Skip to main content

Tyczka i pellet feeder na Milton Lake - 04.04.2014

  • Utworzono

Świetna sesja na Milton Lake. Pellet feeder i Metoda w akcji, na przemian z tyczką.

Wczoraj znów moje ukochane Bury Hill... Raz w miesiącu muszę tam być - magia tego miejsca przyciąga jak magnes! 

Kwiecień jest okresem kiedy lin i karaś budzą się na dobre z zimowego letargu i ruszają na wyżerkę, 'budujac masę' wink przed tarłem... Zauważyłem skrzek przy pomoście i wiedziałem, że na pewno lin podejdzie bardzo blisko, karaś zresztą też. Małe żabki już zaczęły się wylęgać z jaj - więc ryba powinna starać się ją upolować...
Na ten okres mam jedna przynętę - są to pellety - zaś tyczka jest najlepszym narzędziem połowu o tej porze roku. Kukurydza jest idealna do Metody natomiast...
Neciłem małymi ilościami zanęty i przede wszystkim pelletami 2 i 4mm. Na haku miałem pellety expandery - ale zbyt szybko się rozpadały i musiałem po słabym początku coś zmienić. Więc uzywłem gumek i twardych pelletów 6 mm mocowanych do haka. Był to strzał w dziesiątkę! 
Nęciłem dwie linie- jedną dalej od brzegu, druga bliżej. Obserwacja innych tyczkarzy tez dała mi wiele informacji. Tak jak myślałem linia bliżej brzegu okazała się lepsza i dało się dobrze łowić i lina i karasia. Nęcenie punktowe z małego koszyczka (kilkanaście lub kilkadziesiąt pelletów 2 i 4mm) na topie tyczkowym, za każdym wyprowadzeniem zestawu sprawiało, że ryba rzadko kiedy odchodziła. Powolne opuszczanie zaś przynety bardzo dobrze prowokowała carassiusy i prosiaczki do brań.
Po 12 tej przerzuciłem się na pellet feedera - aby sprawdzić jak skuteczny jest o tej porze roku. Wcześniej ryba mocno się spławiała na powierzchni - zwłaszcza karasie, co dawało wiele do myślenia. Tylko dwie ryby... Na method feedera - ciut lepiej ale bez rewelacji - też dwie rybki... Tak więc po trzygodzinnym okresie testowania różnych podajników, przynęt powróciłem do tyczki. Jedna rzecz odnośnie Drennana. Ich łączniki to szajs! Straciła ta firma w moich oczach - bowiem po kilku miesiącach leżenia w pudełku łączniki ledwo dało się używać - musiałem wspomagać się różnego rodzaju narzędziami... Preston, Preston i jeszcze raz Preston Innovations - a życie nad wodą będzie łatwiejsze!
Ostatnie 45 minut sesji owiłem Metodą aby sprawdzić ponownie czy ryby są dalej wybredne. Mała ilość brań potwierdziła wniosek, że przy mieszaniu się warstw wody o tej porze roku feedery sprawować się mogą różnie...

Wynik sesji - 56 ryb z czego 26 linów i 30 karasi. Największy z profesorów miał 48 cm i trochę pojeździliśmy na tyczce... wink Zdecydowanie tyczka wymiatała i pellety sprawdzały się najlepiej. Innym wędkarzom - 'umierały' stanowiska - tutaj sprawne przerzucanie między dwoma liniami dawało świetne rezultaty. Problemem były masy połamanych trzcin, pyłków, kwiatów i paków drzew unoszących się na wodzie, wyprowadzanie zestawu to był jeden wielki slalom gigant... I jedna ciekawa obserwacja. Łowił przez kilka godzin naprzeciwko mnie tyczkarz - początkujący - co było widać po nowym sprzęcie i niewprawnych jeszcze ruchach. Łowił na pełnej długości - 13 metrach i złowił - jednego karasia. Nęcił kulami zanętowymi i procą... Zła odległość, inny styl nęcenia - i wyniki raczej deprymujące... Dziwiło mnie to, że nie zmienił długości pomimo iż ja i inny wędkarz łowiliśmy krócej (tamten 8,5 a ja 10 metrów). Może i Bury Hill jest łatwym łowiskiem - ale nie dla każego! Nie zawsze dalej od brzegu znaczy lepiej wink








W pyszczku lina jest hak nr 16 i pellet band - czyli zwykły kawałek gumki na którym wisi pellet. Nie trzeba go nabijać na hak - ryby zacina sie dobrze a co najważniejsze - wytrzymuje znacznie dłużej w wodzie!



Prosiaczek 48 cm, ładna bestyjka! Już taki dziaduś... a raczej babcia! smile



Ekspandery - nietrwałe na haku póki miekkie - jadnak po lekkim podsuszeniu przez słońce okazały się mega skuteczne i mocne!



Oooo- kamera! smile






Pellet feeder z Drennana. Nie sprawdzał się tak dobrze - woda jest niewymieszana i ryby prawdopodobnie żerują w cieplejszych partiach lub ponad dnem...