Autor Wątek: Mięsiarskie groźby  (Przeczytany 36173 razy)

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #180 dnia: 12.03.2018, 07:51 »
Dziwię się Tobie, bo właśnie powinieneś nas popierać.

Popierałem, do czasu, kiedy konstruktywna krytyka przerodziła się w krytykę tylko po to, żeby była.

Większość rzeczy o których piszemy to fakty i wnioski.

No i co z tego? Ja również piszę fakty i wnioski, często wypowiadam prywatne zdanie. I nagle okazuje się, że kiedy to piszę na forum - staję się złym, przekupnym i cholera wie jeszcze jakim aparatczykiem PZW.
No więc o co chodzi? Przyjmujemy jeden, jedyny słuszny głos, a resztę wyciszamy albo zagłuszamy? Przecież to cenzura jak za komuny, tylko, że teraz mamy XXI wiek i podobno wolne i przyszłościowe forum  :facepalm:


Widzisz, Ty uparłeś się bronić wizerunku PZW. Cokolwiek ktoś powie coś na nie, Ty jesteś na tak.

No właśnie. Wyrażając swoje obiektywne zdanie, bronię wizerunku PZW. Nie, ja jestem obiektywny. A Ty fanatycznie atakujesz PZW. Tak to widzę.


Ale czy to dobra taktyka? Co takiego osiągniesz, kogo bronisz? Czy może wybierasz iść tu pod prąd?

O właśnie, tutaj to widać. Dobra taktyka... Kogo bronię? Co osiągnę? Ja po prostu wyrażam zdanie. Ale tutaj, na przyszłościowym forum Lucjana, jak ktoś wyraża zdanie inne niż administrator, to już jest oczerniany i robi się z nim to, co właśnie Ty robisz ze mną. Czyli w perfidny sposób manipulujesz moimi słowami, próbując ze mnie zrobić złego działacza. Bo mam zdanie inne niż Twoje.


Ja nie widzę argumentów u Ciebie, widzę oskarżenia z Twojej strony. Fanatyzm, cenzura, masowa krytyka. Ale co mamy pisać? Że jest super?

Pisz co chcesz, ale jak ktoś ma inne zdanie od Twojego, to zachowuj się jak normalny człowiek. Dlaczego nie próbujesz nawet przemyśleć swojego postępowania? Uważasz, że nagle, kiedy zacząłem działać w kole, to moje zdanie w wielu kwestiach się zmieniło? Nie, zmieniło się postrzeganie Twojej osoby. Nie muszę przyklaskiwać na każde Twoje słowo. Każdy ma swój rozum i jest zdolny do logicznej i rozsądnej oceny sytuacji. Przede wszystkim obiektywnej. Nie musze łykać wszystkiego co napisze Lucjan i przyklaskiwać na forum. Jeśli moje zdanie się różni lub mam inny pogląd to go wyrażam.


Że na pewno będzie lepiej, bo prezes Rudnik, świecący zębami i wąsami przed kamerami i przy wywiadach nagle oznajmił, że rybactwo w PZW jest OK? Co się zmieni? Widziałeś jak organizują feedera? Słyszałeś ile kasy poszło na fileciarnie i patroszalnie? A konferencja w Berlinie? Jest lepiej? Gdzie i kiedy? Zerknij na wyniki jakie są w tym roku, póki co totalna bryndza. Przypadek? Nie sądzę...

Ale co ma prezes Rudnik do mojego zdania w danej sprawie? Wszystko będziesz tak tłumaczył? Jak w tym temacie uznałem, że zachowanie działacza, który wyrzucił ryby jest naganne, jednak w sumie to mu się nie dziwię, to co ma do tego prezes Rudnik? Wyraziłem własny pogląd. Albo jesteś człowiekiem inteligentnym, albo coś z Tobą jest nie tak Lucjan. Bo ja tutaj związku nie widzę. Co ma fileciarnia do tego?
Swoją drogą, to kolejna propagandowa tuba nakręcana przez Ciebie. Bo doskonale wiesz, że za fileciarnie i remonty patroszarni nie odpowiada ani rudnik ani obecny ZG PZW. To, że realizuje się umowy w tej chwili, nie oznacza, że ktoś jest za nie odpowiedzialny. Jak się na coś dostaje dotacje, jak się ma zobowiązania to trzeba się z nich wywiązać. Ty to wiesz, ale już tego Lucjanie nie napiszesz. Bo lepiej jest fakty przemilczeć, a karmić szanownych forumowiczów propagandą. I to mnie denerwuje, że lubisz sobie przemilczeć pewne fakty, natomiast to, co dla Ciebie wygodne wywlekasz. Jesteś więc cenzorem jak się pisze, w dodatku chciałbyś kontrolować każdy głos na forum. Jeśli ja, obiektywnie wyrażę swoje zdanie, natychmiast atakujesz.

