Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Logarytm w 05.02.2015, 17:26

Tytuł: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.02.2015, 17:26
Ponieważ w ostatnim czasie na forum bardzo często mówi się o etycznym wędkarstwie, etycznym łowieniu itp, pomyślałem sobie, że dobrze by było wyjaśnić, co mamy na myśli wypowiadając słowo etyczny w odniesieniu do wędkarza lub wędkowania.
Pozwólcie, że najpierw wtrącę swoje trzy grosze w tej kwestii.

Według mnie trzeba zacząć od samego pojęcia etyki. Otóż, jest ona pewnym typem wiedzy o normach moralnych (mówiąc całkiem ogólnie i nieco rzecz upraszczając). Ten, kto mówi „etyczny wędkarz” ma prawdopodobnie na uwadze wędkarza, który łowi zgodnie z normami moralnymi. Normy moralne dotyczą jednak relacji między ludźmi, a nie relacji między ludźmi i rybami (czy jakimikolwiek zwierzętami). Norma moralna jest pewnym przepisem, jak powinno się postępować dla dobra swojego i innych osób – na przykład „nie zabijaj” odnosi się do ludzi, ze względu na ich dobro. Jeśliby rozszerzyć tę normę na wszystkie istoty żyjące, byłoby to działanie zupełnie paradoksalne i przeciwcelowe dla człowieka. W imię nie zabijania doprowadzilibyśmy, w sposób pośredni, do uśmiercenia gatunku ludzkiego. Zagłodzilibyśmy się na śmierć.

Sensowność nazwy „etyczny wędkarz” można zachować rozumiejąc ją na oznaczenie osoby, która nie zabiera ryb, ponieważ chce je chronić dla innych ludzi, którzy będą czerpać z ich istnienia jakieś dobro(na przykład, inni wędkarze będą mieli co łowić i tym samym będą zażywali relaksu po pracy, co stanowi dla nich niewątpliwe dobro, albo istnienie ryb jest przyczyną jakiejś równowagi w ekosystemie wodnym, który wpływa na ogólny stan środowiska naturalnego, mającego wpływ na zdrowie człowieka – a to stanowi niewątpliwe dobro dla niego). W ten sposób pośrednio działamy na rzecz dobra innych osób.

Z tego punktu widzenia, dopóki nie szkodzi się ekosystemowi, zawsze postępuje się etycznie, również wówczas, gdybyśmy robili, jak Zyga prowadzący blog, szeroko omawiany w jednym z wątków.

Co tym myślicie?
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.02.2015, 17:40
Przyznam,że to dość duże uproszczenie. Bo niby skąd wiadomo że czynimy szkodę w ekosystemie i gdzie są granice takiego postępowania. No chyba,że granicę wyznacza RAPR
Myślę,że nie bez znaczenia jest wątek moralny,ale ten z kolei jest zbyt złożony. Muszę to przemyśleć.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Tinca Fan w 05.02.2015, 17:50
Temat bardzo szeroki i pełen ukrytych min - pułapek  ;). Rodzą się pytania:
1. Kto ma decydować o tym co jest szkodliwe a co nie?
2. Na podstawie jakich norm ma być formułowana ocena?
3. Czy tylko działania bezpośrednie są nieetyczne?
4. Co z oddziaływaniem pośrednim w ujęciu długofalowym np. na młodych wędkarzy, patrz Pan Zyga i jego blog?
5. Jak do tego wszystkiego ma się odpowiedzialność gatunku ludzkiego jako tego, który przejął dominację i jednocześnie odpowiedzialność za pozostałe istoty na Ziemi?
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.02.2015, 18:01
TincaFan to może być ciekawa forma takie definiowanie poprzez  zadawanie pytań,poddawanie w wątpliwość bez uzasadniania.  Ciekawe jakie by były wnioski końcowe. Myślę,że pytania mogłyby dać więcej informacji niż odpowiedzi na nie udzielone tym bardziej,że odpowiedzi  mogą być nie jednoznaczne.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 05.02.2015, 18:35
Nie ma bynajmniej nic oczywistego ani powszechnie akceptowanego w rozstrzygnięciu, że normy moralne z zasady dotyczą wyłącznie relacji między ludźmi (nie jest tak np. na gruncie etyki teistycznej, etyki buddyjskiej ani rozmaitych współczesnych nurtów akademickiej etyki stosowanej). Nie ma również dobrych powodów, by mniemać, że ujęcia rozszerzające zakres moralnego uniwersum np. o delfiny, orangutany lub szympansy (ze względu na ich psychiczne zaawansowanie) z konieczności generują jakoweś okropne paradoksy czy antyludzkie konsekwencje. 

Jeżeli zaś chodzi o normatywną "etykę wędkarską", może ona mieć na uwadze w ostatecznym rozrachunku wyłącznie dobrostan wędkarzy (jako wędkarzy właśnie), ale może również głosić, że określone zachowania okołowędkarskie są naganne zupełnie niezależnie od tego, czy zmniejszają sumę wędkarskiego szczęścia :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Fluffy w 05.02.2015, 18:44
Powiem tak:  dużym skrócie, są dwa podejścia:

1) Moralność wynikająca z prawa
2) Prawo wynikające z moralności.

Pierwszy przypadek pozwala na wykorzystywanie prawa instrumentalnie (przez co takie podejście jest rozpowszechnione szeroko przez wszelkiej maści cwaniaków, wiadomo z jakim skutkiem). To dotyczy również sytuacji w której dziadek siedzący codziennie nad rzeką zawsze bierze pełen komplet, gdyż jest to dozwolone przepisami.

W drugim przypadku rozumiemy rozmijanie się stanu prawnego z faktycznym i potrzeby zmiany tegoż. Dlatego tutaj funkcjonuje norma społeczna C&R (lub przynajmniej dostosowanie limitu do sytuacji w wodzie), i niejako oczekujemy usankcjonowanie jej prawem - do czego, mam wrażenie, drobnymi kroczkami dochodzi. I bardzo dobrze.

Podsumowując, problem, z jakim mamy do czynienia tutaj na forum (jak i ogólnie w wędkarstwie) polega na siłowych próbach egzekwowania normy społecznej (C&R) nie usankcjonowanej prawnie. I jest to droga zła.
Żeby przekonać ludzi wykorzystujących nieadekwatne do rzeczywistości limity ilościowe, należy równocześnie nagłaśniać problem i dyskutować z wędkarzami (Panie, na co ci tyle, co z tym zrobisz, nawet kot się zadławi i pęknie), jak i dążyć do usankcjonowania normy C&R prawnie. Droga na skróty (Wziął dwa leszcze, na gałąź z nim!) nie istnieje, a już na pewno nie jest etyczna. Nie róbmy się Talibami.

Pozdrawiam

Ps: zwróćcie uwagę również na fakt, że np przepisy wymagają sprzątania zarówno po sobie, jak również śmieci zastanych na stanowisku. To też należy do obowiązków etycznego wędkarza, obojętnie na jaką interpretację nie spojrzymy (jest to norma społeczna uwarunkowana prawnie, są odpowiednie zapisy w RAPR). Tymczasem wszyscy wiemy jaki jest syf nad wodą.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Tinca Fan w 05.02.2015, 18:44
Nie ma bynajmniej nic oczywistego ani powszechnie akceptowanego w rozstrzygnięciu, że normy moralne z zasady dotyczą wyłącznie relacji między ludźmi (nie jest tak np. na gruncie etyki teistycznej, etyki buddyjskiej ani rozmaitych współczesnych nurtów akademickiej etyki stosowanej). Nie ma również dobrych powodów, by mniemać, że ujęcia rozszerzające zakres moralnego uniwersum np. o delfiny, orangutany lub szympansy (ze względu na ich psychiczne zaawansowanie) z konieczności generują jakoweś okropne paradoksy czy antyludzkie konsekwencje. 

Jeżeli zaś chodzi o normatywną "etykę wędkarską", jej zawartość zależy oczywiście od ogólniejszych rozstrzygnięć aksjologicznych - w wersji minimalistycznej ma ona na uwadze w ostatecznym rozrachunku wyłącznie dobrostan wędkarzy (jako wędkarzy właśnie), zaś w wersji maksymalistycznej może np. głosić, że określone zachowania okołowędkarskie są naganne zupełnie niezależnie od tego, czy zmniejszają sumę wędkarskiego szczęścia :)

W takim razie nasuwa się kolejne pytanie:
Czy etycznemu wędkarzowi zależy na ekosystemie, czy tylko na swoim własnym interesie?
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Tinca Fan w 05.02.2015, 19:05
Powiem tak:  dużym skrócie, są dwa podejścia:

1) Moralność wynikająca z prawa
2) Prawo wynikające z moralności.

