Autor Wątek: Zakup auta na ryby  (Przeczytany 149987 razy)

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #435 dnia: 09.02.2017, 10:07 »
Ja uważam, ze w tym wypadku prawo jest złe, nie do końca moje postępowanie.

Nie oceniam sensowności filtrów. Chciałem jedynie podkreślić, że nie można wybiórczo podchodzić do prawa wg własnych widzi mi się.

Jak idziesz nad jakąś wodę i tam jest limit grubości żyłki np. 0.20, a Ty akurat masz 0.18, to co robisz? Łowisz z przekonaniem, że żyłka 0,18 jest wystarczająca i regulamin głupi (wycinanie DPF), czy zmieniasz żyłkę na grubszą, lub łowisko na takie, które dopuszcza 0,18 (benzyna, stary diesel, hybryda)? :D

Rozumiem Twój argument o nieinformowaniu o konsekwencjach nowoczesnych diesli i nie dziwie się, że ich właściciele są sfrustrowani.

Edit. Mosteque, nikt tego nie wie :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #436 dnia: 09.02.2017, 10:07 »
Miałem Astrę III z w dieslu z DPF-em i ERG. Jeżdżę tylko po mieście. Musieliśmy się z żoną nauczyć od nowa obsługiwać to auto. Ile razy stałem pod robotą i to dziadostwo wypalałem. Ile razy jechałem na niechcianą wycieczkę >:O Nie wspomnę, że jak przerwiemy proces wypalania to ropa leje się do miski olejowej >:O Na samochód złego słowa nie powiem, silnik świetny i zrywny, oszczędny, ale wszystko spieprzone tym cudacznym urządzeniem.

Offline grych

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 53
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grunwald
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #437 dnia: 09.02.2017, 10:20 »


Serwisujesz - jeździsz.

Dla mnie kupowanie samochodu w Polsce to koszmar.



Słuszna słuszność :)   
Oczywistym jest, że jak ktoś dużo jeździ, to - mówiąc kolokwialnie - auto się zużywa i częściej trzeba je serwisować, tudzież naprawiać, niestety - tak to już musi być. Nie serwisujesz, to wcześniej czy później auto odmówi posłuszeństwa. Serwisując auto w ASO daje na przyszłość innym ewentualnym użytkownikom tego auta to, że będą mieli wszystko czarno na białym, co się z tym autem działo. Niestety ASO w większości przypadków jest serwisem droższym niż inne, ale wydaje mi się że coś kosztem czegoś, tam przynajmniej mogę też mieć pewność, że auto zostanie należycie zrobione (przynajmniej tak jest u mnie w OW, gdzie najpierw do ASO jeździłem z samochodem służbowym, teraz ze swoją Niebieską Strzałą)

Co do zakupu auta w Polsce - na szczęście ja swoją używkę kupowałem w salonie, gdzie dostali je w rozliczeniu za inne. Wydaje mi się, że tam nie mogą sobie pozwolić na jakieś wałki, tym bardziej z przebiegiem. Mi akurat przebieg wpisali na fakturze (zły - to poświadczenie nieprawdy) Miałem jeszcze to szczęście, że auto mogłem wziąć na kilka dni i je przetestować, sprawdzić :)  Nie wiem, czy w tej chwili poszedłbym do handlarza, żeby taki używany samochód kupić, bo to rzeczywiście jest gra w rosyjską ruletkę ;)

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #438 dnia: 09.02.2017, 10:21 »
Luk fajny z Ciebie Karlus a Proszę piszesz duperszwance i do tego jeszcze uważasz się za poszkodowanego , chyba żartujesz ale widzę że piszesz na poważnie, więc: kupiłeś samochód z DPF twierdzisz że nie wiedziałeś co to jest ale ustaliłeś że można to usunąć ( mogłeś auto oddać - jeśli wprowadzono Ciebie w błąd lub odsprzedać i po kłopocie )
Wybrałeś wycięcie DPF i to twój świadomy wybór i Proszę nie rób z Siebie poszkodowanego - jak większość z Nas poszedłeś na skróty a teraz starasz się usprawiedliwiać - jesteś prawdziwym Polakiem bo My jako naród zawszę kombinujemy i tak jesteśmy postrzegani ( bez urazy Luk ale tak to widzę i również nie jestem bez skazy :)
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #439 dnia: 09.02.2017, 10:21 »
Ja uważam, ze w tym wypadku prawo jest złe, nie do końca moje postępowanie.

