Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: kemaz200 w 07.07.2022, 19:03

Tytuł: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: kemaz200 w 07.07.2022, 19:03
Hej,

Potrzebuję kija na brzany 3 składowego (ok. 140cm w transporcie). Kije brzanowe są 2-składowe.

Czy taka alternatywa pasuje na Dunajec/Wisle w nurcie:
Flag man Squadron Pro Feeder 3,90 m 80-250g.
https://www.glinywedkarskie.pl/shop/wedki-flagman-squadronpro-feeder/1053-flagman-squadron-pro-feeder-390m-80-250g.html

Flag man Squadron Pro Feeder 3,60 m 60-200g.
https://www.glinywedkarskie.pl/shop/wedki-flagman-squadronpro-feeder/1052-flagman-squadron-pro-feeder-360m-60-200g.html

Koszyk 150g z drutami + zanęta ni cholerę w nurcie się nie utrzyma na Dunajcu (Zakliczyn).
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.07.2022, 19:13
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5891.0

Tutaj masz dość podobny temat. Był jeszcze jeden o mocarnych feederach, ale nie mogę na szybko znaleźć.
Do zamieszczonych tam doszła jeszcze teraz nowość od Gabora https://angryfish.pl/pl/p/Wedka-By-Dome-Team-Feeder-Master-395RXH/44031 do 300 g ;)

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: kemaz200 w 07.07.2022, 21:12
Jest jeszcze Korum Big Water 13FT - 3 sekcje. Chyba nie podobny do Korum Barbel 13FT ?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 07.07.2022, 21:15
Tutaj masz kij 4,20 metra

https://zlowokazje.pl/t/wedki-feeder/trabucco-precision-rpl-barbel-carp-feeder (https://zlowokazje.pl/t/wedki-feeder/trabucco-precision-rpl-barbel-carp-feeder)

długość składu 147cm. Czy naprawdę warto sobie wędzisko "przycinać" o 30 cm żeby te 7 cm na składzie zaoszczędzić?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: cthulhu w 07.07.2022, 21:29
Tutaj masz kij 4,20 metra

https://zlowokazje.pl/t/wedki-feeder/trabucco-precision-rpl-barbel-carp-feeder (https://zlowokazje.pl/t/wedki-feeder/trabucco-precision-rpl-barbel-carp-feeder)

długość składu 147cm. Czy naprawdę warto sobie wędzisko "przycinać" o 30 cm żeby te 7 cm na składzie zaoszczędzić?
O kurcze :) To jakaś nowość? Mam Matcha trabucco rpl carp precision i bardzo sobie cenię tę wędkę. Warta rozważenia do kolekcji. Jakie szczytówki są w zestawie?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 07.07.2022, 21:46
O kurcze :) To jakaś nowość? Mam Matcha trabucco rpl carp precision i bardzo sobie cenię tę wędkę. Warta rozważenia do kolekcji. Jakie szczytówki są w zestawie?

Nie mam zielonego :( A wędzisko "widziałem" w ofercie Trabucco już rok temu - więc nowość raczej średnia. Mój "diler" różnych sprzętów do podtrzymywania nałogu nawet mi proponował zakup ale faza ciężkich feederów już mi minęła (choć rozumiem podejście).

Teraz postanowiłem skupić się bardziej na wydatkach zanętowo-pelletowych niż składaniu na następny kij - bo choć nadal uważam że dobre wędzisko w połowie brzan jest kluczowe to w sumie nawet najlepszy sprzęt nic nie da jeśli brzany się na łowisko skutecznie nie znęci i nie zapoda na haku/włosie czegoś co królowa z entuzjazmem "hapnie" jednocześnie będąc dla reszty dworu posiłkiem mało apetycznym.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Modus w 07.07.2022, 23:52
Jest jeszcze Korum Big Water 13FT - 3 sekcje. Chyba nie podobny do Korum Barbel 13FT ?

Grafit o wyższym module + lżejsze przelotki, więc zapewne nieco większa "responsywność" niż Barbel.


Niezależnie od kwestii wyboru wędziska, warto łowić z tzw. łukiem, tworząc i utrzymując dostosowane do siły nurtu wybrzuszenie na zanurzonym odcinku żyłki, które przeciwdziała przesuwaniu się koszyka (stosowny instruktaż zawierają rozliczne filmiki anglojęzyczne z tego wątku: https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5723.0 (https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5723.0)).
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 08.07.2022, 05:01
Grafit o wyższym module + lżejsze przelotki, więc zapewne nieco większa "responsywność" niż Barbel.

Plusem są lepsze własności rzutowe, minusem kij mniej miękki niż Barbele. Wędzisko skrojone jak ulał pod takie brzanowe "długie lance" jakie nasz mistrz Luk zwykle łowi.

Niezależnie od kwestii wyboru wędziska, warto łowić z tzw. łukiem, tworząc i utrzymując dostosowane do siły nurtu wybrzuszenie na zanurzonym odcinku żyłki, które przeciwdziała przesuwaniu się koszyka (stosowny instruktaż zawierają rozliczne filmiki anglojęzyczne z tego wątku: https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5723.0 (https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5723.0)).

Zawsze warto spróbować. Ja spróbowałem ale koszyk i tak nurt ściągał ale tłumaczyłem to sobie moim brakiem pełnego zrozumienia tematu i tym że woda nie tylko była bardzo wysoka oraz zawierała kupę płynących nurtem podgniłych liści.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.07.2022, 08:22
Jakby co to ja widzę brania płotek na moich barbelkach 2.5 lb. Pytanie jaki jest uciąg i jakie koszyki należy stosować? Bo trudno o kij co zarzuca koszyki 250 gramów i widać na nim brania kiełbi :) Mam też kije 2.75 lb Big Water, które z logo innych firm kosztowałyby zapewne dwa razy tyle, tak świetnie wyglądają i się sprawują. Są bardziej zbliżone do karpiówek, jednak przewidziane są albo do bardzo szybkiej wody albo do dalekich zarzutów lub miotania ciężkich rzeczy, jak podajnik do Metody o dużej wadze. Plusem kijów jest też możliwość bezpośredniego użycia spomba z Koruma. Pomyślałbym o tym, bo to doskonałe narzędzie do nęcenia. Ja mam już ponad 30 brzan złowionych w okresie 3 tygodni, i to na Trencie niepływowym, okraszonych podobną ilością kleni, leszczy i dużych płoci, w dużej mierze jest to zasługa punktowego nęcenia, w tym konopiami. Co do brań - ja blokuję koszyk stoperem, z racji ciut lepszego samozacięcia, jednak jeśli koszyka nie zablokujemy, to ryba ciągnąć za żyłkę da widoczne wskazania. Warunkiem jest obserwowanie wędki bardziej z boku.

Rozpatrzyłbym oprócz oczywiście wspomnianego łowienia z łukiem koszyki z wąsami, do których daje się dłuższe przypony. Można wtedy zmniejszyć wagę zestawu.

Jakby nie było łowienie z koszykami 200 gramowymi jest bardzo trudne, i naprawdę kij musi mieć sporo mocy. Często dawanie koszyka o wadze która jest maksymalnym cw wędki powoduje dyskomfort przy zarzucaniu, bo czuć, że kij bardzo mocno się ugina. Dlatego przy wyborze feedera szukałbym czegoś o cw znacznie przewyższającym wagę zestawu.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 08.07.2022, 14:09
Jakby co to ja widzę brania płotek na moich barbelkach 2.5 lb.

Po moich doświadczeniach z sufcastingiem na mojej "asystentce" potrafię zauważyć branie kiełbia ;) ;D

Często dawanie koszyka o wadze która jest maksymalnym cw wędki powoduje dyskomfort przy zarzucaniu, bo czuć, że kij bardzo mocno się ugina. Dlatego przy wyborze feedera szukałbym czegoś o cw znacznie przewyższającym wagę zestawu.

Racja, szczególnie przy feederach. Szkoda że nikt nie robi klasycznych kijów brzanowych dostosowanych do połowu na rzekach takich jak Dunaj czy Ren (bo kto by się taką Wisłą przejmował). Niby są plażówki ale mimo że na chama się nadadzą to jednak nie ma co ukrywać że są przystosowane do innego łowienia i tego się nie obejdzie. Widocznie rynek za mały :(

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Modus w 08.07.2022, 20:37
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Alleius w 09.07.2022, 14:57
Łowię Korumem Big Water 2.75 lbs 13ft i doświadczenia na razie są budujące. Koszyk 90 g z wąsem kotwiczy ładnie na krawędzi głównego nurtu a szczytówka pokazuje fajnie nawet drobne skubnięcia. Nie stosuję łuku, jakoś nie umiem tego ogarnąć.
Przez dwa ostatnie tygodnie łowiłem na Odrze koło Głogowa. Akurat była niżówka, ale w nurcie wiozło mocno.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 09.07.2022, 15:50
Łowię Korumem Big Water 2.75 lbs 13ft i doświadczenia na razie są budujące. Koszyk 90 g z wąsem kotwiczy ładnie na krawędzi głównego nurtu a szczytówka pokazuje fajnie nawet drobne skubnięcia. Nie stosuję łuku, jakoś nie umiem tego ogarnąć.
Przez dwa ostatnie tygodnie łowiłem na Odrze koło Głogowa. Akurat była niżówka, ale w nurcie wiozło mocno.

Cześć ,
Czy ten Korum szybko gaśnie po wyrzucie ?
Mam barbelki , które u mnie robią za surfcastingowe wędki ,ale dystans 90 m tylko powtarzalny mam … dalej posłać jest ciężko , bo przy 130 gr są już galaretowate przy mocnym wymachu  :)
Zastanawiałem się nad tym nowym big water ,właśnie.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Alleius w 09.07.2022, 16:00
Nie rzucałem na więcej niż 30-40 metrów, łowię z główek. Mogę się jedynie podzielić wrażeniem, wydaje mi się, że kij spokojnie powinien ogarnąć dalekie rzuty. W porównaniu z np. moją brzanówką z Foxa 3,6 m 2,25 lbs ten jest wyraźnie o bardziej szczytowej akcji.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 09.07.2022, 16:10
Dzięki , czyli może to być właściwy wybór.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Alleius w 09.07.2022, 16:56
widzę, że też jestes z Krakowa. Możemy się umówić kiedys nad Wisłą i sam sprawdzisz.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 09.07.2022, 17:20
Mam barbelki , które u mnie robią za surfcastingowe wędki ,ale dystans 90 m tylko powtarzalny mam … dalej posłać jest ciężko , bo przy 130 gr są już galaretowate przy mocnym wymachu  :)

Bo Korum Barbel nawet najcięższa wersja się do tego nie nadaje i nie ma się co dziwić bo nie po to była projektowana. A czy kil się nadaje do dalekich wyrzutów sprawdzić łatwo - jedna osoba trzyma dolnik a druga nagina szczytówkę i puszcza - jak drgania szybko gasną to jest nadzieja na dalekie zarzuty bo są jeszcze takie drobiazgi jak wielkość i rozmieszczenie przelotek, długość rękojeści etc.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Bombay w 09.07.2022, 17:57
Mam barbelki , które u mnie robią za surfcastingowe wędki ,ale dystans 90 m tylko powtarzalny mam … dalej posłać jest ciężko , bo przy 130 gr są już galaretowate przy mocnym wymachu  :)

Bo Korum Barbel nawet najcięższa wersja się do tego nie nadaje i nie ma się co dziwić bo nie po to była projektowana. A czy kil się nadaje do dalekich wyrzutów sprawdzić łatwo - jedna osoba trzyma dolnik a druga nagina szczytówkę i puszcza - jak drgania szybko gasną to jest nadzieja na dalekie zarzuty bo są jeszcze takie drobiazgi jak wielkość i rozmieszczenie przelotek, długość rękojeści etc.
Ja używam Foxa Warior Barbel do łowienia w Wiśle i koszyki 120-150gram plus towar nie są problemem. Równie dobre i nieco tańsze jest Fox Eos - kolega kupił i powiem szczerze, że nie widzę róznicy między nimi za wyjątkiem ceny na korzyść Eosa. Przy wyborze Foxa zdecydował realny dostęp do dystrybutora a praktycznie to identyczne kije co sławne Korumy.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 09.07.2022, 18:37
Ja używam Foxa Warior Barbel do łowienia w Wiśle i koszyki 120-150gram plus towar nie są problemem. Równie dobre i nieco tańsze jest Fox Eos - kolega kupił i powiem szczerze, że nie widzę róznicy między nimi za wyjątkiem ceny na korzyść Eosa. Przy wyborze Foxa zdecydował realny dostęp do dystrybutora a praktycznie to identyczne kije co sławne Korumy.

Kolega pisał o rzutach na 90 metrów. Mam Koruma 13FT 2.5lb i spokojnie ogarnia takie koszyki. To że czuć że kij "się męczy" przy dłuższych zarzutach Korumy nadrabiają większą czułością. Oczywiście Korum da radę osiągnąć większe odległości gdy zarzucający pokona barierę psychologiczną spowodowaną strachem przed złamaniem wędziska - przerabiałem to nie raz i nie dwa przy okazji użytkowania różnych kijów.


Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 09.07.2022, 19:16
Mam barbelki , które u mnie robią za surfcastingowe wędki ,ale dystans 90 m tylko powtarzalny mam … dalej posłać jest ciężko , bo przy 130 gr są już galaretowate przy mocnym wymachu  :)

Bo Korum Barbel nawet najcięższa wersja się do tego nie nadaje i nie ma się co dziwić bo nie po to była projektowana. A czy kil się nadaje do dalekich wyrzutów sprawdzić łatwo - jedna osoba trzyma dolnik a druga nagina szczytówkę i puszcza - jak drgania szybko gasną to jest nadzieja na dalekie zarzuty bo są jeszcze takie drobiazgi jak wielkość i rozmieszczenie przelotek, długość rękojeści etc.

Zdziwiłbyś się ,bo to zajebisty kijek do surfa na dystans do 70_90 m .
Nie przygina go fala, ma duże  ( przeciągamy glony przez nie ) rzadkie przelotki, i super pokazuje brania przy falkach do 0,5 m.
Machałem 130 g bez żadnego stresu bo mam 2 szt 2,5 lb :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 09.07.2022, 19:33
Zdziwiłbyś się ,bo to zajebisty kijek do surfa na dystans do 70_90 m .