Pierwszy przypadek pozwala na wykorzystywanie prawa instrumentalnie (przez co takie podejście jest rozpowszechnione szeroko przez wszelkiej maści cwaniaków, wiadomo z jakim skutkiem). To dotyczy również sytuacji w której dziadek siedzący codziennie nad rzeką zawsze bierze pełen komplet, gdyż jest to dozwolone przepisami.

...

 Zgadzam się w 100%

...

W drugim przypadku rozumiemy rozmijanie się stanu prawnego z faktycznym i potrzeby zmiany tegoż. Dlatego tutaj funkcjonuje norma społeczna C&R (lub przynajmniej dostosowanie limitu do sytuacji w wodzie), i niejako oczekujemy usankcjonowanie jej prawem - do czego, mam wrażenie, drobnymi kroczkami dochodzi. I bardzo dobrze.

...
Zgadzam się w 100%

...
Podsumowując, problem, z jakim mamy do czynienia tutaj na forum (jak i ogólnie w wędkarstwie) polega na siłowych próbach egzekwowania normy społecznej (C&R) nie usankcjonowanej prawnie. I jest to droga zła.
Żeby przekonać ludzi wykorzystujących nieadekwatne do rzeczywistości limity ilościowe, należy równocześnie nagłaśniać problem i dyskutować z wędkarzami (Panie, na co ci tyle, co z tym zrobisz, nawet kot się zadławi i pęknie), jak i dążyć do usankcjonowania normy C&R prawnie.
...
Zgadzam się w 100%
... Droga na skróty (Wziął dwa leszcze, na gałąź z nim!) nie istnieje, a już na pewno nie jest etyczna. Nie róbmy się Talibami. ...
Zgadzam się w 100% z jednym zastrzeżeniem. Nie każdy kto wyraża swoją negatywną opinię /ocenę, życzy jednocześnie szubienicy. Należy to zdecydowanie rozgraniczyć i unikać wrzucania wszystkich stojących w opozycji do worka z Talibami.

...
Ps: zwróćcie uwagę również na fakt, że np przepisy wymagają sprzątania zarówno po sobie, jak również śmieci zastanych na stanowisku. To też należy do obowiązków etycznego wędkarza, obojętnie na jaką interpretację nie spojrzymy (jest to norma społeczna uwarunkowana prawnie, są odpowiednie zapisy w RAPR). Tymczasem wszyscy wiemy jaki jest syf nad wodą.
Wszyscy wiemy? Jeżeli tak, to u mnie od wielu lat jest zdecydowanie czyściej, a sam za każdym razem wywożę z łowiska więcej śmieci niż przywiozłem.  :)

Pozdrawiam
PS. Bardzo ciekawa dyskusja natury filozoficzno-prawnej  :D.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.02.2015, 19:23
A ja ujmę to inaczej. Według mnie etyka wędkarska wynika z kwestii możliwości dokonania wolnego wyboru. Wybór ten nie może oczywiście być sprzeczny z ogólnie przyjętymi standardami (kaleczenie ryb, śmiecenie). Jeśli natomiast są grupy ze sobą sprzeczne, obie jednak mające swoje racje, które sa ukorzenione np. w kulturze i tradycji, to obie powinny mieć do swych racji dostęp.
Kilkanaście dni temu pisałem o braku możliwości wyboru łowiska ze względy na sposób łowienia. Brak łowisk (lub marginalna ilość) No Kill. Ja nie mam możliwości kultywowania swojego sposobu uprawiania wędkarstwa, gdyż naukowe autorytety powołują się na badania i na etykę właśnie (przykład artykułu z Wędkarza Polskiego).
Na chwilę obecną mamy problem szkoły falenickiej i otwockiej. Obie powołują się na działania etyczne. Obserwując to dochodzimy do wniosku jak subiektywna jest etyka i jak łatwo się na nią, nawet w absurdalny z pozoru sposób powołać.

W kwestii podejścia do prawa mój wywód niestety został uprzedzony przez Fluffy'ego :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 05.02.2015, 20:32
Wysoki poziom dyskusji w tym wątku trochę mnie onieśmiela ale wtracę swoje trzy grosze
Wydaje mi się że pojęcie ,,etyczny wedkarz" jest bardzo plastyczne i zależy jak każdy z nas pojmuje tą formę etyki. Nie ma jednego wzorca na ktorym można by się opierać
Dlaczego ? Większosć z nas uwaza że jest etycznym i za nieetycznego uzna kogoś kto ma inne podejscie. Ten ktoremu ,,jego etyka" zabrania zabierac ryb wszystkich zabierajacych je uzna za nieetycznych. Zapytaj takiego Zygę czy uważa się za etycznego wedkarza - odpowie ci że tak
Owszem - moża by sprobować zrobić taki dekalog określajacy normy etyczne dla jakiejś grupy - np nas tutaj - ale czy warto ?
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.02.2015, 20:46
Hm w tak kulturalnej dyskusji az strach brac udzial
ale mysle sobie ze w chodzimy z tematem do poziomu budowy atomu
a dlamnie cale to zamieszanie nie lepiej uciac i dac dwie szkoly
jedna zaprosic etykow na boisko i zamienic ich lowienie na wedkowanie na trawie a przyokazji i pozucaja i porozmawiaja a przytym to napewno ryby nie zlowia to i problemu etycznego a co za tym idzie i moralnego a co zatym idzie swiatopogladowego ....... nie bedzie bo i zadnej ryby nie zlowia nie uszkodza nie skalecza a juz napeno nie zabiora.......
a pozostali moze nad wode i na ryby sie moga wybrac aby polowic zaspokoic swoje potrzeby odpoczac zabawic sie odprezyc........ bez zbednej dyskusji poprostu pobyc z natura.......
ten wpis panowie nie ma nikogo sprowokowac ani urazic ani obrazic ani.......
poprostu moje odreagowanie na dyskusje rodem z tv politykow poprostu bicie piany w tematach dziwnych niezrozumialych  moze i nawed niepotrzebnych .........ot taka dygresja
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 05.02.2015, 22:38
poprostu moje odreagowanie na dyskusje rodem z tv politykow poprostu bicie piany w tematach dziwnych niezrozumialych  moze i nawed niepotrzebnych .........ot taka dygresja
Nie ma co się irytować Maćku :) Nie każda dyskusja test po coś. Nie każda dyskusja ma doprowadzić do wielkich zmian. To nie jest debata, od której zależy przyszłość polskiego wędkarstwa. Czasem ludzie sobie dyskutują, filozofują, bo po prostu lubią to robić. Jeden lubi z piwem w ręku obejrzeć mecz piłki nożnej, a drugi "pobić pianę" :)
Koledzy biorący udział w tej dyskusji mają potrzebę takiej wymiany myśli. A to, że jest ona dla kogoś niezrozumiała, to przecież nie znaczy, że należy kolegów za to potępiać. Nie jest powiedziane, że w każdej dyskusji wszyscy się odnajdą. Myślę, że jest wiele wątków na forum, które mogą być dla Ciebie ciekawe. Ja też nie biorę udziału we wszystkich dyskusjach. Niektóre mnie nie interesują, w innych nie mam za wiele do powiedzenia. Na jeszcze inne nie mam czasu. Nie znaczy to jednak, że mam czuć irytację, bo któraś z dyskusji wydaje mi się niepotrzebna.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Hein w 05.02.2015, 22:52
Mateo hmmm dlaczego prawie zawsze się z Tobą zgadzam hmmm :P
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 05.02.2015, 23:32
Mateo hmmm dlaczego prawie zawsze się z Tobą zgadzam hmmm :P
;)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.02.2015, 23:32
ten wpis panowie nie ma nikogo sprowokowac ani urazic ani obrazic ani.......
poprostu moje odreagowanie na dyskusje rodem z tv politykow poprostu bicie piany w tematach dziwnych niezrozumialych  moze i nawed niepotrzebnych .........ot taka dygresja
Nie odbieram tego źle. Po prostu są osoby, których taka dyskusja nie interesuje, ale i takie, których może zainteresować, jak Tinka Fana:
PS. Bardzo ciekawa dyskusja natury filozoficzno-prawnej  :D.

