Pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji nie na temat. W tym roku mija mi okrągłe 20 lat jak należę do stowarzyszenia Polskiego Związku Wędkarskiego. 20 pełnych lat,bez żadnych przerw.
Obserwuję jak zmienia się podejście wędkarzy,polityka zarybiania i odłowów. Panowie,czytając wasze wpisy,wiem ,że nie należycie w głównej większości do związku,a Ci którzy najgłośniej krzyczycie o obaleniu PZW,macie najmniejsze pojęcie co to w ogóle jest okręg i koło.
Panowie wierzcie lub nie,ale to właśnie koła mają wielki wpływ na to,co się w danym okręgu dzieje.
Dla czego jedne okręgi mają wody no kill ? Dla czego na jednych wodach wymiar okonia ma 20cm ,a na innych 15 cm ? Dla czego jeden okręg ma górne wymiary szczupaka ,sandacza i karpia ,a inne mają tylko dolne ? Znam wodę ,gdzie połów szczupaka jest zakazany już od grudnia.
Panowie to koła piszą petycje,to koła zgłaszają wnioski,to koła głosują na przedstawicieli .
Dam wam przykład z mojego podwórka. Do naszego koła należy około 680 członków. Dwa razy w roku jest akcja zbierania śmieci . Wiecie ile osób się zgłasza ? Poniżej 10 i są to co roku te same osoby. Zarybianie jest jawne . Ile osób w tym uczestniczy ? Kilka,dosłownie.
Teraz o cenach. Co roku drożej ? No bzdura totalna. W zeszłym roku stawka wzrosła o 30 zł, do oszałamiających 250zł na okrągły rok,ale po 4 latach bez podwyżki ,a w tym roku,również nie ma podwyżki. Pamiętam jak składka kosztowała 90 zł,za dzieciaka. To taka wielka różnica na przestrzeni 20 lat ? Pamiętajcie też,że ręciści,emeryci mają 50% bonifikaty i dziś płacą 125 zł. 4 paczki dobrej zanęty... Dodam jeszcze,że aby móc łowić na wodach innego okręgu,nie muszę kupować całego zezwolenia,a tylko zapłacić składkę okręgu ,czyli 150 zł i mam kolejne wody do testowania.
Panowie,nie jestem za władzami PZW,też oczekuję zmian,ale sami sie weźmy za to ,działając w naszych kołach.
Prywatyzacja ? To morderstwo naturalnych wód i dużo droższe opłaty,poza tym nie każdy ma ochote łowić tylko karpie i jesiotry.
Lucjan dobrze pisze i mądrze,szkoda że mało kto to rozumie . Jeśli oddamy nasze wody w ręce prywatne,może być tak,że część z tych wód w ogóle nie będzie dostępna.
Jest u mnie wiele jezior dzierżawionych,a taka dzierżawa to min.10 lat czasu z pierwszeństwem po tym okresie dla dzierżawcy. Wody te ,to w większości biznesy ukierunkowane nie na wędkarzy ,a na przetwornie rybne. Dużo jezior jest zdewastowanych,taki pan dzierżawca robi co chce. Owszem jest kilka dobrze zarybionych akwenów prywatnych,ale składka sezonowa,nie roczna,to 700 zł,a do tego jest limit członków ,co w praktyce oznacza miejsca dla znajomych,kolegów i pociotków.
Dziękuję za taką prywatyzację.
Jeśli coś zostanie sprywatyzowane,zapomnijcie,że będziecie mieli jakiekolwiek prawo do głosu i zmian.
Przepraszam,ale w większości pojęcia nie macie o czym piszecie i czego rządacie.