To co Ci się tak nie podoba, to wreszcie dojrzała ocena obecnej sytuacji w Polsce.

Nie rozśmieszaj mnie. Nie podoba mi się Twój fanatyzm i to, kim się stałeś. A nie podoba się to dlatego, że widziałem w Tobie osobę, która budziła jakieś nadzieje.
Problem w tym, że stoisz ciągle w miejscu, ze swoją dojrzałą oceną sytuacji, powtarzasz swoje slogany jak katarynka a nie robisz zupełnie nic.



Teraz właśnie widzimy jak to wszystko jest zorganizowane, ukartowane, jaka ściema karmią nas działacze z ZG i okręgów, naukowcy rybaccy.

No tak, teraz właśnie widzimy. Bo matchless napisał, że nie dziwi się jakiemuś bucowi, który wyrzucił ryby w krzaki. I teraz widzimy, jak to jest ukartowane. Może pora skorzystać z porady specjalisty?


Mieszkam w UK i wiem jak może wyglądac normalność, i nie chodzi o żadne wypuszczanie ryb ale o działanie władz związku, podejście państwa, urzędników i polityków do wędkarzy. Dodatkowo jest argument przemysłu wędkarskiego, świetnie zorganizowanego i zespolonego z wędkarstwem. W tej normalności biorę udział, i znam tych ludzi, są z tej samej gliny ulepieni co my. Więc nie łykam kitów o tym, ze u nas się nie da, że prawo nie pozwala i tak dalej.

Wskazałem Ci, co jest głównym powodem takiego stanu rzeczy - wędkarze. To zacząłeś kolejną wojnę i ataki w moją stronę. Że usprawiedliwiam PZW, działaczy, baronów. Tak, wciąż ta sama śpiewka. A ja Tobie, merytorycznie, na postawie tego co obserwuję, wskazałem przyczynę. Nie dotarło. Zobacz więc przykład tego, co dzieje się w UK po najeździe naszych wędkarzy. Nagle okazuje się, że pojawia się wizja bezrybia. Są wyrzucani z łowisk. Stawia się tablice z informacją, że Polakom wstęp wzbroniony. W Holandii okazało się, że po tym, jak nasi kochani koledzy po kiju opanowali ich wody, że dobrze zarządzane łowiska mogą stać się bezrybne w bardzo krótkim czasie. Tam też winni są działacze, władze? Tego problemu nie widzisz. Sygnalizuję, gdzie leży problem - dla Ciebie to nie jest argument, widzisz jedynie to, że bronię działaczy. Nie, działaczy w ogóle nie bronię. Pokazuję smutną prawdę. Dla Ciebie to kłamstwo zmyślone. Zaraz znów zaczniesz śpiewkę o stadach tarłowych, o fileciarniach, dietach itd.

Co mam Ci napisać? Że za pięć lat przyznasz nam racje lub nie będziesz się odzywać, wiedząc że pisaliśmy prawdę?

Tak, przyznam Ci rację i nie będę się odzywać, bo wyraziłem swoje zdanie na temat jakiegoś buca w gumowcach a Ty chyba nie świadom tego o czym dyskutujemy znów zacząłeś wojenkę z PZW. Jakby nie można było normalnie rozmawiać w danej kwestii. Ale PZW na Ciebie działa jak płachta na byka, więc nie dziwię się. Być może, co jest wielce możliwe, nie będę się odzywać bo dostanę bana za pisanie tego, co uważam. Co nie jest wcale nieprawdopodobne, bo z doświadczenia swojego na tym forum widzę od dawna, że osoby ze zdaniem innym niż Twoje są na bieżąco banowane i oczerniane.


Ostatecznie. Czekam z niecierpliwością, w końcu, na jakieś konkretne działania. Tyle faktów, tyle przekrętów ujawnionych, nieprawidłowości. A Lucjan nie potrafi nawet napisać pisma lub spotkać się z przedstawicielami ZG PZW i o to zapytać. Tyle wywiadów było, jakieś pionki pytały o byłe pierdoły a prezes odpowiadał. A Ty, nasz orędownik w walce o lepsze PZW... Cholera. Przecież piszesz tylko prawdę, masz rację, czemu więc nie działasz? Ja Ci kibicuję, bo mnie również zależy na "wiośnie" w PZW, która pomoże takim jak ja działać lepiej, prężniej, bez przeszkód (a tych jest nie mało). Tylko, że tak naprawdę, to już mnie irytujesz. Bo miało być pięknie a jest... nadal to samo. Oczekujesz od ludzi, od działaczy cholera wie czego, ale sam nie potrafisz nawet napisać pisma! Zapytania!
W moich oczach, czar prysł! Więc jeśli oczekujesz konkretnej odpowiedzi.... dlaczego to ją masz. Bo zawiodłeś moje oczekiwania. To pisanie o złym PZW, powtarzanie w kółko tego samego... Skoro to jest Twój plan na lepsze PZW to gratuluję. Ale wolę to, co jest obecnie.
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #181 dnia: 12.03.2018, 08:18 »
Proszę Was, nie skaczcie już sobie do oczu. To jest przykre. Jedziemy na tym samym wózku, pragniemy tego samego...

