Jak sam piszesz nie musisz wiele robić czyli przyjeżdżasz na gotowe i już.
Pewnie nawet nie wiesz co trzeba zrobić w takim kole żeby funkcjonowało ale rad udzielasz na prawo i lewo siedząc w Anglii.
Kto ma za ciebie isc na zebranie, kto ma głosować.
Chcesz załatwić wszystko czyimiś rękami?
Jak się nie uda to powiedzieć, że to przecież oni zrobili?
Radek, o czym ty piszesz? Ja nie twierdzę wcale, że każdy ma zasuwać w kole, podstawą jest branie udziału w zebraniach tam gdzie trzeba działać, lub się przenieść tam, gdzie są 'dobrzy ludzie'. W moim kolenie muszę więc robić. Do tego ja nie jestem tu od robienia fizycznej roboty, ja działam na polu 'ideologicznym'. I tu właśnie jest największy ugór, więc akurat nie mam sobie nic do zarzucenia. Więc spływa po mnie jak po kaczce co piszesz. Bo oczywiste jest, ze się nie da robić w kole, jak się jest w Polsce raz w roku, przez dwa tygodnie.
I o jakim 'załatwianiu rzeczy czyimiś rękami' piszesz? Tak się składa, że ja nie wędkuję na PZW, za wyjątkiem jednego razu w roku (ostatni raz w 2019 na Śródlesiu). Więc moja moje 300 zeta poszło na dwa dni wędkowania raptem

Do tego należąc do koła w innym okręgu musiałem zaplacić za pozwolenie dzienne trzydniowe dla okręgu opolskiego, kolejne kilkadziesiąt zeta. Nie wiem kto tu bardziej skorzystał...
Co ja robie?
Kompletnie nic.
Jeżdżę na ryby na Batorowke, na Słupie, łowię i jestem zadowolony.
Powtórzę jeszcze raz.
Mamy odmienne zdanie co do polityki w sprawach wód i nie oczekuje od ciebie żebyś jak się tobie wydaje prostował mój światopogląd bądź nawracał na jedna słuszna, twoja drogę bądź zgadzał się ze mna.
Ja zaś nie czuję abyś prostował mój światopogląd, nie mając argumentów i wiedzy. Prostej, praktycznej wiedzy. Nie podałeś żadnych rzeczy które by przemawiały za słusznością twoich tez. Patologia nie jest tylko w PZW ale w wędkarzach, i nie zniknie ona jak PZW upadnie. Dziwię się, że trzeba takie rzeczy tłumaczyć jak dziecku. Typowa rzecz charakteryzująca ludzi o roszczeniowej postawie i myśleniu życzeniowym. Nie należysz do PZW, ale chcesz aby ono upadło. Wow! Napisz jeszcze wprost, ze ci się należy, że wody też są twoje, więc chcesz aby 'były dobre'. Święty Mikołaj ze swym zaprzęgiem już czeka aby przybyć i spełnić twe życzenia

Bo samo się zrobi, nieprawdaż? Ktoś ma ci zrobić komercję lub założyć lub stowarzyszenie, z dużymi i ładnym i rybami w łowisku rzecz jasna, abyś ty łaskawie się przyłączył. Ale jak coś będzie nie tak, to nie zawahasz się po nich pojechać

Dzięki, bo idealnie zaprezentowałeś typową postawę roszczeniową polskiego wędkarza, który nie ma nic do zaoferowania, za to żąda.
Gdybyś jeszcze działał gdzieś lub coś robił, to bym to jakoś rozumiał. Ale tak?

Co do Polaków.
Dziwie się, że tak po nas jeździsz skoro sam nim jesteś.
Może jakiś kompleks, nie wiem.
Tak, mam kompleksy, że jesteśmy taką niezaradną nacją. I nie wynika to wcale z faktu, że istnieją złe moce, które nas blokują. To my sami nie potrafimy zapewnić sobie dobrych warunków, dajemy się przekupić lub nawinąć sobie makaron na uszy. Nie potrafimy zaprotestować lub powiedzieć 'nie' kiedy trzeba. Ja znam historię Polski, i to dość dobrze, nie tylko 'Grunwald, Wiedeń, husarię i dywizjon 303', i to tak pobieżnie, więc doskonale widzę, co się dzieje. I pokazuję to między innymi to na forum, że popełniamy te same błędy. To ty mnie właśnie rozbrajasz, zwłaszcza swym stwierdzeniem, ze rozpieprzamy inne nacje w pył. Pokaż w czym, chętnie poczytam. I bycie patriotą nie oznacza, że trzeba tylko mówić o swym kraju dobrze. Zwłaszcza jak się w nim dobrze nie dzieje, co widać po polskich wodach chociażby. Nawet Białoruś i Ukraina ma lepsze łowiska od nas, a Czesi nas swoimi rozpieprzają na miazgę
