Autor Wątek: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka  (Przeczytany 16897 razy)

Offline Mariano

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 128
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #60 dnia: 26.02.2023, 09:53 »
Z gliną jest jak z wszystkimi innymi rzeczami w wędkarstwie. W pewnym czasie, w pewnych okolicznościach jej użycie w połączeniu odpowiednimi dodatkami da najlepsze efekty.
Dla przykładu.
Zeszły rok, zawody parowe, dowolna technika feederowa.
Łowisko obfitujące w duże ryby: leszcze, karasie, karpie.
Łowiliśmy klasykiem. Nasza mieszanka to była glina z garstką zanęty i jokersem.
Z rozmów po zawodach dowiedzieliśmy się, że nikt inny nie łowił w ten sposób. A obok nas siedzieli bardzo dobrzy metodowcy, były pellety, kukurydze - gruby towar. Tak samo inne drużyny z klasykiem, dominacja zanęty, grubsze frakcje.
Efekt był taki, że skończyliśmy te zawody z wynikiem 36 kg, z przewagą ponad 15kg nad drugą ekipą, łowiąc głównie duże leszcze ale i karpie czy karasie.
Podkreślić jeszcze trzeba, że klasykowcami jesteśmy przeciętnymi, a ilość błędów technicznych skurczyła nam wynik o co najmniej 10 kg.

Gliny nie należy traktować zero jedynkowo. Jest po prostu jedną z opcji, jedną z dróg do celu, kolejnym wariantem, który może, choć nie musi zadziałać.
Fishing Team ZEUS

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 987
  • Reputacja: 546
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #61 dnia: 26.02.2023, 09:59 »
Team Zeus kosi :bravo: :beer:

Offline FeedClass

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 160
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kaszuby
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #62 dnia: 26.02.2023, 10:50 »
Tylko że ja nie prosiłem o żadne wyjaśnienia, pisząc tutaj post liczyłem na zwykłą rozmowę, wymianę doświadczeń a nie pisanie z człowiekiem który wszystko wie najlepiej postów w stylu Nie Nie NIE NIE NIE a może warto faktycznie przeczytać ze zrozumieniem co ktoś napisał bo wychodzi rozmowa w stylu:
ja o robieniu obiadu który mi smakuje a czytam:
nie nie nie, najważniejsze jest żebyś go zjadł w ładnym miejscu...
szkoda czasu

Rozumiem postawę autora postu, jak najbardziej w niektórych sytuacjach na forum a czytam je już ponad 8-7 (?) lat, niektórzy robią tajemnice zabierając do grobu, pod rygorem ściśle tajnej informacji. Przyznaję rację z porównaniem do posiłku serwowanego późnym popołudniem. Może to budzić pewne rozczarowanie i frustracje. Wszyscy jesteśmy kolegami/koleżankami po kiju i moim zdaniem dzielenie się wiedzą w PEŁNI a nie w półsłówkach pozwoli nam wszystkim na odkrycie sposobów zbudowania wyników na niejednej bezrybnej wodzie. Tak czy inaczej wielu z nas jest tu, z uwagi na skarbnice wiedzy a nie gry w półsłówka i kalambury.
Temat jak dla mnie dość ciekawy, wątek z ziemiami, glinami próbuje rozpracować od ponad 4 lat nad wodą. Raczej zawsze czytam niż pisze, ale tym razem warto oddać głos, bo tylko ryby go nie mają. Stosowanie mieszanek w moich łowiskach spowodowało akurat bardziej załamanie wyników, jak ich postępowe budowanie. Jednak bez próbowania, niczego się człowiek nie dowie, co pływa w głębinach. Pozdrawiam wszystkich otwartych użytkowników chcących dzielić się wiedzą TAK TAK TAK