Matchless, ja się całkowicie z Tobą zgadzam, że za stan WIĘKSZOŚCI wód w Polsce (i niestety w wielu miejscach za granicą) odpowiadają wędkarze.
Ale zgadzam się też z Lucjanem, że to samo z siebie się nie stało. Było przyzwolenie i od blisko 30 lat ono jest? Dlaczego organy odpowiedzialne za ochronę wód, za edukację wędkarską, krzewienie sportu wędkarskiego... przez 30 lat nie wprowadziły żadnych przepisów, które piętnowałyby taką patologię? Mało tego, za wiele z czynów haniebnych do tej pory przyznaje się  w PZW nagrody. Komu to jest na rękę i dlaczego? Bo innej możliwości nie ma! Dzięki "śledztwom" Selektora wiadomo już, kto i jak na takim stanie rzeczy zyskuje. To są fakty. Gra toczy się o kasę, a nie o poprawę stanu wód, która przeszkodziłaby w dojeniu tej kasy, bo utrudniłaby proceder, dzięki któremu to dojenie się odbywa.
Pisanie pism i rozmowy niczego nie zmienią. To trzeba zebrać argumenty takie, żeby to wszystko pozamiatać jednym ciosem. Żeby nie było absolutnie żadnych wątpliwości, o co chodzi. Te rzeczy od 30 lat nie dzieją się ot tak, tylko są świetnie zaplanowane.

Grzesiek, wszyscy tutaj jak jeden mąż szanujemy Twoją pracę. W wielu miejscach sprowadzasz nas do parteru, bo po prostu piszesz, jak to wygląda od środka i co jest wykonalne, a co nie. I super.
Wspierajmy się we wspólnym dążeniu do poprawy rybostanu w Polsce.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #182 dnia: 12.03.2018, 09:32 »
Było przyzwolenie i od blisko 30 lat ono jest? Dlaczego organy odpowiedzialne za ochronę wód, za edukację wędkarską, krzewienie sportu wędkarskiego... przez 30 lat nie wprowadziły żadnych przepisów, które piętnowałyby taką patologię?

Tak, tylko pytanie polega na tym, na ile brak zmian jest skutkiem potrzeb i postaw samych wędkarzy. Przecież ogromna większość przeklinałaby tych, co zwiększyliby kary, kontrole, wymiary, a zmniejszyli limity połowowe, o wprowadzeniu akwenów, na których obowiązywałyby przepisy zabraniające zabierania ryb, nie wspomnę. Władze PZW są odbiciem naszych wędkarzy. Przekornie napiszę, że to przejaw demokracji w Związku i niechęci działaczy do arbitralnego, niezgodnego z wolą wędkarzy, działania.

Dzięki "śledztwom" Selektora wiadomo już, kto i jak na takim stanie rzeczy zyskuje. To są fakty. Gra toczy się o kasę [...]

Gdyby jednak ta kasa szła na rozwój wędkarstwa, nie byłoby to takie głupie. Czy idzie? Tego w sumie nie wiadomo.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #183 dnia: 12.03.2018, 09:39 »
Władze PZW są odbiciem naszych wędkarzy. 
.
O to właśnie chodzi. My jesteśmy procentem. Miło widzieć jak na FB i nad wodą coraz więcej się widzi zwolenników NK, ale niestety, zdecydowana większość ludzi, których spotykam nad wodą i narzekają na PZW, nie dlatego, że wody są fatalne. Dlatego, że ryb nie ma, że nie ma czego zabierać. Oni nie poparliby kar, okresów i wymiarów. Oni chcą wóď pełnych mięsa. Dlaczego nie lubią rybaków? Bo oni zgarniają ich porcje.
A PZW trzeba przyznać, że słucha swojego elektoratu - są karpie, są chore, wysokie limity.
Uzależniony od wędkarstwa

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #184 dnia: 12.03.2018, 09:40 »
Było przyzwolenie i od blisko 30 lat ono jest? Dlaczego organy odpowiedzialne za ochronę wód, za edukację wędkarską, krzewienie sportu wędkarskiego... przez 30 lat nie wprowadziły żadnych przepisów, które piętnowałyby taką patologię?

Tak, tylko pytanie polega na tym, na ile brak zmian jest skutkiem potrzeb i postaw samych wędkarzy. Przecież ogromna większość przeklinałaby tych, co zwiększyliby kary, kontrole, wymiary, a zmniejszyli limity połowowe, o wprowadzeniu akwenów, na których obowiązywałyby przepisy zabraniające zabierania ryb, nie wspomnę. Władze PZW są odbiciem naszych wędkarzy. Przekornie napiszę, że to przejaw demokracji w Związku i niechęci działaczy do arbitralnego, niezgodnego z wolą wędkarzy, działania.