A czy ja napisałem że nie jest. Może być i jak twierdzisz jest ale jak sam napisałeś na ograniczenia "w promieniu rażenia". Kije projektowane jako plażówki są o wiele bardziej "toporne" i dłuższe ale za to "promień rażenia" mają większy. Stawiam dolary przeciwko orzechom że gdybym Ci dał do ręki Penna Squadrona 4.5 metra sparowanego z SurfBlasterem (a mam takie kombo) to spokojnie byś te 90 metrów przekroczył za każdym razem :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.07.2022, 19:41
Jak rzucam OTG moim surfem, to leci na jakieś kosmiczne odległości. Nigdy nie mierzyłem, ale sam czas czekania, aż zestaw wyląduje w wodzie, jest ze 2x dłuższy niż przy rzucaniu po ludzku na śródlądziu. Tylko rozstrzał mam tak z 50 metrów w lewo lub prawo :D
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 09.07.2022, 20:09
Tylko rozstrzał mam tak z 50 metrów w lewo lub prawo :D

Taki już urok "plażowania", a że się nie nęci to na wyniki żadnego wpływu nie ma :)

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Bombay w 09.07.2022, 20:19
zarzutach Korumy nadrabiają większą czułością.
Skąd takie przekonanie? Wynika z doświadczenia i posiadania obu wędek czy tylko lojalności wobec marki, która nawet nie ma oficjalnego przedstawiciela?
Zarówno na tej wędce miałem leszcze ponad 3kg jak i płotki po 15cm.
Też zastanawiałem się nad korumami i jednoznacznie na korzyść Foxa wychodził fakt, możliwość reklamacji, ogólnej dostępności (allegro itd.) oraz sam fakt, że ta marka jest znana w świecie karpiarskim. Na obecną chwilę cena oraz jakość wykonania dalej mnie przekonuje mnie Fox - korum za wyjątkiem wątpliwej jakości w stosunku do ceny oraz braku możliwości reklamacji produktu u producenta/dystrybutora stawia go na przegranej. Chyba, że wychodzimy z dziecinnego założenia to jest lepsze "bo tak", to faktycznie korum wygrywa ;D ;D.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 09.07.2022, 20:43
Skąd takie przekonanie? Wynika z doświadczenia i posiadania obu wędek czy tylko lojalności wobec marki, która nawet nie ma oficjalnego przedstawiciela?

Z fizyki :) A dokładniej z tego że kij zbudowany z włókna węglowego o niższym module MUSI być bardziej miękki niż kij zbudowany z węgla o module wyższym (no chyba że w konstrukcji tego drugiego "nie żałowano" żywicy). Zresztą nie uważam tych wędzisk za jakieś mistrzostwo świata bo przelotki mają takie jak "przelotki klasy SiC" w wędziskach "firmy Jakson" i spółki. A to że kijek mi estetycznie "pasi" (oprócz braku nakręcanego foregripa jak w pierwszej wersji) jest sprawę subiektywną.

Koruma wybrałem w ciemno tylko i wyłącznie z powodu jego długości bo wtedy kiedy go kupowałem nie było na rynku innych trzynastostopowych brzanówek. Gdybym taką znalazł to bym się zastanowił nad wyborem, ale nie znalazłem. A duże maksymalne c.w. było mile widzianym bonusem.

Jednym zdaniem to budżetowy kijek (jaka cena taki towar) jednak na moje potrzeby w stu procentach wystarczający. Kupiłem też kilka drobiazgów sygnowanych tą marką ale uczucia po przetestowaniu mam delikatnie mówiąc mieszane.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Bombay w 09.07.2022, 21:14
Skąd takie przekonanie? Wynika z doświadczenia i posiadania obu wędek czy tylko lojalności wobec marki, która nawet nie ma oficjalnego przedstawiciela?

Z fizyki :) A dokładniej z tego że kij zbudowany z włókna węglowego o niższym module MUSI być bardziej miękki niż kij zbudowany z węgla o module wyższym (no chyba że w konstrukcji tego drugiego "nie żałowano" żywicy).
proszę przedstaw fakty z jakich mat oraz jakiej ilości żywić wykonane zostały wykonane oba kije. Przedstaw model Fox Eos, Fox Warior i Fox Korum Barbel rod.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 09.07.2022, 21:28
proszę przedstaw fakty z jakich mat oraz jakiej ilości żywić wykonane zostały wykonane oba kije. Przedstaw model Fox Eos, Fox Warior i Fox Korum Barbel rod.

Nie wystarczy porównać ceny tych wędzisk? Bo mi tak, No chyba że podejrzewasz że w cenie Fox'a udział opłaty za zaszczyt posiadania kija tej marki jest nieproporcjonalnie duży. Jeśli tak to zostaje przegrzebywanie internetu by te informacje znaleźć ale wątpię że są dostępne.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Modus w 09.07.2022, 22:10
...model Fox Eos, Fox Warior i Fox Korum Barbel rod...

Seria Warrior Barbel nie jest już produkowana, Fox nie ma obecnie w ofercie gruntówki/brzanówki powyżej 12', więc trudno o bezpośrednie porównanie z 13' Korum (Barbel lub Big Water), zaś Korum to nie samodzielna firma, lecz wypustka/submarka firmy Preston Innovations.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Bombay w 10.07.2022, 06:46
proszę przedstaw fakty z jakich mat oraz jakiej ilości żywić wykonane zostały wykonane oba kije. Przedstaw model Fox Eos, Fox Warior i Fox Korum Barbel rod.

Nie wystarczy porównać ceny tych wędzisk? Bo mi tak, No chyba że podejrzewasz że w cenie Fox'a udział opłaty za zaszczyt posiadania kija tej marki jest nieproporcjonalnie duży. Jeśli tak to zostaje przegrzebywanie internetu by te informacje znaleźć ale wątpię że są dostępne.
To proszę cię na następny raz nie wyskakuj z frazesami i ideologią o której nie masz bladego pojęcia. Podejrzenia, domysły nie powinny kreować opinii o produkcie bo po pierwsze mijają się z prawdą a po drugie wprowadza ludzi w błąd. Snucie dogmatów że jeden chińczyk jest lepszy od drugiego tylko dlatego że jest droższy i na ego cenę składa się wiele opłat jak cło i fakt braku logicznego dystrybutora tylko potwierdza fakt że można brać pod uwagę Foxa lub inne marki jak Shimano barbel czy Fox horizon X4 jak ktoś ma ochotę wywalić 600zl na wędkę
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 10.07.2022, 10:08
To proszę cię na następny raz nie wyskakuj z frazesami i ideologią o której nie masz bladego pojęcia.

Ale czy ja komu bronię kupować inne brzanówki? Przecież napisałem że choć jestem zadowolony z Koruma to wcale nie uważam go za jakiś cud świata. Po prostu wędka spełniające moje wymagania za rozsądne pieniądze. Tylko tyle i aż tyle.

Czy kupiłbym Foxa, Shimano lub inny droższy kij gdyby miały w ofercie wędziska dłuższe niż dwanaście stóp? Na pewno bym się poważnie nad tym zastanowił - na wędziska nie żałuję pieniędzy (oczywiście w rozsądnych granicach bo na taką akolitkę od Drennana mnie po prostu nie stać). A robię to dla świętego spokoju żebym miał jaką taką pewność że wędzisko nie jest zrobione z materiału jakości bazarowej i nie strzeli mi przy zarzucie.

Bo o ile jasnym jest że taki Fox czy Shimano jest drogi po części dlatego że koszty promocji marki mają większe niż taki Korum ale równie jasnym jest że te kije są zdobione są z lepszych mat i żywic i uzbrojone są w lepsze komponenty. Na opinii w takim UK się daleko nie zajedzie (to nie Polska gdzie ludzie jeszcze o UV-kę pytają).

Kupiłem ostatnio karpiówkę Shimano 3LB również trzynastostopową do łowienia na Wiślanych opaskach gdy woda się podniesie i zapłaciłem sporo więcej za model TX2 w porównaniu do TX1 tylko dlatego że miał podwójne stopki na przelotkach. Niedługo potem Korum wypuścił "big watery" i trochę żałowałem że nie poczekałem. I to wcale nie dlatego że przepłaciłem tylko dlatego że w serii Big Water jest wędzisko 2,75LB i ma podany c.w. (całkiem spory jak na tą krzywą ugięcia) a Shimano nie ma.

Czy mnie to specjalnie teraz martwi? Nie, bo jak Wisła wyjdzie z koryta - a potrzeba do tego tygodnia równego deszczu to mam zacną i chwaloną na tym forum karpiówkę a Szymanowice prawie rzut beretem.

Wszystko jasne?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: kemaz200 w 10.07.2022, 16:16
13FT w 2 sekcjach nie ma bytu u mnie. Zamówiłem 2 sekcyjny Korum barbel 12FT 2.5lbs. Big Water - na podstawie wypowiedzi na forum - to już nie brzanowy kij. A chciałem poznać "brzanowe" kije.Jak 12FT będzie oporne to przerzucę się na Big Water ale boje się, że czułość będzie dużo słabsza. Jak by nie było 2 sekcje to nieporozumienie tak jak dwa krany - może w kolejnych latach wróci 13FT 3 składowa. Tymczasem będę rzucał 200g + towar w nurt Dunajca.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 10.07.2022, 16:22
Wędka z dwiema sekcjami jest zdecydowanie lepsza od trzyskładów. Jedynie problem w transporcie czasami większy.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 11.07.2022, 15:33
13FT w 2 sekcjach nie ma bytu u mnie. Zamówiłem 2 sekcyjny Korum barbel 12FT 2.5lbs. Big Water - na podstawie wypowiedzi na forum - to już nie brzanowy kij. A chciałem poznać "brzanowe" kije.Jak 12FT będzie oporne to przerzucę się na Big Water ale boje się, że czułość będzie dużo słabsza. Jak by nie było 2 sekcje to nieporozumienie tak jak dwa krany - może w kolejnych latach wróci 13FT 3 składowa. Tymczasem będę rzucał 200g + towar w nurt Dunajca.

Nie przejmuj się za bardzo. Jak postawisz kij wysoko to te 30cm nie zrobi wielkiej różnicy. Kwestia wygody niczego więcej. A chwaliłem czułość Barbelki (też 2.5lb) tylko i wyłącznie dlatego że pozwala na zauważenie brań drobnicy na przynęty ogólnego zastosowania (na przykład białe robaki, kukurydza etc). Jak siądzie Ci brzana godna tego miana (czyli wymiar plus) to na pewno będzie widać branie nieważne jak sztywny kij od szczoty użyjesz. A brzana ma to do siebie że jak już weźmie coś z haczykiem do pyska to ciężko jej się uwolnić.

Więc luzik i połamania :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 15:52
Ja tam się z barbelek wyleczyłem.
Kije nijakie, chybotliwe, miękkie galaretowate.
Praca polega tylko na gięciu się i tyle. Słaba kontrola podczas holu, rzuty to już dramat jeśli chodzi o celność i dystans.

Te kije są za miękkie.

Jeśli chodzi o takie pasywne łowienie to jak najbardziej ok.
Jednak gdy myślimy o rzutach celnych powyżej czterdziestego metra w dodatku w punkt to już słabo.  Przerzucanie co kilka minut, aktywne łowienie, dużo holi i kontrola nad ryba .....zdecydowanie wygrywają tutaj mocne rzeczne feedery.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 11.07.2022, 17:06
Co do miękkości to kwestia gustu - jedni wolą wędki miększe inni sztywniejsze - bardziej sprężyste. Ja mi osobiście miękkość mojego Koruma się podoba bo i tak nie łowię nim daleko 30 metrów od opaski to max. Więcej nawet nie próbuję bo nurt i tak ściągnie. Zresztą nie widzę większego związku między miękkością kija a dokładnością rzutów (chodzi o azymut) - jedyne co mi przychodzi do głowy to że na miękkim kiju zestaw bardziej się "majta" i trzeba dłużej czekać aż się uspokoi co przy aktywnym łowieniu przyznaję jest sporą niedogodnością.

A co do rzutów w punkt - tak z czystej ciekawości chciałbym zobaczyć rzuty koszykiem 200g plus towar na klips bo o takim obciążeniu w wątku mowa. Nie twierdzę że to niemożliwe ale sam bym się bał spróbować.


Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 17:16
Była mowa od początku wątku o 150g + towar.
I to jest normalne, realne i powtarzalne.

Osoba która sięga po 200g po prostu musi jeszcze ogarnąć łowienie w nurcie. Sam przez to przechodziłem. Tam gdzie na początku rwało mi 200g teraz 120g starcza w zupełności.


Co do sztywności kija i jego celności to chyba sam nie wierzysz w to co mówisz.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 11.07.2022, 17:36
Co do sztywności kija i jego celności to chyba sam nie wierzysz w to co mówisz.

Nie będę się upierał - ale tak na chłopski rozum po odblokowaniu linki miękkość kija nie ma znaczenia, prawda? Zestaw leci w tym kierunku w którym był "puszczony" więc niecelność miękkich wędzisk z której absolutnie nie zamierzam negować musi mieć źródło "wcześniej".

Wydaje mi się że to problem podobny do tego z którym spotykają się goście którzy dla zabawy szatkują maty różnymi mieczami - niby katana szatkuje je najlepiej ale prawda jest taka że sztywność katany strasznie to ułatwia a w przypadku innych ostrych kawałków metalu które są bardziej sprężyste potrzeba długotrwałego treningu żeby osiągnąć ten sam rezultat.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 17:47
Co do sztywności kija i jego celności to chyba sam nie wierzysz w to co mówisz.

Nie będę się upierał - ale tak na chłopski rozum po odblokowaniu linki miękkość kija nie ma znaczenia, prawda? Zestaw leci w tym kierunku w którym był "puszczony" więc niecelność miękkich wędzisk z której absolutnie nie zamierzam negować musi mieć źródło "wcześniej".