Offline grzegorz07

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 795
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jastrząb
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #63 dnia: 02.03.2023, 21:13 »
Dla mnie mówienie o glinie jako dodatku do łowienia, służącego do dłubania małych i średnich ryb to nieprawda. Użycie gliny to nie jest żaden wyznacznik naszego sukcesu, czy porażki. Bez względu na to gdzie łowimy prywatnie, czy w zawodach. Tak samo jak stosowanie samej zanęty. Bo nie chce mi się wierzyć, że stosując czystą spożywkę łowicie same lechy po 3 kg. Przede wszystkim to trzeba wiedzieć po co jej się dodaje, a nie tylko dodawać. Bo samo porównywanie ziemi z kretowiska, czy stawianie jej na jednej półce z glinami z paczki to nie jest dobre dobre porównanie. To się ma jaki piernik do wiatraka. Jeśli stosując gliny w łowieniu koś nie ma lepszych wyników, czy nie widzi różnicy to żaden problem. Łowi tak jak jest naj skuteczniejszy i tyle. Nie ma co się oburzać, że ktoś ten produkt pokazuje czy sprzedaje. Zresztą zobaczcie jaka jest proporcja na pułkach glin do zanęt ,pelletów, kulek, dambelsów. Glin mamy no powiedzmy trzy rodzaje podstawowe. A zanęt i reszty od malinowych po kiełbasiane. I w tych smakach dopatrujemy się czego sukcesu, a nie marketingu.     

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 055
  • Reputacja: 673
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #64 dnia: 02.03.2023, 22:10 »
Dla mnie mówienie o glinie jako dodatku do łowienia, służącego do dłubania małych i średnich ryb to nieprawda. Użycie gliny to nie jest żaden wyznacznik naszego sukcesu, czy porażki. Bez względu na to gdzie łowimy prywatnie, czy w zawodach. Tak samo jak stosowanie samej zanęty. Bo nie chce mi się wierzyć, że stosując czystą spożywkę łowicie same lechy po 3 kg. Przede wszystkim to trzeba wiedzieć po co jej się dodaje, a nie tylko dodawać. Bo samo porównywanie ziemi z kretowiska, czy stawianie jej na jednej półce z glinami z paczki to nie jest dobre dobre porównanie. To się ma jaki piernik do wiatraka. Jeśli stosując gliny w łowieniu koś nie ma lepszych wyników, czy nie widzi różnicy to żaden problem. Łowi tak jak jest naj skuteczniejszy i tyle. Nie ma co się oburzać, że ktoś ten produkt pokazuje czy sprzedaje. Zresztą zobaczcie jaka jest proporcja na pułkach glin do zanęt ,pelletów, kulek, dambelsów. Glin mamy no powiedzmy trzy rodzaje podstawowe. A zanęt i reszty od malinowych po kiełbasiane. I w tych smakach dopatrujemy się czego sukcesu, a nie marketingu.   

Jeżeli ktoś upatruje sukces kierując się zapachem zanęty,to nie tędy droga,to samo tyczy się rodzaju użytej gliny.
Trzeba rozumieć jak komponować zanętę i ją dopasować do warunków.
Ale to tylko jeden z czynników.

Glina ma swoje plusy,duże plusy,ale nie jest nimi selektywność.

Offline flowgrid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 543
  • Reputacja: 219
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #65 dnia: 02.03.2023, 22:28 »
Jeżeli ktoś upatruje sukces kierując się zapachem zanęty,to nie tędy droga,to samo tyczy się rodzaju użytej gliny.
Trzeba rozumieć jak komponować zanętę i ją dopasować do warunków.
Michał mógłbyś napisać jakieś szczegóły odnośnie komponowania zanęty aby dopasować się do warunków? Dziękuję z góry.
Marcin

Offline plompek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 119
  • Reputacja: 16
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #66 dnia: 02.03.2023, 22:37 »
Hmm ciekawe dlaczego w Polsce zawodnicy stosują w zawodach gline/ziemie ? No bo napewno im zalega z kretowisk wokoło gdzie łowią to sobie z nudów dodają do zanęty nie ? Albo żeby utrudnić sobie łowienie no bo po co skoro sama zanęta jest najlepsza. Po co mają mieć dobre wyniki no bo w zawodach nie chodzi przecież o rywalizacje, o dobre(lepsze) wyniki i to żeby wyciągać wnioski i sie uczyć nie i poprawiać te wyniki względem konkurencji ?
Nie no tutaj każdy jest mądrzejszy i jest lepszym wędkarzem niż zawodnicy startujący od lat w zawodach :facepalm:

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 055
  • Reputacja: 673
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #67 dnia: 02.03.2023, 23:03 »
Hmm ciekawe dlaczego w Polsce zawodnicy stosują w zawodach gline/ziemie ? No bo napewno im zalega z kretowisk wokoło gdzie łowią to sobie z nudów dodają do zanęty nie ? Albo żeby utrudnić sobie łowienie no bo po co skoro sama zanęta jest najlepsza. Po co mają mieć dobre wyniki no bo w zawodach nie chodzi przecież o rywalizacje, o dobre(lepsze) wyniki i to żeby wyciągać wnioski i sie uczyć nie i poprawiać te wyniki względem konkurencji ?
Nie no tutaj każdy jest mądrzejszy i jest lepszym wędkarzem niż zawodnicy startujący od lat w zawodach :facepalm:
Jeżeli chcesz łowić taki kaliber ryb ,jak zawodnicy na zawodach,to rób tak jak zawodnicy.
Mnie krąpiki 10 cm i takoż same płoteczki nie interesują.

Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 516
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #68 dnia: 02.03.2023, 23:17 »
Nie ma co też tej gliny/ziemi do końca skreślać. Wielu naszych czołowych zawodników dowiodło nie raz, że nawet używając samej gliny z jokersem można łowić duże leszcze na przykład. Wszystko zależy od warunków, indywidualnego podejścia itd.
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 055
  • Reputacja: 673
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #69 dnia: 02.03.2023, 23:35 »
Panowie ,nie raz było napisane,że zawodniczy świat feedera,wywodzi się z byłych spławikowców . Naturalną koleją rzeczy było przeniesienie podwalin budowania zanęty do nowej metody gruntowej i stąd bierze się zamysł opierania się na minerałach. Jest to droga bezwzględna na zawodach,bo dominującą rybą jest sieczka w postaci krąpików,płoteczek ,podleszczy. Gdyby zapis zawodów był skonstruowany tak,że do punktacji wchodzi ryba min.500g. taktyka wyglądałaby inaczej.

Sięgnijcie w meandry internetu,popatrzcie jak komponował zanętę pan Edmund Gutkiewicz,lub Zbigniew Milewski,wędkarze starszej daty. Obca im była taktyka polegania na ziemiach,a budowali wspaniałe wyniki. Popatrzcie na pana Grzegorza Grabowskiego,jakie ryby łowi ,jak tworzy zanętę.

To nie tak,że ktoś się wymądrza. Sam zanęty sypkie stosuję rzadko,bo bardziej ufam technikom długofalowym,ale uwierzcie,że długi czas polegałem na glinach i łowiłem 100-120 rybek w parę godzin. Gdy zmieniłem podejście,odszedłem od glin,łowiłem w tym samym czasie 5-10 ryb,ale o wadze podobnej do tych 100-120 sztuk. Na tych samych łowiskach.

Marcinie: trudno jest tak w poście opisać metodykę tworzenia zanęty . Temat rozległy niesamowicie.  Należy znać podstawowe rozgraniczenia pracy  ,czyli windowanie i obsypywanie,potem konsystencje zwarte,lepkie i luźniejsze,następnie zapach i smak,słodkie,rybne,korzenne. Kolor jasny,ciemny,neutralny. Frakcje grube,drobne,oleiste,zwierzęce,roślinne.
Dużo tego ,by to opisać,a przecież każdy gatunek ryb ma inne upodobania,a musimy dopasować się do głębokości i rodzaju dna,bądź nurtu.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 745
  • Reputacja: 1138
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #70 dnia: 03.03.2023, 00:04 »
Hmm ciekawe dlaczego w Polsce zawodnicy stosują w zawodach gline/ziemie ?