O tym właśnie jest ten wątek. Dlaczego mamy słuchać głosu ludzi, którzy niszczą wszystko i domagają się więcej. Przepisy są od tego, by wprowadzać ład i porządek. Co to za logika: nie wprowadzimy przepisu zakazującego trzymanie psów na metrowych łańcuchach, bo większość po wsiach tak robi i nie życzy sobie zmian.



Dzięki "śledztwom" Selektora wiadomo już, kto i jak na takim stanie rzeczy zyskuje. To są fakty. Gra toczy się o kasę [...]

Gdyby jednak ta kasa szła na rozwój wędkarstwa, nie byłoby to takie głupie. Czy idzie? Tego w sumie nie wiadomo.
Gdyby szła na rozwój wędkarstwa, to nie szłaby tam, gdzie idzie teraz i ludzie, którzy z tego żyją, musieliby poszukać innego źródła dochodów.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 532
  • Reputacja: 1460
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #185 dnia: 12.03.2018, 10:05 »
Przekornie napiszę, że to przejaw demokracji w Związku i niechęci działaczy do arbitralnego, niezgodnego z wolą wędkarzy, działania.

W którymś z tematów ktoś wrzucił ikonografikę wrzuconą do sieci przez kogoś z ZG z której wynika, że ZG podzielił kraj na 4 strefy. Na czele każdej ze stref stoi "baron" z PZW, zaś na czele jednej z nich (Strefy I) stoi podobno autor niezgodnej z prawem ingerencji w samorządność PZW, czyli autor ordynacji wyborczej ograniczającej prawa wyborcze zwykłym członkom.

Zmiana ordynacji sama w sobie była nie tylko niezgodna z prawem, ale wręcz była rzucającą się w oczy, prostacką próbą (stworzoną przez takiego chłopka roztropka, który zaszedł dalej niż powinien) ograniczenia jakichkolwiek zmian we władzach związku, tak aby ci co rządzą rządzili tam wiecznie. Jak widać nie przeszkadzało to dokonać zmian, które byłyby niezgodne z wolą znacznej ilości członków :beer: Nie przeszkadza to również dalej rządzić szaraczkami przez osoby, które tak się zachłysnęły władzą, że aż zapomniały że to jest stowarzyszenie, a nie mianowana dyrekcja państwowego przedsiębiorstwa z czasów komuny. 

Dlatego nie kupuję tego, że nic nie da się zrobić, bo jak widać tam gdzie w grę wchodzą prywatne interesy rządzących PZW :money:, da się jakoś dokonywać zmian niezgodnych z wolą członków... i nawet prawem :facepalm:

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 015
  • Reputacja: 2238
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #186 dnia: 12.03.2018, 10:09 »
Właśnie, właśnie. Bardzo ważny argument - nie da się wprowadzić zmian, bo większość członków ich nie chce. Ale jakoś da się wprowadzać rybaków na różne wody, lub utrzymać tam już istniejących, lub budować nowe fileciarnie... pomimo że jeszcze większa większość członków tego nie chce :D
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 467
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #187 dnia: 12.03.2018, 11:30 »
Dziwię się Tobie, bo właśnie powinieneś nas popierać.

Popierałem, do czasu, kiedy konstruktywna krytyka przerodziła się w krytykę tylko po to, żeby była.

Uważasz, że jeżeli jesteśmy wciąż przeciwni polityce jaką kreuje PZW, to nie jest to konstruktywna krytyka? To Twoja krytyka jest niekonstruktywna. Tak się składa, że Arek (selektor) ujawnił tu fakty, które sa po prostu wstrząsające. W tym samym czasie zaczynasz bronić PZW. Czego się spodziewasz? Ja jestem stały w tym co sądzę i robię, i uważam to za dobrą cechę a nie złą, więc nie powinno dziwić, że moje ataki są jeszcze mocniejsze. To Ty mnie atakujesz a ja bronię swego stanowiska Mój drogi. Jestem przeciwko obecnej formie sportu w PZW, i już to Cię wyprowadza z równowagi. Uważam, ze właśnie tu jest podstawowe ziarno niezgody. To od momentu mojego ataku na 'sport' stałeś się obrońcą poczynań związku, wziąłeś nawet w obronę Iwańskiego.

by była.

Większość rzeczy o których piszemy to fakty i wnioski.

No i co z tego? Ja również piszę fakty i wnioski, często wypowiadam prywatne zdanie. I nagle okazuje się, że kiedy to piszę na forum - staję się złym, przekupnym i cholera wie jeszcze jakim aparatczykiem PZW.