Nie oceniam sensowności filtrów. Chciałem jedynie podkreślić, że nie można wybiórczo podchodzić do prawa wg własnych widzi mi się.

Jak idziesz nad jakąś wodę i tam jest limit grubości żyłki np. 0.20, a Ty akurat masz 0.18, to co robisz? Łowisz z przekonaniem, że żyłka 0,18 jest wystarczająca i regulamin głupi (wycinanie DPF), czy zmieniasz żyłkę na grubszą, lub łowisko na takie, które dopuszcza 0,18 (benzyna, stary diesel, hybryda)? :D

Rozumiem Twój argument o nieinformowaniu o konsekwencjach nowoczesnych diesli i nie dziwie się, że ich właściciele są sfrustrowani.

Edit. Mosteque, nikt tego nie wie :)

A jezeli idziesz na łowisko, i podchodzi nagle do Ciebie właściciel, i mówi Ci, ze Twoja żyłka jest zbyt cienka, choć wcześniej nikt Ci tego nie powiedział - to co robisz? Nie było żadnych informacji, sprzedawca się uśmiechal i zachwalał Twój sprzęt, nic nie wspominając o jakiś obostrzeniach? A informacja jest, owszem, ale ukryta, tak, że jej nie znajdziesz... Ja przyznaję, nie czytam instrukcji obsługi przed zakupem :)

Nie porównuj tej sytuacji w ten sposób, to nie fair. Nie mam zamiaru wcale unikać pewnej odpowiedzialności i typowo polskiej kombinatoryki, wszak jestem Polakiem z krwi i kości :P  Ale to nie jest umyślne oszukiwanie.
Mogę dodać jeszcze, ze jeden pseudo warsztat, skasował mnie 130 funtów za naprawę. Imbecyle wlali jakieś usprawniacze i pojechali przepalać filtr. Ale na trybie awaryjnym, to można sobie przepalać, gardło gorzałką chyba. Debile zawalili filtr do końca. Tak więc byłem w kropce...

Co jeszcze istotne - nikt nie daje gwarancji na wyczyszczenie filtra. Po tej usłudze często wystarczy tydzień i dwa, aby znowu samochód przeszedł w tryb awaryjny, nawet dioda nie zaczyna migać, po prostu jest od razu męka - samochód bez turbo doprowadza do szału. I zaczyna się stres. Moja znajoma miała Lexusa z tego samego rocznika, i biedna nie spała po nocach i płakała... Kilka awarii w ciągu dwóch miesięcy, po kilkaset funtów każde czyszczenie. Ciągły stres i zerkanie z niepokojem na chędożoną kontrolkę...


Każdemu znajomemu, co kupuje samochód, mówię o moich przejściach i ostrzegam przed filtrem cząstek stałych. Kup benzyniaka, a zaoszczędzisz, nie będziesz siwiał w takim tempie :D
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #440 dnia: 09.02.2017, 10:34 »
Luk, jeszcze raz powtarzam, że rozumiem Twoje rozczarowanie, ale nieznajomość prawa (instrukcji obsługi) nie zwalnia z jego przestrzegania.
Jeśli łowisko nie ma regulaminu i nagle z dupy właściciel ma pretensje o żyłkę, to jest to granda i buractwo. Jeśli natomiast łowisko ma ten zapis w regulaminie, ale Tobie nie chciało się doczytać, a obsługa nie poinformowała osobiście, to nie rozumiem pretensji.
Jak bierzesz TV na raty, to oczekujesz od sprzedawcy dokładnej porady prawnej nt. warunków kredytu? Nie, bo to Twoja odpowiedzialność, by przeczytać zapisy w umowie.

