Autor Wątek: Jesienne karpie na feeder i metodę ze Stachem - wędkarstwo gruntowe  (Przeczytany 25101 razy)

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ale ja cie nie osądzam. Piszę tylko, że takie łowienie łatwej ryby to absurd. Dla mnie jest to bez sensu, tak jak szybkościowe łowienie uklei czy innej drobnicy na zawodach.
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW. Wymagajmy czegoś więcej, niech będzie jakiś poziom.

Ok.

Zapytałem, bo pamiętam jak za gówniarza (a było to jakieś 26 lat temu) spędzałem wakacje nad Nidą. Miałem wtedy spining i marki Germina, którym łowiłem na przepływankę, przynajmniej tak to nazywałem. Pamiętam, że były dni, że co rzut łowiłem płotkę 20- 35 cm, co po dwóch godzinach łowienia skutkowało pięknym wynikiem, aż ręce się trzęsły z wrażenia. Nuda? Nie. Piękne czasy. Wtedy wystarczała pudełeczko białych robaków i trochę pęczaku. Nie rzucałem kul zanętowych do wody! Ba! Byłem przekonany, że takie "hałasowanie" sprawi, że  nie złowię żadnej ryby :)

W zeszłym roku wybrałem się nad Nidę, w to samo miejsce co za dzieciaka, mniej więcej w tym samym okresie (lipiec). Przez 3 godziny złowiłem 3 (!!!) płotki w granicach 15 cm i kilka krąpi (najlepszy wyniki). Były dni, że nie złowiłem nic. Łowiłem bardziej świadomie niż przed laty, dużo lepszym sprzętem.

Powiem Ci szczerze, że wolałem monotonię i mało wymagającą wodę sprzed lat. W następnym roku spróbuję ponownie. Może będzie tak samo absurdalnie jak dawno temu ;)



Tak. Nida to wspaniała woda.  Tam złowiłem swoje pierwsze ryby - 3 małe klenie.  To wystarczyło bym połknął bakcyla. Później był spining i coraz większe ryby łowione na ziarnko grochu. Rzeka żyła, czuć było jej siłę ... Wiele bym dał by przeżyć to jeszcze raz

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Musimy wymagać od PZW dbania o piękne jeziora i rzeki, które mamy.
Tworzenie "wanien" zostawmy "prywaciarzom" i tam zwolennicy "wesołego miasteczka" znajdą coś dla siebie.
Zwolennicy wyzwań póki co, jako wyzwanie mają do dyspozycji łowienie/złowienie ryb na wodach otwartych.

Róbmy tak by wilk był syty i owca cała.

Czy duża ilość brań to absurd ?
W naszej nienormalnej rzeczywistości może tak się wydawać.
Gdy oglądamy filmy, bądź łowimy w Anglii, Francji, Czechach nie mamy już takich rozterek ;D ;)
Normalna, racjonalna polityka dbania o ryby ma dać taki efekt.
Aby nie było zastanawiania , czy to dobrze, czy źle i gdzie kryje się ukryty haczyk i "skaza na honorze" :) ;)


I jak tu się z tobą nie zgodzić :bravo:

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ten zbiornik to nie jest jakiś prywatny burdel, Tylko woda członków PZW. Wymagajmy czegoś więcej, niech będzie jakiś poziom.

Michał, masz bardzo mocno roszczeniową postawę. Używasz liczby mnogiej, choć niewiele osób pomyśli jak Ty. Obecnie poziomu w PZW nie ma, więc wszelkie zbiorniki no kill muszą być oparte na rybie szybko rosnącej i mającej normalne rozmiary. Taką jest karp, czy tego chcesz czy nie, na dodatek to ryba żerująca praktycznie cały rok. Ja widze tylko leszcza, który mógłby tu karpia zastąpić, ale ten nie rośnie szybko, dużego zaś praktycznie nie sposób kupić, i niestety - ryba ta daje dużo mniej frajdy.

Jeżeli tworzono by 5 zbiorników no kill i każdy oparty na karpiu, masz absolutną rację, że trzeba wymagać czegoś więcej. Jednak teraz tak nie jest. Dodatkowo woda no kill to nie jest bułka z masłem w prowadzeniu i tworzeniu. Aby był lin i dobrze rósł, musi mieć roślinność, leszcz potrzebuje przestrzeni aby dobrze rosnąć, karaś ma małe przyrosty, są też inne rzeczy (pH i tak dalej i dalej). Karp więc jest najłatwiejszą opcją, dodatkowo ta ryba satysfakcjonuje większość łowiących. Nie unikniemy karpia na wodzie no kill, to pewne.

