Autor Wątek: Wędkarz Polski i sadyzm - czy znęcamy się nad rybami je wypuszczając?  (Przeczytany 23480 razy)

grzesiek76

  • Gość
Dodatkowo kojarzę też doświadczenia bodajże Zeba Hogana lub Justina Grubicha. Prowadził badania okonia nilowego. Ryby były chyba łowione wędką (choć tutaj pewności nie mam, po prostu nie pamiętam), a co jeszcze bardziej istotne do brzucha ryby instalowany był nadajnik służący do śledzenia ryby w jeziorze. Nadajnik oczywiście montowany był metodą inwazyjną, poprzez wykonanie otworu w jej ciele. I oczywiście zaszycie.
Co nawet mnie bardzo zaskoczyło, ryby już po upływie kilku godzin zdawały się zachowywać w sposób naturalny. Czyli najczęściej przemieszczały się na szlaki swoich żerowisk...

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Fakt że nie koniecznie w temacie, ale też mam mieszane uczucia co do stresu i bólu odczuwanego przez ryby. Kilkukrotnie wyjmowałem ryby z własnym urwanym hakiem i to nie po godzinach a po kilkudziesięciu minutach od zerwania. Fakt że te przypadki w zasadzie występowały w czasie intensywnego ryb żerowania, ale dają do myślenia!
Arek

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
To co nie jest ironią w tym artykule wobec tego? :D Brzana to akurat taka ryba, że po holu ma problemy z odpłynięciem, trzeba ją potrzymać w podbieraku, poczekać aż nabierze sił. Nie pomoże tu przypon 0,30 mm - bo ryby tej siłowo holować się nie da raczej. A z tym sumem co jest ironią a co nie? :D A przykład ze szczupakiem i łapaniu go za oczy to już w ogóle jazda po bandzie. Przykłady są z kosmosu - ot co, artykuł jest jednak atakiem na tych co stosują 'C&R' - ma za zadanie pokazać jak naprawdę 'sportowe' podejście męczy ryby, jak gina póxniej strasznie poranione, wymęczone.  Jak dla mnie autor ma blade pojęcie o pewnych technikach, sprawnie za to posługuje się osęką ;D Na pewno nie ma zaś doswiadczenia w wypuszczaniu ryb, ewentualnie niewymiarowych płotek jak już coś. Jakby się naoglądał jak rybki pięknie odpływają po holu sportowym czy jak go tam zwał, to by głupot nie pisał.

Wystarczy sie po prostu określić - zabieram ryby które złowię, zgodnie z RAPR i po sprawie! Po co budować jakąś ideologię rodem z późnego PRLu? I na siłę pisać takie gnioty? Na pewno nie wpłynie to pozytywnie na przyciagnięcie młodszych wędkarzy do lektury WP...


http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2535    Luk przeczytaj ten artykuł na wspak może wtedy coś odkryjesz w tym artykule, a nie tylko to co chcesz przeczytać wbrew pozorom daje dużo do myślenia :) :) a miałem już się nie dać sprowokować
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Sory koledzy ale wędkarstwo jest rodzajem łowiectwa i z definicji zadaje ból i cierpienie żywym organizmom  jakim są ryby (wędkarstwo jest jakby nie było polowaniem). Wędkarstwo nie mam nic wspólnego ze sportem jak wmawia nam od lat PZW - no chyba że mówimy o wędkarstwie rzutowym. Gdy zarzucam wędkę MAM ŚWIADOMOŚĆ tego, że złowiona za chwilę ryba może tego NIE PRZEŻYĆ i że ZADAJĘ ŻYWEJ ISTOCIE CIERPIENIE (haczyk, hol, stres, zmiana ciśnienia, itp.). Każdy kto strzela z broni do drugiej osoby robi to z zamiarem jej zabicia a nie puszczenia wolno. To prosty i logiczny termin prawniczy a wszystkie zapisy mówiące o tym, że np. Policjant ma tak strzelać aby wyrządzić drugiej osobie jak najmniej szkody są tylko próbą usprawiedliwienie pozbawienia życia (tylko na filmach strzelają do pudełek z zapałkami z iluś tam metrów :)). Analogicznie jest z wędkarstwem - te wszystkie dysputy o haczykach bezzadziorowych, matach, maściach, osękach, C&R itp, itd. są tylko próbą usprawiedliwienia zadawaniu rybom cierpienia.  Człowiek zawsze próbował i próbuje zatuszować swoje sadystyczne skłonności (dla mnie każdy kierowca, który sięga po alkohol jest potencjalnym i świadomym mordercą bez względu na to ile wypił). 

Zdobycz polowania jaką jest ryba powinno się traktować z należytym jej szacunkiem (zabić szybko jak chcemy zabrać mięso ze sobą, wypuścić natychmiast jeżeli nie mamy zamiaru tego robić) bez zbędnego rozczulania się nad tym ile zadałem tej rybie cierpienia - to tyle i aż tyle. Jeżeli ktoś ma moralne wątpliwości czym jest w wędkarstwo powinien zająć się uprawą rzodkiewki.

