Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Mateo w 27.01.2015, 20:30

Tytuł: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 27.01.2015, 20:30
Na prośbę jednego z kolegów zakładam tę oto ankietę, w której możemy ocenić skuteczność łowienia metodą z podajnikiem na wodach PZW.
Oczywiście, nie sposób wszystkiego zawrzeć w ankiecie, więc dyskusja jest otwarta :)

W ankiecie jest możliwość zmiany głosu (w razie, gdyby się ktoś pomylił) :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 27.01.2015, 20:49
Póki co widze, że mało ludzi łowi na Method feeder :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: promek w 27.01.2015, 20:55
Nie wiem czy jest zasadne porównywanie skuteczności method feeder na komercji i PZW. No bo niby jak to porównać. Wiadomo, że na komercji złapie się więcej, ale tak będzie z każdą techniką bo po prostu ryb na komercji jest więcej i nie są zabierane. Faktem jest, że funkcjonuje stereotyp ( chyba coraz słabiej ), że method jest dobry tylko na komercji ( podobnie jak pellet feeder czy pellet wagller ) ale moim zdaniem to nie prawda. Method feederem łowie na PZW i daję rade. Moim zdaniem jest skuteczny. :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.01.2015, 20:58
Jak dla mnie to jest ona skuteczna na wszystkich wodach stojących, przy odpowiedniej głębokości. Na wodach PZW jest mniej ryb i brań jest mniej - ale nic nie pobije sposobu prezentacji przynęty. To jest uniwersalne i niezależne od typu łowiska...
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 27.01.2015, 21:02
Luk co prawda to prawda :thumbup:
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Druid w 27.01.2015, 21:06
Można to sprawdzić . Umówić sie np w 10 chłopa nad tą samą wodą w tym samym dniu - połowa łowi metodą a połowa innymi sposobami. Najlepiej w czasie gdy ryby bardzo dobrze żerują
No to gdzie i kiedy robimy ten test ? :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 27.01.2015, 21:13
Faktycznie - fajna sprawa taki test zbiorowy! :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 27.01.2015, 21:20
Jak jest was więcej ze Śląska i blisko macie do Siebie to fajnie, hehe Ja troche mam do was tam Na Śląsk :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: jaco w 27.01.2015, 21:25
włóczyliśmy się z żoną używając metody po różnych zbiornikach,od dużych 300h po komercje i małe stawy,jeziora PZW.Nie na wszystkich były efekty,ale wytypowaliśmy dwa zbiorniki,w części porośnięte rdestnicą pływającą i na tych się skupiamy.Unikamy dużych zbiorników na takich chyba trudniej namierzyć ryby,łowimy na nie dużych starorzeczach i stawach  :fish: wiadomo na komercji więcej brań,często więcej ryb ,ale przy odpowiednim podejściu i na zbiornikach PZW bardzo skuteczna
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 27.01.2015, 22:03
Nie wiem czy jest zasadne porównywanie skuteczności method feeder na komercji i PZW. No bo niby jak to porównać. Wiadomo, że na komercji złapie się więcej, ale tak będzie z każdą techniką bo po prostu ryb na komercji jest więcej i nie są zabierane. Faktem jest, że funkcjonuje stereotyp ( chyba coraz słabiej ), że method jest dobry tylko na komercji ( podobnie jak pellet feeder czy pellet wagller ) ale moim zdaniem to nie prawda. Method feederem łowie na PZW i daję rade. Moim zdaniem jest skuteczny. :)
To prawda. Trzeba by założyć, że rybostan na danej wodzie PZW i na porównywalnej powierzchniowo komercji jest podobny.
Uważam, że nawet jeśli przyjąć takie założenie, to i tak komercja ma swoją specyfikę. Po pierwsze zwykle jest tam przewaga karpia. Po drugie często ryba jest tam karmiona granulatami właśnie. Po trzecie, wielu wędkarzy łowiących na komercji używa właśnie nowocześniejszych metod połowu.
Stąd może to przekładać się na odczucie, że na komercji są ogólnie lepsze warunki do poławiania metodą.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 27.01.2015, 22:11
Można to sprawdzić . Umówić sie np w 10 chłopa nad tą samą wodą w tym samym dniu - połowa łowi metodą a połowa innymi sposobami.

Można to również zrobić tak, że kilkudziesięciu z nas pojedzie na dowolną wodę niekomercyjną (w dowolnym czasie) i będzie łowić na dwie wędki - tradycyjnym feederem i metodą. Wyniki się policzy i już.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 27.01.2015, 22:16
Logarytm wchodzę w to. Ale chyba trzeba poczekać do wiosny.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 27.01.2015, 22:47
W ogóle mam taki pomysł, żeby zacząć liczyć, to znaczy stosować metody statystyczne w wędkarstwie. Zebrać grupę ludzi i w oparciu o ich wyniki testować różne hipotezy wędkarskie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 27.01.2015, 22:51
Dołączę się do testów w tym roku. Jak się zastanowiłem to w zasadzie, jako tako porządnie, testowałem FeederMethod na 4 zbiornikach. 3 różne komercje, na dwóch sukcesy (ale na jednym dopiero po miesiącu), na jednym tylko 5 ryb (ale inni wędkarze w tym czasie 0). A na jednym moim stawie PZW (w pewnym sensie "woda klubowa", łapię tam z przerwami ze 30 lat) porażka, tylko trochę mini leszczyków.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 27.01.2015, 23:17
W ogóle mam taki pomysł, żeby zacząć liczyć, to znaczy stosować metody statystyczne w wędkarstwie. Zebrać grupę ludzi i w oparciu o ich wyniki testować różne hipotezy wędkarskie.
Jestem jak najbardziej za.
Póki co sam robię sobie statystyki, które zapewne też niewiele wnoszą :-\
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 27.01.2015, 23:36
Jestem jak najbardziej za.
No to niech każdy kupuje notes i zapisuje w nim typ wody, jej głębokość, temperaturę, ciśnienie powietrza itd. Trzeba się jednak umówić, co do stałych - przynęta, zanęta i sposób łowienia. Jeśli mielibyśmy się tym zająć, to wszystko należałoby dokłądnie przedyskutować i doprecyzować.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 28.01.2015, 06:58
Na wiosnę trzeba będzie sie wsiąść za testy
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: STEV40 w 28.01.2015, 09:08
Sądzę że tu żadne grube notesy nie pomogą.Na komercji w ubiegłym roku nie łowiłem ale na PZW bardzo często mam blisko,
odległościówka i metoda.I doszedłem do takiego wniosku że jak rybka nie skubie to można im miodem smarować i tak będzie zero.
Steven
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.01.2015, 10:13
Sądzę że tu żadne grube notesy nie pomogą.Na komercji w ubiegłym roku nie łowiłem ale na PZW bardzo często mam blisko,
odległościówka i metoda.I doszedłem do takiego wniosku że jak rybka nie skubie to można im miodem smarować i tak będzie zero.
Steven

W takim wypadku przyjmuje się kryterium, że wyniki bierzemy od uwagę, tylko wtedy jeżeli złapaliśmy co najmniej jedną rybę. Niezłapanie żadnej ryby może świadczyć o nieistnieniu ryb w zbiorniku, więc wynik nie będzie związany z naszym pytaniem. Co innego jednak jedna ryba, albo po jednej na każdą wędkę. :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 28.01.2015, 10:52
W tamtym sezonie byłem 6 razy na rybkach z metodą .Jeden kij feeder tradycyjny (koszyk) drugi metoda.Koszyk po prostu miażdżył metodę w wynikach. Średnio na 20 wyholowanych ryb na sesji , może 3 przypadały na metodę .Zanęta na obu kijach ta sama ,przynęta również (pellet 6 i 8 mm podawany na gumcę )Podajniki umieszczane w odległości około metra od siebie.W moim odczuci  takie słabe wyniki  na metodę wynikały z dużego zamulenia  zbiornika.Ale tak jak zaznaczyłem w ankiecie dopiero zaczynam z metodą i w tym sezonie będe próbował dalej .Pożyjemy zobaczymy  :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 28.01.2015, 10:59
To mi się podobało. :)
Dwa razy w życiu przeżyłem horror na nieznanych mi wcześniej wakacyjnych łowiskach. Usiłowałem złapać "jakieś" ryby, na spławik. Brania były co 5 min przez pół dnia i nie złapałem nic, zero udanych zacięć. Nikogo nie było na łowiskach i do dziś nie wiem jakie to mogły być ryby. A może tam nie było ryb?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: s7 w 28.01.2015, 11:08
To mi się podobało. :)
Dwa razy w życiu przeżyłem horror na nieznanych mi wcześniej wakacyjnych łowiskach. Usiłowałem złapać "jakieś" ryby, na spławik. Brania były co 5 min przez pół dnia i nie złapałem nic, zero udanych zacięć. Nikogo nie było na łowiskach i do dziś nie wiem jakie to mogły być ryby. A może tam nie było ryb?
To mogły być RAKI, jeżeli łowiłeś z gruntu  :narybki:
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 28.01.2015, 11:12
To co napisałem wcześniej nawiązywało do wypowiedzi Logarytma.

Odnośnie tego co pisał Maciek. W 2014 roku starałem się łowić głównie średnie karpie. Porównując wyniki na wędkę z FeederMethod z wędką tradycyjny Feeder, zdecydowanie w ilości brań wygrała metoda (ok. 5 : 1). Ale mułu było ok 5 - 10 cm.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 28.01.2015, 11:16
U mnie średnie zamulenie zbiorników to 50 cm więc dosyć duże  :(
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: s7 w 28.01.2015, 11:31
Póki co widze, że mało ludzi łowi na Method feeder :)
Też bym oddał głos, tylko że jedynie łowię na komercji a takiego pytania brak, :( ale i tak odpowiem, że skuteczność method feeder na „moich wodach” ;) jest duża w porównaniu z innymi.
Sądzę że tu żadne grube notesy nie pomogą.Na komercji w ubiegłym roku nie łowiłem ale na PZW bardzo często mam blisko,
odległościówka i metoda.I doszedłem do takiego wniosku że jak rybka nie skubie to można im miodem smarować i tak będzie zero.
Steven
No może NIE zero, ale jest zdecydowanie mniej to fakt i trzeba się nakombinować. :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 28.01.2015, 22:16
Jestem jak najbardziej za.
No to niech każdy kupuje notes i zapisuje w nim typ wody, jej głębokość, temperaturę, ciśnienie powietrza itd. Trzeba się jednak umówić, co do stałych - przynęta, zanęta i sposób łowienia. Jeśli mielibyśmy się tym zająć, to wszystko należałoby dokłądnie przedyskutować i doprecyzować.
To by trzeba się przyłożyć, żeby wszystko miało ręce i nogi.
Myślę, że kluczową rzeczą jest zrobienie dobrej bazy danych. Można by taką utworzyć w arkuszu w Dysku Google i arkusz ten udostępnić. Każdy mógłby się logować i wprowadzać swoje dane. Potem by się to opracowało w programie statystycznym.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.01.2015, 23:05
Jestem jak najbardziej za.
No to niech każdy kupuje notes i zapisuje w nim typ wody, jej głębokość, temperaturę, ciśnienie powietrza itd. Trzeba się jednak umówić, co do stałych - przynęta, zanęta i sposób łowienia. Jeśli mielibyśmy się tym zająć, to wszystko należałoby dokłądnie przedyskutować i doprecyzować.
To by trzeba się przyłożyć, żeby wszystko miało ręce i nogi.
Myślę, że kluczową rzeczą jest zrobienie dobrej bazy danych. Można by taką utworzyć w arkuszu w Dysku Google i arkusz ten udostępnić. Każdy mógłby się logować i wprowadzać swoje dane. Potem by się to opracowało w programie statystycznym.

Popatrz Mateusz, a ja myślałem, żeby wszystko ręcznie robić.  :D Nie znam tego arkusza w Dysku Google. Dziś co prawda dopadły mnie wątpliwości tej natury, że wędkarstwo przez mikro-, a może nawet makrobadania  ;) , może nie skłaniać do samodzielnego myślenia o rybach i tym wszystkim, co się z nimi wiąże, ale stać się bezrefleksyjnym wyrobnictwem.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 28.01.2015, 23:22
Niewątpliwie tak. To chyba w wielu dziedzinach badawczych tak się dzieje.
Ale to jedyna droga, by pozostawić coś dla potomnych. A jakby taką pracę potem opublikować! :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.01.2015, 23:25
W Rocznikach Naukowych PZW :'(
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 28.01.2015, 23:33


Ale to jedyna droga, by pozostawić coś dla potomnych. A jakby taką pracę potem opublikować! :D
Jeżeli chodzi o potomnych to jak najbardziej,ale z tą publikacją to pojechałeś. To jak E=mc2   Einsteina. Wyobrażasz sobie po takiej publikacji ryby w wodzie.

Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 28.01.2015, 23:36
Wyobrażasz sobie po takiej publikacji ryby w wodzie.
Zapewniem Cię Daniel, że mam bujną wyobraźnię :)
Tylko nie mów, że szykujemy apokalipsę...
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 28.01.2015, 23:41
W Rocznikach Naukowych PZW :'(
Można by przetłumaczyć i może jakiś Impact Factor by był! ;D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 29.01.2015, 00:06
Wtedy portal wędkarski Luka może dostać więcej punktów za jednym zamachem, niż PZW przez cały okres wydawania RN PZW.  ;) Czy to się godzi, traktować tak zasłużoną instytucję wędkarską?  ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: paszekdawid93 w 11.04.2017, 18:54
Witam wszystkich :)
Oglądając wielu wędkarzy łowiących na pellet z niezłymi efektami postanowiłem kupić parę różnych smaków pelletu i przetestować go na moich wodach PZW (Poznań i okolice). Nie wiem czy to wina wody, czy moja ;D ale na pellet nie miałem nawet brania przez cały ubiegły sezon. W tym sezonie chyba wrócę więc do poczciwych białych i kukurydzy ;D A może ma ktoś jakiś "patent" na to, żeby ryby przekonały się do innych przynęt? ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 11.04.2017, 19:16
Testy co rybkom smakuje.

U mnie w zeszłym sezonie najskuteczniejszy był pellet waniliowy NoName - założenie innego powodowało brak brań. Kukurydza i robactwo odpada ze względu na sumiki.

Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 11.04.2017, 19:45
To tak na gorąco po ostatnich zakupach przez cztery dni systematycznie od 8 rano do 12 wędkowałem na metode i koszyk by sprawdzić skuteczność zakupionych zanęt o których się tyle tutaj pisze. Zanęty pochodziły od firmy Dynamite Baits bez rozcięczania z jakąś tańszą tj; Swim Stim Match Method Mix Fishmeal Groundbait plus pelety robin red, the source, halibut oraz spicy sausage wszystko o średnicy 6 i 8mm. Do tradycyjnego feedera użyłem zanęty Lorpio Ekstra Płoć Black dopalona większą ilością prażonych konopii. Przynęta białe i kastery WYNIKI przy metodzie praktycznie nic się nie działo !!!! pomimo dipowania różnymi zapachami nic nie pomagało. Trzy rybki kilka szarpnięć i tyle, na tradycyjnym feederze były momęty że ryby atakowały przynętę zanim jeszcze ustawiłem wędkę w stojaku. Metoda przegrała z kretesem w tym starciu. Zmiana zanęty do metody na Marine Halibut Method Mix Dynamite Baits przynęty te same plus sparzone białe. W feederze pozostaje przy Lorpio. Po dwóch dniach testów na metodzie już lepiej większe ryby i większość na sparzone robaki, kilka na pelet the Source nic nie dipowałem, na feedera więcej ale mniejszych z przewagą ryb do 25cm. Łowiłem na starorzeczu Renu woda praktycznie stojąca, głębokość około 3m.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 11.04.2017, 19:54
Zapomniałem napisać, że przy metodzie stosowałem przypony do 10 cm z żyłki, plecionki i fluokarbonu. Najlepsza okazała się żyłka 0,14 stroft i hak 16 Korum xpert power z gumką.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 11.04.2017, 20:30
Pamiętajmy, że Metoda jest do łowienia większych ryb, przy czym kilka gatunków lepiej łowi się na zestaw z koszykiem - jak np. leszcza... Jeżeli więc nie mamy dużych ryb na Metodę a na koszyku skróty, to nie można wiele zarzucić Metodzie czy pelletom :P
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 11.04.2017, 21:21
Na metodę tak samo jak i na koszyk można łowić duże bądź małe ryby nie ma żadnej reguły że jeżeli łowisz na metodę to trafiają Ci się tylko duże ryby, a na koszyk małe czy odwrotnie. Podpierając się filmikiem z ostatniego Waszego zlotu dokładnie to obrazuje że metoda to nie tylko większe bądż duże ryby, i nie zawsze działa tak jak byśmy tego oczekiwali czy nawet rejestrujemy całkowity brak zainteresowania ze strony ryb naszymi specjałami. Dlatego twierdzę że metoda nie zawsze i nie wszędzie działa.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: deST w 11.04.2017, 21:23
Ja używam metody na PZW i 80% złowionych ryb to "podleszczaki" 20-30 cm . Uważam ,że jest równie skuteczna co na komercjach.
W najbliższej sesji zrobię porównanie metody z zestawem helikopterowym i napiszę wyniki.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Radar w 11.04.2017, 21:30
Dlatego twierdzę że metoda nie zawsze i nie wszędzie działa.


Method feeder jest skuteczny i nie zdarzyło mi się aby łowiąc przy jego użyciu zblankować. Oczywiście spełniając założenia method feeder.

Fakt, że czasami jest lepiej, a czasami gorzej ale zawsze coś się uwiesi. Nawet na PZW.

Oczywiście, że nie tylko duże ryby się zdarzają, wchodzą dosłownie wszystkie. Od mikrusów do 10 kg kabanów.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 11.04.2017, 21:31
Ja również często łowiłem na metodę leszczyki lub płoteczki i z własnego doświadczenia wiem że metoda to nie tylko duże ryby. Jest to zabójcza broń na ryby problem w tym że nie zawsze skutkuje a tradycyjnym feederem zawsze coś pokombinujesz i jakoś się wstrzelisz on nie ma żadnych ograniczeń.  8) :beer:
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 11.04.2017, 21:34
Radar byłem świadkiem zawodów method feeder na komercji i tak się dziwnie złożyło że jeden brzeg łowił a na drugim zero całkowity brak kontaktu z rybą. Jak Byś to wytumaczył  ???
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Radar w 11.04.2017, 21:55
Radar byłem świadkiem zawodów method feeder na komercji i tak się dziwnie złożyło że jeden brzeg łowił a na drugim zero całkowity brak kontaktu z rybą. Jak Byś to wytumaczył  ???

Czynników może być wiele. Ja opisuje swoje doświadczenia z method feeder.

Od czasu doszlifowania zestawu zawsze coś łowię.

Na Batorówce podczas zlotu siedziałem obok Kubatora. Ja łowiłem co chwila, a on niestety nie. Różnica była kolosalna. Obydwoje łowiliśmy na method feeder. Jak to wytłumaczyć?

Z czynników mających największy wpływ na końcowy sukces stawiam na miejsce połowu, budowę zestawu i przygotowanie zanęty.

Przynętę nawet zrzucam na dalszy plan bo widziałem filmy, na których przy użyciu method feeder łowiono na pusty hak ???
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 11.04.2017, 22:18
Sądze że to zanęta miała tu główne znaczenie Miałeś w niej coś co sprawiło że chętnie w niej żerowały i zostawały na dłużej, w przeciwieństwie do kolegi. Faktem jest jednak że w dzień zawodów metoda nie była czarnym koniem dnia, i dlatego napisałem że nie zawsze działa tak jak byśmy tego oczekiwali bądź w cale. Biorąc pod uwagę całokształt zawodów i fakt że się w tej metodzie specjalizujecie to spodziewałem się czegoś więcej niestety pozostał tylko niedosyt. Mam nadzieję że następnym razem będzie lepiej i więcej ryb czego Wam życzę. :thumbup: :beer: :beer:

Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.04.2017, 02:22
Ja również często łowiłem na metodę leszczyki lub płoteczki i z własnego doświadczenia wiem że metoda to nie tylko duże ryby. Jest to zabójcza broń na ryby problem w tym że nie zawsze skutkuje a tradycyjnym feederem zawsze coś pokombinujesz i jakoś się wstrzelisz on nie ma żadnych ograniczeń.  8) :beer:

Snajpero, Twoje obserwacje są normalne i słuszne ale jeżeli chodzi o przynęty i zanęty :D Zapewniam Cię, że Metoda do połowu małych ryb jest mało skuteczna. Sposób nabijania podajnika i przynęta, praktycznie wykluczają skuteczne łowienie takich płoci, a i z mniejszymi leszczami jest problem. Jeżeli drobnicy jest dużo, potrafi ona rozbijać podajnik, masz dużo wskazań a nie ma brań, często ryby są zahaczone za bok... W takim wypadku zestaw z koszykiem to całkiem co innego. Używasz jakiegoś zestawu z dłuższym przyponem i na przykład małych haków i przynęt, często małych (jedna pinka, ochotka), zacinać możesz każde wskazanie, oznaczające, że ryba ma przynętę w pysku. Łowisz przelotowo, czyli nie korzystasz tu z samozacięcia, ale sam zacinasz. Zapewniam Cię, że wyniki kogoś z Metodą i takim zestawem, na wodzie trudnej, będą zgoła odmienne. Małych leszczy też połowi się więcej koszykiem.

Metoda została zaprojektowana do łowienia większych ryb. Jeżeli więc trudno o takowe, można dojść do po części fałszywych wniosków. Będąc nad Odrą, sypałem do wody pellety 2 mm. Efekt? Robiłem to na płytkiej wodzie, i ryba opadający pellet (drobnica - kleń i płoć głównie) atakowała momentalnie. ALe, że była to płytka woda, opad był krótki. Wtedy ryby odpływały dalej, i co pewien czas pojawiały się pojedyncze sztuki, po których wchodziło stado, powoli wybierające rzeczy z dna. Jak się robiła chmura, bo ryba płoszyła się i nagle uciekała, inne wpadały i wybierały ziarenka. Kwestia podania przynęty... Ryby  więc śweitnie żerowały na tym co opadało, ale na przynęcie leżącej na dnie już nie. Jakby się obawiały, że takie wybieranie z dna uczyni je wystawionymi na atak drapieżnika. Tak więc pellet był normalnie zjadany. Obok rzucałem białe robaki, i obserwacje były podobne, aczkolwiek tutaj pojawiały się okonie również, które zawsze, zanim zjadły białego, musiały mu się przyglądać wcześniej. Opadającego zaś atakowały bez zastanowienia praktycznie.

Jak łowić mniejsze ryby Metodą? Hak 16 i martwe białe? One nie przebiją żywych przy połowie takiej płoci nigdy w życiu. Nie da się użyć ochotki... Dodatkowo idąc w dół z hakiem lub przynętą mamy problem z holem większej ryby, zamykamy się więc na ryby do których Metoda jest stworzona! Tak naprawdę wersja Metoda plus martwe białe to jedyna wersja gdzie mniejsza ryba wchodzi, ale to jest wersja do łowienia zimowego, gdzie istotną sprawą jest przynęta. A właśnie białe robaki zimą na dużą rybę działają najlepiej.

I jeszcze jedno. Według mnie zanęta spożywcza lepiej działa na drobnicę niż zanęta na mączkach. Większość zanęt metodowych nie jest pracująca, zaś zanęty 'ogólne' są. Tu kłaniają się moje obserwacje znad Odry. Nie należy więc się spodziewać super wyników. Trochę masz jakby pretensje do producenta, że na tak dobre zanęty brań było mało lub w ogóle, a na zanętę płociową doprawioną konopiami były. Ja bym się nie dziwił :D

Dlatego jeżeli miałbyś wodę, gdzie jest sporo ryby ponad 30 cm (ale nie tylko ławic podleszczaków), Metoda będzie ładnie się sprawdzać, i działać będzie selektywnie. Brania jeżeli są to większych ryb, i są to brania konkretne. Natomiast przy zestawie z koszykiem i dłuższym przyponem i małą przynętą, mamy brania bardzo szybko, tutaj też działa efekt opadu, bo przynęta pokonuje ostatnie pół metra o wiele wolniej. Tak więc zjawisko które opisałeś odnosi się do wielu wód :) I jak najbardziej warto używać koszyka i zanęt o jakich pisałeś na Twojej wodzie. Łowiąc dwoma feederami, jeden ustawiałbym na Metodę właśnie, z lepszym miksem, szukając jednocześnie przynęty (to bardzo ważne, miks miksem - przynętę trzeba znaleźć, bo często to może byc coś co nie ma nic wspólnego z pelletami i mączkami), drugim zestawem zaś łowiłbym z koszyczkiem, z użyciem białych czy pinki, może i kawałków dendrobeny, z odpowiednio lżejszym zestawem lub przynajmniej przyponem. Masz co robić wtedy :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: STEV40 w 12.04.2017, 07:01
Z mojego trzy letniego doświadczenia stwierdzam że na wodach PZW
jest mało skuteczna  ale na komercji to już inna bajka,
Więcej różnej ryby.

Steven
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 12.04.2017, 07:19
U mnie z kolei na wodzie gminnej jest duża presja krąpia i płotki, gdy stosowałem mix 50/50 podajnik rozwalany był przez drobnicę zaraz po wpadnięciu do wody. To samo było z czystym peletem 2 mm. w tym roku będę testowł kiełbaski pva z peletem 6 mm i ziarnami może to poskutkuje. W zbiorniku są duże leszcze i karpie ale jest ich mało.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: kburza w 12.04.2017, 10:29
Z moich doświadczeń mogę stwierdzić, że metoda to najlepsze rozwiązanie.
Wiadomo trzeba znać mniej więcej wody w których się łowi bo przy dużej ilości mułu i roślinności cięższa foremka zapada się nam i mamy marne efekty :)
A swoje obserwacje mogę porównać z kolegą z którym jeżdżę i on tylko spławik i koszyk.
Ja również używam tych metod ale to są o 70% mniej skuteczne metody jeżeli chodzi o większość wód PZW w mojej okolicy.
Porównania robiliśmy w większości na tej samej zanęcie przynęcie i wielkościach haków i metoda wygrywała miażdżąco.
Jednakże są momenty gdzie koszyk jednak góruje pomimo że wcześniej nie było nawet wskazań na tą technikę ale to naprawdę rzadko mi się zdarza.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 12.04.2017, 11:11
Ja w zeszłym roku nie mogłem w jednym miejscu opędzić się od małych Leszczaków takich po 20cm łowiłem na metodę używałem haka 8 i kiełbasy od Sonu 8mm, tak wiec maluchy tez biorą na metode
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.04.2017, 11:30
Ja posłużę się przykładem:

Od małego łowię tylko na wodach PZW. Najczęściej łowię na grunt. W zeszłym roku zacząłem łowić na metodę. Efekt? Życiówka karpia, leszcza i amura, wszystko w tym jednym sezonie. Ilościowo ryb złowiłem mniej, bo nie wyciągałem co 5 minut krąpia lub leszcza 15 cm. Wniosek: jeśli w zbiorniku pływają większe ryby (a mogą pływać, mimo że nikt ich nie łowi), to metoda pozwala je selekcjonować.

Czy to tylko selekcja? Niekoniecznie. Bywały też dni, że sąsiadujący wędkarze nie mieli brań, a ja złowiłem kilka karpii w okolicach wymiaru. Nie jest to rewelacyjny wynik, ale na tle braku wyników u innych - zadowalający.

Jednak woda wodzie nie równa i jestem w stanie uwierzyć, że u kogoś metoda może się nie sprawdzać. W tym roku, w marcu, przy połowach zarybieniowych karpików, wędkarze łowiący na klasyczny feeder mieli wyniki podobne do moich.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Malon w 12.04.2017, 11:37
Testuje metodę dopiero od początku roku, ale wnioski mam podobne do tego co napisał Luk. W zbiornikach gdzie większość stanowi płoć czy mały leszcz, zestaw z koszykiem wygrywał zdecydowanie (łowiłem na dwa feedery koszyk vs. metoda. Ostatnio wynik 14:2). Wskazania na metodzie pojawiały się często, ale o zacięcie ryby było o wiele trudniej pomimo tego,że stosowałem hak 16. Pisaliście też o pelletach jako przynętach. Myślę,że nie na każdej wodzie ryba jest do nich przyzwyczajona stąd brania gorsze bądź ich brak. Na moich wodach zdecydowanie wygrywała kukurydza :) Ale próbować trzeba :) :) !
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.04.2017, 11:43
Myślę,że nie na każdej wodzie ryba jest do nich przyzwyczajona stąd brania gorsze bądź ich brak.

Ja bym raczej nie stawiał na "przyzwyczajenia" ryb. Wątpię, żeby tam gdzie łowię, ktoś wcześniej próbował stosować np. pikantną kiełbaskę, a była to jedna z najskuteczniejszych moich przynęt w zeszłym sezonie. Nie sądzę, żeby ryby były do niej przyzwyczajone.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Drgająca Szczytówka w 12.04.2017, 11:44
Witam. Ostatnio byłem na komercji, presja była spora zbiornik ok. 1 hektara , wędkarzy 10. Większość łowiła na koszyk ,ja na methode z podajnikiem drennana. Mix miałem własny w oparciu o filmik Luka :thumbup: :beer: Sytuacja wyglądała tak że nikt nic nie łowił a ja złowiłem 17 karpi (2-4 kg) 2 piękne karasie ponad pół kilo i 3 80 cm jesiotry. Moim zdaniem methoda jest mega skuteczna i bije na łeb komunistyczny koszyk pod warunkiem że nie jest głeboko i nie łowimy na dużym dystansie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 12.04.2017, 13:15
Witam. Ostatnio byłem na komercji, presja była spora zbiornik ok. 1 hektara , wędkarzy 10. Większość łowiła na koszyk ,ja na methode z podajnikiem drennana. Mix miałem własny w oparciu o filmik Luka :thumbup: :beer: Sytuacja wyglądała tak że nikt nic nie łowił a ja złowiłem 17 karpi (2-4 kg) 2 piękne karasie ponad pół kilo i 3 80 cm jesiotry. Moim zdaniem methoda jest mega skuteczna i bije na łeb komunistyczny koszyk pod warunkiem że nie jest głeboko i nie łowimy na dużym dystansie.