Ba! Ciekawe, dlaczego rozliczni utytułowani zawodnicy z UK, Holandii lub Niemiec raczej rzadko stosują glinę/ziemię - niezależnie od tego, czy łowią na komercjach, kanałach, rzekach, zaporówkach, jeziorach. Czyżby polscy zawodnicy odkryli sekret skutecznego łowienia feederowego, który umknął uwadze Ringera, Kerry'ego, Koschnicka etc.?

Czy ryby w Polsce mają odmienne preferencje od zachodnioeuropejskich przedstawicieli tych samych gatunków, jeżeli chodzi o zawartość koszyczka lub zachowanie się owej zawartości?

Czy polscy zawodnicy potrafią sensownie wyjaśnić, po co z zasady sięgać po glinę/ziemię - niezależnie od rybostanu, rybiej aktywności, docelowych ryb, rodzaju łowiska, rodzaju stosowanego robactwa etc.?

Dlaczego polski nie-zawodnik miałby się wzorować na polskich zawodnikach, których specjalnością jest dłubanie drobnego białorybu w warunkach zawodów i z użyciem jokersa?

Czy to przypadek, że wielu polskich zawodników zaczynało od wyczynu spławikowego w kontynentalnym stylu, gdzie glina/ziemia ma status elementu kluczowego, a jutubowe gwiazdy polskiego feedera, które tworzą modę na intensywne korzystanie z (kupnej) gliny/ziemi, są zaangażowane w sprzedaż lub reklamę tejże gliny/ziemi?

Jak widać, ważnych pytań jest więcej ;)

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 035
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #71 dnia: 03.03.2023, 00:20 »
W uk łowią głównie na castery, a u nas na joka, więc glina jest potrzebna, bo jest jej nośnikiem.
To tak jak sobie obejrzycie mistrzostwa na feedera, anglicy zostają zawsze daleko w tyle, bo nie są przyzwyczajeni do łowienia typowo europejskiego.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 745
  • Reputacja: 1138
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #72 dnia: 03.03.2023, 00:36 »
To tak jak sobie obejrzycie mistrzostwa na feedera, anglicy zostają zawsze daleko w tyle, bo nie są przyzwyczajeni do łowienia typowo europejskiego.

Podczas zeszłorocznych Mistrzostw Świata rozgrywanych w Belgii rzeczywiście zostali w tyle, choć niekoniecznie daleko:


Offline LUKAPIO

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 516
  • Reputacja: 38
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #73 dnia: 03.03.2023, 07:10 »


To tak jak sobie obejrzycie mistrzostwa na feedera, anglicy zostają zawsze daleko w tyle, bo nie są przyzwyczajeni do łowienia typowo europejskiego.

Podczas zeszłorocznych Mistrzostw Świata rozgrywanych w Belgii rzeczywiście zostali w tyle, choć niekoniecznie daleko:



A może oni też używali gliny 🤔
Profil na Instagramie: lukapio_fishing
Profil na Facebooku: Lukapio Fishing

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 901
  • Reputacja: 2005
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Łączenie gliny z zanętą - kontrowersyjna praktyka
« Odpowiedź #74 dnia: 03.03.2023, 08:10 »
Sięgnijcie w meandry internetu,popatrzcie jak komponował zanętę pan Edmund Gutkiewicz,lub Zbigniew Milewski,wędkarze starszej daty. Obca im była taktyka polegania na ziemiach,a budowali wspaniałe wyniki. Popatrzcie na pana Grzegorza Grabowskiego,jakie ryby łowi ,jak tworzy zanętę.

Michał, po pierwsze to Gutkiewicze i inni pokazywali jak mieszają zanęty, sypiąc paczki do wiadra, jakby mieli nakarmić stado świniaków. Po drugie łowiąc z użyciem dżokersa musieli stosować ziemie i gliny, zresztą przy zawodach 'po polsku' mocne nęcenie nie ma sensu raczej, bo ryba się odsuwa i trzeba kombinować jak ją wydłubać. Ja tam pamiętam jak lepili kule, i nie były to kule samej zanęty.

