Trzeć się karp trze, ale rzadko kiedy są tego efekty... Mam nadzieję, że tarło jego do skutku w Polsce dochodzic nie będzie.
Nie wiem jak Wy - ale dla mnie karp jest szkodnikiem, i to dużym. W zbiornikach prywatnych, w wodach w niewielkiej ilości nie będzie stanowił problemu, jednak jeżeli będzie sie mógł rozmnażać zacznie mocno dominowac w wielu wodach, zabierając miejsce innym rybom. Nie bez powodu w USA uznany jest za wielkiego wroga środowiska naturalnego - gdyż wypiera inne ryby. Nie inaczej stało sie na Ebro - gdzie karp do spółki z sumem wyparł praktycznie rodzime gatunki. Na wielu zbiornikach roślinnośc może zniknąć za sprawą karpia, narybek innych ryb, jeżeli dojdzie juz do tarła, może zostać zeżarty przez niego, co w praktyce oznacza zanikanie danego gatunku.
Najważniejsza jest równowaga w środowisku. Lepiej jest jej nie zakłócać. Dobrym przykładem byłó zarybienie amurem jeziora na Mazurach kilkadziesiat lat temu, mocno porośniętego. Amur zeżarł rośliny i nagle wszystko się odmieniło. Woda zrobiła sie mętna, pozbawione roślin jezioro nie mogło być już miejscem dobrym dla wielu gatunków, w tym na przykład lina.
W Polsce póki co karp spotka na silnego drapieżnika - człowieka

Ale może dośc do sytuacji, gdzie z czasem prawo zacznie go chronić, a wtedy rozmnoży się (np. poprzez wprowadzenie C&R) wyrządzając szkody. W UK karp jest w wielu wodach, i mówi sie sporo o jego szkodliwości - a praktycznie sie nie rozmnaża. Gdyby tak było- dochodziłoby do klęsk lub plag.
Fajnie dlatego mieć mozliwość zarybiania nim, wiedząc, że można kontrolować jego liczbę gdyż się nie rozmnoży. Na wodach PZW szybko znika zabierany przez wędkarzy, jeżeli jednak takie 'pół tony' narybku byłoby nie uszczuplone to za rok mamy juz tonę karpia. Rośnie on bardzo szybko, gdyby do tego się rozmnażał, to z tej tony byłoby za rok już...

I za chwilę łowilibyśmy już głównie karpie, coraz mniej byłoby innych gatunków. I nagle za parę lat wyprawa z batem nad wodę okazywałaby sie bez sensu, bo może płoć, i inne mniejsze ryby wciąż by były - ale zestaw byłby szybko zerwany przez jakiegoś silnego karpia. Feeder lub tyczka musiałyby byc wzmocnione - pewne techniki wędkarskie zostałyby wyparte, nie wiem czy ktoś na przykład używałby lekkich kijów, skoro pływałyby sztuki po kilkadziesiat kilogramów. Wiele rzeczy wyglądałoby inaczej wtedy... Nie wiem czy byłoby to dobre. Łowienie wielu karpi, gdy jest ich sporo bardzo staje się nudne, bardzo...
Na wielu łowiskach w UK karp i inne gatunki żyją razem, gdyz karp sie nie rozmnaża, dostaje zas masę pokarmu pochodzącego spoza łowiska - kulki, pellety itd. Gdyby jednak tego nie dostawał, pożerałby wszystko co się do jedzenia nadaje, ikrę, narybek, ryłby dno, pozbawiając wodę roślin naczyniowych. Woda stawałaby się mętna...
Dlatego trzeba uważać na pewne życzenia. Bo jak się spełnią, to okazać się może, że nie tego dokładnie chcieliśmy...