Pozdrawiam
Romek

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Staś
Klasyczny Feeder

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 525
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder

Zdobycz polowania jaką jest ryba powinno się traktować z należytym jej szacunkiem (zabić szybko jak chcemy zabrać mięso ze sobą, wypuścić natychmiast jeżeli nie mamy zamiaru tego robić) bez zbędnego rozczulania się nad tym ile zadałem tej rybie cierpienia - to tyle i aż tyle. Jeżeli ktoś ma moralne wątpliwości czym jest w wędkarstwo powinien zająć się uprawą rzodkiewki.
Święte słowa! :bravo: :bravo: :bravo: +
Arek

Offline wojtek_10101

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 174
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: waggler method
Trzeba postępować zgodnie z własnym sumieniem i zasadami. 10 lat nie jadlem lina i w tym sezonie chcialem zabrac dwie sztuki, ale byl to samczyk i samiczka, wypuszczajac je do wody nie dalem im wolnosci lecz przedluzylem im zycie moze o tydzien lub miesiac - do momentu nastepnego kontaktu z "wedkarzem" a raczej rybakiem.

Offline andrzej

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 471
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: WADOWICE
  • Ulubione metody: method feeder
Moje zdanie na ten temat jest takie ,ze jeszcze kilkanaście lat temu jeśli chciałeś powędkować jedyna opcja było posiadania karty wędkarskiej.Panowie prezesi z PZW nie czuli się zagrożeni brak konkurencji na rynku ,sam opłacałem kartę przez 10 lat teraz od 4 lat tego nie robię nie będę płacił za coś co nie jest robione ,brak zarybień itp.Dla mnie PZW to ten sam bajzel co PZPN.W mojej okolicy mam 6 łowisk prywatnych mam gdzie jeździć,przynajmniej wiem za co place.Z kilkoma wędkarzami rozmawiałem co zrobili tak samo jak ja.Co do zasady,, złap wypuść"każdy ma swoje sumienie robi jak uważa,ja wypuszczam co nieraz wzbudza zdziwienie u innych. Nawet na łowisku na którym bywam nieraz, mam jednego karpia od 35 cm do 50 po opłaceniu całej dniówki.Ludzie odchodzą z PZW i tu bym upatrywał raczej przyczyny wypowiedzi ze złap-wypuść jest szkodliwe dla ryb .Ja tego raczej nie widzę w ten sposób żeby to było szkodliwe ,więcej szkody wyrządził PZW przez swoje zaniedbania.
To jest moje zdanie o tego typu artykułach,i nie wszyscy muszą się z tym zgadzać.
Moze w innych rejonach kraju jest lepiej ,mam nadzieje :fish:                                 

grzesiek76

  • Gość
Romku, Twoje rozumowanie jest bardzo logiczne. Ładnie to uzasadniłeś. I myślę że bardzo często jest właśnie tak jak napisałeś.

Jednak czasem jest trochę inaczej. Wybacz proszę, że powiem o sobie. Wyjaśnię jak to działa w moim przypadku ale i także części innych wędkujących.
Znasz najpewniej moje wędkarskie preferencje. Łowię tę rybę dlatego, że od dawna, przynajmniej od 20 lat bardzo rozbudzała moją wyobraźnię.
W chwili kiedy wystarczająco się ogarnąłem i potrafię ją łowić, każde z nią spotkanie jest dla mnie czymś wyjątkowym. Wyłowienie jej i możliwość bezpośredniego z nią kontaktu sprawia mi ogromnie dużo satysfakcji.
Chodzi tu o możliwość chwilowego kontaktu ze wspaniałym, dzikim, potężnym i rzadkim zwierzęciem. Zwierzęciem które po prostu mnie fascynuje.
A możliwość zwrócenia mu wolności, i świadomość że mogę się z nim spotkać za 10, 20 a może i 40 lat jest dla mnie równie fantastyczna. Wówczas to już może być prawdziwy potwór.
Samo polowanie jest oczywiście również bardzo pasjonujące, jak najbardziej,
A hol stanowi wspaniałe uzupełnienie tego pięknego przeżycia. Jednak raczej nie ma tutaj elementów sadystycznej satysfakcji. Po prostu doceniam siłę zwierzęcia. Polowanie na grubego zwierza i ciężka walka w nocy w samotności, ma chyba w sobie coś z metafizyki...
W skrócie, właśnie o to w tym chodzi.

Oczywiście są inni wędkarze podobni do mnie. Najpewniej właśnie z podobnych powodów choćby Waller Kalle spędził najlepsze lata swojego życia, niemal w odosobnieniu nad Padem.

Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
Właśnie o to Grzegorz chodzi w wędkarstwie - o instynkt polowania :) i to jak traktujemy nasze trofeum (bez względu na gatunek i wielkość).

