Tak Maćku, uważam, że potrzebny. Patrząc jak karp zdominował forum jest wręcz bardzo potrzebny. O tym jakie są nasze cele możesz przeczytać powyżej.
Jeśli stwierdzenie niechęci do karpia i wołanie o naturalne łowiska wolne od tych ryb jest kontrowersyjne, to tym bardziej trzeba pokazać, że w Polsce pojawia się ogromny problem.
Grunt to karp....karp to grunt. Na szczęście nie mamy z karpiem takich problemów jak w Hiszpanii, czy USA, nie rozmnaża się zazwyczaj, to tylko ryba jak każda inna. To ludzie są odpowiedzialni za jej rozprzestrzenienie, i ludzie mogą to zmienić. To my wędkarze( nie wszyscy) przetrzebiliśmy jeziora i rzeki, chcąc dalej łowić funduje się nam karpia jako materiał zarybieniowy. Gdyby wędkarstwo traktowane było jako rozrywka, a nie źródło pożywienia, nie byłoby problemów. Jak ktoś powyżej zauważył - wody C&R są pełne ryb i bez zarybień. Niestety w latach biedy, złych naleciałościach czasów dawnych, zwykłej pazerności i złodziejstwa utrwalił się gospodarczy charakter wędkowania. Do tego dochodzą jeszcze zbyt niskie składki, które tak naprawdę nie starczają na żadne sensowne działania w dużej intensywności. Tu też należy szukać odpowiedzi dlaczego mamy tyle karpia w wykazach zarybieniowych - bo jest tani, a pieniądze nawet, jeżeli są odpowiednio wydatkowane, nie starczają na uzupełnianie rybostanu ochoczo wynoszonego do zamrażarek i weków.
Tu nie chodzi o dominację wątku. Po prostu forum - jak każde, jest już chyba po fazie geometrycznych wzrostów postów, zwłaszcza nowych tematów. Ludzie piszą o tym, co i w jaki sposób łowią. Karp prócz wad, ma masę zalet dla wędkarzy więc w łowieniu gruntowym nie da się uciec od komercji, karpi - na tym buduje się potęga tego stylu łowienia. Gdyby nie angielskie grajdoły zapełnione karpiami i całą resztą, to method feeder nie byłoby całą filozofią łowienia, nie byłoby parcia na szkło i popularyzacji tego łowienia. W warunkach braku czasu na długie zasiadki, chęć osiągania sukcesów - zwał jak zwał, oraz presji medialnej, wielu wędkarzy chcąc nie chcąc jest zaprzęgnięta w kierat karpiowania. Czy to jako karpiarze, czy jako feederowcy z przyłowami.
Mateo - nie zgodzę się z Tobą, że wędkarstwo karpiowe nie jest finezyjne w aspekcie zestawu końcowego. Samych przyponów jest wielokrotnie więcej niż zestawów method feeder. Co do braku finezyjności to nie idzie się z pajęczymi zestawami na dwucyfrowe ryby łowione w trudnych warunkach. Coraz śmielej pisze się i łowi karpie z toni wodnej na różne przynęty i ich imitacje - zapewne posiadasz wiedzę czym jest zig rig i jego mutacje.
Pamiętaj, że to karpiarze stworzyli zestawy włosowe bez których metoda praktycznie nie istnieje, to oni dali początek łowom na "metodę" czyli obciążenia z miejscem na zanętę o grubej frakcji, z pelletem pływającymi kulkami Przyglądając się metodzie to jest ona skrajnie prymitywna- ale skuteczna. Zwykły feeder z koszykiem dostarcza większych możliwości nęcenia, jest czulszy i obsługuje wodę o każdej głębokości.
By łowić skutecznie, trzeba specjalizacji - czytaj wiedzy i doświadczenia oraz mnóstwa czasu
Jeszcze jedno przemyślenie mnie dopadło - nie spotkałem się z narodowym programem ochrony ryb w naszym kraju(szczupak, karaś "pospolity"ryby łososiowate, sieja). O ochronie gatunków morskich słychać, bo akcję wspiera UE Coś, co funkcjonuje na zachodzie. Kampanie edukacyjne, informacyjne - konkretne działania na różnych szczeblach. Przede wszystkim edukacja. I nie chodzi mi o to ,że mam skrzywienie zawodowe jako nauczyciel, tylko najskuteczniej oddziaływuje się na młode, nieskalane złymi nawykami umysły. Wszystkie ewentualne działania scedowano niesłusznie na zarządce wód, licząc , że PZW podoła takim działaniom. Każdy z nas wie jakie są realia.