Pytam, bo na horyzoncie mojego myślenia pojawiły się pewne kłopoty z pojęciem etycznego wędkarza. Pytanie ma charakter raczej przedmiotowy (a przynajmniej taka była moja intencja). Po prostu, chciałbym wiedzieć jednoznacznie, o czym mówimy, mówiąc "etyczny wędkarz". Tak jak wiem, o czym mówimy, kiedy mówimy "kukurydza".

Większosć z nas uwaza że jest etycznym i za nieetycznego uzna kogoś kto ma inne podejscie. Ten ktoremu ,,jego etyka" zabrania zabierac ryb wszystkich zabierajacych je uzna za nieetycznych. Zapytaj takiego Zygę czy uważa się za etycznego wedkarza - odpowie ci że tak
Ano właśnie, tylko, czy można to tak zsubiektywizować. Czy wtedy nie  będzie to puste słowo. A być może ono właśnie takie jest? Stąd moje pytanie.


A ja ujmę to inaczej. Według mnie etyka wędkarska wynika z kwestii możliwości dokonania wolnego wyboru. Wybór ten nie może oczywiście być sprzeczny z ogólnie przyjętymi standardami (kaleczenie ryb, śmiecenie). )

Wybieram, żeby nie śmiecić, dlatego, żeby innym miło się łowiło, spacerowało nad wodą...
Nie kaleczę ryb, bo mam jakieś współczucie dla zwierzęcia. Czy to współczucie ma charakter moralny???

[...] naukowe autorytety powołują się na badania i na etykę właśnie (przykład artykułu z Wędkarza Polskiego).
Na chwilę obecną mamy problem szkoły falenickiej i otwockiej. Obie powołują się na działania etyczne. Obserwując to dochodzimy do wniosku jak subiektywna jest etyka i jak łatwo się na nią, nawet w absurdalny z pozoru sposób powołać.
To, co tu piszesz i Gienek również zaznaczył: czy pojęcie etycznego wędkarza coś w ogóle znaczy. Może dla jednych dobrem jest pełna lodówka sandacza, a dla innych, to, żeby pływał w wodzie (żeby go złowił ten do lodówy  ;) )

Dlatego tutaj funkcjonuje norma społeczna C&R (lub przynajmniej dostosowanie limitu do sytuacji w wodzie)
Chyba się z tym zgodzę, że to co nazywamy etycznym wędkarstwem można nazwać jakąś normą społeczną. Sądzę, że to bardzo trafne określenie na oznaczenie tego, co nazywamy etycznym wędkarstwem. Byłaby ona rezultatem pewnej zgody społecznej?

[...] niby skąd wiadomo że czynimy szkodę w ekosystemie i gdzie są granice takiego postępowania. No chyba,że granicę wyznacza RAPR
 

Powinny być jakieś obiektywne badania prowadzone, niezależne od zainteresowanych instytucji. Inaczej mamy wypadek IRŚ i PZW. Należy prowadzić odłowy, bo zaniechanie ich może być nawet niebezpieczne dla racjonalnej gospodarki rybackiej na Mazowszu - jak pisze IRŚ w jednym z raportów.

Nie ma bynajmniej nic oczywistego ani powszechnie akceptowanego w rozstrzygnięciu, że normy moralne z zasady dotyczą wyłącznie relacji między ludźmi (nie jest tak np. na gruncie etyki teistycznej, etyki buddyjskiej ani rozmaitych współczesnych nurtów akademickiej etyki stosowanej). Nie ma również dobrych powodów, by mniemać, że ujęcia rozszerzające zakres moralnego uniwersum np. o delfiny, orangutany lub szympansy (ze względu na ich psychiczne zaawansowanie) z konieczności generują jakoweś okropne paradoksy czy antyludzkie konsekwencje. 

Jeżeli zaś chodzi o normatywną "etykę wędkarską", jej zawartość zależy oczywiście od ogólniejszych rozstrzygnięć aksjologicznych - w wersji minimalistycznej ma ona na uwadze w ostatecznym rozrachunku wyłącznie dobrostan wędkarzy (jako wędkarzy właśnie), zaś w wersji maksymalistycznej może np. głosić, że określone zachowania okołowędkarskie są naganne zupełnie niezależnie od tego, czy zmniejszają sumę wędkarskiego szczęścia :)

Ja sam nie za bardzo znam się na etyce, ale próbuję coś tam czasem zrozumieć z tej dziedziny wiedzy.

Miałbym więc w swojej niewiedzy pewien  problem z, jak piszesz, „poszerzeniem uniwersum moralnego” o zwierzęta, bo żadne kryterium nie jest tu dobre (psychiczne zaawansowanie? a dlaczego nie umiejętność rozwiązywania problemów? wtedy można by uznać, że złe moralnie jest znęcanie się nad maszynami cyfrowymi; konwencjonalnie ustalilibyśmy, że nie należy mocniej uderzać w klawiaturę przy pisaniu niż z siłą x). Można pisać, że w jednej etyce jest tak, a w innej inaczej, co nie zmieni faktu, że od zawsze chodziło w niej o człowieka. I tak pozostanie, pomimo istnienia różnych peryferyjnych i akademickich prądów etycznych. Zresztą, nawet w etyce teistycznej, czyn jest dobry albo zły nie ze względu na to, że dodaje lub odejmuje coś Bogu, ale dlatego, że człowiek, jako podmiot działania, doskonali się lub nie. (czyn jest dobry albo zły ze względu na realne skutki, które wywołuje w przedmiocie działania, czyli w człowieku). Sposób działania wyznaczony jest przez naturę ludzką (która ma swoje źródło w Bogu i to jest powód, dla którego etyka ta jest nazywana teistyczną).

Uff uporałęm się, bo coś się powaliło z tym tekstem, a raczej jego edycją.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 06.02.2015, 00:29
Na gruncie etyki teistycznej po prostu nie jest tak, że normy moralne dotyczą wyłącznie "relacji między ludźmi": są bowiem normy moralne dotyczące odnoszenia się ludzi do Stwórcy. Oczywiście na gruncie etyki buddyjskiej również nie chodzi tylko o "relacje między ludźmi", choć z innych powodów. Zarzut arbitralności (oraz dogmatyzmu i szowinizmu gatunkowego) można równie dobrze postawić ujęciu, które z zasady ogranicza uniwersum moralne do ssaków z naszego gatunku.


Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 06.02.2015, 00:37
Ale relacje do Stwórcy są trochę takie puste, bo przecież On nie może w żaden sposób stać się ich odbiorcą. Weźmy na przykład tomizm, w którym Bóg jest czystym aktem i nie ma w nim możności do przyjęcia jakiegokolwiek działania. Nie może być kresem żadnej relacji. Człowiek nawet kochać Boga nie może, bo w Nim nie ma możności do przyjęcia tej miłości. Podobnie będzie w innych systemach. Ten problem będzie rozwiązywała teologia moralna, ale czy etyka..? No nie wiem.
Co do arbitralności w kwestii zawężenia uniwersum moralnego do gatunku. To wydaje się jak najbardziej naturalne. Obserwujemy to w przyrodzie. Zwierzęta należące do tego samego gatunku lepiej się tolerują i wypracowują pewne normy współżycia w celu przeżycia, niż zwierzęta różnych gatunków.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: maniek w 06.02.2015, 06:22
kurde aż strach sie odezwać.panowie szacun za wasze wpisy,bo nieczesto widać na forach takie wpisy.dodam coś od siebie,mam nadzieje że nie dłupiego ;)  a wiec etyka wędkarska,a nie powinno to być już zakodowane w naszych głowach i wpojone przez naszych dziadów,rodziców.przecież wiadomo co z domu wyniesiesz,tak w życiu bedziesz postepować.takie moje krótkie rozumowanie
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 06.02.2015, 07:26
A ja ujmę to inaczej. Według mnie etyka wędkarska wynika z kwestii możliwości dokonania wolnego wyboru. Wybór ten nie może oczywiście być sprzeczny z ogólnie przyjętymi standardami (kaleczenie ryb, śmiecenie). )
Cytuj
Wybieram, żeby nie śmiecić, dlatego, żeby innym miło się łowiło, spacerowało nad wodą...
Nie kaleczę ryb, bo mam jakieś współczucie dla zwierzęcia. Czy to współczucie ma charakter moralny???