Wydaje mi się że to problem podobny do tego z którym spotykają się goście którzy dla zabawy szatkują maty różnymi mieczami - niby katana szatkuje je najlepiej ale prawda jest taka że sztywność katany strasznie to ułatwia a w przypadku innych ostrych kawałków metalu które są bardziej sprężyste potrzeba długotrwałego treningu żeby osiągnąć ten sam rezultat.
Pytanie co się dzieje zanim linka zostanie uwolniona i następne co robi kij w fazie lotu koszyka. Szybko gaśnie czy może dynda się we wszystkie strony świata ?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 11.07.2022, 19:24
Pytanie co się dzieje zanim linka zostanie uwolniona i następne co robi kij w fazie lotu koszyka. Szybko gaśnie czy może dynda się we wszystkie strony świata ?

To zależy, jeśli kij, linka i zestaw poruszają się w jednej płaszczyźnie to miękki kij oczywiście "dynda" bardziej niż kij sztywniejszy ale na kierunek lotu zestawu nie ma to najmniejszego znaczenia bo dynda tylko w tej płaszczyźnie. Natomiast jeśli rzucający robi kijem szlaczek  podczas zarzutu albo zestaw przed zarzutem wesoło się huśta to miękki kij może się wychylać w każdą stronę i z utrzymania kierunku zarzutu nici.

Dobrze myślę?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 11.07.2022, 19:35
Raczej tak będzie bo obciążenie będzie na lince i musi mieć większy odchył. Chyba że zacznie się bujać na boki kiedy koszyczek będzie w locie i to powinno zmniejszyć odległość.

Może źle to widzę.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 19:38
Pytanie co się dzieje zanim linka zostanie uwolniona i następne co robi kij w fazie lotu koszyka. Szybko gaśnie czy może dynda się we wszystkie strony świata ?

To zależy, jeśli kij, linka i zestaw poruszają się w jednej płaszczyźnie to miękki kij oczywiście "dynda" bardziej niż kij sztywniejszy ale na kierunek lotu zestawu nie ma to najmniejszego znaczenia bo dynda tylko w tej płaszczyźnie. Natomiast jeśli rzucający robi kijem szlaczek  podczas zarzutu albo zestaw przed zarzutem wesoło się huśta to miękki kij może się wychylać w każdą stronę i z utrzymania kierunku zarzutu nici.

Dobrze myślę?
Można teoretyzować bez końca. Najlepiej pójść i sprawdzić, wyrobić swoje zdanie i wybrać to co bardziej odpowiada.

Dla mnie łowienie barbelkami stało się katorgą.
Jak już napisałem do takiego pasywnego łowienia, rzadkie przerzucanie zestawu, hole tylko większych ryb jest ok.

Jednak kilkaset zarzutów, prędkość, celność kontrola podczas holu to zdecydowanie mocny Feeder. Co do brań to raczej nie ma to znaczenia na rzece. Ważniejszą kwestią jest to, że miększa szczytówka lepiej amortyzuje napór wody (pracuje pod jej naporem) gdzie przy sztywniejszych w szczycie korumach zrywało koszyk z miejsca.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 11.07.2022, 19:53
Piotr nie próbuję tutaj bronić "brzanówek" w ogóle a Koruma w szczególe. Są różne podejścia do tematu i nie wątpię że Twoje tam gdzie łowisz jest optymalne.

Szczerze powiedziawszy chciałbym zobaczyć na żywo jak "kosisz" te brzany :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 20:08
Piotr nie próbuję tutaj bronić "brzanówek" w ogóle a Koruma w szczególe. Są różne podejścia do tematu i nie wątpię że Twoje tam gdzie łowisz jest optymalne.

Szczerze powiedziawszy chciałbym zobaczyć na żywo jak "kosisz" te brzany :)
Szczerze powiedziawszy ostatnio bardziej kręcą mnie duże leszcze. Brzany są bardzo proste, jeśli są i stół jest suto zastawiony będą brały na 100%

Rzeka jest piękna, nieobliczalna i żywiołowa.(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220711/6a621a7f9116c8363a85fc65fb9abfc0.jpg)

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 20:15
Rekordy Polski w płoci, świnki cz certy przekroczyłem już kilkanaście razy.
Niestety z racji nieprzyjaznej polityki C&R zdjęcia robię bardzo rzadko, nawet do maty się czepiają.(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220711/7bc015d793b84b70f79496ddfc62aebe.jpg)

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 11.07.2022, 20:23
Szczerze powiedziawszy ostatnio bardziej kręcą mnie duże leszcze.

Osobiście leszczy mniejszych i większych nałowiłem się tyle że mam ich dość. Oczywiście nie będę udawał że spora łopata z rzeki nie cieszy jednak to nie jest ten rodzaj radości jaki wywołuje nawet najmniejsza brzanka.

Brzany są bardzo proste, jeśli są i stół jest suto zastawiony będą brały na 100%

Może kiedyś i ja będę miał takie zdanie. No cóż nadzieja matką głupich ale zawsze to matka...

Rzeka jest piękna, nieobliczalna i żywiołowa.

To prawda :beer:
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 11.07.2022, 20:30
Szczerze powiedziawszy ostatnio bardziej kręcą mnie duże leszcze.

Osobiście leszczy mniejszych i większych nałowiłem się tyle że mam ich dość. Oczywiście nie będę udawał że spora łopata z rzeki nie cieszy jednak to nie jest ten rodzaj radości jaki wywołuje nawet najmniejsza brzanka.

Brzany są bardzo proste, jeśli są i stół jest suto zastawiony będą brały na 100%

Może kiedyś i ja będę miał takie zdanie. No cóż nadzieja matką głupich ale zawsze to matka...

Rzeka jest piękna, nieobliczalna i żywiołowa.

To prawda
Nie ma co ukrywać jest ich tutaj sporo, mają idealne warunki. Jednak jak wiadomo ryby rządzą się swoimi prawami i albo są i się łowi, albo nie ma ich tygodniami.

I nie ważne, jaka zanęta, przynęta czy dystans.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2022, 08:52
Ja tam się z barbelek wyleczyłem.
Kije nijakie, chybotliwe, miękkie galaretowate.
Praca polega tylko na gięciu się i tyle. Słaba kontrola podczas holu, rzuty to już dramat jeśli chodzi o celność i dystans.

Piszesz jeszcze, że wolisz łowić leszcze. Ale ta ryba nie walczy prawie w ogóle, więc nie za bardzo rozumiem skąd takie zdanie o kijach brzanowych 8) 

Jednak kilkaset zarzutów, prędkość, celność kontrola podczas holu to zdecydowanie mocny Feeder. Co do brań to raczej nie ma to znaczenia na rzece. Ważniejszą kwestią jest to, że miększa szczytówka lepiej amortyzuje napór wody (pracuje pod jej naporem) gdzie przy sztywniejszych w szczycie korumach zrywało koszyk z miejsca.

Czy kij brzanowy służy do wykonywania kilkuset zarzutów? Na pewno nie. Do tego o jakiej celności mówimy? Przy zarzutach koszykiem 150 gramów? Trochę o to trudno. Jeśli zaś koszyk 'zrywa' się z miejsca, to na pewno nie jest to winą szczytówki kija 8) Ona jest twarda z kilku powodów, między innymi chodzi o to, aby wieszające się zielsko, co jest standardem na wielu rzekach, zwłaszcza takich jak w UK, nie przeginało ich. Jeśli więc koszyk się zrywa, to jest problem z łukiem lub dobraniem zestawu/łowieniem.

W tym sezonie, to znaczy od połowy czerwca mam ponad 30 brzan na koncie, drugie tyle kleni i leszczy (dużych). I kij jest jak dla mnie mistrzem świata, tym bardziej nowa wersja jest bardziej dopracowana i na dobrych podzespołach. W cenie 59 funtów nie ma sobie równych, jego cena jest śmiesznie niska. Do tego brzanówka 2.5 lb pozwala na używanie spomba z Koruma, co jest dodatkową tu zaletą, nie trzeba specjalnego kija. Najlepiej się nęci i łowi ta samą wędką, bo lepiej się trafia.


Piotr, skąd więc takie zdanie? Na jakiej rzece/rzekach łowiłeś? Bo określenie brznaówek korumowych jako galaretowate jest jakąś nadinterpretacją, i to sporą. Do tego Kamil swoimi brzanówkami karpiował, i osiąganie dystansu 100 metrów nie było problemem. NIe rozumiem więc jak można określać je w te sposób? Sam piszesz rzeczy sprzeczne ze sobą. To feeder ma galaretowatą szczytówkę, która się buja przy silnym nurcie a nie brzanówka, jak się coś zawiesi na żyłce to robi się coraz bardziej dramatycznie.

Jedyne moje wytłumaczenie to łowienie na rzekach głębokich i dużych, jak Ren czy Dunaj, gdzie napór wody jest bardzo duży na żyłkę. Ale kije Koruma zostały dopasowane na rzekę typu Trent, Odra czy Wisła, bo oni nie robią rzeczy pod Niemców ale pod Angoli. Zapewniam, że jeśli nawet ktoś z kijem brzanowym  2.5 lb uderzy na mniejsze rzeki i płytsze, to może być niezadowolony. Bo tu chodzi o dopasowanie się do głębokości. Taka rzeka Wye, pomimo sporego uciągu nie jest głęboka, i kij 1.75 lb to już całkiem sporo. Aczkolwiek nie twierdzę, że ten kij na Renie czy Dunaju się nie spisze, po prostu tego nie sprawdziłem. Łowiłem za to nie raz na podniesionej wodzie, powodziowej, i są one idealne. Ale nie odważę się zarzucać nimi daleko w takiej sytuacji, napór wody jest zbyt duży, i ilość spora żyłki w wodzie powoduje szybkie wieszanie się zielska, liści i śmieci, co wręcz uniemożliwia wędkowanie, bo zestaw jest znoszony.

Dlatego napisz dlaczego ci się kije te nie sprawdzają, w odniesieniu do rzek na jakich łowiłeś, pora roku też jest istotna. Bo w innym wypadku wprowadzasz ludzi w błąd, do tego nie piszesz w jakich warunkach łowiłeś.
I nie narzekaj na możliwości zamieszczania zdjęć, bo limit wielkości nie bierze się znikąd, pojemność serwera mamy wykupioną bardzo dużą, ale nie jest ona z gumy. WIele gigantów mediów społecznościowych też ma swoje limity. Bez tego musielibyśmy płacić coraz więcej i więcej każdego roku My nie zarabiamy na niczym, więc ponoszenie takich kosztów jest niepotrzebne :) Polecam aplikację na telefon, która zmniejsza zdjęcia błyskawicznie, sam z niej korzystam, i już siedząc na rybach po chwili  po zrobieniu foty mam obrobioną i pomniejszoną fotkę . Mój aparat robi zdjęcia które mają średnio 4 mega, i z każdym rokiem telefony mają coraz lepsze aparaty. Dlatego zmniejszanie zdjęć to mus. Nie jesteśmy Facebookiem, który może sobie na pewne rzeczy pozwolić jak rozmiar zdjęcia :)

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 12.07.2022, 10:42
Jedyne moje wytłumaczenie to łowienie na rzekach głębokich i dużych, jak Ren czy Dunaj, gdzie napór wody jest bardzo duży na żyłkę. Ale kije Koruma zostały dopasowane na rzekę typu Trent, Odra czy Wisła, bo oni nie robią rzeczy pod Niemców ale pod Angoli.

Bingo! Od siebie dodam że jest Wisła i Wisła. Tam gdzie łowię ciężko czasami koszyk 150g w nurcie przy opasce utrzymać a na parę metrów w za rozwaloną i zatopioną główką praktycznie zawsze go ściąga, jednak gdy pojechaliśmy raz z kumplem na "słynne" główki w Sandomierzu (fakt nie połowiliśmy bo szła burza i trza się było zwijać, no i statek co jakieś pół godziny robił kółka z turystami >:() ale jak kolega tak trochę dla jaj zarzucił koszyk 60g z towarem prawie prostopadle do nurtu ze szczytu główki to nam "kopary" opadły bo koszyk sobie grzecznie na dnie leżał i wcale a wcale nie miał zamiaru się stamtąd ruszać.

Niestety już od lat nikt w okolicach Sandomierza piachu z koryta Wisły nie wydobywa więc piachu na dnie jest w brud ze wszystkimi tego przykrymi konsekwencjami dla rybostanu.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 12.07.2022, 15:05
Luk..... wszystko co pisałem, pisałem na podstawie mojego doświadczenia na Renie. Jeśli ktoś nie miał do czynienia z takim uciągiem, z taką potęga to nawet ciężko sobie wyobrazić jakie są warunki.
W miejscach w których łowię jest około 5-7 metrów wody. Łowię z klipem i jestem w stanie utrzymać w miejscu koszyk 120g gdzie Barbelkami było to niemożliwe.

I nie przeczę sobie sam jak to napisałeś bo szczytówki w feederach możesz dobrać do warunków nad wodą masz w zestawie zazwyczaj trzy do wyboru.

 Łowileś już feederem który został specjalnie stworzony pod takie warunki czy jak zwykle snujesz teorie nie poparte praktyką ?


Jak już wcześniej pisałem korumy są bardzo dobre pod takie pasywne łowienie. To wędki tanie proste, dobre. Jednak nie na każde warunki. Nie są ta wędki do aktywnego łowienia, do szybkich kontrolowanych holi. Sam zobacz na swoich filmikach jak zarzucasz tymi wędkami nie jest to nawet normalny zarzut znad głowy, tylko wymach przez ramię.
Te wędki są za miękkie jak dla mnie.






I pokaż, gdzie narzekam na forum i limity związane ze zdjęciami ??





Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 12.07.2022, 15:12
Co do leszczy....


U Ciebie nie walczą to nie znaczy, że gdzie indziej tak się dzieje. Taki 4-5kg leszcz w pełnym nurcie daje popalić. To inne ryby niż kapciowate szmatki ciągnięte do powierzchni wody.

Na prawdę ryby z tej rzeki i warunki w niej panujące są nie do porównania do innych rzek.
Ryby całe życie spędzające w nurcie walczą, zachowują się całkowicie inaczej.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 12.07.2022, 18:47
W miejscach w których łowię jest około 5-7 metrów wody. Łowię z klipem i jestem w stanie utrzymać w miejscu koszyk 120g gdzie Barbelkami było to niemożliwe.