Szlak mnie ostatnio trafił jak widziałem gościa, który z Warty wyjął szczupaka tak na ok. 60cm. Wyciągnął go z wody ręką - wszystko OK, dał mu w łeb bo chciał zabrać mięso - no OK (ma do tego prawo) - niby wszystko OK ale... walił go po łbie jakimś mały nożykiem wyjętym ze spodni, ileś tam razy póki ryba nie przestała się wierzgać  - podejrzewam, że tą rybę tylko ogłuszył a nie zabił i być może szczupak się ocknął w plecaku po jakimś czasie. Czy o to chodzi ? Rybę należy zabić  a nie ogłuszyć (jak chcemy zabrać oczywiście). I tu rodzi się pytanie zasadnicze - ilu wędkarzy wie jak szybko i bez zbędnego cierpienia zabić rybę ? (zresztą RAPR wymaga takiego postępowania dla ryb łososiowatych i na pewno nie jest to walenie w łeb scyzorykiem)

Co mam pomyśleć o wędkarzu trzymającym żywe ryby w siatce niby zgodnej zgodnej z RAPR czyli na obręczach ale o długości np. 2m, latem, w słońcu, przy temp. 30 st. przy brzegu ? Ale oczywiście mata do karpi leży obok. Niby wszystko OK ale....

Mózg to jest to co wędkarz również powinien używać a nie tylko czytać regulaminy PZW.

Pozdrawiam
Romek

grzesiek76

  • Gość
"Właśnie o to Grzegorz chodzi w wędkarstwie - o instynkt polowania"... Hmm... No dobrze. Jednak weź pod uwagę że fotografowanie, to również często polowanie.  Tylko z innym narzędziem.

"Mózg to jest to co wędkarz również powinien używać a nie tylko czytać regulaminy PZW."
Tutaj całkowicie masz rację.


Offline Asdic

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 105
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wlkp
  • Ulubione metody: bat
....Jednak weź pod uwagę że fotografowanie, to również często polowanie.  Tylko z innym narzędziem....

Oczywiście, że tak. Szczególnie preferowane w łowach na zwierzynę gdzie raczej trudno by było stosować zasady C&R :P
Pozdrawiam
Romek

grzesiek76

  • Gość
Najpewniej masz na myśli gatunki objęte ochroną...Ale także jest bardzo chętnie fotografowana tzw. zwierzyna łowna..Aspekt materialny? Nie sądzę. Dobry sprzęt foto kosztuje więcej niż strzelba.
No i fotografii kaczki do piekarnika nie włożysz :)

Offline Opos

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 060
  • Reputacja: 179
  • Płeć: Mężczyzna
  • Uśmiechaj się w każdy dzień :)
  • Lokalizacja: Małopolska
  • Ulubione metody: feeder
Witam :) ostatnio bardzo sledze tematyke zwiazana z C&R. Budzi ona we mnie duzo watpliwosci a ludzie popierajacy ja sa strasznie agresywnie nastawieni do "tradycjonalistow" ze tak to ujme , mimo iz kiedys byli tacy sami (przynajmniej niektorzy). Zastanawiam sie po co tyle ceregieli z wypuszczaniem ryby ? Maty karpiowe, wanny, sesje foto kilkunastominutowe, odkarzacze itp. Czyzby to usprawiedliwienie zaburzonej moralnosci i faktu nie pogodzenia sie z pewnym stanem rzeczy ? Jestesmy istotami swiadomymi na szczycie lancucha pokarmowego. Mamy te przewage nad zwierzetami ze mozemy decydowac podczas polowania co zrobic z "ofiara". Nasz kodeks moralnosci jest indywidualny i nie sadze zeby ludzkosc doszla do jednego wspolnego (nawet w tak blachej sprawie) :) Nie uwazam zeby dzielenie braci wedkarskiej na mordercow i "bohaterow" mial jakis wiekszy sens. Czy polow ryb na skale przemyslowa nie jest rownie okrotny co tutaj omawiany ? To ze populacja ryby w oceanach i morzach jest wieksza pomijamy te kwestie. Zastanawiam sie czy przez takie podzialy nie robimy sobie sami wiekszej krzywdy niz tym ryba nad ktorymi sie tak umartwiamy. Im jest czasem wszystko jedno jak nie wedkarz to sum, szczupak, albo ostra zima. Pozdrawiam
Rafał
Sandacz 52 cm
Jesiotr 115 cm
Karp 75 cm
Leszcz 59 cm
Lin 40 cm
Karaś 43

Offline Shiemano

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 297
  • Reputacja: 124
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Tylko ludzie nie znają umiaru w zabieraniu ryb, jak bierze to do oporu. Jak lodówka pełna to się sąsiadowi wyda rybę. :thumbdown:
Zabrać rybę z łowiska, a zabrać z łakomstwa i tu jest różnica.