Skip to main content

Tyczka i Metoda na Bonds Lake - 23.06.2014

  • Utworzono

Pełna akcji sesja na Bonds Lake w Dorking. Karpie, karpie, karpie...

Wczoraj postanowiłem po pracowitym weekendzie odpocząć ciężko pracując wędką na Bonds Lake w Bury Hill w Dorking. Jest to łowisko z populacją karpia i dużej płoci. Miałem zamiar poćwiczyć szybkie łowienie cyprinusów, bo dawno tego nie robiłem i człowiek mógł wyjść z wprawy... wink Oprócz tego jest tam duża płoć, na którą też się nastawiałem, licząc, że okazy z zeszłego roku urosły i dadzą się złowić jeszcze raz.

Woda kolorem przypominała zielony żur, ludzi było sporo i najlepsze miejsca były zajęte... Ulokowałem się tak aby mieć mocne tego dnia słońce 'w plecy'. Jak zwykle celem była wyspa i krzaki zaraz obok niej. Tyczka chciałem łowić na 10 metrach - korzystając z 'płytkiego zestawu' na zmianę ze zwykłym. Po jakimś czasie łowiłem przy brzegu licząc na większe karpie i płoć.

Początek był dobry - bo zacząłem od wprowadzenia 4 koszyków z zanętą, potem dużego podajnika z Prestona i po kilku minutach odjazd i gra hamulca dały znać iż karp jest na haku. Łowiło się łatwo i przyjemnie, ryby żerowały przy samej wyspie, nie chciały niestety dać się łowić na tyczkę, z jakiegoś powodu nie podchodziły do rzucanych ręką pelletów, nie było ich tez tam przy dnie...

Młodzi karpiarze po drugiej stronie na początku łowili na środku i nie mieli wyników (zero) i to też dawało wiele do myślenia. Tak na marginesie przerażało mnie to jak później jeden z nich zacinał ryby... Szok i przerażenie! Tak się łowi jakieś morskie potwory! Nie dziwie się, że karpie maja poharatane pyski później - zwłaszcza, że kilka razy rybę zerwał.

Tyczka się sprawdziła pod wieczór - i kilka karpi udało się złowić na 10 metrach - i dwa największe (4 i 5 kilo) przy brzegu. Wpadł też i lin, których tam niby nie ma... wink Niestety prosiaczek wykonał manewr 'delta' pod pomostem i chwila nieuwagi spowodowała złamanie się topa... Całe szczęście, że da się to jeszcze naprawić...

Wynik sesji - 28 karpi i jeden lin. Można było i więcej 'urobić' ale robiło się to nudne - wolałem sprawdzać różne rzeczy i taktyki. Karpiarze mieli po 7 ryb każdy (łowiąc na dwie wędki) - co pokazuje jak taktyki 'matchowe' z jedną wędką są skuteczne. Z przynęt rządziła mielonka, i to niepodzielnie. Pewnie jej zapach tak dobrze działa i przy Metodzie ma to duży wpływ - jak dla mnie na tę porę roku to przynęta nr 1.

















Niektórym udało się 'przyciąć komara'... 



Tu trzeba było lokować podajnik. Bez tego brań było bardzo mało. Zbyt krótki rzut i ryb nie było...