Akurat ten fragment przekracza zdolności mojego pojmowania. Przecież ogólnie wiadomo że miękkie szczytówki nie nadają się do łowienia w nurcie bo "odbijają" koszyk od dna (przygięcie na maksa a potem chwilowy luz i "opiatć") Barbelki które mamy z Lucjanem to krzywa ugięcia to dwa i pół funta a wątpię żeby najtwardsze szczytówki w rzecznych feederach miały więcej niż dziesięć uncji.

Nie twierdzę Piotr że trochu ściemniasz ale coś mi się tu nie dodaje... Bo ogólnie masz rację - jest miejsce dla wędzisk dłuższych i sprężystych tak samo jak jest miejsce dla wędzisk krótszych i miększych - oczywiście można łowić i rzecznym feederem albo barbelką wszędzie tylko po co się męczyć.

No i duży rzeczny leszcz to zupełnie inna ryba niż identyczna wielkościowo z wód stojących. Nawet nie chodzi o to że silniejsze (choć zapewne mniej mają tłuszczyku a więcej mięśni) ale doskonale wiedzą jak wykorzystywać siłę nurtu :)

EDIT:

Żeby było śmieszniej to samo a moim zdaniem jeszcze w większym stopniu dotyczy wyrośniętego karasia srebrzystego (czasami się trafia pewnie wypuszczony przez jakiegoś gościa któremu na jesieni nie chciało się żywców do domu z powrotem targać). Nawet pół kilogramowy tanio "skóry nie chce sprzedać".
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.07.2022, 19:09
Piotr, nie rozumiem za bardzo po co robisz zadymę  8)

Wielu moich znajomych brzanowców jeździ do Francji na karpie, łowią na dużych rzekach z silnym uciągiem, podobnie jak na Renie. Używają kijów 3.5 lb, karpiowych. Więc sorry, ale jeśli narzekasz na brzanówki 2.5 lb, to pretensje musisz mieć do samego siebie, bo te kije nie są na takie wody! Nie są żadne galaretowate i miękkie, po prostu to kije na inne warunki. Jak pisałem, Kamil swoimi rzucał ciężarkami karpiowymi na odległości ponad 100 metrów bez spinania się, więc o galaretowatości nie ma mowy.

Ja piszę o łowieniu brzan na rzekach w UK, ale odnoszę to do polskiej Odry, Warty czy Wisły, bo to bardzo podobne rzeki (Wisła jak do Krakowa).mają podobną głębokość i uciąg. Ty zaś wtrącasz się do dyskusji i piszesz o łowieniu na Renie, co jest całkiem inną rzeczą, jednak bez wspominania o jaką rzekę chodzi. Więc twoje porady są nie na miejscu, bo odnoszą się do warunków ekstremalnych. I absolutnie się z tobą zgadzam, że nie są one odpowiednie na rzeki jak Ren, ponieważ ich moc to 2.5 lb. Kij brzanowy może być do łowienia na płytkiej rzece z silnym uciągiem lub nie, na średniej, na dużej. Sama nazwa barbel nie oznacza uniwersalności, raczej ugięcie wędziska i ciężar wyrzutowy. Dodam też, że większość feederów też nie sprawdzi się na Renie, tam trzeba mega mocnych pał.

Co do leszczy, to dalej twierdzę, że one praktycznie nie walczą. Ja łowię takie do 4 kilo non stop i wyciągam je na szybko, wiem że to leszcz po braniu, hol nie trwa więcej niż minutę, przełamanie oporu takiej ryby trwa około 10-15 sekund a potem jest zwijanie i podbierak. I nie róbmy jaj, że on walczy na Renie, raczej stawia duży opór na rzece w uciągu. Ale porównanie tego do holu brzany o tej wadze to jak porównać lokomotywę z ręczną drezyną. I nie wnikam, wiele osób ma radochę w łowieniu leszczy, ja nie, bo mógłbym kosić je w wielkich ilościach, tyle ich jest w normalnej wodzie. Nastawiam się na brzanę, klenia.

Natomiast co do zdjęć to sorki, źle doczytałem, my mistake! Tobie chodziło o nieprzyjazne podejście do C&R, mi się 'rzuciło' na oczy, że chodzi o forum :)

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 12.07.2022, 19:09
W miejscach w których łowię jest około 5-7 metrów wody. Łowię z klipem i jestem w stanie utrzymać w miejscu koszyk 120g gdzie Barbelkami było to niemożliwe.

Akurat ten fragment przekracza zdolności mojego pojmowania. Przecież ogólnie wiadomo że miękkie szczytówki nie nadają się do łowienia w nurcie bo "odbijają" koszyk od dna (przygięcie na maksa a potem chwilowy luz i "opiatć") Barbelki które mamy z Lucjanem to krzywa ugięcia to dwa i pół funta a wątpię żeby najtwardsze szczytówki w rzecznych feederach miały więcej niż dziesięć uncji.

Nie twierdzę Piotr że trochu ściemniasz ale coś mi się tu nie dodaje... Bo ogólnie masz rację - jest miejsce dla wędzisk dłuższych i sprężystych tak samo jak jest miejsce dla wędzisk krótszych i miększych - oczywiście można łowić i rzecznym feederem albo barbelką wszędzie tylko po co się męczyć.

No i duży rzeczny leszcz to zupełnie inna ryba niż identyczna wielkościowo z wód stojących. Nawet nie chodzi o to że silniejsze (choć zapewne mniej mają tłuszczyku a więcej mięśni) ale doskonale wiedzą jak wykorzystywać siłę nurtu :)

EDIT:

Żeby było śmieszniej to samo a moim zdaniem jeszcze w większym stopniu dotyczy wyrośniętego karasia srebrzystego (czasami się trafia pewnie wypuszczony przez jakiegoś gościa któremu na jesieni nie chciało się żywców do domu z powrotem targać). Nawet pół kilogramowy tanio "skóry nie chce sprzedać".
Widać, że jesteś zafiksowany na szczytòwce a nie na całym zestawie. Jak połączysz, łowienie z łukiem, rozciągliwość żyłki otrzymasz odpowiedź.

Elastyczna, ale nie miękka szczytówka łącznie z dobrze dobranym zestawem lepiej amortyzuje napór wody. Z korumami, żeby uzyskać taki efekt musiałem wypuszczać ogromne ilości żyłki.

A tak w ogóle łowileś feederem który jest przystosowany do takich zadań, czy tylko teoretyzujesz bez żadnego poparcia w praktyce ?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 12.07.2022, 19:22
A tak w ogóle łowileś feederem który jest przystosowany do takich zadań, czy tylko teoretyzujesz bez żadnego poparcia w praktyce ?

Jeśli feeder 4.20 z maksymalnym c.w. 150g się łapie w ten zakres to łowiłem o wiele dłużej niż brzanówkami ;) I łowię dalej, co prawda w tym roku chyba popełniłem błąd przerzucając się na tym kiju na plecionkę 0.10 ale zawsze to coś nowego i wartego wypróbowania ale na razie mi się nie widzi.

I jeśli mogę zapytać... Jak zarzucasz na klip i łowisz z łukiem?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 12.07.2022, 19:33
Piotr, nie rozumiem za bardzo po co robisz zadymę  8)

Wielu moich znajomych brzanowców jeździ do Francji na karpie, łowią na dużych rzekach z silnym uciągiem, podobnie jak na Renie. Używają kijów 3.5 lb, karpiowych. Więc sorry, ale jeśli narzekasz na brzanówki 2.5 lb, to pretensje musisz mieć do samego siebie, bo te kije nie są na takie wody! Nie są żadne galaretowate i miękkie, po prostu to kije na inne warunki. Jak pisałem, Kamil swoimi rzucał ciężarkami karpiowymi na odległości ponad 100 metrów bez spinania się, więc o galaretowatości nie ma mowy.

Ja piszę o łowieniu brzan na rzekach w UK, ale odnoszę to do polskiej Odry, Warty czy Wisły, bo to bardzo podobne rzeki (Wisła jak do Krakowa).mają podobną głębokość i uciąg. Ty zaś wtrącasz się do dyskusji i piszesz o łowieniu na Renie, co jest całkiem inną rzeczą, jednak bez wspominania o jaką rzekę chodzi. Więc twoje porady są nie na miejscu, bo odnoszą się do warunków ekstremalnych. I absolutnie się z tobą zgadzam, że nie są one odpowiednie na rzeki jak Ren, ponieważ ich moc to 2.5 lb. Kij brzanowy może być do łowienia na płytkiej rzece z silnym uciągiem lub nie, na średniej, na dużej. Sama nazwa barbel nie oznacza uniwersalności, raczej ugięcie wędziska i ciężar wyrzutowy. Dodam też, że większość feederów też nie sprawdzi się na Renie, tam trzeba mega mocnych pał.

Co do leszczy, to dalej twierdzę, że one praktycznie nie walczą. Ja łowię takie do 4 kilo non stop i wyciągam je na szybko, wiem że to leszcz po braniu, hol nie trwa więcej niż minutę, przełamanie oporu takiej ryby trwa około 10-15 sekund a potem jest zwijanie i podbierak. I nie róbmy jaj, że on walczy na Renie, raczej stawia duży opór na rzece w uciągu. Ale porównanie tego do holu brzany o tej wadze to jak porównać lokomotywę z ręczną drezyną. I nie wnikam, wiele osób ma radochę w łowieniu leszczy, ja nie, bo mógłbym kosić je w wielkich ilościach, tyle ich jest w normalnej wodzie. Nastawiam się na brzanę, klenia.

Natomiast co do zdjęć to sorki, źle doczytałem, my mistake! Tobie chodziło o nieprzyjazne podejście do C&R, mi się 'rzuciło' na oczy, że chodzi o forum :)
Luk, nie ma co porównywać holu brzany do leszcza to jasna sprawa. Jednak nigdy nie mając kontaktu z tą rzeką i jej mieszkańcami znowu wiesz lepiej.  Tutaj nie ma takich hord leszczy jak u Ciebie i złowienie dużej łopaty daje satysfakcję. Tym bardziej, że na pięć złowionych brzan przypada jeden leszcz ( najmniejszy jakiego złowiłem miał około 45cm)

Wracając do koruma to dalej uważam, że wędki są ok do pasywnego łowienia.
Powinienem napisać na podstawie jakich warunków wyrobiłem sobie o nich zdanie.


Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.
Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 12.07.2022, 19:45
A tak w ogóle łowileś feederem który jest przystosowany do takich zadań, czy tylko teoretyzujesz bez żadnego poparcia w praktyce ?

Jeśli feeder 4.20 z maksymalnym c.w. 150g się łapie w ten zakres to łowiłem o wiele dłużej niż brzanówkami ;) I łowię dalej, co prawda w tym roku chyba popełniłem błąd przerzucając się na tym kiju na plecionkę 0.10 ale zawsze to coś nowego i wartego wypróbowania ale na razie mi się nie widzi.

I jeśli mogę zapytać... Jak zarzucasz na klip i łowisz z łukiem?
Wiesz ile ja przerobiłem feederow takich do 150g ? Oj było ich trochę, aż się zniechęciłem.
O tym czy Feeder pasuje na rzekę czy nie decyduje jego akcja. Dopiero jak znalazłem odpowiednie wędki byłem na prawdę zadowolony.

Co do klipa. Prosta sprawa. Zarzucasz do klipa trzymając wędkę pionowo w górze, lub najlepiej cofając ją na godzinę 11. Czekasz, aż koszyk opadnie na dno i odkładasz wędkę na podpórkę. W ten sposób masz kilka metrów żyłki w wodzie.

Jeśli masz miejscówkę po której możesz się swobodnie poruszać do tyłu, jest jeszcze prościej. Jeśli już wiesz czy łuk musi być duży czy mały wyznaczasz punkt ( kamień bądź cokolwiek innego) na ziemi z którego zarzucasz. Po opadnięciu koszyka na dno podchodzisz do stojaka i odkładasz wędkę.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 12.07.2022, 19:51
Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.

Bez przesady... Korum produkuje bardzo przekonywujące "filmiki propagandowe" ;D

Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.

To oczywiste. Po pierwsze nastawianie się na brzany nie jest w Polsce popularne a skład długości 2.05 metra odstrasza statystycznego polskiego wędkarza nawet bardziej niż C&R.

Wiesz ile ja przerobiłem feederow takich do 150g ? Oj było ich trochę, aż się zniechęciłem.

Dlatego zacząłem zdanie od "Jeśli" :)

Co do klipa. Prosta sprawa. Zarzucasz do klipa trzymając wędkę pionowo w górze, lub najlepiej cofając ją na godzinę 11. Czekasz, aż koszyk opadnie na dno i odkładasz wędkę na podpórkę. W ten sposób masz kilka metrów żyłki w wodzie.

Jeśli masz miejscówkę po której możesz się swobodnie poruszać do tyłu, jest jeszcze prościej. Jeśli już wiesz czy łuk musi być duży czy mały wyznaczasz punkt ( kamień bądź cokolwiek innego) na ziemi z którego zarzucasz. Po opadnięciu koszyka na dno podchodzisz do stojaka i odkładasz wędkę.

Na to nie wpadłem :-[ Dzięki! Wszystko jasne :D
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 12.07.2022, 19:59




Na to nie wpadłem :-[ Dzięki! Wszystko jasne :D

Spoko po to jest forum

Dla mnie najlepiej sprawdza się łowienie do klipa z kontrolowanym opadem. Jednak to bardzo dużo tłumaczenia, ale jest to najbardziej precyzyjne łowienie z możliwością regulowania łuku w czasie opadania.



Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2022, 00:51
Luk, nie ma co porównywać holu brzany do leszcza to jasna sprawa. Jednak nigdy nie mając kontaktu z tą rzeką i jej mieszkańcami znowu wiesz lepiej. 