Pokaż mi jakieś łowiska, które nie są 'burdelami'. Co to w ogóle jest nie-burdel wg Ciebie? Bo woda naturalna 100 lat temu  była pełna ryb, często miała ich więcej niż wiele komercji. Czy my mamy w ogóle jakieś łowiska linowo-karasiowe w Polsce? Jeżeli nie, to dlaczego żądać aby woda w okręgu PZW taką była? Ponadto ten karp już wkrótce nauczy się unikać wędkarskich pułapek, i zapewniam, że przy lekkiej presji nie każdy będzie łowił, musi też urosnąć, od czegoś trzeba zacząć. Łowiska bez aeratorów nie mogą mieć raczej zbyt wielkiej ilości ryb, więc tam sytuacja powinna się i tak jakoś sama unormować.

Tak Lucjan. Płacę i chcę by moje pieniądze były odpowiednio zagospodarowane. Chyba normalna postawa ? Chcę aby ichtiolodzy zatrudnieni przez okręgi umiejętnie dobrali gatunki ryb do danego łowiska, tak by w wodzie powstał ekosystem, a nie monokultura karpiowa. Żeby nie było lubię łowić karpie, ale nie powinna być to dominująca ryba na każdej wodzie. Karp nie sprzyja roślinności wodnej, więc i linowi i karasiowi pospolitemu  również. Jeżeli brakuje miejsc tarliskowych to można wspomóc  sztucznymi. Budowa takiego ekosystemu owszem wymaga czasu, ale nie ma sensu iść na skróty. Materiał zarybieniowy jest. Nie zawsze ale jest - PZW ma akurat najlepszy dostęp. Zobacz na strony okręgów czym zarybiają. Nie powinno się iść tylko jedną drogą czyli łowisko no kill = łowisko karpiowe. Takie wody powinny być tworzone dla wędkarzy posługujących się różnymi technikami połowu.
Niech więc wody C&R PZW staną się wzorem dla burdeli, a nie odwrotnie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 495
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Michał, ile Ty płacisz? Według mnie zbyt mało aby mieć takie wymagania. Nie jesteś w sklepie ale w stowarzyszeniu, gdzie wszystko idzie po kosztach, z czego spora grupa zaiwania za darmo, abyś miał tanio. W okręgu zazwyczaj nie ma ichtiologów - jest jeden ichtiolog, mający tyle na głowie, że nie da rady wszystkiego obrobić. Dodatkowo nie tylko Ty płacisz pieniądze, inni również, i oni niekoniecznie muszą chcieć tego co ty...

Według mnie trochę przesadzasz - Twój wpis brzmi dziwnie, mam wrażenie jakbyś za 10 złotych chciał porządzić w jakiejś knajpie, dobrze zjeść i wypić. Nie da się. Jasne, można sobie ponarzekać i pogadać 'żądam aby...' - ale trzeba liczyć siły na zamiary. Dodatkowo jesteś agresywny w swoich wypowiedziach i osądzasz ludzi, którzy tam zapewne wykonali sporą pracę. Rozumiem doskonale Twoje obiekcje, jednak uważam, że o wiele lepiej wyglądałoby, aby pochwalić to c tam zrobiono, i wyrazić pewne życzenia, wysunąć sugestie, aby rybostan był bardzo zróżnicowany.

Dowalasz się do mnie, do tych ludzi pośrednio, nie rozumiem tego. Gramy w jednej drużynie, i łowisko no kill  w PZW to jak wygranie meczu przewagą pięciu bramek, Ty narzekasz zaś, jakby odniesiono porażkę i dokonano wielkiej zbrodni. Nie zajedziemy daleko, jeżeli tak będziemy się zachowywać, zwłaszcza mieć wielkie żądania do cholera wie kogo. Zdaj sobie sprawę, że odbierasz wielu ludziom zaangażowanym w pracę w PZW energię, a robią oni często za friko. I zrozum również, że PZW to stowarzyszenie wielu wędkarzy, i działania to wypadkowa tego co oni chcą, oczywiście zminusowane przez to co można. Należy patrzeć przez pryzmat interesu większości, a nie własnego widzimisię. Wody no kill muszą się w Polsce obronić, aby to było możliwe, tam musi być ryba, żerująca cały rok, spora. Tu nie ma czasu na łowiska modelowe, które dojdą do formy za lat dziesięć. Bo po roku czy dwóch wędkarze w okręgu powiedzą, że w doopie mają takie łowiska i wszystko wróci do normy. Musimy od czegoś zacząć, zwłaszcza przekonać do takich łowisk wielka grupę wędkarzy, którzy widzą w tym zamach na swoje 'wolności'.