Grzegorz, zamieniasz się w demagoga. Podaj te fakty tu, w dyskusji, nie zaś uprawiasz żonglerkę dziwnymi argumentami, wciąż oskarżając. I gdzie stałeś się aparatczykiem, na dodatek przekupnym? Nie jest to trochę nie fair w tej polemice? Ja nie zarzucam i nie zarzucałem Ci bycie przekupnym.  A może coś źle przeczytałeś? Bo ja mówię o działaczach w ZG, których uważam wielu za tych, co są tam dla stołków, zaś działacze w kołach to ludzie o skrajnie odmiennym podejściu, to ci, co pracują społecznie i poświęcają swój czas.I kims takim jestes Ty :) Więc nie rób ze mnie tego, co chce Ciebie ukrzyżować. Bo cenię i pochwalam to co robisz, nie zgadzam się z tym co piszesz,  z poszczególnymi rzeczami. Proszę, nie rób z siebie na siłę tego krzywdzonego i poniewieranego, przecież to dyskusja tylko :D



Ale czy to dobra taktyka? Co takiego osiągniesz, kogo bronisz? Czy może wybierasz iść tu pod prąd?

O właśnie, tutaj to widać. Dobra taktyka... Kogo bronię? Co osiągnę? Ja po prostu wyrażam zdanie. Ale tutaj, na przyszłościowym forum Lucjana, jak ktoś wyraża zdanie inne niż administrator, to już jest oczerniany i robi się z nim to, co właśnie Ty robisz ze mną. Czyli w perfidny sposób manipulujesz moimi słowami, próbując ze mnie zrobić złego działacza. Bo mam zdanie inne niż Twoje.


Po raz kolejny dementuję to co napisałeś. Tak jak Ty zarzucasz mi tu pewne rzeczy, tak ja się tłumaczę. Zwłaszcza jeżeli mam być niekonsekwentny, wciąż krytykujący (OMG, aby coś zmienić mam na siłę chwalić? To niech dzieje się coś co daje zmianę na plus). A zdanie inne niż administrator? Naskoczył na mnie perfidnie Enzo, zarzucając mi pewne rzeczy, zwłaszcza brak wiedzy. No to mu napisałem, że walczył o to aby Dzierżno Duże nie było wodą no kill, aby nie poszło w ręce koła nr 29, straszył no killowcami mięsiarzy. Ot, moja obrona, aby komuś pokazać, że nie jest lokalną Alfą i Omegą, co działa i wie wszystko, a ja nie mam prawa komentować. Mam, i to robię. Tak może było to perfidne z mojej strony, ale to jest odpowiedź o tej samej sile. Mam nadstawiać każdemu policzek tutaj, niby z jakiej racji? Dyskutujmy, kulturalnie, i będzie OK. A teraz? Dyskusja robi się nieprzyjemna dla wielu, niestety. Ale chciałbym faktów tutaj, argumentów. Nie zaś oskarżeń z Twojej strony, które pojawiły się w dalszej części Twej ostatniej wypowiedzi.

To mnie najbardziej dziwi, że bronisz ZG PZW i jego polityki, po co? Aby pokazać, że tutaj tylko krytykujemy i lepiej jest zrobić coś na opak? Mamy zrobić szkółkę wędkarską na zlocie jak zalecał oderwany od rzeczywistości kamukieros, aby coś koniecznie 'zrobić'? Męczy mnie to. Robię tyle, na ile mam czasu i energii. Skupiam się na rzeczach najważniejszych więc, ze swej strony zainwestowałem w 'naprawę wędkarstwa' bardzo dużo i czasu i pieniędzy. Mam dać jeszcze więcej? Mam zrezygnować z pracy i pisać artykuły, robić pikiety, szkółki, aby dostać prawo do krytykowania? Grzegorz, ja chcę normalności, cały czas to pokazuję. Tak, to już nudne, jak cały ten bajzel w PZW, polskim prawie...

I wciąż uważam, że to nie wina wędkarzy tylko. Zobacz, zamieniasz sie w tego co atakuje właśnie wędkarzy, broni zaś tych na górze. Co z tego, że w Holandii czy UK robią takie rzeczy? Ta kultura która przynieśli to kultura jaka obecnie panuje w PZW. Tak ich wychował związek, przynajmniej pośrednio. To nie jest tak, że PZW mówi inaczej, a taki ojciec czy kumple robią coś innego. Nie, upadek świadomości wędkarskiej to największy grzech tych co są u władzy. Wędkarze zamiast przejść ewolucję, stali się żądnymi mięsa pseudowędkarzami, kormoranami w buciorach. Kradną, bo wiedzą, że kradną też inni, również ci na górze. W przeciągu 20 lat doszło do prawdziwej katastrofy, której zapobiec próbuje część reformatorów, do których należą ludzie z tego forum między innymi.