Tak, sam kiedyś miałem ciekawą sytuację w banku. Założyłem konto, niby darmowe. Przeczytałem pobieżnie umowę, zadałem pytania nt. płatności obsłudze. Zapewnili mnie, że konto jest w 100% darmowe. Po 3 miesiącach okazało się, że nie jest. Kobieta w banku była niedoinformowana co do opłat. Wprowadziła mnie w błąd, mimo moich pytań i wątpliwości. Bank opłatę cofnął po mojej interwencji. Ja zrezygnowałem z usług banku. Gdyby jednak kobiecinka w banku nic nie powiedziała, a ja bym nie zapytał, to czyja byłaby wina?
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #441 dnia: 09.02.2017, 10:39 »
Luk fajny z Ciebie Karlus a Proszę piszesz duperszwance i do tego jeszcze uważasz się za poszkodowanego , chyba żartujesz ale widzę że piszesz na poważnie, więc: kupiłeś samochód z DPF twierdzisz że nie wiedziałeś co to jest ale ustaliłeś że można to usunąć ( mogłeś auto oddać - jeśli wprowadzono Ciebie w błąd lub odsprzedać i po kłopocie )
Wybrałeś wycięcie DPF i to twój świadomy wybór i Proszę nie rób z Siebie poszkodowanego - jak większość z Nas poszedłeś na skróty a teraz starasz się usprawiedliwiać - jesteś prawdziwym Polakiem bo My jako naród zawszę kombinujemy i tak jesteśmy postrzegani ( bez urazy Luk ale tak to widzę i również nie jestem bez skazy :)

Janusz, ja nie jestem taki głupi na jakiego być może wyglądam... :D Kupiłem samochód mający ponad trzy lata, z dużego salonu Cargiant. Mają sprawdzone i ubezpieczone samochody. Nikt nie mówił mi o tych filtrach, podobnie jak w salonie Mazdy, Opla i Forda, gdzie przymierzałem się do nówek. Oczywiście, że wyborem numer jeden był diesel dla mnie. Bo wcześniej miałem diesle i byłem z nich zadowolony, w przeciwieństwie do benzyniaków i ich falujących obrotów itp. Jeżeli ktoś wspomniałby mi o tym co trzeba robić - zapewniam, że wybrałbym benzynę. Samochody były tańsze o 10% w tej wersji. A o filtrze dowiedziałem się wszystkiego jak już zacząłem mieć z nim problemy. Bo wiesz, ja nie wiem wszystkiego od razu :) Może Ty jesteś taki zdolniacha, ze wiesz zawsze lepiej zanim coś zaczynasz robić, ja nie mam tak dobrze (pamiętasz co pisałeś o Dzierżnie Dużym i kole nr 29? :D :D :D).

Masz mnie za wariata, co kupuje droższą wersję aby mieć jakieś problemy? Ja nie jestem sado-macho, cenię spokój i komfort, samochód ma dla mnie być przede wszystkim sprawny i bezpieczny. Dodatkowo w UK diesel jest droższy niż benzyna, nie jak w Polsce. Więc różnice w spalaniu są znikome. Dla mnie diesel to wybór pewnego silnika, co ma stałe obroty, można mu zaufać bo się nie psuje i nie zawodzi. To dlatego chcę tego! Tak było do czasu tego ustrojstwa. To nie jest samochód miejski, na krótkie odcinki. Przynajmniej nie te wersje DPFów z tamtego czasu. To wręcz koorestwo, że wciska się je ludziom, co o tym nie wiedzą. Dopiero po fakcie dowiadują sie o filtrze, nowej kulturze jazdy i o konieczności przepalanek.
Lucjan

Offline Tomsza

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 601
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Radomia okolice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #442 dnia: 09.02.2017, 11:00 »
Kolego, czego nie możesz znaleźć ? Bez DPF nie spełnia normy spalin ( na niskich lub wysokich obrotach ) a diagnosta nie podbije przeglądu -" niekompletny układ wydechowy ".
To chyba do mnie :)
Na niskich i na wysokich obrotach auto spełnia normy.

