był do tego dokładny dostęp. Tak więc bądźmy realistami, nie wszystko jest do zrobienia od razu i nie jest takie proste jakby się wydawało. Większość ludzi mających kasę głupich nie jest, i dokładnie orientują się co mogą zrobić lub z jakich luk w prawie skorzystać, plany robią im architekci, goście dokładnie wiedzący co zrobić, ktoś to zatwierdza. W wielu przypadkach więc możemy mieć do czynienia nie z samowola budowlaną, ale jakimś niedopatrzeniem, 'mykiem'. Na pewno sprawdzać to powinno się w odpowiedni sposób, bez działań w stylu strażnika Texasu I nie muszę tego googlować ani sprawdzać w necie, tak po prostu jest.
Google to nie wszystko a jednak dalej nie podałeś podstawy prawnej swojego twierdzenia, że nie wolno wejść.
Wolno ale na terenie 1,5 metra od wody. Jeżeli pobierają opłatę za chodzenie po terenie więcej jak 1.5 metra to już mogą. Mówię o osobie prywatnej.
Trudne jest zmierzenie 1.5 metra od lustra wody? Nie pamiętam czy bierze się stan średni czy aktualny ale uznaję, że średni a powodzi nie było.
http://www.lexlege.pl/orzeczenie/147223/ii-sa-sz-394-13-wyrok-wojewodzki-sad-administracyjny-w-szczecinie/
Organ I instancji ustalił też, że wykonanie ogrodzenia na skarpie i w korycie rzeki jest niezgodne z obecnie obowiązującym prawem wodnym. Przepis art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. - Prawo wodne w powiązaniu z art. 10 ust. 1a stanowi, że zabronione jest grodzenie nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż +1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar, (tekst jedn. z 2005 r. Nr 239, poz. 2019, z póżn. zm.). Ponadto, w myśl art. 28 ust. 2 właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie.
Kolejnych nie mam czasu szukać dla JE Luk'a który twierdzi, że jest inaczej bo tak twierdzi.
Luk masz orzeczenie sądowe dalej nawet nie chce mi się szukać bo Ty twierdzisz, że nie. Potwierdzenia nie masz nawet jednego na swoje "tezy"!
Owszem orzeczenie w związku ze starym Prawem wodnym ale brzmienie w sprawie dostępu do wody jest niemal identyczne jak w starej ustawie.
Google to nie wszystko ale jakoś nie sprawdziłeś tylko twierdzisz.
Masz podaną podstawę prawną ale nie "ja wiem lepiej" - klasyczny przykład "szlachcic na zagrodzie" który tak wypominasz innym.
Rentgen w oczach czy miarkę? Co następne wymyślisz?
Plan na budowę ogrodzenia - nie na każde trzeba ale co ja się tam znam - dać Ci podstawę prawną?
Większość ludzi mających kasę głupich nie jest - byś się zdziwił, że niektórzy nie potrafią dodać 2+2 ale to nie większość tylko przypadki