Lucjan

Kadłubek

  • Gość
Luk:
Płaci ile płaci ale skoro płaci ma prawo wymagać przecież to jego pieniądze. Idąc tym torem myślenia dlaczego mają ludzi wymagać ryb skoro płacą mało?
 Nie zmieniajmy nic bo płaci mało. Chyba nie o to chodzi.
Nie pasuje mu PZW = wód prywatnych w okolicy jest sporo. Jego pieniądze i jego wybór.

Cytuj
Należy patrzeć przez pryzmat interesu większości, a nie własnego widzimisię.
Komunizm czy źle "odbieram"? Konsument decyduje.

Michał:
Karp się pewnie nie rozmnoży a może zarybią inną rybą na wiosnę bo teraz dostali tylko karpia do "nowego" zbiornika?
Nie pasuje Ci takie łowisko? Wody masz w okolicy sporo, to Twoje pieniądze, nikt Cię nie zmusza do płacenia składki i łowienia tam.

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 823
  • Reputacja: 95
  • Ulubione metody: waggler i feeder

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Może i wrzucę kilka zdań....
Tak wg mnie robienie wielkiego halo ( film plus super opinie o nim ) z łowienia na komercji to jest nieporozumienie. Owszem, mam ten etap za sobą. Bywałem na takich bajorach jak miałem do testów nowe kulki jako tester firmy a nie po to żeby testować kilo kulek. Teraz wiem, że nawet na PZW można testować nowe smaki tylko trzeba myśleć a nie wywozić zestawy za horyzont ;-)
Śmieszy mnie sytuacja gdy ktoś umieszcza filmik " z dzikiej żwirowni " będącej znanym w okilicy łowiskiem. Faktem jest, że otoczenie nie przypomina komercji.
Używam haków 1/0 , żyłki głównej 0,35 mm i plećki 25 lb. Ja na wodach PZW moim karpiom pysków nie rozdzieram mikro haczykami bez zadziorów. Hak jest prawidłowo zapięty i nie zostawia nic oprócz śladu po haczyku który jest natychmiast opatrywany.
JKarp

Offline Tomek81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 843
  • Reputacja: 120
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Powiem wam Panowie że z perspektywy wędkarza który na PZW nie ma za bardzo gdzie łowić (Warszawa) cały rok jeździłem na takie właśnie komercyjne podwarszawskie burdle z przewagą karpi i jest to dla mnie pierwszy krok jaki PZW powinno zrobić. Na przykład na podwarszawskim łowisku specjalnym PZW Halinów (wanny z karpiami) co weekend widać oblężenie, co weekend w sobotę jakieś zawody. Na innych łowiskach podobnie (Bielawa, Całowanie). Widać ze jest bardzo duża potrzeba tworzenia takich zbiorników.

Widzę też ze ludzie generalnie chcą łowić karpia, hobbyści amatorzy tego małego a bardziej zaawansowani dużego. To samo widać w warszawskich sklepach wędkarskich, karpiarstwo obok spinningu jest najpopularniejsze, w sklepach okupuje zwykle najwięcej miejsca.
Tomek

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Powiem wam Panowie że z perspektywy wędkarza który na PZW nie ma za bardzo gdzie łowić (Warszawa) cały rok jeździłem na takie właśnie komercyjne podwarszawskie burdle z przewagą karpi i jest to dla mnie pierwszy krok jaki PZW powinno zrobić. Na przykład na podwarszawskim łowisku specjalnym PZW Halinów (wanny z karpiami) co weekend widać oblężenie, co weekend w sobotę jakieś zawody. Na innych łowiskach podobnie (Bielawa, Całowanie). Widać ze jest bardzo duża potrzeba tworzenia takich zbiorników.

Widzę też ze ludzie generalnie chcą łowić karpia, hobbyści amatorzy tego małego a bardziej zaawansowani dużego. To samo widać w warszawskich sklepach wędkarskich, karpiarstwo obok spinningu jest najpopularniejsze, w sklepach okupuje zwykle najwięcej miejsca.