Odpowiedz mi na podstawowe pytanie. Jakich spodziewasz się zmian, jeżeli nie bezie zmian na górze, jeżeli wciąż będą obowiązywały te same zasady i reguły? Liczysz na przemianę pokoleniową? To około 20 lat, masz tyle czasu? Widzisz, wiem w głębi duszy, że wcale nie uważasz, że robimy tu złą robotę. Chodzi o coś innego, masz coś do mnie, sport to jedna z tych rzeczy. Cóż, nigdy nie będziemy się zgadzać w 100%, nieprawdaż? Więc o co to kruszenie kopii? Wg mnie naginasz pewne rzeczy, logicznie one się nie obronią. Dlatego skończmy tę nieprowadzącą do niczego dyskusję. Brak argumentów bowiem stawia Cię w złej sytuacji, co odbierasz jako atak i oczernianie Twojej osoby. Niesłusznie! Sam zamieniasz się w tego, co atakuje tych, co chcą zmian w PZW. Atakujesz nie tylko mnie, ale ich również. Może staniesz do dyskusji z Selektorem i zaoponujesz jego argumentom? Widzisz, stracisz oparcie, mnie można oskarżyć o autokratyzm, cenzurę, ale jego? A poglądy jego i moje są często bardzo zbieżne.

Grzesiek, zastanów się kto kogo tu atakuje i kto kogo stawia w złym świetle :( Ja uważam, że się bronię, przed zarzutami czasem bardzo mocnymi. Na dodatek staję w obronie dobrego imienia tego forum, uważam to za swój obowiązek. Bo walczymy o słuszną sprawę, w nudny być może sposób, trąbiąc o tym samym, ale jest to coś, co trzeba robić. A ile można zdziałać, zależne jest od tego ilu jest chętnych aby działać. Gdyby było ich wielu, wiele byłoby zrobione. Niestety, większość woli dyskusje o zanętach i przynętach niż o przyszłości polskich wód. Ja nie jestem socjologiem, który wie, że 'społeczeństwo' nie chce się angażować w takie rzeczy. Więc i działania są w stylu 'pay as you go', jeżeli chodzi o energię. A więc ilu jest chętnych do działania tyle da się zrobić. Fajnie jakbyś to też brał pod uwagę. Trudno samemu lub w kilku robić rzeczy wielkie. Uwierz mi, staramy się ale nie jest to łatwe.
Lucjan

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #188 dnia: 12.03.2018, 13:07 »

Tak, tylko pytanie polega na tym, na ile brak zmian jest skutkiem potrzeb i postaw samych wędkarzy. Przecież ogromna większość przeklinałaby tych, co zwiększyliby kary, kontrole, wymiary, a zmniejszyli limity połowowe, o wprowadzeniu akwenów, na których obowiązywałyby przepisy zabraniające zabierania ryb, nie wspomnę. Władze PZW są odbiciem naszych wędkarzy. Przekornie napiszę, że to przejaw demokracji w Związku i niechęci działaczy do arbitralnego, niezgodnego z wolą wędkarzy, działania.


Otóż to. Próbuję to przekazać od dłuższego czasu i w zasadzie o to toczy się dyskusja. Być może ktoś uważa to za mało istotne, bierze jako usprawiedliwienie osób w zarządach PZW, ale moją intencją jest wskazanie istotnej zależności. Ja na podstawie swoich obserwacji i analizy tego z czym mam do czynienia, widzę, że ludzie na górze są skłonni do zmian jednak skutecznie uniemożliwiają je sami wędkarze. Wiem, że to brzmi jak abstrakcja, ale dopóki do kogoś to nie dotrze to trudno w ogóle merytorycznie rozmawiać. Nie bronię tutaj działaczy, bo jest wiele kwestii po ich stronie, które powinni załatwiać, za którymi powinni lobbować itd.  Potrafię jednak zrozumieć sytuacje, gdzie wpływ wędkarz-zarządy ma istotne znaczenie, ponieważ widzę ją nawet na poziomie koła. Wiele problemów można rozwiązywać na poziomie kół, ale nawet tam to nie jest łatwe, bo wędkarzy, którzy oczekują zmian jest mały odsetek (tych zmian na lepsze). Tych, którzy chcą zmian na gorsze (w naszym postrzeganiu) jest o wiele więcej i walka nie toczy się nawet już o to, by wprowadzać lepsze ale unikać gorszego. Duża grupa wędkarzy to także grupa bierna, której jest dobrze tak jak teraz. Narzekają, ale ich narzekania w większości sprowadzają się do jednego - chcieli by łowić więcej, mieć więcej ale tylko dlatego by więcej czerpać (w tym negatywnym znaczeniu). Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele protestów, pism, listów, maili wysyłanych jest do okręgów przez niezadowolonych wędkarzy, którzy chcą więcej mięsa, nie chcą no kill, nie chcą podwyższenia wymiarów. Trzeba przynajmniej postarać się postawić w sytuacji osób decyzyjnych, gdzie w zderzeniu z próbą zmian są torpedowani przez niezadowolone grupy swoich członków, tutaj z jednej strony, z drugiej zaś za bierność. Cały czas czytam, że my chcemy, my chcemy. Cholera, ja też chcę. Ale mam świadomość, że my, że ja to jest odsetek członków PZW. Teraz trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy warto jest iść na wojnę z największą grupą w PZW? Komu się to opłaci? Pierwsze padną zarządy w kołach. Jeśli będą to dobre zmiany - to w porządku. Przypuszczam jednak, że wprowadzając politykę, która nie spodoba się mięsiarzom - ta zmiana nie będzie najlepsza. Wygrają wybory Ci, którzy obiecają "gruszki na wierzbie", stawy pełne ryb, łowienie w całej Polsce, zwiększone limity, być może brak kontroli prześladowców z SSR itd. To jest wizja niezwykle realna i bardzo prawdopodobna. Dlatego trudno jest rządzić, nawet w takim kole, nie dystansując się od swoich poglądów, które może choć słuszne, to jeśli będą zbyt kontrowersyjne dla wędkarzy nie tylko nie odniosą skutku, ale doprowadzą do całkowitego zniszczenia tego, co próbuje się zrobić.
Grzegorz