Wybieram, żeby nie śmiecić, bo tak stanowi regulamin. Nie kaleczę ryb, gdyż jest to sprzeczne z ogólnie przyjętą normą społeczną (inaczej jest to sadyzm opisany w odmiennym wątku). Reszta już zależy od etyki wędkarza.
Oczywiście, jak pisał Fluffy prawo nie musi być etyczne i nie jest w 100%. Ja ograniczyłem się do indywidualnej etyki w ramach ogólnie przyjętych regulaminów i norm społecznych.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 06.02.2015, 08:28
Nie będę cytował poszczególnych fragmentów,ale odniosę się ogólnie do kilku wypowiedzi. Np. zabijanie złapanych ryb jest jak najbardziej etyczne,może być nie moralne,nie zgodne z naszym sumieniem,ale skrócenie cierpień,stresu itd.jest jak najbardziej etyczne.
Pomijam wyjątki kiedy mamy do czynienia z zabijaniem np. dla przyjemności,nie podlegają żadnej zbędnej dyskusji.
Kaleczenie ryb. Tu też pojawia się wątpliwość czy aby sam fakt wbicia haczyka w pysk ryby nie jest nie etycznyi nie moralny (dot.wędkowania rekreacyjnego,sportowego nie uwzględniającego zabijania i zabierania ryb) Nie możemy wykluczyć,że ryba łyknie  haczyk bardzo głęboko. I co wtedy? Nasza moralność i etyka bierze w łeb,a zdarza się to dość często.
Wędkarstwo rekreacyjne i sportowe z samego założenia nie jest,ani etyczne,ani moralnie usprawiedliwione. Jedynie wędkarstwo jako forma zdobywania pożywienia ma uzasadnie moralne.
Jeżeli już zdecydowaliśmy się na naciąganie pojęcia moralności i zasad etycznych za ogólną zgodą to wypadałoby od nowa zdefiniować w/w pojęcia i ustanowić jakiś dekalog
W miarę możliwości rozwinę myśl tylko piszę z tel i mam ograniczone możliwości także czasowe.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.02.2015, 09:10
Elvis - etyczny wędkarz to ktoś, kto stara się wyrządzić jak najmniej szkody rybie, aby w jak najlepszym stanie oddać ją wodzie, jeżeli zaś ma rybę zabrać, to ją uśmierca w humanitarny sposób. Etyczny w tym przypadku nie oznacza kogoś, kto żadnej szkody rybom nie wyrządza, ryzyko jakies zawsze istnieje, że rybę bardziej się skaleczy...

Dlatego myślę, że we wszystkim chodzi o etyke wędkarską, która jest czymś zgoła innym niż powszechnie rozumiana etyka. Tak pięknie piszecie, że uważnie muszę dobierać słowa i czuję się w tym wątku niczym słoń w składzie porcelany! :D :D :D

Proponuję sformułować definicję etyki wędkarskiej. Wielu wędkarzy nie wie co to jest - może udałoby sie w prostych słowach ładnie to zawrzeć?


Co do zabijania ryb - łowiąc wiosną i latem wolałbym nie zabijać ich 'od razu'. Etyka etyką a zdrowy rozsądek też jest istotny. Mięso szybko może się popsuć. Nie zabieram ryb - ale jeżeli bym to robił, nie chciałbym 'zapodać' czegoś co 12 godzin poleżało w wysokiej tempreraturze. Sama 'etyka' nakazywałaby w ogóle poczekać na koniec sesji - i wybrać na przykład jedną lub dwie ryby... ;)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 06.02.2015, 10:50
Elvis - etyczny wędkarz to ktoś, kto stara się wyrządzić jak najmniej szkody rybie, aby w jak najlepszym stanie oddać ją wodzie, jeżeli zaś ma rybę zabrać, to ją uśmierca w humanitarny sposób. Etyczny w tym przypadku nie oznacza kogoś, kto żadnej szkody rybom nie wyrządza, ryzyko jakies zawsze istnieje, że rybę bardziej się skaleczy...

Dlatego myślę, że we wszystkim chodzi o etyke wędkarską, która jest czymś zgoła innym niż powszechnie rozumiana etyka. Tak pięknie piszecie, że uważnie muszę dobierać słowa i czuję się w tym wątku niczym słoń w składzie porcelany! :D :D :D

Proponuję sformułować definicję etyki wędkarskiej. Wielu wędkarzy nie wie co to jest - może udałoby sie w prostych słowach ładnie to zawrzeć?


Co do zabijania ryb - łowiąc wiosną i latem wolałbym nie zabijać ich 'od razu'. Etyka etyką a zdrowy rozsądek też jest istotny. Mięso szybko może się popsuć. Nie zabieram ryb - ale jeżeli bym to robił, nie chciałbym 'zapodać' czegoś co 12 godzin poleżało w wysokiej tempreraturze. Sama 'etyka' nakazywałaby w ogóle poczekać na koniec sesji - i wybrać na przykład jedną lub dwie ryby... ;)
Luk pozwól,że się odniosę do tego co napisałeś.
Co do humanitarnego i właściwego obchodzenia się nie tylko z rybami,ale że wszystkimi organizmami żywymi pisałem w innych wątkach i tu się z Tobą w pełni zgadzam.
Ja też się czuję jak ten słoń...ale podejmuję wyzwanie gdyż dyskusja jest bardzo ciekawa i mam nadzieję,że koledzy mi wybaczą prosty język i ubogie słownictwo w tej jakże bogatej dyskusji,a raczej filozoficznych rozważaniach.
Też myślałem o spisaniu takiego
"dekalogu"tylko nie etycznego zachowania,a raczej właściwego. I tu właśnie ggłówną rolę odgrywało by racjonalne podejście tak jak napisałeś zdrowy rozsądek.
Dekalog ów miałby pełnić rolę takiego przewodnika lub poradnika właściwego postępowania.
Jeżeli ktoś podziela moje zdanie i uważa,że warto coś takiego stworzyć to zapraszam.
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=699.0
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 06.02.2015, 11:08
Też myślałem o spisaniu takiego
"dekalogu"tylko nie etycznego zachowania,a raczej właściwego. I tu właśnie ggłówną rolę odgrywało by racjonalne podejście tak jak napisałeś zdrowy rozsądek.
Dekalog ów miałby pełnić rolę takiego przewodnika lub poradnika właściwego postępowania.
Jeżeli ktoś podziela moje zdanie i uważa,że warto coś takiego stworzyć to zapraszam.
Daniel, dokładnie tak samo patrzę na omawianą sprawę i oczywiście zapisuję się do nowego wątku. Dlatego również jak Luk uważam:
że we wszystkim chodzi o etyke wędkarską, która jest czymś zgoła innym niż powszechnie rozumiana etyka.

W gruncie rzeczy z tego powodu zacząłem wątek, żeby spróbować odróżnić etykę od tego, co uważamy za zbiór pożądanych sposobów postępowanie wobec ryb.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 06.02.2015, 11:26
Twoje założenia były i są  super tylko wątek za szybko wszedł na tak wysoki  poziom i z pewnością wielu kolegów nie zabrało głosu,a teraz się boją,że jak coś napiszą nie tak to wyjdą na idiotów (w tym i ja). Jednak z drugiej strony wszystko to co zostało tu napisane jest bardzo ważne i pokazuje jak temat i podejście do niego jest bardzo złożony i nie jednoznaczny. Mnie taka forma nie przeszkadza jednak widząc ile osób bierze czynny udział w dyskusji uważam,że temat wart jest dalszej analizy jednak nieco prościejszej formie.  Ale wstęp i zarys problemu Super.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 06.02.2015, 11:40
Twoje założenia były i są  super tylko wątek za szybko wszedł na tak wysoki  poziom

Przepraszam za to swoje zadęcie. Już się poprawiam. O:)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 06.02.2015, 12:04
To nie tak. Tylko oglądalność spadła
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Arcymisiek w 06.02.2015, 16:28
No cóż... Może i ja swoje trzy grosze wtrącę, bo dawno mnie tu nie było. :) Chciałbym jednak swoje przemyślenia określić w prosty sposób, bez jakiś akademickich wywodów odbiegających nurtem filozoficznym. Otóż... Etyka wędkarska według mnie, jest celem moralnego działania człowieka w sposób dojrzały, rozgraniczający dobro od zła i podejmowaniu właściwych wyborów, mających na celu dobro otaczającej nas fauny i flory.
Czasami niektórzy z tymi wyborami mają problem, kiedy np: złowi się sumika karłowatego, którego według regulaminu nie można wypuścić z powrotem do wody, a z drugiej strony jest to żywa istota która cierpi -  tu powstaje dylemat... Osobiście uważam, że w tym konkretnym przypadku dobrem będzie szybkie uśmiercenie ryby, zakopanie, lub  zabranie do domu w celach konsumpcyjnych własnych, lub dla kotka - myślę, że według mnie to etyczny wybór, mający na celu większe dobro dla kondycji wodnego ekosystemu. Nie wiem, czy ten przykład dobrze dobrałem i jest przykładem właściwym, ale ja tak właśnie postrzegam te sprawy.

Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 06.02.2015, 23:25
Wybieram, żeby nie śmiecić, bo tak stanowi regulamin.
A gdyby w regulaminie nie było takiego zapisu? :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 07.02.2015, 00:24
Mi jeszcze przyszło do głowy coś co może z etyką sensu stricto nie ma nic wspólnego - ale świadczy o naszym wizerunku , odbieraniu nas wędkarzy przez resztę społeczności
Jaki jest stereotyp wędkarza ? - ciuchy przechodzone które żal wywalić, ubrania robocze,panterki z ruskiego demobilu,  gumofilce . Wszystko raczej bylejakie i niezbyt czyste . Ludzie przez to odbierają nas jak łachmytów i brudasów
Dlaczego mamy być gorsi od myśliwych zawsze majacych na sobie odpowiednie ubranie rozpoznawalne od razu ?
Nie twierdzę że musimy zaraz wydawać cieżkie pieniadze na super markowe ciuchy wędkarskie - wybór jest jednak przeogromny i na pewno każdego wędkarza stać na zakup specjalnego stroju
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 07.02.2015, 00:32
Mi jeszcze przyszło do głowy coś co może z etyką sensu stricto nie ma nic wspólnego - ale świadczy o naszym wizerunku , odbieraniu nas wędkarzy przez resztę społeczności
Jaki jest stereotyp wędkarza ? - ciuchy przechodzone które żal wywalić, ubrania robocze,panterki z ruskiego demobilu,  gumofilce . Wszystko raczej bylejakie i niezbyt czyste . Ludzie przez to odbierają nas jak łachmytów i brudasów
Dlaczego mamy być gorsi od myśliwych zawsze majacych na sobie odpowiednie ubranie rozpoznawalne od razu ?
Nie twierdzę że musimy zaraz wydawać cieżkie pieniadze na super markowe ciuchy wędkarskie - wybór jest jednak przeogromny i na pewno każdego wędkarza stać na zakup specjalnego stroju

Absolutnie się zgadzam. Mam identyczne odczucia. Zresztą kiedyś coś nawet pisałem o tym na WT. "Łachmyta"- to słowo trafia w punkt :thumbup:
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 07.02.2015, 07:44
Wybieram, żeby nie śmiecić, bo tak stanowi regulamin.
A gdyby w regulaminie nie było takiego zapisu? :)

Upraszczam. Obligatoryjność regulaminu jest łatwiejsze do zastosowania. W innym przypadku byłoby jak w sprawie kaleczenia ryb (co rozwinął Luk).
Sami dobrze wiecie, że czasami jakieś zachowanie jest komentowane dwojako. Na przykład mnie najbardziej boli, że taki Pan Zyga łowi zgodnie z regulaminem, który jest taki, a nie inny. Gdyby go złamał, to sam bym źle ocenił jego stronę i jego samego.
Łamanie regulaminu jest oczywistym złem. Np. kaleczenie ryb, które w regulaminie nie jest opisane interpretowane jest już różnie.

Dlatego ja się smucę, że regulamin swoje, a wędkarz swoje :/

Ad. Druid. Ja koszulkę forumową noszę dzień i noc. Nad wodą też będę. Taki w niej ładny jestem :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 07.02.2015, 09:54


Ad. Druid. Ja koszulkę forumową noszę dzień i noc. Nad wodą też będę. Taki w niej ładny jestem :)

Brawo :bravo: tak trzymaj :)
Nawiasem mówiąc znam kobiety którym słowo spławik się inaczej kojarzy więc uwazaj na brania :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 07.02.2015, 10:56


Ad. Druid. Ja koszulkę forumową noszę dzień i noc. Nad wodą też będę. Taki w niej ładny jestem :)

Brawo :bravo: tak trzymaj :)
Nawiasem mówiąc znam kobiety którym słowo spławik się inaczej kojarzy więc uwazaj na brania :)


Ha ha ha !!! ;D Ale się uśmiałem. Hasło, jak widać, może dawać szerokie możliwości interpretacyjne. Rzeczywiście, przecież postronna kobieta, która najmniejszego pojęcia nie ma o wędkarstwie (a takich teraz coraz więcej), może sobie różne rzeczy pomyśleć, no i jeszcze ten "grunt" :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 11:22
P
Sensowność nazwy „etyczny wędkarz” można zachować rozumiejąc ją na oznaczenie osoby, która nie zabiera ryb, ponieważ chce je chronić dla innych ludzi, którzy będą czerpać z ich istnienia jakieś dobro(na przykład, inni wędkarze będą mieli co łowić i tym samym będą zażywali relaksu po pracy, co stanowi dla nich niewątpliwe dobro, albo istnienie ryb jest przyczyną jakiejś równowagi w ekosystemie wodnym, który wpływa na ogólny stan środowiska naturalnego, mającego wpływ na zdrowie człowieka – a to stanowi niewątpliwe dobro dla niego). W ten sposób pośrednio działamy na rzecz dobra innych osób.

Z tego punktu widzenia, dopóki nie szkodzi się ekosystemowi, zawsze postępuje się etycznie, również wówczas, gdybyśmy robili, jak Zyga prowadzący blog, szeroko omawiany w jednym z wątków.

Co tym myślicie?


Znalazłem chyba odpowiedni wątek aby zamieścić moje przemyślenia na temat jednego z paradoksów wędkarstwa współczesnego.
Chodzi mi tu o zasadę No Kill.

Wieżę, że myślenie logiczne doprowadza nas do prawdy, niezależnie od jakichkolwiek poglądów, przekonań, wyznań czy ideologii.

Jeśli wędkarze stosujący zasadę "no-kill" używają przynęt/zanęt wykonanych z mączki rybnej to - nie stosują zasady "no kill". Bo gdzieś tam na morzu ogromne trałowce realizują zasadę "kill em all".  Czy tamte ryby są mniej ważne dla ekosystemu? Czy należą do jakiegoś gatunku gorszego?
Innymi słowy wędkarz który zabiera ryby ale w arsenale przynęt nie ma mączki rybnej - jest bardziej etyczny od wspomnianego wyżej. Albo tak samo nie etyczny - jak kto woli ;-)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.03.2016, 11:26
Koczownik, zasada no kill nie oznacza w tłumaczeniu 'nie zabijam ryb', tylko raczej 'wypuszczam to co złowię'. Mączka rybna to odpad raczej, nie ma się tutaj co stresować. Jako wędkarze nie patrzymy na świat przez pryzmat nie zabijania zwierząt, bo co z białymi robakami na przykład, co z ochotką, dendrobeną? Takie rzeczy zostawmy ekologom i Zielonym :D
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 11:31
Gdyby to był tylko odpad to tak - ale z tego co czytałem, to teraz mocno rozwinęło się łowienie trałowcami wszystkiego co popadnie - celowo na mączkę rybną (do różnych zastosowań). Bo wiadomo co się stało w wyniku karmienia bydła paszą zwierzęcą. Pasze więc stały się rybne. Sami wiemy co się w Bałtyku dzieje. Pewien logiczny czy etyczny paradoks jednak występuje.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.03.2016, 11:45
Słuszna uwaga. To mi trochę jednak przypomina akcję 'jedząc mięso popierasz morderstwo' - nawołującą dawniej do przejścia na wegeterianizm. Pomimo, że więcej ludzi nie je mięsa, produkuje się go i tak o wiele więcej. Tak więc jeżeli zrezygnujemy z łowienia na zanęty z mączkami, to czy sądzisz, że trałowce mielące wszystko przestana łowić? Że ta gałąź przemysłu upadnie? Bądźmy realistami... Taki protest nic nie da. Myślę, natomiast, że lepiej nawoływać jest do oszczędnego korzystania z zanęt, producenci zaś mogą się pokusić o szukanie 'ekologicznej' mączki. O ile takowa istnieje :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Opos w 02.03.2016, 11:51
Nie ma tu jakiegoś księdza :P bo oni na moralności znają się "najlepiej" :) Moim zdaniem z etyka jest jak z dupą, każdy ma swoją :) Można przyjąć dla wędkarzy jakieś moralne odnośnik, czy regułki, ale czy one się sprawdza i nie będą budzić wewnętrznego sprzeciwu wśród nich ? Kluczowe dla wielu katolików przykazanie, to "nie zabijaj". Przenoszą je na każdy możliwy grunt kierując się "swoją" moralnością. Natomiast w świecie zwierząt "nie zabijaj" oznacza, własną śmierć. Jeśli wędkarz używa prostych sposobów na przechytrzenie ryby w jej naturalnym środowisku, to jest wędkarzem etycznym:) Zawsze mnie wkurzają wszelkiego rodzaju połowy na łódkach, echosondy i inne gadżety, które zabijają prostotę tego hobby :/ Naturalnym środowiskiem człowieka jest ląd i z niego przy pomocy kawałka kija i kawałka robaka powinniśmy przechytrzyć rybę w jej środowisku. Człowiek nie występuje w wodzie (no chyba że do niej wpadnie )a jeśli jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego, to działając etycznie (wg. przykazania nie zabijaj) zakłócamy jego działanie. Etyka to również wychowanie. Jeśli mamy tu na myśli etycznych wędkarz w kontekście młodego pokolenia, to wpajanie im jakiejkolwiek etyki czy poprawnych zachowań i reakcji jest godne naśladowania :) Myślę, że etyczny wędkarz nie dopuszcza do świadomego zakłócenia równowagi panującej w ekosystemie :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 11:59
Kluczowe dla wielu katolików przykazanie, to "nie zabijaj". Przenoszą je na każdy możliwy grunt kierując się "swoją" moralnością.

 ;D Widzę, że w tym temacie jesteś mocno zielony więc Ci uświadomię, że jest dokładnie odwrotnie.
To inne religie mają zasady nie zabijania żadnych istot - na przykład święte krowy (Hinduizm), lub nie jedzenia wieprzowiny (Islam)
Katolik ma nie zabijać tylko i wyłącznie bliźniego, czyli człowieka.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.03.2016, 12:06
Nie rozmawiajmy na tematy religjne, bo daleko nie zajedziemy :)

Etyka wędkarska jest trudna do sprecyzowania, dla wielu oznaczać może coś innego. Dla kogoś to może być wypuszczanie złowionych ryb, dla innego zabieranie z umiarem, dla trzeciego łowienie wg przepisów... Na pewno wspólną rzeczą jest jak najmniejsza ingerencja w wodny ekosystem, szacunek dla ryb. Każdy chyba rozumie etykę po swojemu (niektórzy mogą też nie rozumieć)...
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Opos w 02.03.2016, 12:07
Kluczowe dla wielu katolików przykazanie, to "nie zabijaj". Przenoszą je na każdy możliwy grunt kierując się "swoją" moralnością.

 ;D Widzę, że w tym temacie jesteś mocno zielony więc Ci uświadomię, że jest dokładnie odwrotnie.
To inne religie mają zasady nie zabijania żadnych istot (Hinduizm), lub nie jedzenia wieprzowiny (Islam)
Katolik ma nie zabijać tylko i wyłącznie bliźniego, czyli człowieka.

Ale jak mówi biblia, człowiek ma rozum i wolną wolę ,i ma czynić sobie ziemię poddaną :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 12:09
Można generalnie etykę nazwać - dobrym gospodarowaniem. W naszym przypadku wodami.
Tak aby stan ich jeśli się nie poprawiał to przynajmniej nie pogarszał.

Ale jak mówi biblia, człowiek ma rozum i wolną wolę ,i ma czynić sobie ziemię poddaną :)

Poddaną na zasadzie takiej, że człowiek ma być dobrym gospodarzem, a nie tyranem lub niewolnikiem ziemi.
No bo jeśli Ziemia jest dla nas darem od Stwórcy, to o taki dar trzeba dbać.
I to jest logiczne.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 02.03.2016, 12:13
Ale pomyślmy ile z tej mączki pozyskiwanej w ten sposób jest kierowane do wędkarzy? Podejrzewam że mały odsetek. Nawet jeśli masz rację to i tak wszystkich nie przekonasz i nawet o ten mały odsetek nie zmniejszysz zużycia mączki.
Tak więc myślę że i tak bardziej eko jesteś wypuszczając ryby.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 02.03.2016, 12:15
A ja tam używam przynęt z mączek rybnych bo dbam o to żeby zmniejszać poziom azotu i fosforu w morzach.
Gdzieś ktoś pisał, że idealną sytuacją jest jak ktoś nie używa zanęt a zabiera ryby. Ja zanęt w morzu nie używam a ryby na moje konto zabierają trałowce. Kazdy jest na plusie.


Myślę też, że Ziemia ma o wiele większe problemy od "nie etycznych wędkarzy" ;)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 02.03.2016, 12:15
Wtrącę swoje trzy grosze. Uważam, że nie ma czegoś takiego jak etyka wędkarska. Człowiek albo jest etyczny albo i nie. I to na każdym gruncie. Zgadzam się natomiast, że każdy ma inne wychowanie, wpojone inne pojmowanie etyki. W różnych środowiskach ogół norm moralnych może być inaczej uznawany. I tak też jest w odniesieniu do środowiska wędkarskiego. Na tym forum np etyczne będzie używanie haczyków bezzadziorowych na innym już nie. W jednym popularyzuje się wypuszczanie złowionych ryb w innym zabieranie. Sądzę, że zarówno w odniesieniu do ludzi jak i zwierząt moralny człowiek winien się kierować zasadą aby przejść przez życie rąbiąc jak najmniej krzywdy innym, tylko tyle ile musi. I to bez względu na kulturę, religię czy też środowisko w jakim żyje.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 12:16
Abym był dobrze zrozumiany - nie zamierzam nikogo przekonywać czy nawoływać do zakazu stosowania mączek.
Po prostu to takie moje spostrzeżenie, na zasadzie obserwatora stojącego z boku. Zauważyłem paradoks, polegający na tym że z jednej storny się wypuszcza, a z drugiej mieli :D 

Nie jestem ani wegetarianinem, ani ekologiem. Uważam, że jeśli natura stosuje zasadę "Poluj aby jeść" to jest to naturalnie najwłaściwsze. Oczywiście z umiarem. Kiedyś tylko wypuszczałem ryby i muszę powiedzieć, że miałem przez to niesmak. Traciłem sens łowienia.

Nie zamierzam ani rezygnować z używania wyrobów na bazie mączki, ani rezygnować z zabierania ryb.
W tym roku zabrałem w sumie 10 ryb, w tym żadnej szlachetniej.
To chyba mogę się uznać za etycznego?
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 02.03.2016, 12:28
Kolego, ja nie mówię że kogoś przekonujesz ani Cie nie oceniam. To forum dyskusyjne więc dyskutujemy :)
W kwestii etyki to równie dobrze można powiedzieć że skrajnie nieetyczne jest łowienie ryb dla samej przyjemnosci i kaleczenie im pyszczków. Ile ludzi tyle racji. Ja np nie rozumiem myśliwych a muszę z tym żyć :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 12:35
W kwestii etyki to równie dobrze można powiedzieć że skrajnie nieetyczne jest łowienie ryb dla samej przyjemnosci i kaleczenie im pyszczków.

Trafiłeś w sedno.
Właśnie to powodowało moje wyrzuty w przeszłości - zadaję rybie ból czy stres ale pytanie dlaczego?
Dla własnej satysfakcji?
To trochę lipny powód ;D

Dlatego najlepiej się czuję kiedy mam zasadę że zabieram ale w praktyce to głównie wypuszczam z takich powodów jak wymiar czy nie właściwy gatunek. Zaczynam też łowić późną wiosną, już po tarle.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 02.03.2016, 12:37
Dlaczego wędkarstwo traciło dla Ciebie sens jak nie zabierałeś ryb?