Ma, ma tylko trzeba poszukać ;-)
JKarp

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Może i wrzucę kilka zdań....
Tak wg mnie robienie wielkiego halo ( film plus super opinie o nim ) z łowienia na komercji to jest nieporozumienie. Owszem, mam ten etap za sobą. Bywałem na takich bajorach jak miałem do testów nowe kulki jako tester firmy a nie po to żeby testować kilo kulek. Teraz wiem, że nawet na PZW można testować nowe smaki tylko trzeba myśleć a nie wywozić zestawy za horyzont ;-)
Śmieszy mnie sytuacja gdy ktoś umieszcza filmik " z dzikiej żwirowni " będącej znanym w okilicy łowiskiem. Faktem jest, że otoczenie nie przypomina komercji.
Używam haków 1/0 , żyłki głównej 0,35 mm i plećki 25 lb. Ja na wodach PZW moim karpiom pysków nie rozdzieram mikro haczykami bez zadziorów. Hak jest prawidłowo zapięty i nie zostawia nic oprócz śladu po haczyku który jest natychmiast opatrywany.
JKarp

Nie każdy jest wielkim łowcą karpi ;D ;)
Halo, jak halo, dyskusja w wątku podążyła w kierunku, którego się nie spodziewałem.
Raczej chciałem wskazać, że można dobrze połowić tam gdzie ryba jest, w czym status łowiska No kill powinien wydatnie pomóc.
Także poczytać o uwagach dotyczących zastosowanej taktyki, przynętach w takich późnojesiennych warunkach.
Poza tym Pan Stanisław łowić potrafi i to nie tylko karpie. I może warto go posłuchać, a przynajmniej osoby z mniejszym doświadczeniem.
Rzecz jasna profesjonaliści przełomowych odkryć tam nie zobaczą. ;D
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Bo ja uważam, że klasę zawodnika to się poznaje nie na wodzie C&R i obojętne czy to prywatne łowisko czy PZW a na wodzie PZW gdzie wprost Ci ludzie mówią "panie na karpia? Tu na tej wodzie? Przecież tu nic nie bierze - czasem leszczyk lub rachityczny linek się trafia." A Ty siadasz i mówisz - to patrz kuźwa czy nie ma... :D :) :)
Jako wskazówki jak łowić być może ten materiał jest dobry.
Odniosłem sie aby do kilku wpisów w tym temacie.

Poza tym ja się nie uważam "za wielkiego łowcę karpi" bo nadal mam niedosyt wiedzy i się uczę. A im dłużej łowię tym co raz bardziej dochodzę do wniosku, że lepszych sposobów niż jak zaczynałem 22 lata temu łowić na kulki to nie ma. A że nie mam parcia na filmy, na pokazanie po raz enty jak zbudować zestaw, który pierwszy raz pokazano 15 lat temu to i taki ze mnie "wielki łowca" :P

JKarp

JKarp

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Może i wrzucę kilka zdań....
Tak wg mnie robienie wielkiego halo ( film plus super opinie o nim ) z łowienia na komercji to jest nieporozumienie. Owszem, mam ten etap za sobą. Bywałem na takich bajorach jak miałem do testów nowe kulki jako tester firmy a nie po to żeby testować kilo kulek. Teraz wiem, że nawet na PZW można testować nowe smaki tylko trzeba myśleć a nie wywozić zestawy za horyzont ;-)
Śmieszy mnie sytuacja gdy ktoś umieszcza filmik " z dzikiej żwirowni " będącej znanym w okilicy łowiskiem. Faktem jest, że otoczenie nie przypomina komercji.
Używam haków 1/0 , żyłki głównej 0,35 mm i plećki 25 lb. Ja na wodach PZW moim karpiom pysków nie rozdzieram mikro haczykami bez zadziorów. Hak jest prawidłowo zapięty i nie zostawia nic oprócz śladu po haczyku który jest natychmiast opatrywany.
JKarp

 :bravo: :bravo: :bravo:
Jak zwykle wyważony post :beer: - nic dodać , nic ująć !
cyt."" z dzikiej żwirowni " będącej znanym w okilicy łowiskiem . Faktem jest, że otoczenie nie przypomina komercji" - spodobało mi się to określenie :thumbup:

Ps. Jakbym miał do dyspozycji dwa tygodnie chętnie bym z tobą przeżył przygodę ( oczywiście jakbyś tylko miał ochote ze mną powędkować... :narybki: :fish: ) znam zaporę mega trudną na skalę Polski nikt z poważnych karpiarzy tam sukcesu nie odniósł ( jakieś 15 lat temu skutecnie męczyłe zamieszkała w nim populację karpia... - ale to inne czasy były , inne ryby ) woda nie spuszczana od 70 lat - populacja karpia 20 plus jest ale sprytna , mądra - i mega wymagająca.... często w dni upalne jak jest tafla jade sobie pooglądać kabany jak stoją pod powierzchnią...
Z ciekawostek dodam iż wciągnięcie całej bułki na raz nie stanowi dla nich problemu... - ach to by była przygoda...
Maciek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 476
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Bo ja uważam, że klasę zawodnika to się poznaje nie na wodzie C&R i obojętne czy to prywatne łowisko czy PZW a na wodzie PZW gdzie wprost Ci ludzie mówią "panie na karpia? Tu na tej wodzie? Przecież tu nic nie bierze - czasem leszczyk lub rachityczny linek się trafia." A Ty siadasz i mówisz - to patrz kuźwa czy nie ma... :D :) :)
Jako wskazówki jak łowić być może ten materiał jest dobry.
Odniosłem sie aby do kilku wpisów w tym temacie.

Poza tym ja się nie uważam "za wielkiego łowcę karpi" bo nadal mam niedosyt wiedzy i się uczę. A im dłużej łowię tym co raz bardziej dochodzę do wniosku, że lepszych sposobów niż jak zaczynałem 22 lata temu łowić na kulki to nie ma. A że nie mam parcia na filmy, na pokazanie po raz enty jak zbudować zestaw, który pierwszy raz pokazano 15 lat temu to i taki ze mnie "wielki łowca" :P

JKarp

JKarp

Nie uważasz się "za wielkiego łowcę karpi", ale jednocześnie piszesz w ten sposób - jak pogrubiłem.
Chcę, ale boję się.
Mimo wszystko taki wpis może świadczyć o takim mniemaniu o sobie. Miej to na uwadze.
Wypowiadane słowa są  "niebezpieczne" i cała sztuka w ich ważeniu :D

Istotnie jednak są tu na forum osoby o wielkiej klasie w łowieniu, które stawiają sobie wyzwania.
Chyba nie muszę na nie wskazywać palcem.
Ale w tym wątku już o tym pisałem, nawet sobie pozwoliłem zażartować ( może dość niewybrednie) :) ;)
Nie chce mi się ponownie przekomarzać i wskazywać na jakieś podziały. Każdy łowi, gdzie lubi, gdzie mu pasuje,
choć czasem brak wyboru i deprecjonowanie "zasług i umiejętności" niczemu dobremu nie służy.

Powtórzę się w tym miejscu - jak na standardy kanału z którego filmik pochodzi, jest to materiał wartościowy,
który pokazuje jak można skutecznie, a zarazem z klasą ( poszanowanie dla ryby, otoczenia) wędkować.
Być wędkarzem nowoczesnym w dobrym tego słowa znaczeniu - świadomym, etycznym, chcącym się dalej edukować ( pomimo wieku - nie wypominając go Panu Stanisławowi :) )
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 16 640
  • Reputacja: 938
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Bo ja uważam, że klasę zawodnika to się poznaje nie na wodzie C&R i obojętne czy to prywatne łowisko czy PZW a na wodzie PZW gdzie wprost Ci ludzie mówią "panie na karpia? Tu na tej wodzie? Przecież tu nic nie bierze - czasem leszczyk lub rachityczny linek się trafia." A Ty siadasz i mówisz - to patrz kuźwa czy nie ma... :D :) :)
Jako wskazówki jak łowić być może ten materiał jest dobry.
Odniosłem sie aby do kilku wpisów w tym temacie.