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #189 dnia: 12.03.2018, 13:16 »
To może czas na zmianę polityki i znaczenia słowa wędkarz. Zrobić dobrze dla ryb i wód, wprowadzić zakazy, wymiary limity i nie przejmować się tymi co krzyczą.
Niech odchodzą zostaną tylko wędkarze którzy chcą łowić a nie znosić do domu mięso. Pewnie zaraz posypią się teksty ze będzie za mało funduszy bo odejdzie 80% członków. Może się mylę ale jak by w PL były ryby jak w UK czy Francji to ludzie by płacili te 100/150zł za np miesięczne pozwolenie czy np 800zł za roczne. teraz to jest jedno wielkie udawanie PZW udaje że dba a wędkarze udają ze płacą bo roczna opłata jest śmieszna co prawda i śmiech dostajemy w zamian :)
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #190 dnia: 12.03.2018, 13:32 »
Często przytacza się Tu Francję. Nie wiem czy to Ja, czy inni źle odebrali wpisy Sebastiana, który tam mieszka i wędkuje od kilku sezonów. Może coś pomieszałem, ale to chyba Seba stwierdził, że Francuz zeżre wszystko co złapie. Myslę że tam, różnicą jest ilość ludzi nad wodą i podejście państwa do rybostanu. Często oglądam i Mam subskrypcję "Wędkarstwo Francuskie" Nigdy, nie widziałem tam obleganych brzegów.
Arek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #191 dnia: 12.03.2018, 13:38 »
To może czas na zmianę polityki i znaczenia słowa wędkarz. Zrobić dobrze dla ryb i wód, wprowadzić zakazy, wymiary limity i nie przejmować się tymi co krzyczą.
Niech odchodzą zostaną tylko wędkarze którzy chcą łowić a nie znosić do domu mięso. Pewnie zaraz posypią się teksty ze będzie za mało funduszy bo odejdzie 80% członków. Może się mylę ale jak by w PL były ryby jak w UK czy Francji to ludzie by płacili te 100/150zł za np miesięczne pozwolenie czy np 800zł za roczne. teraz to jest jedno wielkie udawanie PZW udaje że dba a wędkarze udają ze płacą bo roczna opłata jest śmieszna co prawda i śmiech dostajemy w zamian :)

No tak, czas na zmianę polityki, bo może 10% wędkarzy chce czegoś innego. Na tym przykładzie, dziś rządził by Korwin Mikke w Polsce, bo jakiś procent społeczeństwa uważa jego program za idealny dla kraju i Polaków. To tak niestety nie działa.

Kolejna sprawa - zarybienie. Jeśli dla Ciebie, po raz kolejny podaję przykład, ogólnodostępny zbiornik PZW, wcale nie duży, zarybia się 4 tonami ryby w roku to śmiech - trudno mi polemizować.
Trzeba się zastanowić nad tym, co powoduje, że te ryby ze zbiorników znikają. Ale tutaj znów, trudno oczekiwać zmian w kwestii limitów, wymiarów, jeśli jest się w przytłaczającej mniejszości.

Ja doskonale rozumiem retorykę i doskonale rozumiem to o czym piszecie. Sam chciałbym zmiany polityki (każdej, która prowadzi do lepszego) jednak jako człowiek rozsądny poddaję zawsze problem analizie. A z mojej analizy wynika, że pozycja jest nie najlepsza. Nie jest też chyba niespodzianką, że trudno takie zmiany wprowadzać, kiedy oczekiwania członków PZW są skrajnie odmienne (w większości). Winić działaczy - cóż, można, choć też należy ich zrozumieć, bo wcale nie są w sytuacji łatwej. Najgorzej wyjść z takim przekonaniem, że ja myslę słusznie, więc moje postulaty muszą być spełnione, inaczej wszyscy są źli. Tylko, że tak myśli każdy.