Wytłumaczcie mnie, laikowi, jaka jest różnica dla jakości powietrza, gdy auto jedzie bez takiego filtra i kopci, lub jedzie z takim filtrem i nie kopci, ale trzeba ten filtr przepalić, czyli spalić w nim to, co się nagromadziło, i wyrzucić to z rury w powietrze.

Kolego, czego nie możesz znaleźć ? Bez DPF nie spełnia normy spalin ( na niskich lub wysokich obrotach ) a diagnosta nie podbije przeglądu -" niekompletny układ wydechowy ".

I kolejne pytanie, czy te normy byłyby spełnione, gdyby pomiar dokonywany był w momencie przepalania filtra?

Ja tych pytań nie zadaję "na przekór", tylko poważnie nie wiem.

Dla mnie diesle nie powinny być montowane do aut osobowych w ogóle. Trochę to utopijne założenie, ale prawda jest taka, że ten silnik nie nadaje się za bardzo na krótkie trasy. On musi się rozgrzać i pracować. Wtedy ma sens. Dlatego nadaje się do ciężarówek.

Różnica jest taka, że pomiędzy 300km, a 800km diesel prawie nic nie kopci, aby później i tak to wywalić w atmosferę. :facepalm:

W momencie przepalania filtra żadne auto nie przeszło by kontroli emisji spalin :facepalm:

Wszystko zależy od producenta, część aut  ma cykliczne spalania wg pomiarów nasycenia filtra, mniej więcej co ~300km miasto, a jak auto robi trasy to nawet co ~800km,  inne auta maja przepalanie co chwila. No i jeszcze adblue czyli dodatkowy wtrysk i dodatkowy układ, który eliminując chyba jakieś związki azotu, wydala jakieś inne syfy, które nie są sprawdzane.
Tomsza

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 068
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #443 dnia: 09.02.2017, 11:01 »
Można więc w dużym uproszczeniu założyć, że ktoś super zarabia na filtrach, które w ogólnym rozrachunku prawie gówno dają :bravo:
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 382
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #444 dnia: 09.02.2017, 11:08 »
Można więc w dużym uproszczeniu założyć, że ktoś super zarabia na filtrach, które w ogólnym rozrachunku prawie gówno dają :bravo:



Według mnie zarabiają tylko niektórzy producenci. Kolega ma Passata, drugi BMW z DPF-em i nie mają takich problemów. Ja kupiłem Astrę nawet bez opcji chwilowego spalania, która przy tym ustrojstwie jest podstawowym wskaźnikiem procesu wypalania. Jest możliwość instalacji specjalnego urządzenia z diodą, które informuje o tym procesie.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #445 dnia: 09.02.2017, 11:14 »
Luk, jeszcze raz powtarzam, że rozumiem Twoje rozczarowanie, ale nieznajomość prawa (instrukcji obsługi) nie zwalnia z jego przestrzegania.
Jeśli łowisko nie ma regulaminu i nagle z dupy właściciel ma pretensje o żyłkę, to jest to granda i buractwo. Jeśli natomiast łowisko ma ten zapis w regulaminie, ale Tobie nie chciało się doczytać, a obsługa nie poinformowała osobiście, to nie rozumiem pretensji.
Jak bierzesz TV na raty, to oczekujesz od sprzedawcy dokładnej porady prawnej nt. warunków kredytu? Nie, bo to Twoja odpowiedzialność, by przeczytać zapisy w umowie.