Poza tym ja się nie uważam "za wielkiego łowcę karpi" bo nadal mam niedosyt wiedzy i się uczę. A im dłużej łowię tym co raz bardziej dochodzę do wniosku, że lepszych sposobów niż jak zaczynałem 22 lata temu łowić na kulki to nie ma. A że nie mam parcia na filmy, na pokazanie po raz enty jak zbudować zestaw, który pierwszy raz pokazano 15 lat temu to i taki ze mnie "wielki łowca" :P

JKarp

JKarp

Nie uważasz się "za wielkiego łowcę karpi" ale jednocześnie piszesz w ten sposób - jak pogrubiłem.
Chcę, ale boję się.
Mimo wszystko taki wpis może świadczyć o takim mniemaniu o sobie. Miej to na uwadze.
Wypowiadane słowa są  "niebezpieczne" i cała sztuka w ich ważeniu :D

Istotnie jednak są tu na forum osoby o wielkiej klasie w łowieniu, którzy stawiają sobie wyzwania.
Chyba nie muszę na nie wskazywać palcem.
Ale w tym wątku już o tym pisałem, nawet sobie pozwoliłem zażartować ( może dość niewybrednie) :) ;)
Nie chce mi się ponownie przekomarzać i wskazywać na jakieś podziały. Każdy łowi, gdzie lubi, gdzie mu pasuje,
choć czasem brak wyboru i deprecjonowanie "zasług i umiejętności" niczemu dobremu nie służy.

Powtórzę się w tym miejscu - jak na standardy kanału z którego filmik pochodzi, jest to materiał wartościowy,
który pokazuje jak można skutecznie, a zarazem z klasą ( poszanowanie dla ryby, otoczenia) wędkować.
Być wędkarzem nowoczesnym w dobrym tego słowa znaczeniu - świadomym, etycznym, chcącym się dalej edukować ( pomimo wieku - nie wypominając go Panu Stanisławowi :) )

Radku :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup: :beer:
Maciek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 402
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Dziwnymi ścieżkami kroczy ta dyskusja. Kazy ma jakąś wizję PZW i wód na których chciałby łowić ryby.  Nie jest zaskoczeniem, że często nie są to wizje realne w obecnych warunkach.  Wiemy aż za dobrze że aktualna sytuacja polskiego wędkarstwa jest zła, a PZW słabnie z roku na rok .  Jasne jest że trzeba działać  Trzeba  twardo stanąć  na ziemi  i robić to co w obecnych warunkach jest realne.  Gdzieniegdzie właśnie się to robi.  Powstają łowiska no kill  i inne łowiska specjalne.  Wprowadza się górne wymiary ochronne itp.  Nie wszystkim to się podoba co widać chociażby z naszej dyskusji.  Uważam jednak że innej drogi nie ma.

Aby przeprowadzać jakiekolwiek zmiany w organizacji jaką jest PZW trzeba przede wszystkim przełamywać stary sposób myslenia o wędkarstwie jako metodzie pozyskiwania białka  dominujący niestety wśród jego szeregowych członków, a to jest właśnie najtrudniejsze.  Nawet najlepszy prezes koła, okręgu czy ZG PZW nie zrobi nic jeśli nie ma sojuszników w Zarządzie i nie czuje silnego poparcia wśród członków. Przegłosują go i tyle. 

Kilkakrotnie byłem delegowany z mojego koła na spotkaniach przedstawicieli kół  naszego Rejonu.
Dyskusję na tych spotkaniach dominował jeden temat:  "Kiedy i ile karpia otrzyma dane koło na zarybienie stawu którym to koło się opiekuje.  Dlaczego tak mało ?  Przecież to właśnie do nas przychodzą wędkarze z innych kół i wyławiają nasze ryby".
Liczył się tylko karp którego zresztą w błyskawicznym tempie wyławiano, a potem były narzekania  że nie ma ryb bo z pewnością działacze je rozkradli i wpuścili tak mało.  Chciało mi się wyć.

Takie stanowisko członków PZW nadal dominuje w wielu kołach w Polsce.  Jasne że w wielu miejscach pojawia się inne myślenie i zachodzą pozytywne zmiany ale w/g mnie idzie to stanowczo zbyt wolno. Uważam że jeśli się to nie zmieni to niebawem będziemy świadkami całkowitego uwiądu PZW.   Dlatego uważam że nie wolno się wykrzywiać i należy szeroko propagować różne pozytywne inicjatywy.  Nie ma znaczenia że dla kogoś zbiorniki pokazane na filmikach to wanny czy też burdele.  Ważne że są i da się tam połowić.  Przyjdzie czas na doskonalenie gospodarki na tych wodach i korekty pogłowia różnych gatunków.  O to się nie kłóćmy.  Trzeba ze wszystkich sił propagować nowe myślenie o wędkarstwie  bo tu leży właśnie szansa i nadzieja na pozytywne zmiany.



Wiesiek