Ale co chcesz powiedzieć, że na Renie leszcze są mega waleczne? :P To nie tak, że wiem lepiej, po prostu znam ten gatunek bardzo dobrze i wiem, że o walkę ciężko. Po co wyjeżdżać z takimi tekstami? NIe dotykałem wody w Argentynie lub Indonezji, ale wiem, ze jest mokra :) Aczkolwiek hol ryby mającej 5 kilo wagi na wodzie z uciągiem i głębokiej nie jest łatwy sam z siebie. NIe ma jednak innego gatunku w wodach śródlądowych Europy który byłby słabszy niż leszcz. Więc nie przesadzajmy tutaj.

Wracając do koruma to dalej uważam, że wędki są ok do pasywnego łowienia.
Powinienem napisać na podstawie jakich warunków wyrobiłem sobie o nich zdanie.

Co to znaczy pasywne łowienie w przypadku brzan? Że zarzucasz i czekasz na branie? Kaman, Ren to jedna z najbardziej zasobnych ryb w Europie, a ilość gatunków tam bytujących po odbudowie rzeki kilkadziesiąt lat temu jest wzmiankowana w wielu artykułach czy książkach. DLatego rozumiem inne podejście. Ja jednak łowię w UK, gdzie różnorodność gatunkowa jest dużo mniejsza, i ryb wcale nie ma tak dużo. Trzeba je wypracować, nawet leszcze. I przenoszę ten przykład na Polskę, gdzie jest bardzo podobnie. A Ren to kosmos dla polskich wędkarzy jeśli chodzi o ilość ryb. Moim zdaniem w tej rzece pływa więcej ryb niż we wszystkich polskich razem wziętych.

A co do warunków wg których wyrobiłeś sobie zdanie o Korumach pisać nie musisz, bo wiadomo, że to nie wędki na rzekę jak Ren. Jak ktoś użyje kija brzanowego 1.75 lb na szybkiej, podniesionej wodzie, i nie będzie mógł skutecznie łowić, to trudno aby winą obarczał firmę a nie siebie :) Ale zawsze można :P


Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.
Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.


Chyba wiem gdzie cię boli :) 8) Ja nie współpracuję z Korumem i nie biorę od nich niczego, i kije polecam bo są dobre, wręcz doskonałe, jak wiele rzeczy tej firmy. Do tego nie ma le[szegpo stosunku jakości do ceny, zwłaszcza przy nowych kijach. Pisanie, że ja kreuję te kije jest jakąś aberracją, bo robi to ta firma a nie ja, przede wszystkim poprzez jakość tych rzeczy. I w rzyci mam czy są one popularne w Polsce czy nie, jak ktoś chce skorzystać z rad to niech skorzysta. Tym bardziej, że kij ten jest też i 'gruntówką' do łowienia z alarmem lub 'bombką', i żadna polska firma nie wpadła na coś takiego, jak już to są to raczej teleskopy. A kije 2.5 lb spokojnie się sprawdzą przy dystansach lub ciężkiej Metodzie.

Tak na marginesie to pomyśl co ty kreujesz, pisząc farmazony o galaretowatości lub walecznych leszczach, nie wspominając nikomu, że łowisz na Renie, gdzie ciągnie jak cholera i gdzie co chwilę płyną statki lub barki, i to o wielkiej wyporności często. Lub o tym, że kij brzanowy (każdej firmy, nie tylko Koruma!) powoduje ściąganie koszyka, bo się szczytówka nie ugina. Wprowadzasz tylko ludzi w błąd. Bo to całkiem inne łowienie, choć też wchodzą brzany. Dzisiaj miałem leszcza 60 cm i hol był błyskawiczny, zamknął się w kilkudziesięciu sekundach.  Ryba miała moc ale przy tym kiju nic jej to nie dawało, bo nie trzeba się patyczkować.

A skoro się czepiasz już wyraźnie mojego stylu łowienia, który nie pasuje do Renu, z czym się zresztą zgadzam, do tego uważasz, że mało ludzi mnie naśladuje, to przede wszystkim warto się zastanowić kto jednak tak łowi. Kupno kija to za mało. Tu potrzebna jest taktyka i znalezienie ryb. Prawie trzy lata zajęło mi znalezienie brzan na Tamizie, nikt mi tu w niczym nie pomógł. Setki spacerów i rekonesansów nad rzeką, od Oksfordu po Thames barrier, masa nocek, często kiepskich, z jakimiś leszczami. Dlatego pracę trzeba raczej też tu wykonać samemu. Bo polskie czy angielskie rzeki to nie Ren, gdzie ryby jest od groma, a woda natleniona jak ta lala i ryba jest praktycznie wszędzie. Nie każdemu chce się poświęcać tyle czasu. Teraz też korzystam z tego co sobie wypracowałem tutaj, bo wiem gdzie brzana siedzi, a nie łowię na tarlisku jak wielu, zwłaszcza tych co na filmach pokazują jak to koszą, nie wspominając, że zgromadziła się tam ryba (brzana, kleń) z odcinka kilku mil :) Jak James Robbins z Cadence'a chociażby.

I co, teraz jeszcze napisz, że kreuję lub wciskam spomba z Koruma ;D ;D ;D  To 'game changer', ale czy ktoś z niego będzie korzystał lub nie to mnie nie rusza, nie mam procenta od sprzedaży 8) I jeśli by wypuściła coś takiego Korda, Daiwa lub Jaxon, też bym polecał.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 13.07.2022, 01:16
Luk, nie ma co porównywać holu brzany do leszcza to jasna sprawa. Jednak nigdy nie mając kontaktu z tą rzeką i jej mieszkańcami znowu wiesz lepiej. 

Ale co chcesz powiedzieć, że na Renie leszcze są mega waleczne? To nie tak, że wiem lepiej, po prostu znam ten gatunek bardzo dobrze i wiem, że o walkę ciężko. Po co wyjeżdżać z takimi tekstami? NIe dotykałem wody w Argentynie lub Indonezji, ale wiem, ze jest mokra :) Aczkolwiek hol ryby mającej 5 kilo wagi na wodzie z uciągiem i głębokiej nie jest łatwy sam z siebie. NIe ma jednak innego gatunku w wodach śródlądowych Europy który byłby słabszy niż leszcz. Więc nie przesadzajmy tutaj.

Wracając do koruma to dalej uważam, że wędki są ok do pasywnego łowienia.
Powinienem napisać na podstawie jakich warunków wyrobiłem sobie o nich zdanie.

Co to znaczy pasywne łowienie w przypadku brzan? Że zarzucasz i czekasz na branie? Kaman, Ren to jedna z najbardziej zasobnych ryb w Europie, a ilość gatunków tam bytujących po odbudowie rzeki kilkadziesiąt lat temu jest wzmiankowana w wielu artykułach czy książkach. DLatego rozumiem inne podejście. Ja jednak łowię w UK, gdzie różnorodność gatunkowa jest dużo mniejsza, i ryb wcale nie ma tak dużo. Trzeba je wypracować, nawet leszcze. I przenoszę ten przykład na Polskę, gdzie jest bardzo podobnie. A Ren to kosmos dla polskich wędkarzy jeśli chodzi o ilość ryb. Moim zdaniem w tej rzece pływa więcej ryb niż we wszystkich polskich razem wziętych.

A co do warunków wg których wyrobiłeś sobie zdanie o Korumach pisać nie musisz, bo wiadomo, że to nie wędki na rzekę jak Ren. Jak ktoś użyje kija brzanowego 1.75 lb na szybkiej, podniesionej wodzie, i nie będzie mógł skutecznie łowić, to trudno aby winą obarczał firmę a nie siebie :) Ale zawsze można


Co nie zmienia faktu, że te kije zostały głównie wykreowane przez Ciebie i forum.
Zbyt dużej popularności w Polsce nie zdobyły a tym bardziej tam gdzie występują brzany.


Chyba wiem gdzie cię boli :) 8) Ja nie współpracuję z Korumem i nie biorę od nich niczego, i kije polecam bo są dobre, wręcz doskonałe, jak wiele rzeczy tej firmy. Do tego nie ma le[szegpo stosunku jakości do ceny, zwłaszcza przy nowych kijach. Pisanie, że ja kreuję te kije jest jakąś aberracją, bo robi to ta firma a nie ja, przede wszystkim poprzez jakość tych rzeczy. I w rzyci mam czy są one popularne w Polsce czy nie, jak ktoś chce skorzystać z rad to niech skorzysta. Tym bardziej, że kij ten jest też i 'gruntówką' do łowienia z alarmem lub 'bombką', i żadna polska firma nie wpadła na coś takiego, jak już to są to raczej teleskopy. A kije 2.5 lb spokojnie się sprawdzą przy dystansach lub ciężkiej Metodzie.

Tak na marginesie to pomyśl co ty kreujesz, pisząc farmazony o galaretowatości lub walecznych leszczach, nie wspominając nikomu, że łowisz na Renie, gdzie ciągnie jak cholera i gdzie co chwilę płyną statki lub barki, i to o wielkiej wyporności często. Lub o tym, że kij brzanowy (każdej firmy, nie tylko Koruma!) powoduje ściąganie koszyka, bo się szczytówka nie ugina. Wprowadzasz tylko ludzi w błąd. Bo to całkiem inne łowienie, choć też wchodzą brzany. Dzisiaj miałem leszcza 60 cm i hol był błyskawiczny, zamknął się w kilkudziesięciu sekundach.  Ryba miała moc ale przy tym kiju nic jej to nie dawało, bo nie trzeba się patyczkować.

A skoro się czepiasz już wyraźnie mojego stylu łowienia, który nie pasuje do Renu, z czym się zresztą zgadzam, do tego uważasz, że mało ludzi mnie naśladuje, to przede wszystkim warto się zastanowić kto jednak tak łowi. Kupno kija to za mało. Tu potrzebna jest taktyka i znalezienie ryb. Prawie trzy lata zajęło mi znalezienie brzan na Tamizie, nikt mi tu w niczym nie pomógł. Setki spacerów i rekonesansów nad rzeką, od Oksfordu po Thames barrier, masa nocek, często kiepskich, z jakimiś leszczami. Dlatego pracę trzeba raczej też tu wykonać samemu. Bo polskie czy angielskie rzeki to nie Ren, gdzie ryby jest od groma, a woda natleniona jak ta lala i ryba jest praktycznie wszędzie. Nie każdemu chce się poświęcać tyle czasu. Teraz też korzystam z tego co sobie wypracowałem tutaj, bo wiem gdzie brzana siedzi, a nie łowię na tarlisku jak wielu, zwłaszcza tych co na filmach pokazują jak to koszą, nie wspominając, że zgromadziła się tam ryba (brzana, kleń) z odcinka kilku mil :) Jak James Robbins z Cadence'a chociażby.

I co, teraz jeszcze napisz, że kreuję lub wciskam spomba z Koruma ;D ;D ;D  To 'game changer', ale czy ktoś z niego będzie korzystał lub nie to mnie nie rusza, nie mam procenta od sprzedaży 8) I jeśli by wypuściła coś takiego Korda, Daiwa lub Jaxon, też bym polecał.
Luk chyba Ciebie poniosło troszeczkę.
Wymiana zdań to nie atak na twoją osobę.

Miałem na myśli, że ty pierwszy w polskiej przestrzeni medialnej przedstawileś te kije.
Tak jak robi to wiele osób na YT. I to bez żadnych korzyści $.

Co do kijów co to ma za znaczenie czy to Ren czy Warta bądź Wisła. Te kije mają taką charakterystykę jaką mają. Jednemu to odpowiada drugiemu nie. Dla mnie okazały się za miękkie, nie precyzyjne. Chodź mają powera to prawie pełne ugięcie w holu nie pomaga.


Dwie godziny wspólne nad wodą wyjaśniły by to znacznie lepiej niż tysiące napisanych słów.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2022, 09:00
Piotr, jasne, że można mieć swoje zdanie wręcz należy mieć, jednak jak sprawdziłeś te kije? Ich moc, jak 1.75 lb, 2 czy 2.5 lb nie bierze się znikąd. One są dopasowane do siły rzeki i uciągu. Na Ren 2.5 lb to zbyt mało, więc czy należy się dziwić, że nie są odpowiednio silne? Moim zdaniem absolutnie nie. Więc twoja ocena nie jest obiektywna, zaś błąd jaki popełniłeś ty przerzucasz na firmę lub mnie, który niby te kije 'kreuje'. Ktoś kto czyta wątek nabiera potem fałszywych przekonań. A brzanówki 2.5 lb o długości 3.90 mają masę zalet i przewag nad droższymi dwa lub i trzy razy kijami czy to z Greysa lub Daiwy i są idealne na polskie rzeki. Bo pozwalają łowić dalej (na rzece to szczególnie ważne jeśli jest presja, bo lokuje się zestawy na dalszej linii niż inni), są mocniejsze, przez co lepiej się sprawdzają na podniesionej wodzie (większość modeli to 2.2 lb). Teraz zaś przy spombie z Koruma można nimi nęcić, bez potrzeby użycia innej wędki. To też ważne, bo tym samym kijem dokonuje się zarzutu, przez co łatwiej trafiać w punkt, jest mniej roboty i tak dalej.

Co do kijów, to jedna rzecz z nimi związana mnie śmieszy bardzo mocno. Otóż wielu moich znajomych kupiło kije droższe, bo cena tych Korumowych jest zbyt niska. To niesamowite wręcz jak to działa, wielu chce mieć coś 'lepszej jakości'. Ale na co komu lżejszy kij o kilkadziesiąt  gramów przy łowieniu brzan? To nie feeder czy picker ma komercji, do tego wędka jest wykonana często lepiej niż jej odpowiedniki, ostatnie modele brzanówek są po prostu śliczne, amortyzuje bardzo dobrze.

Więc tym bardziej je polecam, bo nie ma lepszej oferty w tej cenie. A ich dodatkową zaletą jest możliwość użycia na wodzie stojącej z alarmami, co zwłaszcza nocą jest szczególnie przydatne, i feedery nie mają tu porównania. Bo nie trzeba się gapić jak sroka w kość  w jakieś podświetlane tablice lub świetliki, można spokojnie nawet spać. Wersje krótsze zaś są idealne do łowienia na mniejszych rzekach.