Tak, sam kiedyś miałem ciekawą sytuację w banku. Założyłem konto, niby darmowe. Przeczytałem pobieżnie umowę, zadałem pytania nt. płatności obsłudze. Zapewnili mnie, że konto jest w 100% darmowe. Po 3 miesiącach okazało się, że nie jest. Kobieta w banku była niedoinformowana co do opłat. Wprowadziła mnie w błąd, mimo moich pytań i wątpliwości. Bank opłatę cofnął po mojej interwencji. Ja zrezygnowałem z usług banku. Gdyby jednak kobiecinka w banku nic nie powiedziała, a ja bym nie zapytał, to czyja byłaby wina?

Endrju, ale jakie jest prawo? Znasz prawo UE? Wiesz co wolno a czego nie wolno? Zawsze?

Zakładałeś kiedyś firmę w Polsce? Ja doświadczam teraz pewnych ciekawych rzeczy.  Mam poznać całe prawo handlowe i tak dalej??? Bo nie wiadomo do końca co i jak, często sam urzędnik nie wie. Podaj mi alternatywę dla ludzi co wtopili z filtrem PDF. Mają je wymieniać non stop? Przeczyścić i sprzedać? To jest fair? Ja opłacam wszelkie podatki samochodowe, mam ubezpieczenie, nie stanowię zagrożenia. Te zapisy o normach są złe. Powinno się całkiem inaczej zadziałać. Ewentualnie nakazać informować o tym kierowców co ich czeka, jak kupią taka landarę z DPFem. Dlaczego ludzie wtopili w kredytach frankowych, Amber Gold, SKOKach? Bo nie każdy czyta wszystkiego. Nie da się  według mnie podpisać umowy z Microsoftem na Windowsa i przeczytać wszystko od Ado Z. Dla mnie to jest niczym wymyślne tortury. Dlatego zawsze ukrywanie pewnych informacji jest niezgodne z normą uczciwego postępowania.

Tutaj tez mam jeszcze jeden argument. Słyszałeś o skandalach z normami emisji spalin w samochodach? VW i cała rzesza innych firm  okazuje się, że oszukiwała przez długi czas, ponieważ nie sposób dotrzymać norm w takich technologiach. Po prostu prawo nie idzie w parze z rozwojem i technologią.  Ekowojownicy wymyślają coraz to większe obostrzenia, nie patrząc, ze nie da się ich spełnić. Oczywiście - można - ale cena byłaby o wiele wyższa, wiązała z pewnymi utrudnieniami... I już produkt nie jest tym produktem którego chce klient.

Dodam też, że czasami łamię prawo w inny sposób. Na przykład przechodzę przez ulice w Polsce w miejscach do tego niedozwolonych. Taki ze mnie anarchista :D Nie idę 300 metrów na przejście, tylko przechodzę przez pusta ulicę tam gdzie mi wygodnie. Bo pewne rzeczy są po prostu głupie. Możemy to nazywać różnie, ale przestrzegać wszystkiego po prostu się nie da :D

Endrju, i jeszcze jedno pytanie. Uważasz, ze jak ktoś podpisuje z Tobą umowę, i umyślnie czegoś Ci nie mówi, to jest to OK? Według mnie nie. Gdyby ktoś - jak tamten sprzedawca z salonu, który wcisnął mi tez 3 letnie ubezpieczenie, powiedział, że filtr DPF w Londynie to pewniak (czyli, ze się zapcha), i że ubezpieczenie tego nie obejmie, to myślisz, że bym był skory do jego wzięcia? Jasne, ze mi tego nie powiedział :D Wmawiał mi jakie to plusy miec ubezpieczenie, co zyskuję o filtrze nie było nic...
Ja byłem sprzedawcą i zgłębiałem  tajniki sprzedaży. Podstawą jest poznanie potrzeb klienta i zaoferowanie mu tego, co on potrzebuje.  On wiedział gdzie mieszkam, więc powinien zasugerować jakie jest ryzyko samochodu z DPFem w aglomeracji miejskiej. Zwłaszcza, ze były inne modele w benzynie. Tak więc uważam się za poszkodowanego. Czytałem tez sporo na stronach dealerów, ale nikt o filtrze nie wspominał. Był wzmianka o tym, ze sam się uruchamia, że oczyszcza, ze jest super duper, ale nie było nic o tym jak bardzo trzeba pilnować ciągłości jazdy na równych, wysokich obrotach. Dlaczego? Bo to byłoby równoznaczne z informacją, ze się nie nadaje do większych miast. Takich jak ja jest mnóstwo - widzę po dieslach na ulicy :)
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #446 dnia: 09.02.2017, 11:30 »
Zakładałeś kiedyś firmę w Polsce?