Ale chodzi o skuteczność na wodach PZW...

Uważam, że jest sposób na łowienie metodą ryb mniejszych - pytanie po co?
Mniejsze ryby pobierają pokarm w nieco inny sposób - tak mi się przynajmniej wydaje.
O ile duża ryba zasysa pokarm z jakiejś odległości i ruszając od podajnika o kilka centymetrów następuje zaczepienie się haka o wargę w efekcie samozacięcie. Mała ryba aby pobrać przynętę musi do niej praktycznie podpłynąć, po pobraniu jeśli ruszy się o kawałek to taki np. 10cm przypon często jeszcze może być luźny. Ryba może wypluć przynętę i hak na luźnym przyponie może z pyszczka wypaść. Moja koncepcja jest taka, że aby częściej dochodziło do samozacięcia mniejszych ryb przy łowieniu metodą trzeba drastycznie skrócić przypon (4-5cm). Niestety trzeba się liczyć z tym, że tak krótki przypon będzie najprawdopodobniej eliminował wszelkie brania większych ryb!
Jeśli będę miał dzień z dużą ilością brań drobnicy na koszyk, których nie będę umiał zaciąć lub jeśli będę miał dużo wskazań na metodzie bez konkretnego brania pewnie z ciekawości sprawdzę metodę z mega krótkim przyponem i czy daje to efekt samozacięcia małych ryb ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.04.2017, 13:48
Jest to koncepcja słuszna, bo wiele osób wydłuża przypony do metody, by łowić sztuki największe, które to przy przyponach standardowych do 10 cm, jakoś znacznie rzadziej niż na normalne zestawy karpiowe padają. Po wydłużeniu przyponu już konkretne kabany też ludzie łowią.
Może to tutaj potwierdzić Jędrula, Kucuś i chyba Mjmaciek, o ile mnie pamięć nie myli.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.04.2017, 13:57
kshell66 - słuszne spostrzeżenia :thumbup:
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 12.04.2017, 14:16
Ja uważam że jest skuteczna ale muszą być ryby nawet te małe. Mam przykład z 2015 i 16r.Okręg mazowiecki- kanał żerański brań zero. Okręg ciechanowski brania w porównaniu do mazowieckiego bardzo częste
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 12.04.2017, 14:20
. Moim zdaniem methoda jest mega skuteczna i bije na łeb komunistyczny koszyk pod warunkiem że nie jest głeboko i nie łowimy na dużym dystansie.

Z komuną to te obecnie popularne w sklepach koszyki mają mało wspólnego. Pojawiły się na dobre w sklepach dopiero w latach 90-tych. Komunistyczna to była lokówka zaklejona kapslem i zalana ołowiem. W zeszłym roku wyłowiłem taki z Narwi i to całkiem świeży więc ktoś dalej je robi sam 😊
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 12.04.2017, 14:27
(...)Komunistyczna to była lokówka zaklejona kapslem i zalana ołowiem(...)

Lokówka? ???
Chodzi pewnie o plastikowy wałek do włosów, na który to pradawne kobiety kręciły sobie włosy tam, gdzie nie miały kręconych? :P
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: koras w 12.04.2017, 14:28
Chyba, że ktoś łowił na prąd lokówką :P
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: jurek w 12.04.2017, 14:30
(...)Komunistyczna to była lokówka zaklejona kapslem i zalana ołowiem(...)

Lokówka? ???
Chodzi pewnie o plastikowy wałek do włosów, na który to pradawne kobiety kręciły sobie włosy tam, gdzie nie miały kręconych? :P

Ale prostowały poskręcane również :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 12.04.2017, 14:36
Ja uważam że jest skuteczna ale muszą być ryby nawet te małe. Mam przykład z 2015 i 16r.Okręg mazowiecki- kanał żerański brań zero. Okręg ciechanowski brania w porównaniu do mazowieckiego bardzo częste
Ja bym OM odpuścił z jakichkolwiek porównań. Wszystkie metody są bardziej łowne gdzie indziej.
Ja ostatnio na PZW wyjąłem  8 Jazi, w tym 7 koszyk, a tylko 1 na metodę przynęta to wafters ringersa, analizując później wynik śmiem twierdzić, że w łowisku było sporo mułu i dlatego tylko to jedno branie, bo podajnik 30g znikał w mule, wraz z przynętą. Trzeba koniecznie sprawdzać dno. Ja na pewno sprawdzę następnym razem.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 12.04.2017, 14:40
Ale prostowały poskręcane również :D

Dobrze, że teraz są maszynki do golenia :P

A wracając jeszcze do samej metody wiem, że to było już poruszane w wielu innych tematach i nie chciałbym tutaj dyskusji otwierać.
Metoda to często zanęty na mączkach rybnych. Ja należę do małej grupy wyznawców, że mączki na części wód PZW działają gorzej niż zwykłe zanęty spożywcze.
Tłumaczę to wyuczonymi reakcjami ryb. Kojarzycie psa Pawłowa? Ryba czuje spożywkę, którą na PZW zna i wie, że tam się naje.
To również może mieć wpływ na skuteczność lub nie metody na PZW.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.04.2017, 14:48
A wracając jeszcze do samej metody wiem, że to było już poruszane w wielu innych tematach i nie chciałbym tutaj dyskusji otwierać.
Metoda to często zanęty na mączkach rybnych. Ja należę do małej grupy wyznawców, że mączki na części wód PZW działają gorzej niż zwykłe zanęty spożywcze.
Tłumaczę to wyuczonymi reakcjami ryb. Kojarzycie psa Pawłowa? Ryba czuje spożywkę, którą na PZW zna i wie, że tam się naje.
To również może mieć wpływ na skuteczność lub nie metody na PZW.

Kiedyś też tak myślałem, lecz po wizytach na wielu łowiskach, mam inne skojarzenia. Mączki rybne to coś, co ryba lubi. To jest mięsny pokarm o rybim zapachu, któremu jest jej trudno się oprzeć. Wielu wędkarzy myśli, że dodatek aromatów jest potrzebny, ale zanęta na mączkach ma ten bardzo silny. Łowiłem na kanale gdzie mało kto łowił, na pewnych jeziorkach, większych zbiornikach czy też rzekach -i różnice były kolosalne.

Warto pomyśleć o tym jak pellet halibutowy kosił na początku lub kukurydza konserwowa. Tego nikt wcześniej rybom nie dawał, a te rzucały się na to jak wściekłe. Kto wie, czy te mączki rybne nie są tak atrakcyjne ze względu na sposób odżywiania się ryb. Mięsne rzeczy to zdecydowana część menu zwłaszcza większych ryb. Może dlatego?

Jest jeszcze jeden argument. Dlaczego zanęty zwykłe nie są tak skuteczne na komercjach jak te na mączkach? Przecież ryby znają i jedne i drugie... 8)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 12.04.2017, 14:52
Śmiem nadal twierdzić że jak są ryby to na każdej wodzie metoda nadal będzie skuteczna. Drugi warunek to wstrzelenie się we właściwą przynętę. Ja już tak robię trzeci rok. Przykładem tu może być gościu czech Martin którego często filmy oglądam. On specjalizuje się w feederze. W wodach w których wędkuje są ryby i nie potrzebne są żadne kulki podajniki i pelety. U niego częstą przynętą jest kukurydza i biały robak i co. Na filmach widać jakie ryby ciągnie. Jeśli używa peletu to wraz z zanęta i kukurydzą ale do koszyka co nie oznacza że na metodę nie wędkuje.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 12.04.2017, 14:55
Luk widzę że się nie przebije i za wszelką cene chcesz by metoda była naj. Niestety tak nie jest jak już wcześniej pisałem jest zabójcza ale nie zawsze. Piszesz że jest to metoda mało skuteczna w połowie małych ryb (płotka, leszczyk do 25cm) a ja twierdze że nie jest to tak do końca prawda, bo łowiłem takie rybki z bardzo dobrym skutkiem i nie miały one najmniejszego problemu z rozwaleniem zanęty i dobrania się do przynęty, same brania były również agresywne i nie było problemu z zacięciem, natomiast nie zdarzyło mi się zaciąć jakąkolwiek rybę za bok. Nie mam też pretensji do producenta zanęty, ponieważ to były tylko testy tj: tania zanęta na bazie ziół przeciw dobrej jakościowo bazującej na mączce rybnej ale o innej pracy i zapachu nic poza tym.
Zejście na mniejszy hak i cieńszą żyłkę nie zawsze kończy się porażką,  aczykolwiek potrzebne są tu już umiejętności i zachowanie zimnej krwi w trakcie holu czego dowodem był piękny amur złowiony przez jednego z kolegów na zlocie. Tak więc można jak się człowiek postara. Co do feedera zawsze łowie na sztywno nigdy przelotowo, zdarza się że używam troka ale rzadko i tylko w przypadku słabszych brań.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: FanFeeder w 12.04.2017, 14:58
(...)Komunistyczna to była lokówka zaklejona kapslem i zalana ołowiem(...)

Lokówka? ???
Chodzi pewnie o plastikowy wałek do włosów, na który to pradawne kobiety kręciły sobie włosy tam, gdzie nie miały kręconych? :P

Tak. Wałek 😃
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: kshell66 w 12.04.2017, 15:02
Luk, nie twierdzę, że rybom mączka nie smakuje. Twierdzę, że ryby mają wyuczone odruchy. Jeśli na danej wodzie stosuje się dużo jakiegoś typu zanęty, ryba ją zna i włącza jej się, że tam się naje.
To, że ryby mają w ogóle wyuczone odruchy łatwo sprawdzić choćby w sklepach zoologicznych z większymi akwariami. Zwykle z jednej strony jest karmik. Ryby są karmione praktycznie zawsze w tym samym miejscu. Wystarczy w stronę karmika zbliżyć rękę i ryby automatycznie płyną do karmika. Przesunięcie ręki w przeciwny róg akwarium, a nawet wsypanie tam pokarmu zwykle nie daje takiego efektu (szybkiego podpłynięcia do karmiącej ręki). 
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 12.04.2017, 15:03
Tak po czasie pomyślałem. Nie wydaje wam się, że ostatnia opcja jest tu totalnie zbędna? Nic do tematu nie wnosi i za kuca głosowanie. Wypowiadamy się na temat własnego zdania i doświadczenia w temacie, a nie w jego braku.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 12.04.2017, 15:40
Luk widzę że się nie przebije i za wszelką cene chcesz by metoda była naj. Niestety tak nie jest jak już wcześniej pisałem jest zabójcza ale nie zawsze. Piszesz że jest to metoda mało skuteczna w połowie małych ryb (płotka, leszczyk do 25cm) a ja twierdze że nie jest to tak do końca prawda, bo łowiłem takie rybki z bardzo dobrym skutkiem i nie miały one najmniejszego problemu z rozwaleniem zanęty i dobrania się do przynęty, same brania były również agresywne i nie było problemu z zacięciem, natomiast nie zdarzyło mi się zaciąć jakąkolwiek rybę za bok. Nie mam też pretensji do producenta zanęty, ponieważ to były tylko testy tj: tania zanęta na bazie ziół przeciw dobrej jakościowo bazującej na mączce rybnej ale o innej pracy i zapachu nic poza tym.

Ja nie twierdzę, że Metoda jest naj. Sam piszesz, że w połowie małych ryb była super :D

Tu chodzi o metodologię, oraz o wnioski jakie wyciągnąłeś ze swoich prób. Nie złowiłeś dużych ryb, więc wnioski są już zakłócone, nieprawdaż? Powiedz, czy jeżeli będziesz łowił na pinkę, to czy możesz stwierdzić, że ona nie daje ryb? Nie, jest łowna, na pewno. A teraz czy złowisz na nią duże ryby? Niestety, raczej nie. Teraz weźmy kulke proteinową 15 lub 18 mm pod lupę. Wnioski będa odwrotne, brań będzie minimalna ilość, ale ryba złowiona, na pewno będzie spora. Tak więc dwie skrajne inne przynęty i różne wnioski. Ale ani jednej ani drugiej, nie da się odmówić skuteczności.

Powtórzę niczym zdarta płyta. Wszelkie ryby jakie masz u siebie z zarybień, były karmione pelletami, przynajmniej przez jakiś czas, na pewno ponad rok, często dwa. Mało kto o tym myśli - ale jakoś ryba wcina spożywkę, mimo, ze jej nie zna, co? Jak wytłumaczysz mnogość brań zarybieniowego karpia, na zwykłe zanęty i na przykład kukurydzę? Kto w ogóle łowi na pokarm ryb, taki prawdziwy? To były dawniej larwy chruścika może, jakieś ślimaki. Teraz praktycznie 100% rzeczy których używamy, jest rybie obca.

Czy stado głodnych wilków jeżeli zobaczy zimą zebrę, pobiegnie w drugim kierunku? Albo lwy które mają do czynienia z owcą? oczywiście, że nie, będzie króciutka piłka :D

Pamiętam wizytę na Kaczych Dołach bodajże 5 lat temu. Ludzie do mnie podchodzili nie mogąc się nadziwić skuteczności Metody i miksu 50/50, osoba pracująca tam nie wiedziała, że są tam leszcze 50+ cm. Kto używał tam pelletów i mączek? Praktycznie nikt, wszyscy jechali na zwykłych zanętach.

Wyobraźmy sobie sytuację. Mamy Metodę - dwa zestawy, identyczne - 10 metrów od siebie. Na jednym zanęty na mączkach i pellety, na drugiej zwykłe zanęty. Na pierwszym zestawie nic, na drugim 10 solidnych ryb, ponad 30-40 cm. Tu można pokusić się o jakieś wnioski. Ale jeżeli na pierwszym zestawie nie mam brań, na drugim zaś wskazania, to czego to dowodzi? Według mnie braku obecności dużych ryb. I tu trudno o jakieś konkrety. A, że przezbroimy się i zaczniemy łowić mniejsze ryby? I na Metodzie można, ale nie dorówna się koszykowi albo podajnikowi do robaków ;D

Tak więc ja kwestionuję wnioski które wyciągnąłeś ze swojej sesji :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 12.04.2017, 16:19
Hej,

co do Kaczych dołów to muszę opowieść Luka potwierdzić. Byłem tam niecały rok temu i przez 6 godzin 4 wędkarzy, każdy po dwie wędki, nie złapali nic. Mi udało się wyciągnąć na brzeg 5 karpi i dwa leszcze na metodę i dwa karpie na spławik (pellet na gumce). Wszyscy robilli oczywiście wielkie oczy:). Natomiast na kanałach, w moim wypadku Odry we Wrocławiu, nie mogę na razie znaleźć sposobu na odpowiednie wykorzystanie metody. Jednak jestem przekonany, że odpowiedni dobór zanęty i przynęty może okazać się pewnego dnia sukcesem:)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: SNAJPEROO7 w 12.04.2017, 17:14
 Większość czasu spędzam na rzekach i ich starorzeczach o zarybieniach tych wód na których łowie nigdy nie słyszałem ( Niemcy - Hessen, pomijając stawy należące do ferajny) więc o przyzwyczajeniu poławianych ryb do peletu nie ma mowy. Co do przynęt to porównywanie jednej pinki do kulki 15-18mm nie bardzo jest na miejscu ponieważ wszystko zależy od okoliczności pory roku oraz żerowania ryb. Taka przynęta użyta w okresie letnim na pewno zda egzamin ale czy zimą będzie tak samo dobra - wątpie- również zmniejszamy średnice kulek czy peletu dostosowując się do aktualnie panujących warunków. Tak samo z robactwem latem zakładamy pęczki białych, czerwonych czy rosówki i tym samym selekcjonujemy poławiane ryby zimą czasami jeden biały lub pinka zdziała cuda, tak więc wszystko działa na takich samych zasadach, selekcja poprzez zastosowanie większej przynęty. Co do moich czterodniowych testów żadnych wniosków nie wyciągałem po prostu zobrazowałem to co się działo w tym czasie i tyle. 8) Co do  jednego zgodzę z Tobą w 100% w zależności od warunków obie metody są bardzo skuteczne  :beer: :thumbup: :P              Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 12.04.2017, 17:24
Ja dwa lata próbuję się wstrzelić z metodą w biebrzańskie starorzecza. Na razie polegam z kretesem w konfrontacji z teleskopami, spławikiem i hakiem nr 8 do 2 białych robaków :D

Ale... gdy wrzucam podajnik z MMM, często momentalnie szczytówka mi podryguje, bo tam buszuje stadko drobnych rybek. Czyli zanęta jak najbardziej ryby przyciąga. Często jest tak, że nic się nie dzieje, ale właśnie ta drobnica przy innych okazjach pozwala mi wyciągnąć wniosek, że mączki rybne działają na wodach, na których nigdy nie były stosowane.

Może w tym roku dane mi będzie zawalczy ponownie. Z większym doświadczeniem.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomek M. w 12.04.2017, 18:54
Metoda nie na wszystkie ryby i nie w każdej wodzie jest skuteczna. Jednak zanęty na mączkach- stosowałem do tej pory dynamite baits, match metod mix z sonubaitsa, zanęty nasha, zawsze we wszystkich wodach budziły zainteresowanie ryb. Mam zwyczaj, że wrzucam kulkę przy brzegu obserwując jej proces rozmycia, zawsze widziałem stada małych rybek w amoku wyjadających zanętę, w której były również małe 2 mm pellety. Tak reagowały na zanęty i pellety w/w firm, do tego dochodzi jeszcze pellet lorpio. A już na rzekmo najwyższej jakości pellet firmy Best Baits takich widoków nie obserwowałem. Małe rybki od nich stroniły. Jesli pellet był wymieszany z zanętą, zanęta była wyjadana, a pellet zostawał. Pożegnałem się z nim bez żalu. Dodam, że byłem prekursorem stosowania takich zanęt i pelletów na tych wodach. Ryby na 100% nie znały tych zanęt. U mnie do tej pory jeszcze króluje spożywka i kukurydza. Tylko kilka osób łowi metodą lub bawi się w karpiarstwo. Pozdrawiam.Tomek
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 13.04.2017, 09:21
Ja w PRL łowiłem właśnie na grunt koszykiem zrobionym z metalowej lokówki z dołączoną na gorąco porcją ołowiu. Koszyk najczęściej napełniany był płatkami owsianymi.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 13.04.2017, 10:31
Metoda nie na wszystkie ryby i nie w każdej wodzie jest skuteczna. Jednak zanęty na mączkach- stosowałem do tej pory dynamite baits, match metod mix z sonubaitsa, zanęty nasha, zawsze we wszystkich wodach budziły zainteresowanie ryb. Mam zwyczaj, że wrzucam kulkę przy brzegu obserwując jej proces rozmycia, zawsze widziałem stada małych rybek w amoku wyjadających zanętę, w której były również małe 2 mm pellety. Tak reagowały na zanęty i pellety w/w firm, do tego dochodzi jeszcze pellet lorpio. A już na rzekmo najwyższej jakości pellet firmy Best Baits takich widoków nie obserwowałem. Małe rybki od nich stroniły. Jesli pellet był wymieszany z zanętą, zanęta była wyjadana, a pellet zostawał. Pożegnałem się z nim bez żalu. Dodam, że byłem prekursorem stosowania takich zanęt i pelletów na tych wodach. Ryby na 100% nie znały tych zanęt. U mnie do tej pory jeszcze króluje spożywka i kukurydza. Tylko kilka osób łowi metodą lub bawi się w karpiarstwo. Pozdrawiam.Tomek

Robię bardzo podobnie z tymi testami przy brzegach. Ostatnie 3 zasiadki, za każdym razem przygotowane 2 mixy. Zanęta, dosyć tania, z dodatkiem słodkiej papryki, chili i pieprzu powodowała wręcz wojnę o jedzonko podczas gdy ta sama zanęta bez żadnych dodatków nie powodowała takiego zainteresowania drobnicy. Wsypanie pelletu z Allera podobnie jak zanęta z dodatkami, wojna wśród ryb a dopiero później ryby podeszły do coppensa. Zostało mi też ok. 20g mączki rybnej, do której dodałem troszkę taniej zanęty, ona również dosyć intensywnie wabiła rybki.

Wnioski, które mogę wyciągnąć, to mączka rybna oraz aller spowodowała, że podeszły również rybki "większe" jak na te warunki, bo mogły mieć nawet z 15cm.

Wrzucałem je rzecz jasna jednocześniej w odległości ok. 30cm od siebie, ok. metr od brzegu.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Piotr T w 13.04.2017, 13:17
Moim zdaniem woda PZW czy komercja nie ma tu żadnego znaczenia, na pzw jest mniej ryb więc nie spodziewajmy się takich wyników jak na komercji. Znaczenie mają warunki ale skuteczność metody jest taka sama. Chyba że ktoś popełnia kilka błędów chociażby z przygotowaniem zanęty gdzie czar metody i jej mega skuteczność pryska. Spotykam sporo wędkarzy co mają przemoczony lub za suchy mix. narzekają na Metodę która moim zdaniem jest najskuteczniejszą metodą gruntową w odpowiednich warunkach. Wydaje się prosta ale w cale taka nie jest.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 08.06.2017, 01:47
Ja w tym sezonie zacząłem dopiero łapać na metodę, bo w tamtym nic mi nie wchodziło.
Doszedłem do kilku wniosków. Przede wszystkim zestaw przelotowy z koszyczkiem mikado (drennana). Do łączenia przyponów quick change z chin (podobny do drennana). Zamiast żyłek używam plecionek ze względu na trudne łowisko - PZW, zarośla, trzcina itp.
Jedyny minus stosowania plecionek jaki narazie zauważyłem to od koszyczka jest taka silikonowa rurka zakładana na tył koszyczka i niestety, ale zawsze się przecina i nie wiem czy ma to znaczenie przy braniu (większy opór) - muszę coś pomyśleć. Haczyki muszą być odpowiednie, bo miałem już spinki na małe, więc lepiej dać coś większego typu 8-10 (wiadomo haczyk haczykowi nie równy).

Łowisko nęcę kulkami proteinowymi Homar RAK od TB. Na metodę zwykły pellet 2 mm Lorpio albo winner, przynęty to kulka Lorpio tutti frutti 10mm sinking lub drennana dumbels tutti frutti - innych jeszcze nie testowałem, ale podejrzewam, że jak miejscówka jest nęcona to weźmie na wszystko :) Co dziwne to na karpiówki zakładałem nawet kulki truskawkowe i miałem brania :) Więc ryba nie trzyma się jednego smaku i koloru co mnie troszkę dziwi, bo to jest PZW. Ryba bierze tylko przez pewien okres, u mnie jest to godzina najczęściej 21-22. Wcześniej lub później jest praktycznie echo. Przyznam się, że w sumie nigdy nie siedziałem dłużej jak do 24, bo nie mam czasu na to. Aczkolwiek ciekawią mnie brania nad ranem.

Podsumowując to przy regularnym nęceniu metoda=karpiówki, problem to tylko hol karpia na miękką wędkę w trudnych warunkach, ale frajdy jest co nie miara.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 08.06.2017, 04:22
Moim zdaniem pytanie jest źle postawione bo ja nie widzę różnicy pomiędzy ewentualną skutecznością albo nieskutecznością metody, gdzie przynętą jest pellet i zanętą też pellet a np. koszykiem z pelletami i pelletem jako przynęta.
Pytanie powinno dotyczyć tego czy przynęta/zanęta może być skuteczna w miejscu w którym nigdy wcześniej nie była stosowana, bądź stosowana była tylko od czasu do czasu.

Moja odpowiedź na takie pytanie jest twierdząca.
U UK łowię w miejscu w którym niezbyt wielu wędkarzy łowi a ci co łowią to są najczęściej nasi rodacy nastawiający się na ryby drapieżne. Ryby na pellety reagują bardzo dobrze.
W innej wodzie wiem, że Polacy na żółty ser łowili brzany i ryby na tą przynętę reagowały.

Moim zdaniem różnica pomiędzy komercją a PZW polega na ilości ryb w wodzie. Mniej ryb to mniej brań i choćbyśmy pękli to nie będzie inaczej.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.06.2017, 09:40

Moim zdaniem różnica pomiędzy komercją a PZW polega na ilości ryb w wodzie. Mniej ryb to mniej brań i choćbyśmy pękli to nie będzie inaczej.
:thumbup:

Nic dodać nic ująć. Wielu wędkarzy jednak szuka czegoś dodatkowego tutaj ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 09:55
Bardzo często też osoby nieobeznane z metodą mają 0 brań na nią na komercji. Tym bardziej jak ktoś tak próbuje łowić na PZW, to ma zero brań i wyciąga wniosek, że metoda nie działa.
Nie ma takiej możliwości. Jeśli mamy brania na koszyczek, a na metodę nie - coś robimy źle.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 08.06.2017, 10:00
Ja z moich doświadczeń wywnioskowałem że największy błąd do za kleista zanęta (ryba nie może zassać przynęty z naszej gruszki). lub na odwrót nasza gruszka jest za mało lepka i nie dociera na dół w całości.
Dlatego aby uniknąć takich rozterek mam zamiar pobawić się w PVA :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 10:14
Ja z moich doświadczeń wywnioskowałem że największy błąd do za kleista zanęta

Jestem tego samego zdania.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 08.06.2017, 10:15
Zgadzam się z kolegami. Jedyne co mogę dodać, że przemoczenie zanęty np: Sonubaits to nie jest duży problem. Wydłuży się po prostu czas jej rozpadu na dnie, szczególnie jak stosujemy MIX 50/50. Problemem, który obserwuje u wielu wędkarzy jest łowienie na sam pellet na głębokich łowiskach. U mnie często widzę jak pellet zaraz a po namoczeniu jest nabijany do koszyka a głębokość łowiska to 4,5 metra.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: MarcinD w 08.06.2017, 10:17
Ja z moich doświadczeń wywnioskowałem że największy błąd do za kleista zanęta (ryba nie może zassać przynęty z naszej gruszki). lub na odwrót nasza gruszka jest za mało lepka i nie dociera na dół w całości.
Dlatego aby uniknąć takich rozterek mam zamiar pobawić się w PVA :-)

Horlicks jest w tym naprawdę pomocny, nawet mocno sklejona nim zanęta, czy pellet, rozpada się równomiernie. Naprawdę warto, odkąd mam, stosuje za każdym razem.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 08.06.2017, 10:19
Ja przeszedłem na methode z konieczności, ponieważ łowię na 50-60m i zarzucając koszyczkiem często miałem splątany zestaw. A w przypadku podajnika nigdy mi się to nie zdarza.
Co do przynęt: łowiąc na pellet, kulki lub kukurydzę mam zdecydowanie rzadziej brania niż na białe robaki, szczególnie barwione na czerwono.
Jednak na kuku można spodziewać się ładnego bonusa w postaci karpia lub amura.
Przed łowieniem wchodzę do wody i rzucam ugotowaną kukurydze, kulki i pellet na obszarze kilku metrów kwadratowych gdzie potem łowię.
Często w łowisku mam też rzuconą kamerkę WaterWolf i widzę co się tam dzieje. 90% ryb to leszcze, które intensywnie żerują. Wiele razy widziałem liny, które jakby były tam tylko w celach "turystycznych" i nie interesuje je to co jest na dnie.
Zauważyłem też, że jak mam bardziej zbitą zanętę w podajniku to są lepsze efekty.
Dla mnie podajnik to ewolucja zwykłego koszyczka.
Jedyny minus to skręcanie żyłki, którego przy koszyczku nie miałem.



Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 10:25
Z tym skręcaniem żyłki to jakieś kuriozum. Może masz krzywy podajnik, który przy zwijaniu wiruje w wodzie?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 08.06.2017, 10:35
Z tym skręcaniem żyłki to jakieś kuriozum. Może masz krzywy podajnik, który przy zwijaniu wiruje w wodzie?

Hmm, bardziej nie przy zwijaniu tylko w czasie rzutu. Najgorzej jest na podajniku ESP.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 10:40
To jest naprawdę dziwna sprawa. Na pewno nie jest normą, bo nikt poza Tobą nie donosi o takich problemach.

Czyli jak to wygląda. Gdy zarzucasz ten podajnik, on w powietrzu kręci się jak śmigło? U mnie leci sobie prosto jak strzała. Ewentualnie zrobi jedną czy dwie beczki.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 08.06.2017, 10:50
To jest naprawdę dziwna sprawa. Na pewno nie jest normą, bo nikt poza Tobą nie donosi o takich problemach.

Czyli jak to wygląda. Gdy zarzucasz ten podajnik, on w powietrzu kręci się jak śmigło? U mnie leci sobie prosto jak strzała. Ewentualnie zrobi jedną czy dwie beczki.

W czasie rzutu widzę, że się kręci. Po 6h już zaczyna się skręcać żyłka. Lepiej jest na podajnikach Mikado.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 10:53
Może rób jak ja. Ja mam gotowe zestawy z podajnikami na mniej więcej metrowych przyponach z plecionki. Na końcu jest krętlik. Żyłkę główną mam zakończoną krętlikiem z agrafką. Nad wodą podczepiam tylko krętlik z zestawu do agrafki i już. Wtedy mam dwa krętliki w zestawie.
 Mnie się żyłka skręca głównie po holu większej ryby, gdy hamulec pracuje sporo czasu. Wtedy zarzucam pusty zestaw i zwijam go, podszarpując, żeby żyłka się luzowała - wtedy krętliki wykonują swoją robotę.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 08.06.2017, 10:57
Z tym skręcaniem żyłki to jakieś kuriozum. Może masz krzywy podajnik, który przy zwijaniu wiruje w wodzie?

Hmm, bardziej nie przy zwijaniu tylko w czasie rzutu. Najgorzej jest na podajniku ESP.




Kupiłem żyłkę Jaxona Monolith i miałem identycznie jak Kolega pisze - skąpy dwa razy traci :facepalm: Żyłka skręcała się prawie natychmiast przy dużych podajnikach. Wyprowadzało mnie to z równowagi na maxa! Wróciłem znowu do Dragona i problem zniknął, aczkolwiek sprężynki na odcinku szczytówki nie da się wyeliminować najlepszą żyłką, chyba, że strzałówką.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 08.06.2017, 10:59
Może rób jak ja. Ja mam gotowe zestawy z podajnikami na mniej więcej metrowych przyponach z plecionki. Na końcu jest krętlik. Żyłkę główną mam zakończoną krętlikiem z agrafką. Nad wodą podczepiam tylko krętlik z zestawu do agrafki i już. Wtedy mam dwa krętliki w zestawie.
 Mnie się żyłka skręca głównie po holu większej ryby, gdy hamulec pracuje sporo czasu. Wtedy zarzucam pusty zestaw i zwijam go, podszarpując, żeby żyłka się luzowała - wtedy krętliki wykonują swoją robotę.



Właśnie mam zamiar przerzucić na taką opcję, to całkiem zminimalizuje to cholerne skręcanie. Dodatkowo, można zastosować największe krętliki, które położą linkę na dnie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.06.2017, 11:06
Skręcanie żyłki  na pewno nie jest winą podajników. Polecam używać przed każdym łowieniem 'odkręcacza' żyłki firmy Gardner, pomaga, i jak pisze Jędrzej - warto uwagę zwrócić na żyłkę, ja bym jeszcze przyjrzał się kołowrotkowi :)
http://gardnertackle.co.uk/product/spin-doctor/
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ogrmaster w 08.06.2017, 11:10
Może rób jak ja. Ja mam gotowe zestawy z podajnikami na mniej więcej metrowych przyponach z plecionki. Na końcu jest krętlik. Żyłkę główną mam zakończoną krętlikiem z agrafką. Nad wodą podczepiam tylko krętlik z zestawu do agrafki i już. Wtedy mam dwa krętliki w zestawie.
 Mnie się żyłka skręca głównie po holu większej ryby, gdy hamulec pracuje sporo czasu. Wtedy zarzucam pusty zestaw i zwijam go, podszarpując, żeby żyłka się luzowała - wtedy krętliki wykonują swoją robotę.
Całkiem dobre rozwiązanie :thumbup:. Oprócz skręcania żyłki ułatwia np: wstępne nęcenie i szybką zmianę zestawu. Jakiej plecionki i o jakiej grubości używasz w takim zestawie?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 11:16
Może rób jak ja. Ja mam gotowe zestawy z podajnikami na mniej więcej metrowych przyponach z plecionki. Na końcu jest krętlik. Żyłkę główną mam zakończoną krętlikiem z agrafką. Nad wodą podczepiam tylko krętlik z zestawu do agrafki i już. Wtedy mam dwa krętliki w zestawie.
 Mnie się żyłka skręca głównie po holu większej ryby, gdy hamulec pracuje sporo czasu. Wtedy zarzucam pusty zestaw i zwijam go, podszarpując, żeby żyłka się luzowała - wtedy krętliki wykonują swoją robotę.
Całkiem dobre rozwiązanie :thumbup:. Oprócz skręcania żyłki ułatwia np: wstępne nęcenie i szybką zmianę zestawu. Jakiej plecionki i o jakiej grubości używasz w takim zestawie?
Takiej, jaką nawinąłem sobie jakieś 5 lat temu na kołowrotek spiningowy. Pamiętam tylko, że to PowerPro :D

Niektóre żyłki po mocnym naciągnięciu zaczynają się skręcać. Myślę, że właśnie o to tu chodzi, a nie o obroty podajnika.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 08.06.2017, 11:24
Skręcanie żyłki  na pewno nie jest winą podajników. Polecam używać przed każdym łowieniem 'odkręcacza' żyłki firmy Gardner, pomaga, i jak pisze Jędrzej - warto uwagę zwrócić na żyłkę, ja bym jeszcze przyjrzał się kołowrotkowi :)
http://gardnertackle.co.uk/product/spin-doctor/

tak mnie teraz olśniło, że przecież w locie podajnik próbuje się właśnie odkręcić, gdy żyłka jest już bardzo skręcona. Zamienię kołowrotek i sprawdzę.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: boruta w 08.06.2017, 11:37
Krętlik przed podajnikiem pomaga, ja stosuje podajnik na przyponie 50cm z żylki 0,28 zakończony krętlikiem. Nad wodą przywiązuje żyłkę główna, zakładam przypon na łącznik i gotowe.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: dzidek11a w 08.06.2017, 11:59
Skręcanie żyłki  na pewno nie jest winą podajników. Polecam używać przed każdym łowieniem 'odkręcacza' żyłki firmy Gardner, pomaga, i jak pisze Jędrzej - warto uwagę zwrócić na żyłkę, ja bym jeszcze przyjrzał się kołowrotkowi :)
http://gardnertackle.co.uk/product/spin-doctor/

Uwaga na szczupaki ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 08.06.2017, 12:02
Szczególnie w mazowieckim ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 08.06.2017, 12:21
Osobiście uważam, że nie powinno się używać żadnych krętlików przed podajnikiem do metody. W momencie używania przyponu z plecionki strzelić może linka główna i ryba pływać będzie z podajnikiem który nie będzie miał szans się zsunąć z żyłki przez ten krętlik. Jeśli jesteśmy pewni, że przypon jest najsłabszy to ten krętlik nie ma takiego znaczenia bo wiadomo, że strzeli przypon.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 12:28
Osobiście uważam że nie powinno się używać żadnych krętlików przed podajnikiem do metody. W momencie używania przyponu z plecionki strzelić może linka główna i ryba pływać będzie z podajnikiem który nie będzie miał szans się zsunąć z żyłki przez ten krętlik. Jeśli jesteśmy pewni że przypon jest najsłabszy to ten krętlik nie ma takiego znaczenia bo wiadomo że strzeli przypon
Owszem, masz rację. Ale ja np. stosuję haczyki bezzadziorowe (z zagiętymi zadziorami), które w podbieraku często same z ryby wypadają, więc ryba z podajnikiem na długim przyponie prędzej niż później się uwolni. Wystarczy, że podajnik osiądzie na dnie kilka razy, przypon się zluzuje...
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 08.06.2017, 12:41
Ja z moich doświadczeń wywnioskowałem że największy błąd do za kleista zanęta (ryba nie może zassać przynęty z naszej gruszki). lub na odwrót nasza gruszka jest za mało lepka i nie dociera na dół w całości.
Dlatego aby uniknąć takich rozterek mam zamiar pobawić się w PVA :)
A próbowałeś łowić nie dając przynęty do koszyczka tylko zostawić ją luzem ?
Ja po testach przestałem łowić na żyłki, bo jest ona zbyt sprężysta i po prostu wybija przynęte ze środka koszyczka - tymbardziej jak ryba żeruje i generuje ruch wody. Tutaj plecionka spełnia swoją rolę idealnie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 12:44
Ja z moich doświadczeń wywnioskowałem że największy błąd do za kleista zanęta (ryba nie może zassać przynęty z naszej gruszki). lub na odwrót nasza gruszka jest za mało lepka i nie dociera na dół w całości.
Dlatego aby uniknąć takich rozterek mam zamiar pobawić się w PVA :)
A próbowałeś łowić nie dając przynęty do koszyczka tylko zostawić ją luzem ?
Ja po testach przestałem łowić na żyłki, bo jest ona zbyt sprężysta i po prostu wybija przynęte ze środka koszyczka - tymbardziej jak ryba żeruje i generuje ruch wody. Tutaj plecionka spełnia swoją rolę idealnie.
Z kolei pan Stanisław (jeśli dobrze pamiętam) z ostatniego filmu Lucia stosuje sztywny fluorocarbon, żeby właśnie przynęta mu szybko wypadła. I łowi ryby... I bądź tu mundry :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 08.06.2017, 13:13
Ja jestem z starej szkoły gdzie przypon musi być słabszy od linki głównej, dlatego nie daje plecionki tylko żyłkę 0,18 lub 0,20
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 08.06.2017, 13:20
Ja z moich doświadczeń wywnioskowałem że największy błąd do za kleista zanęta (ryba nie może zassać przynęty z naszej gruszki). lub na odwrót nasza gruszka jest za mało lepka i nie dociera na dół w całości.
Dlatego aby uniknąć takich rozterek mam zamiar pobawić się w PVA :)
A próbowałeś łowić nie dając przynęty do koszyczka tylko zostawić ją luzem ?
Ja po testach przestałem łowić na żyłki, bo jest ona zbyt sprężysta i po prostu wybija przynęte ze środka koszyczka - tymbardziej jak ryba żeruje i generuje ruch wody. Tutaj plecionka spełnia swoją rolę idealnie.
Z kolei pan Stanisław (jeśli dobrze pamiętam) z ostatniego filmu Lucia stosuje sztywny fluorocarbon, żeby właśnie przynęta mu szybko wypadła. I łowi ryby... I bądź tu mundry :D
Na Bielawie jest czasem tak że ryby nie biorą na zestaw z przyponem z plecionki natomiast są świetne wyniki na fluorocarbon lub żyłkę. Innym razem nie ma to najmniejszego znaczenia.
Wracając do krętlika wiele razy widziałem zestawy karpiowe z ciężarkiem centrycznym, na ledcorze zakończonym olbrzymim krętlikiem. Hak karpiowy 2 z zadziorem nie dawał rybie szans na uwolnienie się gdyby ten ciężarek się zaczepił o coś pod wodą .
Ps Sorki za małego offtopa
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: koras w 08.06.2017, 13:51
Ja jestem z starej szkoły gdzie przypon musi być słabszy od linki głównej, dlatego nie daje plecionki tylko żyłkę 0,18 lub 0,20

Zależy jak grubej żyłki używasz. Ja mam główną 0.26 i przypon z plecionki 0.10, który jest od niej słabszy.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 08.06.2017, 13:54
Ja jestem z starej szkoły gdzie przypon musi być słabszy od linki głównej, dlatego nie daje plecionki tylko żyłkę 0,18 lub 0,20



Też taki kiedyś myślałem :( Nigdy już nie wrócę do żyłki, za dużo porażek mnie to kosztowało.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 08.06.2017, 14:14
Ja tak samo. Człowiek czeka i czeka, aż mu weźmie coś naprawdę konkretnego. Nie zatrzymasz na żyłce. Kilka razy tak miałem i podziękowałem.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Blinker w 08.06.2017, 16:25
Witam, ja wędkuję tylko na wodach PZW i powiem że metod feeder jest bardzo skuteczny,taką też opcję zaznaczyłem. W zeszłym sezonie stosowałem głównie pellety SB, w tym przeszedłem na zanęte SB i DB, zauważyłem że na  feeder z zanętą jest zdecydowanie więcej brań. Wędkuję na dużej zaporówce na południu Polski gdzie presja wędkarska jest bardzo duża. Za radą Luka stosowałem jeden zestaw z koszykiem drugi z metodą i zawsze powtarzam zawsze wygrywała metoda i to zdecydowanie. Dziękuję Luk cały mój wędkarsko-karpiowy świat wywróciłeś do góry nogami za co Ci jestem bardzo wdzięczny. Sam robię kuleczki 12 mm rybne łamane owocem i to są killery, ale się rozpisałem sorry. Pozdrawiam z Beskidu Żywieckiego.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 27.06.2017, 08:26
Może rób jak ja. Ja mam gotowe zestawy z podajnikami na mniej więcej metrowych przyponach z plecionki. Na końcu jest krętlik. Żyłkę główną mam zakończoną krętlikiem z agrafką. Nad wodą podczepiam tylko krętlik z zestawu do agrafki i już. Wtedy mam dwa krętliki w zestawie.
 Mnie się żyłka skręca głównie po holu większej ryby, gdy hamulec pracuje sporo czasu. Wtedy zarzucam pusty zestaw i zwijam go, podszarpując, żeby żyłka się luzowała - wtedy krętliki wykonują swoją robotę.

Właśnie mam zamiar przerzucić na taką opcję, to całkiem zminimalizuje to cholerne skręcanie. Dodatkowo, można zastosować największe krętliki, które położą linkę na dnie.


Zrobiłem jak mówiłem! Żyłka dużo mniej się zużywa, nawet na odcinku szczytowym o połowę mniej się skręca. Zadałem wielki krętlik na połączeniu żyłki głównej i plećki, dobrze dociska linkę do dna i doskonale odkręca.
Polecam wszystkim takie rozwiązanie przy Metodzie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: jurek w 27.06.2017, 09:53
Może rób jak ja. Ja mam gotowe zestawy z podajnikami na mniej więcej metrowych przyponach z plecionki. Na końcu jest krętlik. Żyłkę główną mam zakończoną krętlikiem z agrafką. Nad wodą podczepiam tylko krętlik z zestawu do agrafki i już. Wtedy mam dwa krętliki w zestawie.
 Mnie się żyłka skręca głównie po holu większej ryby, gdy hamulec pracuje sporo czasu. Wtedy zarzucam pusty zestaw i zwijam go, podszarpując, żeby żyłka się luzowała - wtedy krętliki wykonują swoją robotę.




Właśnie mam zamiar przerzucić na taką opcję, to całkiem zminimalizuje to cholerne skręcanie. Dodatkowo, można zastosować największe krętliki, które położą linkę na dnie.





Zrobiłem jak mówiłem! Żyłka dużo mniej się zużywa, nawet na odcinku szczytowym o połowę mniej się skręca. Zadałem wielki krętlik na połączeniu żyłki głównej i plećki, dobrze dociska linkę do dna i doskonale odkręca.
Polecam wszystkim takie rozwiązanie przy Metodzie.

Ok -  a jaki, w takim razie, masz materiał na przyponie z hakiem ? / żyłka, plecionka, o jakim " fi " / w stosunku do plecionki na odcinku podajnikowym ? :D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 27.06.2017, 10:06
Łowię przyponami z plecionki 15 lbs, pelcionka na odcinku podajnika 30 lbs. Te zestawy zakładam przy karpiówkach.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: jurek w 27.06.2017, 10:20
Łowię przyponami z plecionki 15 lbs, pelcionka na odcinku podajnika 30 lbs. Te zestawy zakładam przy karpiówkach.

A poza karpiówkami też stosujesz taką zasadę przy budowie zestawu metodowego?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 27.06.2017, 10:34
Łowię przyponami z plecionki 15 lbs, pelcionka na odcinku podajnika 30 lbs. Te zestawy zakładam przy karpiówkach.

A poza karpiówkami też stosujesz taką zasadę przy budowie zestawu metodowego?

Jeszcze do tego nie doszedłem, ale mam taki zamiar. Zejdę wtedy do przyponów z plecionki 10 lbs. Oczywiście musisz pamiętać, że takie zestawy są wyłącznie na bezpieczne wody bez zaczepów. Obligatoryjnie trzeba wygrać z rybą przy takim sposobie łowienia. Nawet nie chcę myśleć, co stanie się w trakcie holu, gdy zerwie się żyłka główna.
Do tej pory nie zerwałem żyłki na rybie, mimo iż nie stosowałem wspomnianej plećki na odcinku podajnika, ale poniekąd w tej kwestii mam pewne wątpliwości.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: muzzy123 w 18.07.2017, 22:37
Moje trzy grosze o skuteczności methody na wodach PZW, moje doświadczenie nie jest zbyt duże, ale kilka wypadów na łowisko 11ha, parę razy na dwa mniejsze o powierzchni ok 3ha.

Zawsze starałem się łowić na klasyczny koszyk jedna wędka, druga methoda. I tutaj metoda była bezkonkurencyjna we wszystkich przypadkach, dwa karpie powyżej 50, 3 karasie powyżej 40, nawet leszcze częściej wybierały pellety i  kulki. Ale żeby nie było tak kolorowe, jeśli chodzi o większe łowisko, uważam że wyniki były lepsze  m.in z większego zasięgu methody, już 10m dalej zarzucony podajnik dawał różnice w braniach, wpływ na wyniki też miało miejscówka, wiedziałem że jeśli moje były zajęte to sobie dziś nie połowię.
Jeden raz na mniejszym stawie, postawiłem na dwie metody, branie były właściwie z opadu, ale to raczej nie zasługa metoda o czym później.

Nie kombinowałem z zanętami i pelletami, zanęta MMM, do tego pellety Bloodworm z Sonu, Coppens lub Lorpio Feeder, lub też ich mieszankę. Pikanta oczywiście dałą najwięcej ryb, ale tą największą skusiłem na dwie kukurydzy.

Fakt, w koszyku nie stosowałem wymyślnych zanęt, to mogło mieć wpływ na wyniki. A moje wnioski?:

Miejsce, miejsce miejsce, wiem banał ale ta stara prawda się nie zmienia, methoda mi pasuje bo szukam ryby i mam naprawdę atrakcyjny towar dla niej, widzę obtarcie aktywność to skupiam się na tym miejscu, podobnie robię z koszykiem, ale jakoś mi nie daje lepszych wyników.

W jedynym przypadku gdy łowiłem na dwie methody na mniejszym stawie, zobaczyłem spławy karpików, sruuu... podajnik w tamto miejsce i przez parędziesiąt minut podajnik dobrze do dna nie docierał a kroczek się uwieszał, po chwili stadko się przesunęło i po braniach. Za to wędkarz obok przechodził to samo co ja.

Ale....

Ostatniej niedzieli wypad na nieduży 3ha stawik wykopany w torfowym podłożu, nic się nie dzieje, przyjechał jeden wędkarz, pogadaliśmy, on dwie metody, ja metoda i koszyk (klip, parę koszyków na zanęcenie) , nic się nie dzieje, gadamy, słonko świeci, jest idealnie. Przyjeżdża Pan w średnim wieku, z wąsem, z telekarpiówkami, łądnie się przywitał, typ gadułu bardzo miłego, ponarzekaliśmy, pogadaliśmy na co łowimy (Pan obrał taktykę rurka i koszyk, na tych karpiówkach), ładnie się zapytał gdzie rzucam (siedział po mojej lewej stronie), mówię że bardziej na prawo, więc spokojnie na pewno mnie nie przerzuci. Rzucił nie daleko od brzegu jakieś 10-15m i to  prawie na wprost mojego stanowiska, ale się zapytał czy przerzuciłem, mówię że nie, niech leży, w końcu się i tak nic nie dzieje. No i rzeczywiście się nic nie działo. Ja sobie myśle, no to ja wam pokaże, drogie zanęty, fajny mix pelletów, ostatnio działało to i dziś będę kosił, no i pierwsze branie jest karasek 15cm, branie na feederze z koszykiem i na czerwonego ot dziwne. Kompanów po kiju informuje na co bierze.

Chłopak od methody mówi, że on zostaje przy kulkach, ja dalej zarzucam jedna na koszyk drugą na metodę. Natomiast Pan, poinformował nas że zmienia taktykę, i ją nam opisał, postanowił dodać ziemi do zanęty i wkroić czerwone robaki, jak powiedział tak zrobił, pokazał jeszcze mi ciekawy sposób zakładania czerwonego (prawie cały robak na haku i przyponie) znowu zarzucił blisko mnie, ale wiedział że tam nie łowię. No i dalej czekamy, nagle u Pana odjazd, widać po wędce że karpik 40 parę cm, podbiegam z podbierakiem, bo nie miał rozłożonego i pomagam mu. No i pewnie się spodziewacie, że przechytrzony karpik dostał w łeb? Ano nie, Pan ładnie się zapytał czy chcę rybkę na obiad, ja mówię że nie i niech wypuści, no i wypuścił. W międzyczasie sobie pogadaliśmy, no i nasza trójka podobne wnioski, ryby to głównie zabawa, człowiek chce się pobawić a tu taka nędza. Pomiędzy tymi pogawędkami zarzucił znowu gdzieś niedaleko mnie i niedługo potem delikatne tym razem branie i jeszcze większego karpia pomagam podbierać. Pan mówi czy chcę rybkę dla żony, znowu odmawiam, buziaczek rybce i wypuszcza. I mi tłumaczy, że ten stawik to w torfowisku wykopany i ma czarne dno i najlepiej się tu sprawdzają ciemne zanęty, karp szuka kawałków robaków, ponadto jego technika nabicia czerwonego sprawia że nie ma szans na ściągnięcie go z haka. Mega pozytywne doświadczenie i fajna lekcja. Choć poza tym karasiem już nic nie złowiłem. Aha trzeci wędkarz złapał suma na metodę więc aż stratni nie byliśmy, choć sum pomiędzy 40-50cm.

Podsumowując, jeśli ktoś zna łowisko to nie potrzebuje methody i drogich zanęt, da sobie radę i nie ma co oceniać ludzi po pozorach.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 19.07.2017, 10:49
Nie każdy z wąsem lub starszy to .... :)
Są jeszcze normalni, pozytywni ludzie którzy na pierwszy rzut oka nie wyglądają ponadprzeciętnie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: mariusz420 w 19.07.2017, 12:33
A i ja się wypowiem :)

Nie jestem specjalistą od metody, ponieważ łowię tak dopiero drugi sezon. 90% moich wypadów to jedna i ta sama woda pzw.
W moim przypadku metoda jest bardzo skuteczna - porównując do reszty wędkarzy łowiących na tej wodzie, którzy używają głównie standardowych koszyków oraz spławików.

Według mnie najlepsze wyniki mam gdy bardzo dobrze przygotuję mix do podajnika. Zawsze sprawdzam sobie w wiaderku jak pracuje. W dalszej kolejności przynęta - głównie pellety 8 mm i 14 mm Sonu i Ringers. Jak brania są słabsze to kombinuję z innymi pelletami lub kulkami - ostatnio linek trafił mi się na pop up crazy squid, którego użyłem pierwszy raz. Ogólnie jestem zdania, że jak dobrze dobiorę mix, który odpowiednio pracuje i znajdę miejsce gdzie ryba podpływa to już większa część roboty zrobiona.

Kończąc łowienie lubię sobie zagadać z miejscowymi i zazwyczaj słyszę (i widzę, bo łowisko nieduże) "Panie, nie biorą" - głównie spławikowcy i łowiący na standardowy koszyk. Przykład ostatniej zasiadki - skończyłem z 3 karpiami, kilkunastoma japońcami i dwoma linami. Pozostali wędkarze złowili w tym czasie w sumie jednego karpia (też metoda) i trochę drobnicy.

Zatem na mojej wodzie, gdzie w sumie ryby nie są przyzwyczajone do pelletów, metoda sprawdza się bardzo dobrze. Czy tak jest na każdej wodzie - któż to wie. W końcu każda woda jest trochę inna :)

I tak na koniec, trochę na smutno - niestety na mojej wodzie jestem "dziwakiem", który wypuszcza ryby... Grono osób, które również wypuszcza jest bardzo małe. Najgorzej jest jak biorą ładnie - idzie fama po okolicy i zjeżdża się cała ekipa mięsiarzy - siedzą dopóki nie złapią całego limitu (a niektórzy robią limit rano i wieczorem udając, że przecież rano wcale ich nie było). Więc lubię dni gdy jest ogólne przekonanie, że nie biorą - ja sobie łapię w spokoju :) I tak żeby było bardziej optymistycznie - trochę "młodzieży" pojawia się i w większości działają z głową - rybkę czasami wezmą, ale większość wypuszczają. I myślę, że do tego trzeba dążyć - masz ochotę to weź raz na jakiś czas rybę (mi w tym roku też raz się zdarzyło), ale nie pakuj do siaty wszystkiego co się rusza lub okazów, które przez lata unikały złapania - całkowite C&R chyba jeszcze nie jest u nas możliwe. Stopniowa zmiana przyzwyczajeń jest kluczem.

PS.
Wszystko co powyższe może być różne od doświadczeń innych wędkarzy. To moje opinie, a nie przekonanie, że wiem coś najlepiej. Ciągle się tu czegość nowego uczę :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mariano w 19.07.2017, 13:33
To ja też coś dorzucę pod tym tematem.
Dopiero w tym roku zacząłem łowić metodą. Początkowe doskonalenie zestawów wiosną na jałowo rybnej wodzie przyniosło efekty już w maju gdy wybrałem się na zupełnie obcy mi staw. Jedna wędka koszyk, druga metoda, różne zanęty i przynęty. Łowisko trudne, z dużą ilością wodnej roślinności, jakieś 3 hektary, cały brzeg obstawiony przez miejscowych kopalnianych emerytów. Pierwszy dzień typowo testy, które dały odpowiedź jak łowić podczas następnych zasiadek. Metoda dała 2 brania gdzie przynętą były kawałki czerwonych robaków, zanęta Sonu MMM. Wyciągnięty 35cm karpik, druga ryba nie dała mi szans na delikatnym pikerku i żyłce 0,20. Następnego dnia, od samego rana już na mocniejszy sprzęt metoda, kawałki czerwonych na włosie i MMM w koszyku. Efekt 5 godzin to 7 karpi między 35 a 55cm. Podczas gdy tabun miejscowych notuje 2 małe karpiki i jednego leszczyka. Kolejne dni przynosiły podobne wyniki, udało się wyciągnąć ślicznego 65cm misiaczka co dla miejscowych było lekkim szokiem, gdyż jak mówili bardzo ciężko je przechytrzyć. Dobre wyniki skończyły się jednak z falą upałów, gorąca wręcz woda pobudziła karpie do igraszek na samym środku w największej roślinności. Wtedy na kiju meldowały się już tylko karpiki niewymiarowe, kilka karasi i linków. Podejrzewam, że siedząc tam z koszyczkiem miałbym 90% gorsze wyniki. Metoda na tej wodzie sprawdza się ponieważ, po pierwsze haczyk schowany w zanęcie dociera na dno nie mając możliwości zaplątać się w roślinność, po drugie ryby nie miały do tej pory styczności z tą pułapką na tej wodzie o czym świadczy złowienie przeze mnie tych starszych ryb 50 plus, które miejscowym po prostu nie biorą.
A co do miejscowych, 90% to emerytowani górnicy z emeryturą 2000 - 4500zł, łowią na stare wędki, najprostsze koszyki i grubaśne żyłki. Oczywiście żadnej rybie nie przepuszczą i wręcz podkreślają, że te 35cm karpiki to największy rarytas.
Bardzo fajna jest natomiast tutaj polityka zarybieniowa opiekuna wody, nie wpuszczają karpi wymiarowych by nie zostały od razu wyłapane, przyrosty mają jednak świetne bo staw jest bardzo żyzny. Daję sobie głowę uciąć, że w przyszłym roku od marca aż do czerwca będę miał tam świetne wyniki. Niestety od połowy czerwca ilość moczarki uniemożliwia przyjemne i komfortowe łowienie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: TomTar w 24.07.2017, 00:39
Niedługo to dziadki cię nie wpuszczą na łowisko. Poza tym założę się że te dziadki wyłowią wszystko co jest możliwe. W ich durnym rozumowaniu nowoczesne łowienie, a jak się jeszcze wypuszcza to kosmos.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Maki w 23.04.2020, 11:54
Witam,
Panowie mam pytanie wiadomo metoda powstała z myślą o komercjach,a ja mam pytanie jak się sprawdza na dużych jeziorach(w płytkich miejscach) ale jak jest duża fala.
Cała pułapka chyba się rozpada i metoda jest nieskuteczna ?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 23.04.2020, 12:25
Nie myśl schematycznie.

Ja używam jej na płytkich jeziorach pomorskich w czasie wakacji jak tam jestem.
Gdy wieje wiatr jest jeszcze lepiej , bo musisz to wykorzystać.

Methoda to też metoda na takie warunki ;D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Tadek w 23.04.2020, 12:39
Czysto teoretycznie - gdy mocno wieje i jest duża fala, to methoda raczej mija się z celem.
1. Mocny wiatr i ciężko o precyzję rzutu, co - szczególnie w metodzie - jest kluczowe.
2. Ruch wody powodowany silnym wiatrem (fale, prądy podpowierzchniowe i przydenne) jest dużo mocniejszy i szybszy, co powoduje rozmycie zawartości podajnika i usunięcie z niego przynęty - czyli zniszczenie "pułapki" metody.

Jeśli już metoda to "na głęboko", np. podajnikami do pelletu,
(https://bolw.pl/environment/cache/images/500_500_productGfx_9c9070237f9fb94e49d68c81c994292b.jpg)
na głębokość (na oko) 4 m lub głębiej.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Maki w 23.04.2020, 12:46
@key
Wiem spróbuję tak czy siak, ale myślę że to się nie utrzymuje na dnie i nie działa tak jak powinno.

@Tadek
Właśnie chciałem się upewnić.
Chodzi mi o płytkie miejsca raczej do 4 m
Pellet feeder znam ale to już bliżej mu do klasycznego koszyka niż metody w mojej opinii bo pułapka jest mniej skuteczna i gorzej się to obsypuje nie mówiąc o prezentacji przynęty w mojej ocenie.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Chub w 23.04.2020, 12:47
A jak ryba machnie ogonem na komercji i wywali wszystko z koszyka wraz z przynętą to chyba też po "pułapce" ?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Chub w 23.04.2020, 12:48

Pellet feeder znam ale to już bliżej mu do klasycznego koszyka niż metody w mojej opinii bo pułapka jest mniej skuteczna i gorzej się to obsypuje nie mówiąc o prezentacji przynęty w mojej ocenie.

Proponuje praktykę nad wodą nie teorie ;)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 23.04.2020, 13:44

Pellet feeder znam ale to już bliżej mu do klasycznego koszyka niż metody w mojej opinii bo pułapka jest mniej skuteczna i gorzej się to obsypuje nie mówiąc o prezentacji przynęty w mojej ocenie.

Proponuje praktykę nad wodą nie teorie ;)

Też nie rozumiem powielania schematów myślenia :beer:
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Chub w 23.04.2020, 14:01
Mega stary film a jest takich pełno widać ile razy ta kulka zmienia lokalizację a pod wodą jest masa innych czynników więc dziwię się dlaczego ludzie nadal myślą, że jest przyspawana do podajnika.
No chyba, że pytający mają tyle lat co ten film na yt.

Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.04.2020, 14:13
Czysto teoretycznie - gdy mocno wieje i jest duża fala, to methoda raczej mija się z celem.
1. Mocny wiatr i ciężko o precyzję rzutu, co - szczególnie w metodzie - jest kluczowe.
2. Ruch wody powodowany silnym wiatrem (fale, prądy podpowierzchniowe i przydenne) jest dużo mocniejszy i szybszy, co powoduje rozmycie zawartości podajnika i usunięcie z niego przynęty - czyli zniszczenie "pułapki" metody.

Mam troszkę inne spostrzeżenia :)

Fala nie ma wiele wspólnego z ruchem wody przy dnie. Gdyby podajnik miał unosić się na powierzchni, to rozumiem, ale przy dnie ruch wody jest znikomy. Używam Metody na wolnych rzekach z niskim stanem wody i jest OK. Dlatego tutaj będzie się sprawdzać równie dobrze. Jeżeli zawartość się rozpada zbyt szybko, należy skleić mieszankę, dodając małą ilość jakiegoś kleju (Horlicks etc, mielone płatki owsiane, bentonit).

Wiatr utrudniający zarzuty tak samo będzie przeszkadzał przy każdym innym zestawie.

W wielu przypadkach pułapka się rozpada tak, że przynęta jest poza podajnikiem, i rybie to specjalnie nie przeszkadza. Mam porównanie z Metodą z torebkami PVA. Ten zestaw jest bardzo często skuteczniejszy niż normalny zestaw karpiowy i przynęta wcale nie jest na szczycie podajnika. Uważam, że przy łowieniu z marszu, na szybko, ta technika jest mega, jest to odpowiednik stick bagów, ale o wiele lepszy, bo pozwala używać gotowych torebek z różnego rodzaju towarem, zakładanych bardzo szybko.

Tak więc problem z falą jest przy Metodzie raczej znikomy :)



Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Maki w 23.04.2020, 14:33
Mega stary film a jest takich pełno widać ile razy ta kulka zmienia lokalizację a pod wodą jest masa innych czynników więc dziwię się dlaczego ludzie nadal myślą, że jest przyspawana do podajnika.
No chyba, że pytający mają tyle lat co ten film na yt.


Mi bardziej chodziło, że ruch wody przy fali bardzo szybko wypłucze  pellet i kulka zostanie sama i nie będzie miało co przyciągnąć ryby.

Ciekawy temat się zrobił.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 23.04.2020, 14:36
Dlatego trzeba często przerzucać.

95% czasu łowię na wodach PZW. 95% czasu na metodę. Nie narzekam.
Owszem, nie są to wielkie jeziora, ale ilu z nas na takich łowi? Gdzie ryby z tych jezior w wątku z wynikami? Nie ma tam wędkarzy, czy ryb godnych uwagi?
Czy np. na jeziorze p. Bartona metoda się nie sprawdzi? Bo to jezioro?
Pls...
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.04.2020, 19:42

Mi bardziej chodziło, że ruch wody przy fali bardzo szybko wypłucze  pellet i kulka zostanie sama i nie będzie miało co przyciągnąć ryby.


Ale na jakiej podstawie sądzisz, że przy fali woda wypłukuje coś przy dnie? To nie ocean :)

Ogólnie jeżeli jest wiatr i pcha wodę w jedną stronę, to ona w okolicach toni lub przy płytszych zbiornikach dna, będzie powracać. Nie może być tak, że wiatr przepcha wodę na jedną stronę zbiornika i na drugiej będzie płycej, nieprawdaż? Więc ten ruch na powierzchni, zgodny z kierunkiem wiatru, jest głównie tam. Przy dnie zaś jest spokojnie lub woda się przesuwa w kierunku do wiatru przeciwnym. Do tego gdyby to było akwarium i równa powierzchnia, to byłby problem, ale nawet jak się towar rozsypie, to zalega obok, przy jakieś mini góreczce, nierówności. Tak jest na rzekach, z uciągiem sporym.Wielu myśli, że pellet jest wymywany, ale on nie przesuwa się daleko, zazwyczaj jakiś kamień lub nierówność go zatrzymuje. To samo będzie tutaj ;) I nawet jak troszkę się pellet przemieści, to i tak część pozostanie przy podajniku. Więc problemu nie ma ogólnie :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 23.04.2020, 19:52
... dzisiaj sie przeszedłem na stawem PZW woda sekcyjna, w której kiedyś łowiłem
(i na późną starość jak dożyję pewno tam powróceę) - dziadki, pingpongi na żyłce i polowanie na handlówkę ...
zero FM
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 23.04.2020, 20:42
@key
Wiem spróbuję tak czy siak, ale myślę że to się nie utrzymuje na dnie i nie działa tak jak powinno.

@Tadek
Właśnie chciałem się upewnić.
Chodzi mi o płytkie miejsca raczej do 4 m
Pellet feeder znam ale to już bliżej mu do klasycznego koszyka niż metody w mojej opinii bo pułapka jest mniej skuteczna i gorzej się to obsypuje nie mówiąc o prezentacji przynęty w mojej ocenie.
4 m to nie płytkie miejsce, to prawie granica skuteczności metody.
Łowiąc na komercji, głębokość 1,2 m, przy silnym wietrze metoda nadal skuteczna.
I z tą "wisienką na torcie" to też nie zawsze jest tak. Niektórzy "methodowcy", jak szanowany przeze mnie Stachu, na którego poradach nauczyłem sie skutecznie łowić metodą, stosują sztywny przypon z FluoroCarbonu, żeby podczas obsypywania się pelletu, przynęta wystrzeliła i ustawiła się obok podajnika.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: HameR87 w 23.04.2020, 20:44
Ja dzisiaj również pojechałem nad staw pzw. Sąsiedzi na koszyk i zwykła zanęta +kuku lub biały. Ja na method. I oni i ja nic. Cisza....
Panowie mam jeszcze takie pytanie do was mianowicie na tym stawię co dzisiaj byłem z kim bym nie rozmawiał to każdy mówi że " tu ryby biorą tylko na kuku, dendrobena, biały...". Ja lubię wedkowac  z "gruntu". Lubię i kulek, peletu trochę dorzucić i kuku. Jestem troszkę zdruzgotany tym jak mówią o tym zbiorniku. Co byście doradzili żeby dorzucić do zanety? Chyba że troszkę zmienić swoje nastawienie do tego sportu i zacząć troszkę siekanej dendrobena i bale? I przestawić się z metody na koszyk + zanęta uniwersalna?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 23.04.2020, 20:55
Mając dwie wędki do dyspozycji ja bym jedna łowił w sposób klasyczny na zestaw helikopterowy z robactwem i ziarnem, a druga poświęcił pod metodę i pellety. Mikro i przynętę jakieś dumbelsy itp...

U mnie na totalnie dzikiej wodzie ryby walily w pellet jak wściekle, ale trafiła się i taka woda gdzie wedkarze do tego stopnia necili kukrydza że ciężko było złowić ryby na pellet a z kolei kukurydza otwierała wodę.

Musisz poznać wodę, i zwyczaje swoich ryb.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: rudziutki1987 w 23.04.2020, 22:00
Mając dwie wędki do dyspozycji ja bym jedna łowił w sposób klasyczny na zestaw helikopterowy z robactwem i ziarnem, a druga poświęcił pod metodę i pellety. Mikro i przynętę jakieś dumbelsy itp...

Dzisiaj taką przyjąłem taktykę i w gruncie rzeczy to tylko klasyk dał wyniki tzn jeżeli można wynikiem nazwać 4 krąpiki i leszczyka.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Tomek M. w 24.04.2020, 01:23
Chciałbym dorzucić swoje trzy grosze a raczej jeden film w kwestii skuteczności metody Widać na nim doskonale, że niekoniecznie trzeba "wisienki na torcie", żeby metoda działała. Ba, nawet nie trzeba stosować przynęt tonących i pop-upy też się dobrze spisują i to wcale nie na karpie. Na tym kanale jest jeszcze kilka filmów o łowieniu metodą na popki.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Czaderx w 24.04.2020, 03:40
Ciekaw jest opinii osób łowiących dalej na tzw sprężyne. Myślę że jest ich wielu w naszym gronie. Pamiętam całkiem dobre wyniki na tą metode.szoda że odchodzi lekko w zapomnienie....
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 24.04.2020, 07:19
Na moim jeziorze jest kupa osób,które łowią na sprężynę,natomiast wyniki mają przeciętne,klasyk jest dużo lepszy. Co do metody,to jest to sposób zdecydowanie niszowy,ale jak już ktoś próbuje,to wyniki ma takie sobie. Sam,w pełni sezonu,wolę rozrobić miks zanęty rybnej 50/50 z pelletem ,czyli coś jak do metody,ale dodaję jeszcze ziaren i robactwa i wtedy mogę liczyć na karpia i fajnego leszcza. Ewidentnie klasyk daje lepsze efekty,ale tak jak pisałem "metodowców" u mnie jak na lekarstwo.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: kamal w 24.04.2020, 08:09
Jeśli chodzi o moje spostrzeżenia i moją wodę PZW to niezależnie od technik łowienia czy to metodą czy klasykiem za każdym razem miałem wyniki nawet bardziej niż zadowalające :). Natomiast wszystko jest kwestią towaru, który idzie do wody jak i przynęty. Generalnie nawet najtańsza drobno zmielona spożywka podbita lekko mączką rybną + pellet daje świetne rezultaty w moim przypadku ;).   Podsumowując jeden łowi ryby, a reszta się przygląda ;D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 24.04.2020, 09:15
Ciekaw jest opinii osób łowiących dalej na tzw sprężyne. Myślę że jest ich wielu w naszym gronie. Pamiętam całkiem dobre wyniki na tą metode.szoda że odchodzi lekko w zapomnienie....

Dlaczego w zapomnienie? Nigdy nie zapomnę tego, że trzydzieści lat temu łowiłem na sprężynę. Nawet teraz mógłbym skręcić jakąś z kawałka drutu.  ;D
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.04.2020, 09:40
Na moim jeziorze jest kupa osób,które łowią na sprężynę,natomiast wyniki mają przeciętne,klasyk jest dużo lepszy.

Ne czarujmy się. Wielu wędkarzy nie potrafi skutecznie łowić, stąd takie wyniki. Gdyby ktoś, kto dobrze łowi na Metodę użył sprężyny, też będzie miał dobre wyniki :) To bardziej pracochłonna i brudniejsza technika, ale jak się 'kuma bazę', to też będzie skuteczna. Sprężyna sama w sobie to odpowiednik pierwowzoru Metody (lub na odwrót), czyli podajnika karpiowego ze skrzydełkami, którego oblepiało się miksem.

Wg mnie wiele zależy od dna i ilości ryb średnich i dużych. Klasyk wcale nie musi być lepszy, wg mnie Metoda jest często skuteczniejsza, z racji lepszej pułapki. Aczkolwiek wyjątek tu stanowi leszcz - i pytanie czy to nie ten gatunek jest głównym celem na tym zbiorniku. Wg mnie w przypadku karpia, lina, dużego karasia czy amura metoda sprawdzi się lepiej, oczywiście nie biorąc pod uwagę danych rzeczy jak np. dno, które jeżeli jest miękkie czyli muliste, może wpływać na prezentację zestawu.

Klasyk - nie lubię tej nazwy, bo w takiej Polsce nie jest to nic klasycznego, jest to tak samo coś nowego jak Metoda (bo kto tak łowił, na skrętkę czy pętlę?), jest na pewno  ze względu na sposób działania idealna na rzeki, zaś na wodach stojących jest używana do połowu mniejszych ryb, głównie płoci i leszczy. To, że FIPSed ułożył taki a nie inny regulamin, nie znaczy, że zrobiono coś mądrego. Tam też pracują dziadki, które często mieszają. Skopiowali regulamin wyczynu spławikowego w połowie, taka jest prawda ;) Tym samym blokując rozwój wyczynu. Nawet w UK zainteresowanie wyczynem w takiej formie spada, teraz już mało kto się interesuje tu, które miejsce zajmują na zawodach międzynarodowych Angole. Widzę to po samych gazetach, które w przeciągu 10 lat zmniejszyły drastycznie ilość informacji o tym, zaś największym zainteresowaniem cieszą się zawody gdzie używa się różnych technik, nie zaś długich jak instrukcja obsługi helikoptera regulaminów. Dlatego nie przyjmujmy postanowień FIPSed (Międzynarodowej Organizacji Wędkarskiej) za wyrocznię, jakby co :)

Wg mnie jeżeli w danej wodzie jest mało ryby średniej i większej, zaś z tego co zostało przewagę stanowi leszcz, wtedy Metoda może się sprawdzać gorzej. Jeżeli jest sporo krąpia i małego leszcza, to Metoda w ogóle może być kłopotem. Dlatego trzeba rozumieć, że to nie jest zestaw na wszystkie okazje, i często inne zestawy będa lepsze. Ale wcale nie musi to być 'klasyk', bo jeżeli się helikopter do tej grupy nie zalicza lub nie kwalifikuje z jakiegoś powodu (dlaczego nie, co to, jakaś nowość?), to on będzie działał równie skutecznie :)

Panowie, nie chcę się tu sprzeczać czy 'wymądrzać', ale bardziej bym skłaniał się ku zrozumieniu jak ryby żerują  i jak działają zestawy. Metoda jak i helikopter czy skrętka mają swoje słabe i mocne strony. I od łowiska i rybostanu zależy głównie co będzie lepsze, nie należy zaś 'winić' samego zestawu. Jeżeli na zbiorniku lepiej się sprawdza np. skrętka, to nie jest to spowodowane tym, że Metoda jest gorsza. Dlatego warto pewne spory czy odmienne zdanie sprowadzić do pewnego mianownika :)

Podam teoretyczny przykład. Na czystej wodzie koszyk może płoszyć ryby (tak się zdarza), przez co należy wydłużyć przypon, co daje o wiele lepsze wyniki. Ale tutaj też idealna powinna być Metoda, bo pułapka się się świetnie maskuje. Jednak jest inny faktor - żyłka, która nie tonie ale unosi się nad koszykiem, może być powodem płoszenia się ryb (zahaczają o nią ryby chcące dostać się do towaru wysypującego się z koszyka, i dlatego płoszą, stąd długi przypon może okazać się pewnym remedium i dać większą ilość brań) . I nagle może się okazać, że to nie zestaw jest tu ważny, ale sam łowiący, który na przykład zbyt szybko napina żyłkę lub jej regularnie nie odtłuszcza, przez co za zestawem nie jest ona zatopiona. I okazuje się, że formułujemy błędne wnioski totalnie, bo zamontowanie śruciny metr przed koszykiem (czy jakiegoś stopera dociążającego) eliminuje problemy w dużym stopniu, i sam rodzaj zestawu nie jest tu istotny :)

Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.04.2020, 09:47
Jak już Luk napisał, metoda jest skuteczniejsza w połowie większych ryb.
Wczoraj miałem 1500 brań, a wyjąłem tylko kilka sztuk, bo po prostu buszowały w podajniku jakieś karyple. Na klasyku ciągnąłbym tego drobiazgu jednego za drugim. Ale mnie to nie bawi. Wolę poczekać na coś większego. I miałem leszcza pod 50, kilka jazi fajnych. Łowiąc tam na klasyka, w ogóle te kilka większych sztuk mogłoby się do przynęty nie dopchać, bo od razu miałbym jakiś drobiazg na haku.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 24.04.2020, 10:12
Jak już Luk napisał, metoda jest skuteczniejsza w połowie większych ryb.
Wczoraj miałem 1500 brań, a wyjąłem tylko kilka sztuk, bo po prostu buszowały w podajniku jakieś karyple. Na klasyku ciągnąłbym tego drobiazgu jednego za drugim. Ale mnie to nie bawi. Wolę poczekać na coś większego. I miałem leszcza pod 50, kilka jazi fajnych. Łowiąc tam na klasyka, w ogóle te kilka większych sztuk mogłoby się do przynęty nie dopchać, bo od razu miałbym jakiś drobiazg na haku.

Michał - może spróbujesz klasyka ale z tymi samymi przynętami?
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.04.2020, 10:36
Pomyślimy.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 24.04.2020, 11:11
Nie łowiłem na wielu jeziorach,ale uważam że właśnie na jeziorach,czyt.o średnich i dużych głębokościach,oraz na rzekach,klasyk i helikopter są bezkonkurencyjne. Zazwyczaj łowię na głębokości 4-7m,zależnie od pory. Słabo widzę metodę w takich warunkach,może pellet feeder.
Nie mówie ogólnie co jest lepsze,ale co lepiej sprawdza się na jeziorach,gdzie dominuje leszcz i płoć,a karp to przyłów.
Inna sprawa,że koszyk daje nam również możliwość połowu okonia,a dla mnie jest to duża wartość.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Studnik w 24.04.2020, 11:21
Łowię tylko na wielkich zbiornikach zaporowych PZW najczęściej bardzo głęboko. Na takich wodach po prostu ciężko z marszu dobrać się do dużej ilości wielkich ryb. Więc najczęściej to klasyk wygrywa a już na pewno jeśli chodzi o ilość. Jednak jeśli uda nam się dobrze wytypować miejscówkę lub nęcimy kilka dni to metoda pozwala dobrać się do naprawdę pieknych okazów i wyłuskać ze stada najwieksze sztuki. Szczególnie w okresie maj-wrzesień na swoich zaporówkach mam fajne wyniki na metodę.
Nie rzadko mam brania na metodę z odległości 90 metrów i głębokości 15 m przy wietrze i fali. Nie odpowiem wam czy metda działa jeszcze jak pułapka czy przynęta leży obok . Jeśli są brania ta wiedza nie jest mi potrzebna.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Berez w 24.04.2020, 11:29
Metoda na głębszej wodzie? czemu nie :) ale trzeba zastosować podajniki typu hybrid czyli z burtami aby zanęta mocniej się trzymała podajnika i dotarła na dno no i wiadomo mix musi być bardziej sklejony. Co do metody na pwz to dla mnie killer zwłaszcza teraz jak ryba wchodzi w płytsze miejsca gdzie woda szybciej się nagrzewa.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 24.04.2020, 11:54
Jeśli ktoś ma problem z łowieniem na metodę na dużych głębokościach, zapraszam tutaj:

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=12475.msg472907#msg472907
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.04.2020, 13:48
Metoda na głębszej wodzie? czemu nie :) ale trzeba zastosować podajniki typu hybrid czyli z burtami aby zanęta mocniej się trzymała podajnika i dotarła na dno no i wiadomo mix musi być bardziej sklejony. Co do metody na pwz to dla mnie killer zwłaszcza teraz jak ryba wchodzi w płytsze miejsca gdzie woda szybciej się nagrzewa.

Nie do końca się bym z tym zgodził. Bo podajnik jeżeli ma żebra, to o wiele lepiej trzyma całość niż podajnik z burtami. Jeżeli skleja się miks gotując się na głębszą wodę, to właśnie lepiej się będzie trzymać żeber. Sam 'hajbrid' zaś ma burty które pomagają utrzymać towar i się sprawdzać będzie na płytszej wodzie, zwłaszcza na typowych komercjach brytyjskich, gdzie zawsze coś zostanie na nim, pomimo ryb buszujących nad zestawem.

Nie robiłem doświadczeń, ale na chłopski rozum podajnik taki jak z Prestona do Metody, z odchylonymi żebrami, lub większy jak z ESP, właśnie dzięki żebrom będzie miał o wiele lepsze trzymanie całości. Bez tego burta niewiele da tak naprawdę. Do tego niezmiernie ważne jest aby stosować odpowiednie obciążenie. Ciężki podajnik szybciej dotrze do dna, przez co jest mniej prawdopodobne, że wypłucze się jego zawartość. I tu jest ciekawie, bo wielu wędkarzy jak ognia unika ciężkich podajników, zwiększając parametrami wędzisk i grubością żyłki zasięg. A wg mnie o wiele lepiej wejść w coś cięższego właśnie. I nie trzeba tu się kierować czułością zestawu. Bo przy Metodzie to raczej jest zbędne. Szczytówka 3 oz pokaże brania doskonale.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Radar w 24.04.2020, 14:20
Metoda na głębszej wodzie? czemu nie :) ale trzeba zastosować podajniki typu hybrid czyli z burtami aby zanęta mocniej się trzymała podajnika i dotarła na dno no i wiadomo mix musi być bardziej sklejony. Co do metody na pwz to dla mnie killer zwłaszcza teraz jak ryba wchodzi w płytsze miejsca gdzie woda szybciej się nagrzewa.

Nie robiłem doświadczeń, ale na chłopski rozum podajnik taki jak z Prestona do Metody, z odchylonymi żebrami, lub większy jak z ESP, właśnie dzięki żebrom będzie miał o wiele lepsze trzymanie całości. Bez tego burta niewiele da tak naprawdę. Do tego niezmiernie ważne jest aby stosować odpowiednie obciążenie. Ciężki podajnik szybciej dotrze do dna, przez co jest mniej prawdopodobne, że wypłucze się jego zawartość. I tu jest ciekawie, bo wielu wędkarzy jak ognia unika ciężkich podajników, zwiększając parametrami wędzisk i grubością żyłki zasięg. A wg mnie o wiele lepiej wejść w coś cięższego właśnie. I nie trzeba tu się kierować czułością zestawu. Bo przy Metodzie to raczej jest zbędne. Szczytówka 3 oz pokaże brania doskonale.

Stosowanie ciężkich podajników bez znajomosci dna to duży błąd.
Podajnik zapada się głęboko w mul i mamy pozamiatane.

Zdecydowanie lepiej jest założyć podajnik bardziej rozłożysty o mniejszej wadze i lepiej skleić miks bądź pellet.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Koń w 24.04.2020, 14:22
Dla mnie kombinowanie z kiełbaskami pva na podajniku jest średnim pomysłem przy metodzie. Ciężarek, krętlik do pva, albo przewlekanie przyponu przez kiełbaskę i heja, nawet przy feederze. Wystarczy w sumie przeskalować w dół zestaw karpiowy 8) Szybko się zakłada, lata świetnie, a i przynęta jest bliziutko skoncentrowanej kupki zanęty. Gdy robiłem doświadczenia w akwarium, to gumy na podajniku powodowały rozrzucenie pelletu, gdy pva się rozpuszczało. Zostaje też kwestia widoczności gum, ciężarek jest bardziej dyskretny. No i przy ciężarku odchodzi jeden problem - w zakamarkach podajnika gromadzi się więcej wody niż na ciężarku, i łatwiej przypadkowo rozpuścić sobie siatkę przed rzutem.

Tak czy siak, dla mnie ciężarek+pva > podajnik+pva.

A mi, przyznam szczerze, metoda na PZW nie dała świetnych wyników. Ale też po prawdzie nastawiam się tam raczej na połów drobnej ryby.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.04.2020, 19:54
Dla mnie kombinowanie z kiełbaskami pva na podajniku jest średnim pomysłem przy metodzie. Ciężarek, krętlik do pva, albo przewlekanie przyponu przez kiełbaskę i heja, nawet przy feederze.

No nie takie 'heja'. Metoda z torebkami PVA to szybkie jak błyskawica ładowanie podajnika i wszystko jest gotowe. Przy torebce, gdzie się przewleka przypon przez nią, mamy do czynienia z kombinowaniem, długim. Niech się rozwali torebka, bo coś nie wyszo, i znowu trzeba się bawić. A nie zawsze jest sucho, ciepło, dzień. Dlatego Metoda jest wg mnie dużo lepsza. Przy czym nie mówię o łowieniu wielkich karpi a takich średnich do 10 kilo. Większe to bonus, i tutaj zestawy karpiowe będą lepsze.

Kolejna rzecz to osadzanie podajnika na dnie. Jest to o wiele lepiej robione niż przy zestawie z ciężarkiem. Tutaj ściągamy podajnik po łuku. Zaś przy ciężarku jest 'sru'. Już to daje Metodzie sporą przewagę.

I jeszcze jedno. Metoda z torebkami nie musi mieć przynęty jako wisienki na torcie. Spokojnie może być gdziekolwiek, bo podajnik jest płaski i praktycznie go 'nie ma'. Ryba podpływa i ma coś o wielkości jajka sadzonego, czyi rozsypane pellety, z przynętą w którymś miejscu, niczym żółtko.

Oczywiście każdy łowi jak woli :)
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.04.2020, 20:01

Stosowanie ciężkich podajników bez znajomosci dna to duży błąd.
Podajnik zapada się głęboko w mul i mamy pozamiatane.

Zdecydowanie lepiej jest założyć podajnik bardziej rozłożysty o mniejszej wadze i lepiej skleić miks bądź pellet.

Łowienie bez sprawdzenia dna to niezbyt dobry pomysł, to jak iść do ataku bez rozpoznania :)  Ja się nauczyłem korzystać z kija do spodowania, z plećką i ciężarkiem. Dzięki temu znajduję twarde dno, co oznacza, że nęcenie daje dobre rezultaty, bo wszystko jest widoczne, nie zapada się w mule, oznaczam też dzięki temu odległość na kijkach dystansowych i mogę przejść do nęcenia. Sama Metoda przy mulistym dnie to dość ryzykowny pomysł. Karpie czy leszcze i tak lubią grzebać w dnie, ale może być ciężko.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Koń w 24.04.2020, 21:41
Mi z autopsji szybciej montuje się gotowe kiełbaski do krętlika przystosowanego do pva. Nawet przewlekanie nie jest długie, jeśli przypon mocuje się na szybkozłączce. Znacznie częściej kiełbaska mi puszczała od mokrego podajnika, niż problemów z ciężarkiem.

Metodę bez pva zostawiam poza równaniem, bo jest równie praktyczna co nabijanie klasycznego koszyka, i góruje pod tym względem nad PVA.

Nie do końca rozumiem tego łuku. Jak naprężysz żyłkę, i używasz ciężarka typu 30-40 g, to sam opór kiełbaski i napięcie żyłki spowoduje opadanie po łuku. O co chodzi z tym sru?

No i końcowo, to mimo że nie musi, to PVA z ciężarkiem da po prostu lepszą, bardziej skupioną prezentację. Jeśli dla kogoś to ważne, to jest to istotna cecha.
Tytuł: Odp: Skuteczność method feeder na wodach PZW
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.04.2020, 09:21

Nie do końca rozumiem tego łuku. Jak naprężysz żyłkę, i używasz ciężarka typu 30-40 g, to sam opór kiełbaski i napięcie żyłki spowoduje opadanie po łuku. O co chodzi z tym sru?


Nie za bardzo widzę użycie tak małego ciężarka. Do pakunków PVA muszą one być raczej cięższe, przez to masz bardzo siłowe zarzuty, do tego sama siatka uderza o wodę, co w wielu przypadkach może kończyć się jej rozwaleniem. Przy Metodzie uderza podajnik o wodę, a to duża różnica. Mały ciężarek sprawi, że opór pakunku będzie zbyt duży w powietrzu, przez co ciężko jest uzyskać odpowiednią odległość, wiatr też może zakłócać celowanie. Jest to przeszkoda i przy samym podajniku (opór siatki w powietrzu), a ja używam minimum 56 gramowych lub chętniej 75 gramowych. No chyba, że pakunek jest mniejszy. Ale to inna sprawa wtedy, ja często montuję mini torebki do zestawu feederowego z długim przyponem.

Co do opadu zestawu po łuku. Podajnik do Metody jest niczym deska surfingowa. I napinając żyłkę po zarzucie (gdy zestaw uderza o wodę), ślizga się on opadając do dna w naszą stronę, po łuku, jak wahadło zegara. Ustawia się dobrze i chroni swą zawartość. Trudno jest to zrobić z karpiowym zestawem, zwłaszcza z siatką PVA. Nie ma ona ochrony podajnika i łatwo się może rozwalać. Do tego podajnik łagodniej opada na dno i na pewno wszystko jest ustawione jak trzeba (pakunkiem do góry). Jeżeli nie przeprowadzi się przez pakunek przyponu, to impet zarzutu i do tego ściąganie zestawu, może spowodować rozwalenie się wszystkiego. Im głębiej i cieplejsza woda, tym PVA rozpuszcza się szybciej, czasami jest to chwilka. Dlatego w takim przypadku właśnie lepiej użyć większego ciężarka aby wszystko opadło jak najszybciej na dno. Zaś podstawą jest przeciągnięcie żyłki przyponu przez pakunek. Kto to robił ten wie, że to nie jest nic łatwego. Potrzebna jest długa igła, ściągnięcie przyponu, i tak dalej i dalej. Pracochłonna i precyzyjna robota :)

Karpiarze ogólnie wolą używać woreczków PVA, siatki do stick miksów to raczej opcja na płytsze łowiska i pewne warunki. Rzadko też używa się tak małych ciężarków. 30 gramów czyli 1 oz to strasznie mało, wielu karpiarzy nie chce stosować takich ciężarów, bo skuteczność samozacięcia mocno spada.

Jak ogólnie masz zmontowany zestaw? Bo może czegoś nie widzę?

Dobrze jest rozmawiać o zestawach, sam kombinuję jak je robić najlepiej. Łowiłem z woreczkami PVA i karpiowym typowo zestawem, ale to jest pracochłonna technika strasznie. Jak karp kumpla ściągnął mi zestawy to mi się odechciało. I do dziś wolę siatki PVA i przerobiony podajnik do Metody, bo jest to szybkie i skuteczne. Wielokrotnie miałem porównanie z innymi zestawami, na plus. Byłem na spotkaniu testerów jednej firemki przynętowej, około 25 karpiarzy, 20 Brytoli i nas pięciu Polaków. I miałem sporo brań, przy luzackim podejściu, kto wie czy nie najwięcej ze wszystkich. Co prawda karp był tylko jeden a cztery liny, ale moi znajomi w ogóle nie połowili (a dwie ryby spiąłem i miałem jeden lub dwa odjazdy bez zacięcia). Sami Angole się dziwili skąd ta skuteczność, a i ja byłem pozytywnie zaskoczony. A daleko mi do umiejętności wielu z nich, goście zęby zjedli na łowieniu karpi :)

U mnie się to sprawdzę między innymi z tego powodu, że nie nęce mocno. 8-10 spodów i wystarczy. Przez to na dnie nie ma wcale tak wiele towaru, jest rozrzucony. I na nim podajnik z zawartością torebki idealnie przyciąga rybę, to jasny placek pośród partykuł :) Gdybym spodował jak niektórzy (np. 5-10 kilo towaru w godzinę), to ten zestaw by tak dobrze wg mnie nie działał, lepsze byłyby pop up'y, które się mocno odróżniają. To jest podejście feederowo-karpiowe i dobrze mi się działa :) Ale może coś można ulepszyć?