Dlatego dość bulwersujące są twoje wpisy o jakies domniemanej galaretowatości, zwłaszcza w ujęciu 'walecznych leszczy', bo to oczywista bzdura. Nie ma tu żadnej galarety i kij przy zestawach wagowo dopasowanych do mocy w lb robi doskonale swoją robotę. Zaś jego szczytówka nie bez powodu jest jaka jest. Kij nie ma się uginać mocno w pozycji do góry, bo łowienie na rzekach to w połowie przypadków wieszające się zielsko, a łowienie brzan to głównie miesiące jesienne lub wczesnozimowe, gdzie woda niesie sporo liści, zielska i innych śmieci, jak plastikowe worki, których coraz więcej. I wcale nie jest nieczuły, wczoraj miałem płoć około 28-30 cm, która nie tylko trzęsłą szczytówką mocno, nawet pociągnęła lekko zestaw z koszykiem 90 gramów i zagrał alarm. Widać nawet brania okoni 15 cm czy podobnej wielkości jelców.

Piszesz też o łowieniu z klipem. Sorry, ale to nieporozumienie przy łowieniu brzan. Bo odjazd spowoduje problemy, sam już miałem rozwalony kołowrotek dwa razy, bo zapomniałem włączyć wolny bieg i ryba wywaliła mi rodpoda. Ostatnio zaś kij zawisł mi na alarmie, brzana 70 cm prawie wciągnęła go do wody gdyby nie ucha alarmu. Byłem dwa metry od wędek, i szybko zareagowałem, na nic się to jednak nie zdało, bo odjazd był z serii 'wściekłych'. Dlatego też nie polecałbym tego patentu, gdyż może zaowocować utratą sprzętu lub kąpielą. A należy pamiętać, że na rzece nie ma czegoś takiego jak luz (chyba że woda nie ciągnie), bo nurt napina żyłkę, i od ryby zależy gdzie odjeżdża. Jeśli  w złą stronę, to może oznaczać to wciągnięcie wędek do wody. Kleń czy leszcz, nawet ten najbardziej waleczny kija nie wciągnie, ale brzana już tak. Bo nawet na Renie, leszcz będzie miał problem aby przesunąć koszyk 150 lub 200 gramów, i wiem to choć na nim nie łowiłem :)

I jeszcze jedno jeśli chodzi o leszcze. One nie lubią silnego, mocnego nurtu, i najwięcej jest ich tam, gdzie ciągnie mniej. Dlatego to nie jest tak, że jest ich mniej - po prostu trzymają się innych miejsc. Sprawdziłem to na kilku rzekach, i jeśli woda ciągnie to szansa na brzanę rośnie, podczas gdy na leszcza spada. Stada przesuwają się w spokojniejsze miejsca, i mogą one być w różnych miejscach rzeki. Wystarczy, że w jednym miejscu rzeka jest szersza, oznacza to mniejszy uciąg, i tam będzie więcej łopat. Na średniej rzece jeśli jest jaz, będzie kilka miejsc, gdzie trzymają się różne gatunki. Brzana wręcz pod samym jazem, kleń trochę dalej, leszcz kilkadziesiąt metrów dalej. I w zależności gdzie się zarzuca, tam się będzie łowić większy procent ryb danego gatunku. Między innymi dlatego wielu tych, co chce łowić brzany woli jednak miejsca bardziej leszczowe. Bo jest większa szansa na kontakt z rybą. A łowienie brzan to raczej łowienie selektywne, i często czekanie długo na branie.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 13.07.2022, 11:02
Po pierwsze długie i ciężkie rzeczne feedery (c.w. circa 150g-200g) mają swoje zastosowanie i w pewnych warunkach ciężko o lepszy kij. Na przykład precyzyjny rzut ze szczytu główki w okolice napływu główki poniżej (bo tam brzana z reguły siedzi) jest brzanówką jak najbardziej wykonywalny ale po co się męczyć (krótka rękojeść wymaga większego przyśpieszenia przy zarzucie), albo jeśli woda przy brzegu jest płytka, płynie wolno a rynna z brzanami jest daleko od brzegu. Natomiast na opaskach oraz na mniejszych głębokich i szybkich rzekach brzanówki rządzą bo ani się nie rzuca daleko a miększy kij wbrew pozorom bardziej męczy duże ryby niż sztywniejszy (pewnie dlatego jest różnica w opinii co do waleczności rzecznych leszczy). No i łatwiej drobinę krótszym kijem operować w "krzokach".

I wydaje mi się że przy aktywnym łowieniu w dzień można spokojnie rzucać na klips (wędka w zasięgu ręki a głowa medytuje nad szczytówką) i tutaj feedery plusują natomiast w nocy i okolicach plusują brzanówki chociażby z tego powodu że mają mniej przelotek i człowiek mniej się martwi że żyłka zakręci się mu wokół przelotki na szczytówce.

Co zaś do barbelki Koruma... jak kupowałem ten kij nie było żadnego innego o podobnych parametrach (jeśli jest teraz to proszę o dane). I wbrew pozorom (2.5 LB) są cholernie czułe. Ostatnio jak byłem na Wiśle doskonale było widać że U-23 (czyli ukleja :facepalm:) znowu nadaje co na nurtowej szczytówce mojej Daiwy ciężko z reguły zauważyć.

EDIT:
A co do leszczy... wszystkie większe sztuki złowiłem w ostrym nurcie. Choć trudno by było żebym złowił je gdzie indziej (;D). Bo nie jest tak że leszcz specjalnie się nurtu boi - wręcz przeciwnie w takiej rynnie czuje się wyjątkowo bezpiecznie i jeśli trafi mu się przekąska to ją "chapnie". Natomiast prawdą jest że stołuje się najczęściej w spokojniejszej wodzie - bo tam jest zdecydowanie więcej przekąsek :)

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 13.07.2022, 15:51
Luk..... Myślisz, że ja cisnę po marce Korum którą bardzo lubię i mam zdecydowaną większość produktów które ta firma wypuściła ?

Akurat jeszcze te starsze produkty nie były tak dopieszczone jak te z ostatnich kilku lat. Tripod mistrzostwo świata, kupując go nigdy nie spodziewałem się, że tyle wytrzyma. Plecaki, torby czy pojemniki szurane po ostrych kamieniach  w ogóle się nie zużywają, haczyki kiedyś takie sobie teraz jak dla mnie numer jeden do zestawów z włosem. Sam jestem fanem tej marki chociażby ze względu na cenę. Nie ma przesadzonych cen a wykonanie jest na prawdę super.

Może wyjaśnię jak wygląda u mnie łowienie na Renie. Odwrotność Twojego łowienia.
Na początku łowiłem feederami z których nie byłem zadowolony. Przesiadłem się na barbelki i to już była przepaść. Koszyk 150g leciał tam gdzie chciał, a szczytówki wraz z połową wędki  gięły się w dół. Co prawda łuk był olbrzymi wypuszczałem czasami nawet 10 metrów żyłki żeby utrzymać koszyk w miejscu. Stoper miałem ustawiony na 8 minut.

Jednak z czasem zaczęło mnie to denerwować. Okazało się, że brzany (te większe) stoją dużo dalej niż myślałem.
Co za tym idzie znowu dalsze rzuty, większy napór wody i większy łuk. Na większym dystansie rzuty korumem stały się katorgą, wędka stała się za miękka podczas rzutów zachowywała się jak galareta. I nie byłby to problem gdyby tych rzutów było mało.

Czemu trzeba ich oddawać dosłownie setki, żeby być skutecznym?
Mamy kilka czynników pierwszym i najgorszym jest plaga Babek .....plaga nie do opisania. Tylko w trzech sytuacjach ograniczają swoją aktywność. Po pierwsze w nocy kiedy drapieżniki są aktywne. Po drugie kiedy w miejsce nęcone wchodzą grubsze ryby wypierając tą szarańczę. Po trzecie w dzień kiedy blisko zestawu kręci się sum, wtedy nie ma szansy na jakąkolwiek rybę i właśnie sumy stanowią bardzo duży problem tej rzeki.

Po drugie prąd wody który porywa zdecydowaną większość tego co się wrzuca. Nie ma tu mowy o jakimś wstępnym nęceniu bo przy takiej głębokości zanim koszyk spadnie i zestaw się ułoży upływa sporo, a w tym czasie i tak sporą część towaru porywa woda.

Po trzecie, woda niesie sporo zanieczyszczeń które natychmiast osadzają się na żyłce, im więcej tym szybciej koszyk zerwie z miejsca.


Po czwarte brzany uwielbiają zamieszanie pod wodą, koszyk opadający na dno wywołuje zamieszanie rozrzucając smakołyki wokół siebie i to w tym momencie jest najwięcej brań jeszcze zanim koszyczek się dobrze ułoży. Inne ryby zdecydowanie pobierają po dłuższym czasie.

I tak pojawił się pierwszy rzeczny feeder i BUM.... Łowiłem do klipa ograniczając duży rozrzut towaru i skupiając go na mniejszym obszarze a tym samym skupiając większe ryby na mniejszej powierzchni = mniej brań szarańczy. Stoper ustawiłem na 4 minuty. Więcej rzutów = więcej towaru.
Nawet jeśli siedzi zapięta babka ( ta zaraza zaraz po tym gdy się zapnie nie walczy, osiada na dnie i się nie rusza) Przerzucam zestaw częściej tym samym dając sobie szansę na sukces w postaci innych ryb.

Hol ryby, bajka. Sztywniejszy kij o akcji szczytowej daje większą kontrolę, można rybę odciągnąć od kamienistej opaski.  Przytrzymać siłowo i mieć kontrolę nad tym co się dzieje.
Rzuty tak samo, ściąganie koszyka pod prąd idzie szybciej. I ta szczytówka o która tak się czepiacie. Szczytówka 4oz idealnie współpracuje z dobrą żyłką. Amortyzuje napór wody, faluje ugina się równomiernie do oporu.
Pozwala utrzymać koszyk w miejscu. Kumuluje energię razem z żyłką. Mam nadzieję, że rozumiecie o czym mówię.



Zrezygnowałem z wygodnego fotela na rzecz cuzo, wędkę mam przy sobie. Nie odchodzę od wędki jeśli zestaw jest w wodzie. Więc o porwanie wędki się nie martwię. A i na kołowrotku mam zamiast klipa silikonową gumkę.

I takie łowienie przyniosło mi progres w łowieniu. Rzeka jest piękna i potężna. Chociaż są dni bez brania, marazm pomimo ciężkiej pracy totalne zero. To jestem przekonany, że rybostan jest przeogromny.
Inną sprawą jest brak miejscówek do łowienia. Wszechobecne zakazy wjazdu. Tereny objęte ochroną mocno ograniczają miejsca gdzie da się łowić. Na jedno z miejsc zasuwam z wózkiem dwa kilometry.  Miejscówki gdzie da się łowić są mega oblegane przez wędkarzy którzy trzepią w głowę dosłownie wszystko. Nie jest łatwo, ale to właśnie sprawia największą frajdę.


I co do tych leszczy, Luk ja nigdzie nie napisałem, że to są mega waleczne ryby jak brzana. Jest ich mało tak jak napisałeś nie jest to ich miejsce bytowania. Dlatego lubię je łowić. Łopata 5-6kg w nurcie daje na prawdę frajdę. Nie jest to chlapacz łatwy do wyciągnięcia.


Także może teraz obraz się rozjaśni czemu w moich warunkach wole mocne feedery

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 13.07.2022, 19:33

EDIT:
A co do leszczy... wszystkie większe sztuki złowiłem w ostrym nurcie. ...

W moich okolicach większość wiślanych leszczy jest z nurtu. Zwłaszcza latem przy upałach. Są to też podobnie jak Piotr napisał silne, walczące ryby.

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 13.07.2022, 19:58
W moich okolicach większość wiślanych leszczy jest z nurtu. Zwłaszcza latem przy upałach.

To prawda. Szczególnie warto obczaić odpowiednio głęboką rynnę i łowić podczas największej lampy czyli między 12 a 14 - parasol i zimne napoje (niekoniecznie z pianką) wskazane. Rozmiar takiego "południowego" leszcza potrafi mile zaskoczyć nawet największego miłośnika pokrytych śluzem łopat.

Wiem dziwne to i na pierwszy rzut oka nielogiczne ale sprawdzone parę razy w praktyce :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2022, 23:10
Co do leszczy, to nie miałem na myśli rzeki z główkami, bo stado wcale nie musi mieć ochoty stać gdzieś w płytkiej wodzie. Ogólnie leszcz niechętnie wpływa na płycizny lub blisko brzegu, woli otwartą toń. U mnie jednak na kilku rzekach obserwuje się tę samą zależność - leszcz woli wodę spokojniejszą, brzana szybszą. Co nie znaczy, że nie są w tych samych miejscach :)

Piotr, rozumiem  teraz jak wygląda łowienie na Renie. Zapewniam jednak, że gdyby była taka rzeka w UK, byłby inny model brzanówki, zapewne jakieś 3.5 lb, i mówię całkiem serio. Moi znajomi łowią we Francji z backleadami 120 gramów, koszyki mają 250- 300 gramów lub są to dopasowane kamienie aby było taniej. Inaczej jest jednak gdy nie ma jak mocno zanęcić (oni nęcą z pontonu). I rozumiem problem z babkami, wg mnie jednak rozwiązaniem byłoby silne nęcenie, które wyeliminuje sporą część takiego chwastu i drobnicy. Zerknij na tego spomba z Koruma, bo jego obciążenie to maksymalnie 150 gramów. Wybrałbym też łowienie z kulkami, które eliminują dużą część drobnicy, korzystając ze spomba można wprowadzić je w punkt. Ja teraz wprowadzam w miejscówkę trzy spomby z kulkami 12 mm, kruszonymi 15 mm, pelletami 4, 6 i 8 mm plus konopie. Brak zanęty nie przyciąga tak leszcza. Mam dzięki temu dużo więcej ryb, zwłaszcza dlatego, że nie muszę zatykać koszyków zanętą, więc jest mniejsza szansa, że stado leszczy wpadnie i odkurzy wszystko. Płoć i jelce też nie wyżrą wszystkiego, choc regularnie łowię płocie 'gruntowe'. Ta wczoraj miała z 28-30 cm i o dziwo miała kulkę w pysku, ciężko było ją wyciągnąć :)

Stosuję też teraz kulki, zanęty i pellety z Dynamite z serii spicy shrimp and prawn. Wszystko jest więc w jednym smaku. Zużyłem to co miałem i przeszedłem z musu na słynnego Source'a, ale wyniki są gorsze, dlatego kupuję już w necie 'swoje' kulki, bo wykupiono je w okolicznych sklepach niestety.