Grzegorz

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 708
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #192 dnia: 12.03.2018, 13:49 »
To może czas na zmianę polityki i znaczenia słowa wędkarz. Zrobić dobrze dla ryb i wód, wprowadzić zakazy, wymiary limity i nie przejmować się tymi co krzyczą.
Niech odchodzą zostaną tylko wędkarze którzy chcą łowić a nie znosić do domu mięso. Pewnie zaraz posypią się teksty ze będzie za mało funduszy bo odejdzie 80% członków. Może się mylę ale jak by w PL były ryby jak w UK czy Francji to ludzie by płacili te 100/150zł za np miesięczne pozwolenie czy np 800zł za roczne. teraz to jest jedno wielkie udawanie PZW udaje że dba a wędkarze udają ze płacą bo roczna opłata jest śmieszna co prawda i śmiech dostajemy w zamian :)

Jak ty to kalkulujesz? Posłuchaj wędkarzy co mówią jak tylko coś słychać na temat podniesienia jakichkolwiek stawek, to jedna sprawa. Druga to taka że wielkie jeziora ponad 100 hek  nie utrzymasz z 20% członków stowarzyszenia. No chyba że będą płacić jak mówisz po 800zł chodź i tak będzie to mało. Powiem ci jedno pamiętaj że PZW dzierżawi wody zupełnie w innych stawkach jak użytkownik prywatny. Zbierzesz ludzi ,załóż stowarzyszenie samych takich NO KILLOwców  i stawaj do przetargu o np.zalew Zegrzyński. Nawiązuje tu troszkę do kilku wcześniejszych wypowiedzi.
Grzegorz > Kołobrzeg

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #193 dnia: 12.03.2018, 13:58 »
No ale nie trzeba mieć wszystkich wód, ich utrzymanie kosztuje, PZW powinno starać się wydzierżawiać tylko te najbardziej korzystne dla wędkarzy powinni myśleć biznesowo.
Resztę wody powinno się oddać gminom i niech one je dalej utrzymują lub dzierżawią. Ja uważam ze jak nie będzie podejścia czysto komercyjnego to nigdy nie będzie dobrze. Popatrzcie na zbiorniki komercyjne one jakoś potrafią zarabiać i z roku na rok jest ich więcej. Może to jest droga przecież co za różnica czy płacisz rocznie paręset złotych czy wykupujesz dniówkowe za 20-30zł
I nie przyjmuje do wiadomości ze to może być za drogo i nie wszystkich będzie na to stać, bo ja bym chciał np grac w golfa czy co miesiąc zwiedzać inny kraj miasto ale mnie na to nie stać i jakoś nie płaczę. Zazwyczaj hobby kosztuje i trzeba się z tym pogodzić jakoś nikt w PL nie płacze że myślistwo jest drogę bo ludzie do tego się przyzwyczaili.

P.S. Dla co do zakładania stowarzyszania, ja nie jestem z tych co pasjonują sie takimi tematami ja chce zapłacić i wędkować. Jak z Zalewu zrobi ktoś takie Ebro to mogę płacić nawet 100zł za dniówkę :) i podejrzewam ze znajdą się tysiące takich osób.

Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline gregorio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 708
  • Reputacja: 149
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kołobrzeg
Odp: Mięsiarskie groźby
« Odpowiedź #194 dnia: 12.03.2018, 14:11 »
No ale nie trzeba mieć wszystkich wód, ich utrzymanie kosztuje, PZW powinno starać się wydzierżawiać tylko te najbardziej korzystne dla wędkarzy powinni myśleć biznesowo.
Resztę wody powinno się oddać gminom i niech one je dalej utrzymują lub dzierżawią. Ja uważam ze jak nie będzie podejścia czysto komercyjnego to nigdy nie będzie dobrze. Popatrzcie na zbiorniki komercyjne one jakoś potrafią zarabiać i z roku na rok jest ich więcej. Może to jest droga przecież co za różnica czy płacisz rocznie paręset złotych czy wykupujesz dniówkowe za 20-30zł
I nie przyjmuje do wiadomości ze to może być za drogo i nie wszystkich będzie na to stać, bo ja bym chciał np grac w golfa czy co miesiąc zwiedzać inny kraj miasto ale mnie na to nie stać i jakoś nie płaczę. Zazwyczaj hobby kosztuje i trzeba się z tym pogodzić jakoś nikt w PL nie płacze że myślistwo jest drogę bo ludzie do tego się przyzwyczaili.

P.S. Dla co do zakładania stowarzyszania, ja nie jestem z tych co pasjonują sie takimi tematami ja chce zapłacić i wędkować. Jak z Zalewu zrobi ktoś takie Ebro to mogę płacić nawet 100zł za dniówkę :) i podejrzewam ze znajdą się tysiące takich osób.

Daj boże tylko takich samych wędkarzy :thumbup: jednak realia są inne :(
Grzegorz > Kołobrzeg