Ja na przykład uważam, że w wędkarstwie inaczej niż w rybołówstwie chodzi właśnie bardziej o samo przechytrzenie ryb a nie ich zabicie. Satysfakcję daje mi udana sesja, im bardziej udana tym większa radość. Wypuszczam je bo uważam, że na ich przechytrzeniu kończy się ich rola.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 02.03.2016, 12:39
Koczownik, zabieranie ryb jest sprawą indywidualną i nikt nie powinien narzucać drugiemu aby wszystkie ryby wypuszczał. Sam od wielu lat ryb nie zabieram, nie wydaję i dla mnie jest całkiem normalne, że wracają z powrotem do wody. Ale nie staram się umoralniać innych, że to co czynię jest jedyne słuszne. Co nie znaczy, że nie namawiam do wypuszczania ryb dojrzałych, ryb, które wzbogacają akwen nie tylko wędkarsko ale i gospodarczo. Najbardziej jednak irytują mnie osoby, które krzyczą jak to należny traktować ryby, stosować maty, odkażacze, haki bezzadziorowe, sprzęt odpowiedni do poławianej ryby a sami po cichu zabierają ryby do konsumpcji. Na różnych spotkaniach wędkarskich wielokrotnie spotykałem się z twardogłowiem bo z 1 strony grupa zatwardziałych wędkarzy obstających, że ryby należny zabierać bo tak jest w regulaminie. Twierdzących, że ryba to białko i produkt konsumpcyjnym a wędkarstwo jest po prostu inną formą myślistwa. A z drugiej strony totalni przeciwnicy zabierania ryb i wyzywający innych od mięsiarzy. Jak ktoś łowi celowo tzn nastawia się na połów ryb dużych i łowi je cyklicznie, i do tego zabiera zdobycz to dla mnie jet to osoba strzelająca sobie w kolano. Jak natomiast wędkarz, który łowił całe życie płotki i drobne ryby złowi niespodziewanie dużego karpia i zabiera go aby pokazać rodzinie, że też potrafi, że on tez może. Taki wędkarz jest dla mnie normalną osobą realizującą swoją pasję w sposób w jaki zezwalają mu przepisy i jego własna moralność.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 12:41
Dlaczego wędkarstwo traciło dla Ciebie sens jak nie zabierałeś ryb?

Dlatego, że zadaję im ból czy stres, ale też zdzierając śluz mogę im fundować choroby czy pasożyty - tylko w imię rozrywki.
Zaś kiedy łowię aby jeść - to jest to zachowanie naturalne i wówczas usprawiedliwia.

Tutaj zauważcie inny paradoks!
Załóżmy, że ja wędkarz wypuszczam ryby, a na tym samym łowisku prowadzi się odłowy sieciowe i później w markecie tę rybę kupuję.
Przecież to paranoja jakich mało.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 02.03.2016, 12:47
Właśnie to powodowało moje wyrzuty w przeszłości - zadaję rybie ból czy stres ale pytanie dlaczego?
Dla własnej satysfakcji?
To trochę lipny powód ;D

Dlatego najlepiej się czuję kiedy mam zasadę że zabieram ale w praktyce to głównie wypuszczam z takich powodów jak wymiar czy nie właściwy gatunek. Zaczynam też łowić późną wiosną, już po tarle.

Na takie sytuacje mam jeden argument: wolałbyś, żeby przebito ci usta i otarto skórę, czy dostać pałką w potylicę? :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 02.03.2016, 12:50
Dlaczego wędkarstwo traciło dla Ciebie sens jak nie zabierałeś ryb?

Dlatego, że zadaję im ból czy stres, ale też zdzierając śluz mogę im fundować choroby czy pasożyty - tylko w imię rozrywki.
Zaś kiedy łowię aby jeść - to jest to zachowanie naturalne i wówczas usprawiedliwia.

Tutaj zauważcie inny paradoks!
Załóżmy, że ja wędkarz wypuszczam ryby, a na tym samym łowisku prowadzi się odłowy sieciowe i później w markecie tę rybę kupuję.
Przecież to paranoja jakich mało.

Witam
Kolego ja Cię rozumiem, też czasami zabieram rybę, ale na tym forum o tym się nie mówi, każdy o tym wie, ale o tym się nie rozmawia :)

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 12:50
Cytuj
Na takie sytuacje mam jeden argument: wolałbyś, żeby przebito ci usta i otarto skórę, czy dostać pałką w potylicę? :)

Hehe :D Dobre  :)

Tu jeszcze warto wspomnieć męczenie ryb na zawodach wędkarskich. I to często masowe.

Witam
Kolego ja Cię rozumiem, też czasami zabieram rybę, ale na tym forum o tym się nie mówi, każdy o tym wie, ale o tym się nie rozmawia :)
Pozdrawiam

Trzeba jednak w pewnym momencie się zastanowić. Bo wiecie - może się tak kiedyś zdarzyć (metodą małych kroczków), że ekolodzy zabronią nam w ogóle łowienia ryb. Wiem, że na zachodzie już się tego obawiali.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 02.03.2016, 12:53
Panowie bądźmy poważni, Pyza stary nie przesadzaj! ;)
Mi też sie zdarza zabrać rybę, bo tata uwielbia szczupaki, dziadek karpie.
Jak ktoś zabierze 10 ryb na rok jak pisał kolega Koczownik, to nic się nie stanie :)


Trzeba tylko mieć na uwadze populacje ryb w danym zbiorniku i mieć wyobraźnię.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 02.03.2016, 12:54
Na pewno każdy by wolał aby mu nie obcierano skóry, nie przebijano wargi, nie bito pałką i w ogóle dano święty spokój. Jeżeli ktoś staje się wędkarzem narusza spokój i porządek w środowisku wodnym. Wymuszanie, umoralnianie zatem aby czynił ze swą zdobyczą w ten czy inny sposób przez innego wędkarza jest jak najbardziej obłudne.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 02.03.2016, 12:57
Zgadza się.
Zawsze kwestie etyczne i religijne są najbardziej sporne, bo nie da się w żaden sposób dojść do konsensusu, logicznie umotywować swoich racji na tyle, by przekonać drugą stronę.


Jednak jesteśmy wędkarzami. Jeśli chcemy być fair w 100% wobec ryb, porzućmy nasze hobby. Nie da się łowić ryb nie robiąc im minimalnej krzywdy. Myk moim zdaniem polega na tym, żeby tą krzywdę maksymalnie minimalizować. :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 02.03.2016, 12:58
Dobrze ujęte DVD :thumbup:
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 02.03.2016, 12:59
Widzę, że ładnie się wątek rozwija, nie raz o tym była mowa, nie jeden kolega który naciskał został zbanowany, jak to się mówi zlinczowany, a wątek został jak zwykle usunięty. Który raz to już my przerabiamy? Ja idę akurat do pracy na drugą zmianę, a w nocy jak przyjdę, zobaczymy co z tego wątku wyniknie... Ja wiem, ja rozumiem, ja o złowionej rybie decyduję.

Pozdrawiam

EDIT
Łowiąc na rybkę, inną rybkę, decyduję, jedna ginie aby drugą móc wypuścić...
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 02.03.2016, 13:01
Oo to i na Tym forum bywają takie jazdy, że za brak poprawności dostaje się bana?
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 02.03.2016, 13:01

Właśnie to powodowało moje wyrzuty w przeszłości - zadaję rybie ból czy stres ale pytanie dlaczego?
Dla własnej satysfakcji?
To trochę lipny powód ;D

Dlatego najlepiej się czuję kiedy mam zasadę że zabieram ale w praktyce to głównie wypuszczam z takich powodów jak wymiar czy nie właściwy gatunek. Zaczynam też łowić późną wiosną, już po tarle.

Na takie sytuacje mam jeden argument: wolałbyś, żeby przebito ci usta i otarto skórę, czy dostać pałką w potylicę? :)




Dokładnie tak o tym myślę  . Oczywiście , że z logicznego punktu widzenia wyrządzamy poniekąd krzywdę , ale nie mam w zamyśle znęcania się . Nie trafiają do mnie argumenty , że jak zabiję to robię lepiej niż jak wypuszczę . Po pierwsze , dla mnie osobiście to nonsens . Po drugie , wypuszczam ryby aby mogły się potem wytrzeć i wydać potomstwo . W naszych pustych wodach , właśnie zabijanie ryb jest największą krzywdą dla natury i samych ryb jaką możemy wyrządzić .
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 02.03.2016, 13:02
Oo to i na Tym forum bywają takie jazdy, że za brak poprawności dostaje się bana?

Absolutnie, to bajki za siedmiu gór i lasów  :D
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 02.03.2016, 13:09
:D Spokojniej pracy i szybkiego powrotu na forum.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Pyza w 02.03.2016, 13:16
:D Spokojniej pracy i szybkiego powrotu na forum.

Dziękuję, postaram się mniej w pracy stresować, ale się po prostu nie da. Japońska firma, w której pracuję, Japończycy ok :) to przecież ludzie, najgorsi to nasi... wyżsi przełożeni... równo jadą :/ najpierw Majster zawał,  żyje. Teraz Kierownik - zawał - żyje. To widzicie sami jaka praca... I kilku pracowników po zawale, którzy żyją... Zażyję coś na nerwy i do pracy...