Ogólnie uważam, że stosowanie ziemi i glin to sposób na dłubanie ryb w słabych polskich wodach, do tego przepisy są wzięte ze spławika, a sama długość przyponu sprawia, że wiele technik, jak Metoda czy helikopter nie są dozwolone. Pozostaje więc dopasowywanie się 'klasykiem' (głupia nazwa, jakby helikopter był czymś nieklasycznym) do rybostanu i mamy to co mamy. Dla mnie więc to jest wymuszone dopasowaniem się do rybostanu (kiepskiego) i przepisów (kiepskich, ograniczających użycie popularnych rzeczy jak pellety czy kulki, jak i sprowadzanie wszystkiego do jednego typu zestawu). Oczywiście jest czas gdy takie podejście jest słuszne, czyli jak jest zimno i ryba nie potrzebuje sporej ilości pokarmu.

Wg mnie można wpaść w pułapkę 'odległościówki', czyli skojarzyć użycie feedera z ziemiami i glinami jak i dżokersem, co jest niezbyt dobre. Bo zamiast rozumieć co działa, zgłębiać tajniki feedera, porównywać zestawy i dopasowywać się do ryb, skupiamy się na jednym podejściu.

Czy ktoś pamięta dawny film Górka, jak łowił na stawie znajomego, głównie z mniejszymi karpiami? Chłop ze swoją odległościówką nie potrafił się dopasować, co mnie zaskoczyło to fakt, że on nie rozumiał sposoby żerowania karpia, że ten stoi w toni, i odchudzenie zestawu i przejście na wagglera dałoby mu rybę za rybą. Katował się odległościówką i dopiero pod wieczór, jak ryba zeszła do dna miał jakieś efekty. To jest właśnie efekt bycia w pewnej bańce, w tym przypadku wyczynowo-spławikowej. I tu Brytole mają wielką przewagę, bo oni są uniwersalni, łowią różne ryby, różnymi technikami, od tyczki i matcha, po feeder, z pellet wagglerem po drodze. Do tego łowią cały rok, muszą się dopasowywać. I stosują dżokersa, ale ma to miejsce zimą zazwyczaj. I fakt, mają problem z dopasowaniem się do ubogich w ryby łowisk lub takich, gdzie gatunki są inne (jak sumik czy karaś srebrzysty). Sami robią coraz częściej zawody wg reguł z MŚ, aby łatwiej było się im dopasowywać, gromadzić doświadczenia na tym polu.

Co do słabszych wyników kadry Anglii w feederze - wg mnie po prostu wzrósł niesamowicie poziom innych ekip, stąd dalsze miejsca.

A co do wyników na zawodach robionych dzięki dżokersom i glinom, to należy też rozpatrzyć sprawę miejsca. Bo często jest tak, że ryba się gdzieś gromadzi w innym zaś miejscu nie przebywa. Mam odcinki na Trencie, gdzie wyniki mogą zdziwić, bo na przestrzeni kilometra można mieć do czynienia z masą ryb, w innym zaś jest jej dużo mniej. Potem okazuje się, że na przykład w jednym miejscu jest dołek i jest głębiej, i tam siedzi większy leszcz, kleń i brzana. Widać też jak siadają wędkarze, tam gdzie wyniki są lepsze jest ich dużo, inne miejscówki świecą pustkami. Ciekawi mnie też jakie regulaminy są na zawodach feederowych na rzece, gdzie łowi się dłużej, np dobę lub dwie. Bo jest technika nęcenia, odcinająca innych od ryb, sam miałem okazję ją stosować (długo rozpuszczające się kule z których się robi barierę) i musieliśmy ją zakazać na zawodach brzanowych :)

No i fakt, kto wie czy nie najważniejszy. Gliny i ziemie są produktem który się w Polsce sprzedaje, więc jest tu odpowiednia reklama i pokazywanie, ze jest to niezbędne. I nie jest to złe, warto mieć to jednak na uwadze. Ziemia nie jest szeroko reklamowana w UK, bo bierze się ją z kretowiska. Zapewne gdyby ktoś nią handlował, wielu wędkarzy też przekonywałoby do słuszności jej stosowania, do tego, że otwiera ona wodę i tak dalej :)
Lucjan