A leszcz 5-6 kg to okaz, i taka ryba to pożądany 'gość'. Rekord leszcza w UK z rzeki to właśnie około 6 kilo, choć są ludzie co łowili rzekomo większe. Niestety, leszcz to ryba stadna, i jak stado zaparkuje to jest masakra. Dlatego kukurydza u mnie jest 'zakazana', gdyż łatwo aby naprowadziła ona watahę śluziaków. W Polsce jednak z powody bezrybia leszcz jest cenną zdobyczą, dlatego wielu szykuje się pod niego, schodząc na przykład z grubością przyponu. I często brzana go zrywa.

A co do siedzenia blisko wędek. Tak się składa, że zazwyczaj da się szybko dopaść kija, jednak jak to często bywa, brzana postanawia odjechać, gdy się człowiek idzie odlać lub sięga coś z samochodu. DLatego ja łowię zawsze z alarmami, a straciłem już dwa kręcioły (Daiwa Crosscast 5500), duże karpiowe młynki, które uszkodziły się gdy kij walnął o kamienie. Do tego nie jest dla mnie wygodnie siedzieć blisko kijów, wolę odległość 2-3 metrów, aby z lepszego kąta patrzeć na szczytówki i nie zadzierać tak głowy, lepiej się obserwuje wodę. Tak więc każdy ma swój styl łowienia, przy czym ty masz o wiele trudniejsze warunki.

Niestety, u mnie jest susza na maksa, i Trent powoli się obniża, woda płynie coraz wolniej, do tego staje się bardzo czysta. Odwrotnie będzie na takim Renie, wtedy warunki robią się  idealne jak woda opadnie :)

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.07.2022, 23:20
Co zaś do barbelki Koruma... jak kupowałem ten kij nie było żadnego innego o podobnych parametrach (jeśli jest teraz to proszę o dane). I wbrew pozorom (2.5 LB) są cholernie czułe. Ostatnio jak byłem na Wiśle doskonale było widać że U-23 (czyli ukleja :facepalm:) znowu nadaje co na nurtowej szczytówce mojej Daiwy ciężko z reguły zauważyć.

Daiwa weszła ze swoimi Powermeshami, i jest teraz wersja 2.75 lb. Kij ma jednak 3.60 metra, co dla wielu jest zaletą (mniejszy problem z dwuskładem, łatwiej też o pokrowiec). Jest to jednak kij dwa razy droższy, a czy lepszy? Trudno mi powiedzieć, mój znajomy ma mniejsze kołowrotki, więc całość sprawia wrażenie bardziej lekkich. W moim przypadku ciężki karpiowy big pit dociąża kij mocno, jednak mi to nie przeszkadza. Bartek wcześniej miał inne kije Daiwy (ten co ma te Powermeshe 2.75 lb) i faktycznie kij był czulszy, i było o wiele lepiej czuć brzanę. Jednak przy tym gatunku to absolutnie niepotrzebne, zaś przy wyższej wodzie trzeba zwijać zestaw na chama aby koszyk nie wpadł w kamienie.

Jak pisałem, wielu moich znajomych co brzanują kupili coś droższego, ale nie daje im to wcale żadnej przewagi, wręcz ja tracą. Chyba też dlatego w Korumie doszli do wniosku, że trzeba kij 'upięknić' aby wędkarze się z niego nie przesiadali na inne modele. Póki co cena pozostała rewelacyjna. 59 funtów to śmiech na sali po prostu. Gdyby kij miał logo Daiwy lub Greysa spokojnie można by zabuczeć ze 150 funtów :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: MieczysławS w 14.07.2022, 13:21
Brzanoholik Sandomierski pisze: "Racja, szczególnie przy feederach. Szkoda że nikt nie robi klasycznych kijów brzanowych dostosowanych do połowu na rzekach takich jak Dunaj czy Ren (bo kto by się taką Wisłą przejmował). Niby są plażówki ale mimo że na chama się nadadzą to jednak nie ma co ukrywać że są przystosowane do innego łowienia i tego się nie obejdzie. Widocznie rynek za mały"

Niemiecka firma Sportex, produkuje kije feederowe, także na Ren, który płynie przynajmniej dwa razy szybciej jak Wisła.
Firma ta ma dystrybutora w PL.
Tu masz na przykład: Wędka Sportex Xclusive Heavy Feeder dł. 4,2 m, c.w. 150-220 g
https://feederlink.pl/produkt/wedka-sportex-xclusive-heavy-feeder-dl-42-m-c-w-150-220-g/
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Modus w 14.07.2022, 13:23
Wypada odnotować tegoroczną nowość Shimano: gruntówki/brzanówki Purist BX3 oraz BX1, w tym modele 13'/3 lb z solidnym cw. 290 g :)

(https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/273621895_5232005436839137_6477352974984527500_n.jpg?_nc_cat=102&ccb=1-7&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=2KetVNWVMKUAX9RngAW&_nc_ht=scontent-frt3-1.xx&oh=00_AT-YI-y2pr3bmoioUDIu1Ng_qsnYK4DQ-7No71O_k0kNgA&oe=62D4BD9B)

https://fish.shimano-eu.com/content/fish/eu/pl/pl/homepage/Product-detail.P-PURIST_BX-3.html (https://fish.shimano-eu.com/content/fish/eu/pl/pl/homepage/Product-detail.P-PURIST_BX-3.html)

W najnowszym "Angling Times" (s. 16 - 18) jest prezentacja modelu BX3 12'/2.25 lb.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 14.07.2022, 16:08
Brzanoholik Sandomierski pisze: "Racja, szczególnie przy feederach. Szkoda że nikt nie robi klasycznych kijów brzanowych dostosowanych do połowu na rzekach takich jak Dunaj czy Ren (bo kto by się taką Wisłą przejmował). Niby są plażówki ale mimo że na chama się nadadzą to jednak nie ma co ukrywać że są przystosowane do innego łowienia i tego się nie obejdzie. Widocznie rynek za mały"

Niemiecka firma Sportex, produkuje kije feederowe, także na Ren, który płynie przynajmniej dwa razy szybciej jak Wisła.
Firma ta ma dystrybutora w PL.
Tu masz na przykład: Wędka Sportex Xclusive Heavy Feeder dł. 4,2 m, c.w. 150-220 g
https://feederlink.pl/produkt/wedka-sportex-xclusive-heavy-feeder-dl-42-m-c-w-150-220-g/

Dokładnie i nie tylko, Nasz forumowy łowca Leszczy ma Sportexa na duże odległości i z tego co wiem jest bardzo zadowolony. To są wędziska na zasadzie raz a dobrze kupujesz :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 14.07.2022, 16:44
Niemiecka firma Sportex, produkuje kije feederowe, także na Ren, który płynie przynajmniej dwa razy szybciej jak Wisła.
Firma ta ma dystrybutora w PL.

Złego słowa o feederach Sportexa nie napiszę - natomiast są to jak sama nazwa wskazuje feedery czyli kije z dolnikami twardymi jak kij od szczotki (muszą jeśli mają takie c.w.). Zresztą wspomniane przeze mnie Trabucco ma w swojej najwyższej półce feedera 4,50 metra i max c.w. 250g. Lorpio nawet go nie sprowadza do cena zaporowa a potencjalnych klientów pewnie można byłoby na palcach jednej ręki policzyć :)

A chodziło mi o klasyczne długie (4.5 metra minimum) kije gruntowe, bez drgających szczytówek. Jakoś przed wprowadzeniem wędzisk kompozytowych ludzie łowili Wiślane brzany na pięcio czy nawet sześcio metrowe bambusy.

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: MieczysławS w 14.07.2022, 20:20
Niemiecka firma Sportex, produkuje kije feederowe, także na Ren, który płynie przynajmniej dwa razy szybciej jak Wisła.
Firma ta ma dystrybutora w PL.

Złego słowa o feederach Sportexa nie napiszę - natomiast są to jak sama nazwa wskazuje feedery czyli kije z dolnikami twardymi jak kij od szczotki (muszą jeśli mają takie c.w.). Zresztą wspomniane przeze mnie Trabucco ma w swojej najwyższej półce feedera 4,50 metra i max c.w. 250g. Lorpio nawet go nie sprowadza do cena zaporowa a potencjalnych klientów pewnie można byłoby na palcach jednej ręki policzyć :)

A chodziło mi o klasyczne długie (4.5 metra minimum) kije gruntowe, bez drgających szczytówek. Jakoś przed wprowadzeniem wędzisk kompozytowych ludzie łowili Wiślane brzany na pięcio czy nawet sześcio metrowe bambusy.

Dokładnie tak, na przełomie lat 70-tych i 80-tych ub. wieku, tak, będąc jeszcze nastolatkiem łowiłem na środkowej Wiśle.
Pierwsze wędki robiłem sobie sam. Wędzisko z leszczyny z jałowcową szczytówką.
Zamiast kołowrotka żyłka namotana na gwoździe na dolniku.
Z motowidła odwijałem tylko tyle żyłki aby dorzucić do rynny, jak to się udało brzana, albo kleń, leszcz lub sumek były niemal pewne.
A przynęta, to tylko zbierane w nocy rosówki, lub kopane robaki. Na Mustadowski Hak nr1-4 zakładało się jedną rosówkę lub 2-3 kopane robaki. I ryby brały.
Trochę później pojawiły się w moim arsenale właśnie dwa długie 3-częściowe 4,5m wędziska bambusowe, kołowrotek najpierw ruski duży Delfin z przekładnią ślimakową, a po nim wówczas legendarny NRD-owski Rileich Rex 64, nie tylko ze ślimakową przekładnią, ale i bodajże 4 łożyskami kulkowymi.
Było to pół wieku temu, a ja widzę tą dziką i rybną Wisłę jakby to było wczoraj.
A dziś, stoi tam wielka elektrownia, rzeka uregulowana, i choć ryby jeszcze trochę jest, to o dawnych jej rybnych zasobach, można już tylko pomarzyć.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.07.2022, 08:40
Sportexy to ekstraklasa i kije te można polecać w ciemno, do tanich nie należą, to wysoka i najwyższa półka, taki Mercedes lub Porsche :) Ale o dziwo nie robią brzanówek mocniejszych niż 2.2 lb, co by wskazywało, że wzorują się na kijach z UK, gdzie tylko Korum miał brzanówkę 2.5 lb. Sam się dziwię, że nie mieli kija na taki Ren, bo się prosi o brzanówkę 4.2 metra w wersji 3 lb lub nawet mocniejszej. ALe tłumaczyć można to tym, ze brzana nie jest tak popularną rybą w Niemczech, bo różnorodność jest dużo większa. W UK w rzekach były jesiotry i łososie dawno temu, teraz jak zniknęły, największą rybą jest właśnie brzana, introdukowana w takim Trencie ponad 40 lat temu. Dlatego to tak popularna ryba w Anglii.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 15.07.2022, 18:33
Sportexy to ekstraklasa i kije te można polecać w ciemno, do tanich nie należą, to wysoka i najwyższa półka, taki Mercedes lub Porsche :) Ale o dziwo nie robią brzanówek mocniejszych niż 2.2 lb, co by wskazywało, że wzorują się na kijach z UK, gdzie tylko Korum miał brzanówkę 2.5 lb. Sam się dziwię, że nie mieli kija na taki Ren, bo się prosi o brzanówkę 4.2 metra w wersji 3 lb lub nawet mocniejszej. ALe tłumaczyć można to tym, ze brzana nie jest tak popularną rybą w Niemczech, bo różnorodność jest dużo większa. W UK w rzekach były jesiotry i łososie dawno temu, teraz jak zniknęły, największą rybą jest właśnie brzana, introdukowana w takim Trencie ponad 40 lat temu. Dlatego to tak popularna ryba w Anglii.
Tak jak mówisz, brzana jest rybą popularną wśród wędkarzy, ale nie tak kultywowaną jak w UK czy Polsce.

Nie można zapominać, że to naród mięsiarzy tutaj najwięcej jest wędkarzy z gruntówkamki ukierunkowanych na węgorze, małe sumy czy sandacze. Czyli ryby które są najsmaczniejsze.

Na grupach niemieckich (FB) jeśli ktoś wrzucił zdjęcie z masą ubitych ryb na domowym trawniku pojawia się masa pozytywnych komentarzy. Co drugi post jest wysłany z domowej kuchni. Dantejskie sceny pełne rybiej krwi są oklaskiwane. Straszne to jest.


Co do sportexow wędki są zacne, ale nie dla każdego będą pasować. Trzeba obejrzeć przed kupnem bo można się rozczarować. Po kupnie Rapida do 210g który jest potężna wędka, exklusive już odesłałem.


U mnie niestety również siedzenie w domu:

(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220715/a16280d95a7ebeeb2965ea85ad78a55b.jpg)

Edit przykładowe zdjęcie z FB komentarze same pozytywne. Gość chwali się, że zamrażarka jest już wypchana węgorzami.(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20220715/877fd8cfde76a86e1acc6e865a20ede6.jpg)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 15.07.2022, 19:09
Sam się dziwię, że nie mieli kija na taki Ren, bo się prosi o brzanówkę 4.2 metra w wersji 3 lb lub nawet mocniejszej.

Nawet nie trzeba dedykowanego kija - wystarczyła by pusta w środku część szczytowa do wybranego modelu feedera. Są Avonki to dlaczego nie miało by być Renówek :)

Niestety tak już jest że wędziska z drgającą szczytówką generalnie (z wyjątkiem UKja) wyparły prawie całkowicie klasyczne gruntówki (no może z wyjątkiem wędzisk karpiowych i sumowych). Moim zdaniem trochę szkoda bo jest zastosowanie dla tych i dla tych.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.07.2022, 19:45
Piotr, te pełne zamrażarki to dzieło zielonych, którzy walczą o dobro ryb. Każda z tych zamrażarek wydaje nieme okrzyki dziękczynne w ich kierunku.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 16.07.2022, 10:02
Wigem Getränke hurtownia/sklep i zdjęcie odnosi się do towaru, który jest dostępny w miejscowości Bischofsheim obok Frankfurtu.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 16.07.2022, 10:08
Sam się dziwię, że nie mieli kija na taki Ren, bo się prosi o brzanówkę 4.2 metra w wersji 3 lb lub nawet mocniejszej.

Nawet nie trzeba dedykowanego kija - wystarczyła by pusta w środku część szczytowa do wybranego modelu feedera. Są Avonki to dlaczego nie miało by być Renówek :)

Niestety tak już jest że wędziska z drgającą szczytówką generalnie (z wyjątkiem UKja) wyparły prawie całkowicie klasyczne gruntówki (no może z wyjątkiem wędzisk karpiowych i sumowych). Moim zdaniem trochę szkoda bo jest zastosowanie dla tych i dla tych.


To nie tak :) W Polsce staliśmy się w dziedzinie gruntu i spławika odtwórcami, kupującymi zerżnięty sprzęt od Chinoli. Jak z 6 lat temu zobaczyłem co w dziedzinie feedera ma Dragon do zaoferowania, to opadły mi ręce. Fatalne wędki o akcji jaką powinien mieć spinning a nie picker :facepalm:

Teraz dominować zaczyna karpiarstwo, dlatego wiele się zmienia (zestawy karpiowe, alarmy, materiały jak plecionki itd). W UK jednak wciąż robi się kije pod konkretne gatunki, jak lin czy brzana, robi się też wędziska uniwersalne, w czym bryluje zwłaszcza Korum. Ale właśnie o to chodzi, że Brytole wychodzą z ofertą pod wędkarzy, naprzeciw ich oczekiwaniom. U nas w Polsce za to wychodzono przede wszystkim z ofertą jak najtańszą, dopasowaną pod łowcę któremu karta musi się zwrócić, i który nie może dać za dużo za sprzęt, bo wydaje sporo na rzeczy związane z wędkarstwem, jak piwo w dużych ilościach, zanęty itp :) Dopiero teraz zaczyna się to zmieniać, i młodsze pokolenie zmienia to na maksa, świetnym przykładem jest Dawid Moska lub Siwy. Choć niestety są też goście jak Lucio czy jego eks partner od pelletów, którzy 'sprzedają' wędkarstwo biesiadne.

To co mnie zaskoczyło mocno to atak na łowienie z alarmami. Wielu feederowców okazało się konserwatystami, którzy będą się męczyć nocą i niszczyć wzrok wpatrując się w jakieś tablice świetlne czy świetliki niczym sroka w gnat, zamiast sobie pomóc. Ten sam zestaw feederowy bowiem obsłuży właśnie taki kij brzanowy czy Avonka.

A co do brzan - to najwięcej łowią jej spinningiści, dla których i tak jest przyłowem. Po prostu Polacy nie rozumieją w dużej mierze, jaka to fantastyczna ryba i jaką frajdę daje łowienie tego gatunku. Dlatego nie ma taktyk do łowienia jej, stanowi ona zazwyczaj przyłów. Wynika to między innymi z fatalnego podejścia PZW, które nie edukuje i nie wspiera wędkarstwa tylko na nim żeruje (mowa o włodarzach), zakłócając chociażby działanie firm, które nie mają oparcia tak jak to jest w UK. Dlatego widzę plus w tym, że Polskie Wody przejmą rzeki i zaporówki, bo firmy będą mogły rozwinąć skrzydła, nie trzeba będzie płacić haraczu czy 'dogadywać się' z jakimiś tuzami z ZG PZW aby coś zorganizować.

Jesteśmy teraz w Polsce w momencie metamorfozy, gdzie wędkarstwo staje się hobby a nie pozyskiwaniem mięsa i wreszcie zaczyna się wszystko rozwijać. Upadek PZW wiele tu dopomoże :)
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 16.07.2022, 13:32
Wigem Getränke hurtownia/sklep i zdjęcie odnosi się do towaru, który jest dostępny w miejscowości Bischofsheim obok Frankfurtu.
To już następny post na FB i automatyczna reklama

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 16.07.2022, 14:13
W Polsce staliśmy się w dziedzinie gruntu i spławika odtwórcami, kupującymi zerżnięty sprzęt od Chinoli. Jak z 6 lat temu zobaczyłem co w dziedzinie feedera ma Dragon do zaoferowania, to opadły mi ręce. Fatalne wędki o akcji jaką powinien mieć spinning a nie picker :facepalm:

Akurat Dragon niespecjalnie specjalizuje się z kijach spławikowo-gruntowych więc trudno się dziwić że olali zupełnie ten sektor rynku koncentrując się na kliencie z grubszym portfelem a taki klient w dziewięciu przypadkach na dziesięć łowi na spinning (bo mucha to za dużo nauki, kombinowania i rękodzieła).

W mojej opinii polscy importerzy widząc z jakim klientem mają do czynienia robią sprzęt pod tego właśnie klienta - dlatego właśnie głównie sprzedaje się feedery (a trzyskład to mus niezależnie od długości) kołowrotki z wolnym biegiem i  akcesoria do metody. No i oczywiście zarówno te kije i kołowrotki muszą mieć napisane "method" na blanku/obudowie. I z tego pieniędzy jest stosunkowo mało bo rynek napakowany po gardło a jak mało pieniędzy to brak chęci do podejmowania ryzykownych decyzji i promocji "niestandardowych" produktów i koło się zamyka.

Zresztą co będziemy gadać o brzanówkach - dziś robiłem zakupy w najlepiej wyposażonym w zanęty i pellety sklepie w Sandomierzu i z żalem poinformowałem sprzedawcę że szkoda że nie zajęchałem do niego w czwartek bo bym kupił konopie (na bazarze akurat "wyszły") a sprzedawca strasznie się zdziwił bo bardzo niewielu ludzi to kupuje do rekreacyjnego wędkowania. Zostałem nawet nazwany "ewenementem" :o Czaisz bazę? Sklep max pół kilometra od koryta Wisły - półki z peletami jakimi chcesz a ludzie głupiej konopii nie kupują?
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Luk w 16.07.2022, 19:31
Ja twierdzę, że dobra firma nie kopiuje tylko ale tworzy 'nowe'. Dlatego Angole są taką potęgą, bo wynajdują coraz to lepsze rzeczy wędkarzom, kreują mody. Dzięki temu wędkarz jest coraz bardziej skuteczny.  U nas dzieje się to może w spinningu, trudniej o resztę. Prosta sprawa - pellet waggler. Nasi forumowicze pokazują, że w letnie dni można kosić w ten sposób ryby, i byłoby super mieć wędki do tego, które są dopasowane do znacznie większych ryb niż w UK. Ale nikt tego nie widzi, a tych przykładów jest mnóstwo. Metoda potrzebowała sporo czasu zanim się zaczęła przyjmować i jak zassało, to teraz jest to bardzo rozbudowana 'działka' feedera i łowienia z gruntu, gdzie kijów jest od groma.

ALe pomyślmy dlaczego Angole są tacy mocni? Otóż oni mają masakryczną scenę wyczynową, dlatego tam się to tak rozwija, bo jest wciąż wyścig zbrojeń, zarówno w łowieniu na komercjach, jak i na rzekach czy w karpiarstwie. U nas taka scena jest w powijakach, bo PZW to banda gamoni i dziadów, niemających pojęcia o nowoczesnym wędkarstwie, to głównie goście mocno zakorzenieni w PRL-u. Jak dziś pamiętam dlaczego mamy MP w feederze. Bo ekipa z Wrocka głównie chciała reprezentować Polskę na MŚ, ale 'miszcz' Iwański nie dał zgody, bo nie wpisywało się to w sztywne jak pręt zbrojeniowy reguły wyczynu w Polsce, który zamiast się rozwijać się zwija od lat. Stwierdzono, że aby wysłać drużynę biało-czerwonych, trzeba wpierw wyłonić ją poprzez MP właśnie. Imbecyle na maksa. Zamiast popularyzować współzawodnictwo, co byłoby 'wodą na młyn', wbito feedera w sztywne ramy, do tego ci geniusze przepisali praktycznie regulamin z mistrzostw świata, co jeszcze pogorszyło sprawę. Nie wspomnę o wodach zasobnych w ryby, bo tych praktycznie nie ma w PZW, więc ciężko o normalne zawody. Jeśli na mistrzostwach okręgu krakowskiego w dwa dni zawodnicy łowią na Wiśle 3 kilo ryb razem, gdzie wygrywa się kiełbikami łowionymi na haki nr 22, to jest to klęska. Zarówno samego PZW jak i ekologiczna, bo oznacza to, że ten akwen jest po prosty zdewastowany.

A dzisiaj mamy wiceprezesa Ciechańskiego - nowego świniaka przy korycie, który ma za paznokciami rzekomo sporo brudu. Jak taki gość ma reanimować wyczyn, to ja raczej widzę, że będzie to przydługa ceremonia pogrzebowa. Po prostu jeden wielki syf.

Niestety, wyczynowi trzeba pomóc, najlepiej w ogóle aby nie było to coś kojarzonego z MP ale było powszechną rozrywką, która powoduje, że ludzie chcą się rozwijać, co znów pcha firmy wędkarskie do inwestowania w wędkarstwo, w sprzęt który pomoże wygrać. Do tego oznacza to inwestowanie w wędkarzy, w tych co wynajdują rzeczy jak (zatrudnionych) i w sponsoring teamów, zawodów. Ale PZW jest tu przeszkodą, ze swym wyczynowym idiotyzmem jak i chęcią włodarzy aby coś przytulić w zamian. Dlatego wiele firm omija łukiem takie korupcyjne bagienko.

A my Polacy mamy wielkie możliwości. Wystarczy zerknąć jak wiele firm produkuje przynęty, głównie karpiowe. Po prostu potęga ile tego jest. To samo można robić ze sprzętem, i widać też jak ewoluuje chociażby Robinson, gdzie konsultantami są chociażby chłopaki z Wodzisławia. Ale to wciąż za mało, zwłaszcza, że mamy beznadziejne wody. Gdyby taki Kanał Żerański był pełen ryb, można by tam organizować masę zawodów różnego typu, niestety, jest to typowo zdegradowana woda, gdzie jeszcze są miszcze co usuną odcinek no kill i będą mówić, że to ma sens, podając jako główny powód działanie rybaków na Zegrzu. Tylko że tychże rybaków wprowadziło PZW. I tak to wygląda :facepalm:

Dlatego jest problem - bo brakuje nam kilku ogniw. PZW nie spełnia swojej roli, to związek dla działaczy dojący wędkarzy, do tego rządzi lobby rybackie, które pilnuje aby nie zmieniano obecnego status quo - czyli założeń 'racjonalnej' gospodarki wędkarskiej. I tak się składa jakoś dziwnie, że jednym z filarów tego lobby jest PZW. Dlatego to co się rozwija to wędkarstwo poza PZW, głównie na komercjach. Dlatego tak mocne staje się karpiarstwo czy Metoda, bo dotyczy to głównie rybnych łowisk, których w PZW jest jak na lekarstwo.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: MieczysławS w 17.07.2022, 09:22
Niemiecka firma Sportex, produkuje kije feederowe, także na Ren, który płynie przynajmniej dwa razy szybciej jak Wisła.
Firma ta ma dystrybutora w PL.

Złego słowa o feederach Sportexa nie napiszę - natomiast są to jak sama nazwa wskazuje feedery czyli kije z dolnikami twardymi jak kij od szczotki (muszą jeśli mają takie c.w.). Zresztą wspomniane przeze mnie Trabucco ma w swojej najwyższej półce feedera 4,50 metra i max c.w. 250g. Lorpio nawet go nie sprowadza do cena zaporowa a potencjalnych klientów pewnie można byłoby na palcach jednej ręki policzyć :)

A chodziło mi o klasyczne długie (4.5 metra minimum) kije gruntowe, bez drgających szczytówek. Jakoś przed wprowadzeniem wędzisk kompozytowych ludzie łowili Wiślane brzany na pięcio czy nawet sześcio metrowe bambusy.



Nie wiem jak jest z ugięciem wędki typu feeder Sportex Xclusive Heavy Feeder dł. 4,2 m, c.w. 150-220g, który podałem jako przykład, ponieważ nie miałem go w rękach.
Natomiast z całą pewnością mogę powiedzieć, że lżejszy model, który od niedawna posiadam (Sportex Xclusive Medium Feeder 390cm, 90-160g), ma ugięcie progresywne.
Niewiele (1 raz) na niego łowiłem i złowiłem tylko niewielkie ryby, ale już było widać jak kij pięknie i głęboko się ugina.
Tytuł: Odp: Kij na brzane w nurcie
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 17.07.2022, 17:59
Ja twierdzę, że dobra firma nie kopiuje tylko ale tworzy 'nowe'. Dlatego Angole są taką potęgą, bo wynajdują coraz to lepsze rzeczy wędkarzom, kreują mody.[...]

Zgadzam się w stu procentach. Podejście "Produkujemy to co działa, a niech inni się męczą z wymyślaniem" jest no cóż skazywaniem się na najwyżej drugie miejsce. Niestety jeżeli chodzi o "rybność" wód to mamy wody jakie mamy i nikt rozsądny w Polsce nie będzie się specjalnie palił do wymyślania/produkcji sprzętu pod wędkarstwo rzeczne.

Nie wiem jak jest z ugięciem wędki typu feeder Sportex Xclusive Heavy Feeder dł. 4,2 m, c.w. 150-220g, który podałem jako przykład, ponieważ nie miałem go w rękach.
Natomiast z całą pewnością mogę powiedzieć, że lżejszy model, który od niedawna posiadam (Sportex Xclusive Medium Feeder 390cm, 90-160g), ma ugięcie progresywne.
Niewiele (1 raz) na niego łowiłem i złowiłem tylko niewielkie ryby, ale już było widać jak kij pięknie i głęboko się ugina.

Nie dziwi mnie to w ogóle bo akcja progresywna jest optymalna do rzecznych wędzisk, niezależnie czy mają pustą czy pełną szczytówkę.