Jak najbardziej. Jestem właścicielem firmy od 7 lat i nie jest to jakiś słup, tylko normalna, przynosząca zyski firma :D

Cytuj
Tutaj tez mam jeszcze jeden argument. Słyszałeś o skandalach z normami emisji spalin w samochodach? VW i cała rzesza innych firm  okazuje się, że oszukiwała przez długi czas, ponieważ nie sposób dotrzymać norm w takich technologiach. Po prostu prawo nie idzie w parze z rozwojem i technologią.  Ekowojownicy wymyślają coraz to większe obostrzenia, nie patrząc, ze nie da się ich spełnić. Oczywiście - można - ale cena byłaby o wiele wyższa, wiązała z pewnymi utrudnieniami... I już produkt nie jest tym produktem którego chce klient.

Dodam też, że czasami łamię prawo w inny sposób. Na przykład przechodzę przez ulice w Polsce w miejscach do tego niedozwolonych. Taki ze mnie anarchista :D Nie idę 300 metrów na przejście, tylko przechodzę przez pusta ulicę tam gdzie mi wygodnie. Bo pewne rzeczy są po prostu głupie. Możemy to nazywać różnie, ale przestrzegać wszystkiego po prostu się nie da :D

Endrju, i jeszcze jedno pytanie. Uważasz, ze jak ktoś podpisuje z Tobą umowę, i umyślnie czegoś Ci nie mówi, to jest to OK? Według mnie nie. Gdyby ktoś - jak tamten sprzedawca z salonu, który wcisnął mi tez 3 letnie ubezpieczenie, powiedział, że filtr DPF w Londynie to pewniak (czyli, ze się zapcha), i że ubezpieczenie tego nie obejmie, to myślisz, że bym był skory do jego wzięcia? Jasne, ze mi tego nie powiedział :D Wmawiał mi jakie to plusy miec ubezpieczenie, co zyskuję o filtrze nie było nic...
Ja byłem sprzedawcą i zgłębiałem  tajniki sprzedaży. Podstawą jest poznanie potrzeb klienta i zaoferowanie mu tego, co on potrzebuje.  On wiedział gdzie mieszkam, więc powinien zasugerować jakie jest ryzyko samochodu z DPFem w aglomeracji miejskiej. Zwłaszcza, ze były inne modele w benzynie. Tak więc uważam się za poszkodowanego. Czytałem tez sporo na stronach dealerów, ale nikt o filtrze nie wspominał. Był wzmianka o tym, ze sam się uruchamia, że oczyszcza, ze jest super duper, ale nie było nic o tym jak bardzo trzeba pilnować ciągłości jazdy na równych, wysokich obrotach. Dlaczego? Bo to byłoby równoznaczne z informacją, ze się nie nadaje do większych miast. Takich jak ja jest mnóstwo - widzę po dieslach na ulicy :)

Luk, jeszcze raz. Nieznajomość prawa nie zwalnia z przestrzegania go. Sprzedawca nie nie musi tłumaczyć Ci zasady działania auta. On ma sprzedać Ci je bez wad ukrytych.
Np. nie wszystkie auta mają w pełni ocynkowane blachy. Przez to szybciej rdzewieją. Czy kupno auta bez ocynkowanych blach jest złe? No nie jest. To jest Twój wybór. Potem gadanie, że zostałeś oszukany, bo 20 letnie Audi kumpla nie rdzewieje, a Twoja 8 letnia honda tak jest śmieszne.
Sorry, ale kupy się coś tu nie trzyma. Piszesz o regularnym, świadomym serwisowaniu, wymianie oleju, filtrów, elementów zawieszenia, itp., a nie zainteresowałeś się zupełnie konstrukcją układu napędowego? Z jednej strony piszesz, że jesteś świadomym użytkownikiem auta, a z drugiej, że nikt Cię osobiście, w wyczerpujący sposób nie poinformował. Im więcej piszesz, tym w mojej opinii mniej się to kupy trzyma. Sorry.