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Opos w 02.03.2016, 13:30
Panowie przecież mam prawo zabrać sobie rybkę i jesli przez 364 dni w roku będziemy wypuszczać, to czy zbruka to nasze sumienie jak raz w roku ulegniemy pokusie i zabierzemy, to na co regulamin zezwala ? Nie popadajmy w paranoję nikt za to do więzienia Was nie posadzi :) A co sądzicie o tych którzy łowią na komercji ,co maja jedna czy tam dwie ryby możliwość zabrać jeśli złowią ? To takie pseudo zakupy albo się uda albo nie :P
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 02.03.2016, 13:39
Panowie przecież mam prawo zabrać sobie rybkę i jesli przez 364 dni w roku będziemy wypuszczać, to czy zbruka to nasze sumienie jak raz w roku ulegniemy pokusie i zabierzemy, to na co regulamin zezwala ? Nie popadajmy w paranoję nikt za to do więzienia Was nie posadzi :) A co sądzicie o tych którzy łowią na komercji ,co maja jedna czy tam dwie ryby możliwość zabrać jeśli złowią ? To takie pseudo zakupy albo się uda albo nie :P


Pewnie, że mamy prawo zabrać rybę , słusznie prawisz o rozsądku. Co do RAPR, to bubel niemający nic wspólnego z aktualnym stanem wód w Polsce.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Opos w 02.03.2016, 13:44
Panowie przecież mam prawo zabrać sobie rybkę i jesli przez 364 dni w roku będziemy wypuszczać, to czy zbruka to nasze sumienie jak raz w roku ulegniemy pokusie i zabierzemy, to na co regulamin zezwala ? Nie popadajmy w paranoję nikt za to do więzienia Was nie posadzi :) A co sądzicie o tych którzy łowią na komercji ,co maja jedna czy tam dwie ryby możliwość zabrać jeśli złowią ? To takie pseudo zakupy albo się uda albo nie :P


Pewnie , że mamy prawo zabrać rybę , słusznie prawisz o rozsądku . Co do RAPR , to bubel nie mający nic wspólnego z aktualnym stanem wód w Polsce .

Skoro mamy już rozsądek, to on nam zapewne podpowie co dalej z tym fantem w postaci RAPR zrobić :) Uwzględnimy rybostan i podejmiemy decyzje, że smakiem obejdzie się satysfakcja i rybę kupimy w puszce :P :)
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 02.03.2016, 15:45
A co sądzicie o tych którzy łowią na komercji ,co maja jedna czy tam dwie ryby możliwość zabrać jeśli złowią ? To takie pseudo zakupy albo się uda albo nie :P

Słuszna uwaga.
Ja właśnie lubię na takiej jednej komercji łowić - płacę 15 zł za jedną wędkę i w cenie mam 2 ryby szlachetne, a pozostałe no limit.
Zabieram tak na jeden obiad i szlus. Woda super czysta, bo zasilana źródłami, wokół zero przemysłu, zero pól - nawet japoniec stamtąd powala smakiem.
Ryb jest tam w bród, wędkarzy podobnie i jakoś się kręci od ładnych paru lat. Są też ryby okazowe, bo jeśli złowi ktoś wielkiego karpia to może go zabrać ale jeśli by go wypuścił to dostaje gratis wejściówkę na kolejny dzień.

Problem jest bardzo łatwo rozwiązać.
Wydzielić łowiska no kill i takie gdzie można zabierać. W ramach klubów czy własności prywatnej.
Każdy by łowił tak jak chce i gdzie chce - opłacając wejściówki wspierałby tę czy inną opcję.
To jest wolność wyboru i to mi się najbardziej by podobało.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: DvD w 02.03.2016, 15:59

Problem jest bardzo łatwo rozwiązać.
Wydzielić łowiska no kill i takie gdzie można zabierać. W ramach klubów czy własności prywatnej.
Każdy by łowił tak jak chce i gdzie chce - opłacając wejściówki wspierałby tę czy inną opcję.
To jest wolność wyboru i to mi się najbardziej by podobało.

Do tego właśnie tutaj dążymy! :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.03.2016, 17:08
Widzę, że ładnie się wątek rozwija, nie raz o tym była mowa, nie jeden kolega który naciskał został zbanowany, jak to się mówi zlinczowany, a wątek został jak zwykle usunięty. Który raz to już my przerabiamy?

Sylwek, chyba mylisz fora, tutaj zbanowano raptem kilkanaście osób w historii, głównie za chamskie zachowanie. Nikt nigdy nie dostał nawet ostrzeżenia jeżeli dyskutował w kulturalny sposób (chyba, ze wywoływał mocne konflikty i podziały na forum - ale było to ostrzeżenie).

Zabieranie ryb, a raczej wypuszczanie ich niektórych bardzo boli, w polskim środowisku wędkarskim jest bardzo często kością niezgody. Jakby co to nadmienię tylko, że na forum promujemy może 'złap i wypuść' - ale bez żadnych ortodoksji, zabieranie z umiarem jak najbardziej jest OK. Najważniejszy jest jak pisali poprzednicy - zdrowy rozsądek. Aczkolwiek nie zezwalamy na zamieszczanie zdjęć ryb robionych nie nad wodą (kuchnia, wanna, ogród itp) - aby promować inne obchodzenie się z rybami. Czego oczy nie widzą tego duszy nie żal :)


Ja osobiście walczę z poglądem 'niesadystów' - którzy uważają, że łowi się po to aby rybę zabić i zjeść,  że tak trzeba. Wobec tego ja jestem wędkarzem 'sportowym' - i takie też uprawiam - polegające na wypuszczaniu złowionych ryb (chyba, że regulamin każe inaczej - np. sumika lub japońca trzeba 'zyg zyg' - to trzeba). Niestety polskie wody wyglądają jak wyglądają, bo wędkarze nie znali i nie znają wciąż umiaru, trzeba więc robić coś aby to odwrócić.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 02.03.2016, 18:38
Dla człowieka, który nad wodę chodzi po to, by zapełnić zamrażarkę, każdy argument będzie dobry, by oczyścić swoje sumienie czy wręcz uczynić siebie kimś lepszym od cymbałów, którzy ryby wypuszczają. On jest szlachetny i ryb nie męczy, a Ty jesteś sadysta, tfu... Głupota nie wybiera, a głupi zawsze znajdzie sposób, żeby we własnych oczach wyglądać na geniusza.
Tytuł: Odp: Etyczny wędkarz - prawda to, czy mit?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 02.03.2016, 19:33
Kwestia znęcania się nad rybami i zadawania im cierpienia była wielokrotnie poruszana:


Wypada wystrzegać się pojęciowej konfuzji oraz naiwnej antropomorfizacji. Tzw. bodziec bólowy/nocyceptywny/szkodliwy ani tzw. infomacja nocyceptywna i jej przewodzenie/przetwarzanie w ramach tzw. nocycepcji (aż do występującego u ludzi etapu "percepcji") to nie jest "ból" rozumiany jako pewnego rodzaju nieprzyjemne subiektywno-świadome odczucie. Takowy "ból" wymaga zaawansowanego neuro-wyposażenia, którego po prostu brakuje rozlicznym stworzeniom zdolnym wszelako do automatycznej reakcji i modyfikacji zachowania w obliczu rozmaitych "bodźców szkodliwych".

Co wynika z tego dla rozważanej kwestii rybiej - to ambitni forumowicze mogą ustalić choćby na podstawie zapodanych wcześniej tekstów neurobiologa Briana Keya, który wykłada rzecz całą w wyjątkowo przejrzysty sposób, choć miejscami z użyciem technicznej terminologii neurobiologicznej.

P.S. Ciekawostka: naukowe argumenty przeciw poglądowi, że ryby mają odczucia bólowe, z entuzjazmem przywoływał swego czasu "Wędkarz Polski", choć jego redaktor naczelny skądinąd nie znosi C&R jak wampir czosnku, ukazując wypuszczaczy jako sadystycznych okrutników :)


[...] są nawet wędkarze, którzy wiedzą lepiej od naukowców, że ryby niechybnie odczuwają ból/cierpienie/udręczenie, a C&R to "sadyzm" ;D

http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/faf.12010/abstract (http://onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/faf.12010/abstract)

Co do terminu "etyczny wędkarz" to nie podoba mi się. Uważam to za coś pokracznego, podobnie jak "humanitarny wędkarz".