PS Tak psioczymy na tych naszych rodzimych sprzedawców (i słusznie), ale jakoś mam dziwne przekonanie, że w Polsce o tym DPF, to byś został poinformowany, choćby w minimalnym zakresie :D
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 854
  • Reputacja: 321
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #447 dnia: 09.02.2017, 11:40 »
Panowie wszyscy wiemy że Nas robią w balona, ustalają jakieś normy które potem aby spełnić sami oszukują, Świat stanął na głowie i nie dajmy się zwariować a te ich wszystkie normy Eko to :facepalm:
 Przykładów jest mnóstwo, pierwsze lepsze to nowy gaz do klimy czy eko świetlówki ( które na szczęście zostają wycofane )
Koncerny wprowadzają tylnymi drzwiami jakieś monopole pod szyldem eko i wmawia się Nam że tak musi być.
Mój znajomy inżynier od silnik spalinowych ostatnio poinformował mnie że będą wprowadzać DPF do benzyniaków :facepalm:
 
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 24 509
  • Reputacja: 2078
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #448 dnia: 09.02.2017, 11:51 »

Sorry, ale kupy się coś tu nie trzyma. Piszesz o regularnym, świadomym serwisowaniu, wymianie oleju, filtrów, elementów zawieszenia, itp., a nie zainteresowałeś się zupełnie konstrukcją układu napędowego? Z jednej strony piszesz, że jesteś świadomym użytkownikiem auta, a z drugiej, że nikt Cię osobiście, w wyczerpujący sposób nie poinformował. Im więcej piszesz, tym w mojej opinii mniej się to kupy trzyma. Sorry.


No nie wiem, u  mnie się to trzyma kupy i to bardzo dobrze. Nie spotkałem się wcześniej z problemem tych filtrów, i to co studiowałem, to opinie o samochodach, informacje ze stron producenta. Tam nikt o tym nie pisał.
Wydaje mi się, ze Twój sposób myślenia wynika z punktu siedzenia. Nie wpadłeś w taką pułapkę jak ja. Tak, zrobiłem źle bo nie doczytałem (ale czego miałem szukać, nie wiedząc o tym?) Naginam prawo, bo jeżdżę bez filtra teraz...

Powiem na koniec krótko. Miałem opcję wymiany za 1200-1400 funtów - i ewentualnie wtedy mógłbym samochód sprzedawać, sporo na tym tracąc. Mogłem tez dać tę kasę i dalej mieć ryzyko pojawienia sie tego problemu... Gdybym miał kasy dużo, to może bym tak zrobił, ale nie mam. Więc opcja wycięcia za 700 ze zmianą wtrysków, z wizją spokoju i małego spalania (no właśnie setki litrów mniej), bardziej mi odpowiadała.

Zapewniam, ze drugi raz tego błędu nie popełnię :D
Lucjan

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Zakup auta na ryby
« Odpowiedź #449 dnia: 09.02.2017, 11:56 »
Wydaje mi się, ze Twój sposób myślenia wynika z punktu siedzenia. Nie wpadłeś w taką pułapkę jak ja. Tak, zrobiłem źle bo nie doczytałem (ale czego miałem szukać, nie wiedząc o tym?) Naginam prawo, bo jeżdżę bez filtra teraz...

To na pewno :) Nie twierdzę, że Twoje działanie jest karygodne, ale wątek dotyczył standardów zachodnioeuropejskich, a wycinanie DPF do nich nie należy :D
Mój szef sprzed lat mawiał, że nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. Ja wolę swoich tu nie wyliczać, bo się wstydzę :)
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik