Autor Wątek: Petycja w sprawie zakazu używania środków pływających i łódek w PZW Opole  (Przeczytany 26133 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 442
  • Reputacja: 901
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Szanowni dyskutanci, zanim zaczniecie się brać za głowy, weźcie pod uwagę to, co jest zapisane w ARPR i dotyczy regulaminowej odległości między wędkarzami, którzy łowią z brzegu. Rzeczona odległość wynosi 10 metrów, czyli tak naprawdę można lokować zestaw pięć metrów po prawej i pięć metrów po lewej stronie względem osi, którą wyznacza położenie wędkarza. Logika podpowiada, że ta oś w miarę możliwości powinna być prostopadła do linii brzegowej.

Jeśli wędkarz A dołączy do wędkarza B, stając od niego w odległości 10 metrów, to wędkarz B MUSI spieprzać ze swoimi zestawami ulokowanymi sporo na skos, w miejscu przynależnym wędkarzowi A. Nie ma zmiłuj, takie są przepisy. Jeśli ktoś zawłaszcza sobie sto metrów linii brzegowej, lokując zestawy wzdłuż brzegu, w momencie przybycia innego wędkarza powinien grzecznie poprosić o chwilę i ściągnąć zestawy, żeby umożliwić "koledze" wędkowanie. Jeśli tego  nie zrobi, złamie obowiązujące przepisy.

Coś się nie zgadza w tym wywodzie? Jeśli wszystko się zgadza, zastanówmy się, jak można wykorzystywać zdalnie sterowane łódki zanętowe. Jedno jest pewne, można nimi wywozić zestaw czy zestawy, gdzie tylko się chce, ale pod warunkiem, że nie utrudniam się innym wędkarzom łowienia. Dziecięca zasada "zaklepane!" tutaj nie obowiązuje, z czego trzeba się cieszyć, bo inaczej byłoby źle.

Miałem ostrą polemikę na ten temat z prezesem mojego koła (też karpiarz). Według niego ,przepis odległości 10m od drugiego wędkarza,obowiązuje tylko osoby na brzegu ,a nie zestawy w wodzie,czyli że mam być 10m od drugiego łowiącego,ale już łowię jak mi się podoba.
Próbowałem wytłumaczyć,że ta sama zasada tyczy się wody,ale bez efektu .

Na takiego cwaniaka jest jedno lekarstwo.
Siadasz 10m od niego na kołowroty nawijasz jakąś tanią żyłke i wywozisz na wprost.
Za godzinke zwijasz i z automatu zwijasz jego zestawy on sie rzuca...
Mowisz wiwieś swoje jeszcse raz prosto on znowu to robi po skosie.
I kolejny raz go leczysz...na wprost czyli zwijasz go.
Po kolejnym razie wyjdzie czy zmięknie ... czy trza wzywać służby bo zawodnik zrobił się agresywny i zagraża otoczeniu.
Nic na siłe trza sobie radzić...
Maciek

Offline Lohi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 501
  • Reputacja: 95
Rusz głową i zmień zestaw.
W dobie echosond rybom trzeba dać większe szanse w kałużach. Bardzo dobrze że PZW Opole działa. Małymi kroczkami do przodu. Trzeba ich wspierać a nie bruździć dzikimi nagonkami

Kilka postów i tylko w tym temacie. Wyczuwam kogoś od dziedzica Misia ;D ;D ;D

PZW Opole działa? Gdzie? Klika z Misiem rządzi, a zarząd zbiera się raz na trzy miesiące, bo rzadziej nie można (statut nie pozwala). W efekcie zarząd zaklepuje to co Miś i jego kompanioni postanowią. Jest to więc dyktatura starszych panów, w tym jednego w kształcie kuli, drugiego po szkołach esbeckich, wyciągających siano od wędkarzy (kilometrówki, dietki, nagrody i cholera wie co jeszcze). Pięknie działa okręg, szkoda tylko, że ryb już bardzo mało. Oprócz wód no kill oczywiście, którym Miś w składzie porcelany wydał wojnę.

Spróbowałem Luk przeczytać kilka twoich postów ale idzie mi opornie.
1. Zaczynasz krucjatę w której nikt ci nie przyznaje racji.
2. Rozwlekłymi i niestrawnymi postami próbujesz argumentować mieszając jakieś własne fobie do działaczy.
3. Ratując się piszesz niegrzecznie: "Niestety, wielu z Was nie rozumie istoty problemu.", albo: "Przeczytajcie co napisaliście"
4. Wreszcie imputujesz: "Wyczuwam kogoś od dziedzica Misia"

Masz takie ciągotki żeby wszystkich rozstawiać po kątach czy to tylko gorszy dzień?
Z racji, że Luk usuwa moje wpisy pozostaje mi tylko :bravo: za ten wpis

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 038
  • Reputacja: 485
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Szanowni dyskutanci, zanim zaczniecie się brać za głowy, weźcie pod uwagę to, co jest zapisane w ARPR i dotyczy regulaminowej odległości między wędkarzami, którzy łowią z brzegu. Rzeczona odległość wynosi 10 metrów, czyli tak naprawdę można lokować zestaw pięć metrów po prawej i pięć metrów po lewej stronie względem osi, którą wyznacza położenie wędkarza. Logika podpowiada, że ta oś w miarę możliwości powinna być prostopadła do linii brzegowej.

Jeśli wędkarz A dołączy do wędkarza B, stając od niego w odległości 10 metrów, to wędkarz B MUSI spieprzać ze swoimi zestawami ulokowanymi sporo na skos, w miejscu przynależnym wędkarzowi A. Nie ma zmiłuj, takie są przepisy. Jeśli ktoś zawłaszcza sobie sto metrów linii brzegowej, lokując zestawy wzdłuż brzegu, w momencie przybycia innego wędkarza powinien grzecznie poprosić o chwilę i ściągnąć zestawy, żeby umożliwić "koledze" wędkowanie. Jeśli tego  nie zrobi, złamie obowiązujące przepisy.

Coś się nie zgadza w tym wywodzie? Jeśli wszystko się zgadza, zastanówmy się, jak można wykorzystywać zdalnie sterowane łódki zanętowe. Jedno jest pewne, można nimi wywozić zestaw czy zestawy, gdzie tylko się chce, ale pod warunkiem, że nie utrudniam się innym wędkarzom łowienia. Dziecięca zasada "zaklepane!" tutaj nie obowiązuje, z czego trzeba się cieszyć, bo inaczej byłoby źle.

Miałem ostrą polemikę na ten temat z prezesem mojego koła (też karpiarz). Według niego ,przepis odległości 10m od drugiego wędkarza,obowiązuje tylko osoby na brzegu ,a nie zestawy w wodzie,czyli że mam być 10m od drugiego łowiącego,ale już łowię jak mi się podoba.
Próbowałem wytłumaczyć,że ta sama zasada tyczy się wody,ale bez efektu .

Na takiego cwaniaka jest jedno lekarstwo.
Siadasz 10m od niego na kołowroty nawijasz jakąś tanią żyłke i wywozisz na wprost.
Za godzinke zwijasz i z automatu zwijasz jego zestawy on sie rzuca...
Mowisz wiwieś swoje jeszcse raz prosto on znowu to robi po skosie.
I kolejny raz go leczysz...na wprost czyli zwijasz go.
Po kolejnym razie wyjdzie czy zmięknie ... czy trza wzywać służby bo zawodnik zrobił się agresywny i zagraża otoczeniu.
Nic na siłe trza sobie radzić...
Na ryby jeździ się żeby odpocząć, nie szarpać z debilami i dzwonić po służbach.
Chyba.

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Na ryby jeździ się żeby odpocząć, nie szarpać z debilami i dzwonić po służbach.
Chyba.

Rozterki i dylematy wędkarza, który z trudem odnajduje się w zastanej rzeczywistości, doskonale oddaje obraz japońskiego artysty Shunso Hishidy pt. „Powrót z wędkowania” (1901). Gdybym musiał przyznać, ile razy tak wracałem, nie dałbym rady.

Jacek

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 554
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
:bravo:
Chciał złowić jak najmniejszą rybkę, a tu same karpie 10+.
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline ryba00

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Reputacja: 1
Panowie wędkarze , a czy sprawy nie załagodzi omarkerowanie zbiorników ? wyznaczenie kilku osi w zależności od ukształtowania , bo zakaz wchodzi moim zdaniem przez wywózki modelami pod nogi sąsiada na przeciwległym brzegu i zajmowanie połowy zbiornika wywożąc na lewo i prawo . Mając do dyspozycji np. pas o szerokości 50m i długości 100m z pewnością  pozwoli na komfortowe łowienie.

Online Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 926
  • Reputacja: 405
Panowie wędkarze , a czy sprawy nie załagodzi omarkerowanie zbiorników ? wyznaczenie kilku osi w zależności od ukształtowania , bo zakaz wchodzi moim zdaniem przez wywózki modelami pod nogi sąsiada na przeciwległym brzegu i zajmowanie połowy zbiornika wywożąc na lewo i prawo . Mając do dyspozycji np. pas o szerokości 50m i długości 100m z pewnością  pozwoli na komfortowe łowienie.
W jaki sposób chcesz wywieźć i później kończąc ściągnąć takiego markera modelem?

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 442
  • Reputacja: 901
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Szanowni dyskutanci, zanim zaczniecie się brać za głowy, weźcie pod uwagę to, co jest zapisane w ARPR i dotyczy regulaminowej odległości między wędkarzami, którzy łowią z brzegu. Rzeczona odległość wynosi 10 metrów, czyli tak naprawdę można lokować zestaw pięć metrów po prawej i pięć metrów po lewej stronie względem osi, którą wyznacza położenie wędkarza. Logika podpowiada, że ta oś w miarę możliwości powinna być prostopadła do linii brzegowej.

Jeśli wędkarz A dołączy do wędkarza B, stając od niego w odległości 10 metrów, to wędkarz B MUSI spieprzać ze swoimi zestawami ulokowanymi sporo na skos, w miejscu przynależnym wędkarzowi A. Nie ma zmiłuj, takie są przepisy. Jeśli ktoś zawłaszcza sobie sto metrów linii brzegowej, lokując zestawy wzdłuż brzegu, w momencie przybycia innego wędkarza powinien grzecznie poprosić o chwilę i ściągnąć zestawy, żeby umożliwić "koledze" wędkowanie. Jeśli tego  nie zrobi, złamie obowiązujące przepisy.

Coś się nie zgadza w tym wywodzie? Jeśli wszystko się zgadza, zastanówmy się, jak można wykorzystywać zdalnie sterowane łódki zanętowe. Jedno jest pewne, można nimi wywozić zestaw czy zestawy, gdzie tylko się chce, ale pod warunkiem, że nie utrudniam się innym wędkarzom łowienia. Dziecięca zasada "zaklepane!" tutaj nie obowiązuje, z czego trzeba się cieszyć, bo inaczej byłoby źle.

Miałem ostrą polemikę na ten temat z prezesem mojego koła (też karpiarz). Według niego ,przepis odległości 10m od drugiego wędkarza,obowiązuje tylko osoby na brzegu ,a nie zestawy w wodzie,czyli że mam być 10m od drugiego łowiącego,ale już łowię jak mi się podoba.
Próbowałem wytłumaczyć,że ta sama zasada tyczy się wody,ale bez efektu .

Na takiego cwaniaka jest jedno lekarstwo.
Siadasz 10m od niego na kołowroty nawijasz jakąś tanią żyłke i wywozisz na wprost.
Za godzinke zwijasz i z automatu zwijasz jego zestawy on sie rzuca...
Mowisz wiwieś swoje jeszcse raz prosto on znowu to robi po skosie.
I kolejny raz go leczysz...na wprost czyli zwijasz go.
Po kolejnym razie wyjdzie czy zmięknie ... czy trza wzywać służby bo zawodnik zrobił się agresywny i zagraża otoczeniu.
Nic na siłe trza sobie radzić...
Na ryby jeździ się żeby odpocząć, nie szarpać z debilami i dzwonić po służbach.
Chyba.

A kto tu non toper pisze o zawodnikach ktorzy pajęczynybroztawiają wszem i wobec.
To ja pisze jak skrócić te praktyki...
Maciek

Offline ryba00

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Reputacja: 1
Chodzi mi o stałe markery . Opiekun wody powinien wyznaczyć osie zbiornika postawić np. 10 stałych zabetonowanych markerów i tyle. Problem karpiarzy się zamyka. Dobrym przykładem jest miejsce Kłodnickie w K. Kożlu  , markery na środku i sprawa załatwiona. Łowimy od markera do markera.

Online Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 926
  • Reputacja: 405
Chodzi mi o stałe markery . Opiekun wody powinien wyznaczyć osie zbiornika postawić np. 10 stałych zabetonowanych markerów i tyle. Problem karpiarzy się zamyka. Dobrym przykładem jest miejsce Kłodnickie w K. Kożlu  , markery na środku i sprawa załatwiona. Łowimy od markera do markera.
Chyba sobie żartujesz lub nie masz pojęcia o realiach naszych wód i całego związku PZW.

Offline ryba00

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Reputacja: 1
Pojęcia i żarty zostawmy w tym przypadku dla siebie . To poważny problem , który wypada rozwiązać , bo może będzie taki czas , że wędkarz wyczynowy nie będzie mógł nęcić z kubka bo zbyt precyzyjnie skupia ryby . Bolączki pzw są znane wszystkim i realia tym bardziej. Ile ograniczeń jest w stawie znieść wędkarz ? Dla kogo jest to hobby ?  już widzę przed oczami spombowanie na 100m  :) jeden koło drugiego" haos " chcecie spokoju nad wodą? ten zapis spowoduje natłok chamstwa .

Offline Dyrek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 356
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Alwernia
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Czytając część wypowiedzi doszedłem do wniosku, że niektórzy znaleźli sposób na kolosalną poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach - wystarczy zakazać posługiwania się samochodami. Przecież to samochody, a nie podejście do przepisów i zasad ruchu są przyczyną licznych tragedii na drogach. A może jednak wystarczy przestrzegać przepisów i wykazać się chociaż odrobiną empatii i zdrowego rozsądku?

Online Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 926
  • Reputacja: 405
Czytając część wypowiedzi doszedłem do wniosku, że niektórzy znaleźli sposób na kolosalną poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach - wystarczy zakazać posługiwania się samochodami. Przecież to samochody, a nie podejście do przepisów i zasad ruchu są przyczyną licznych tragedii na drogach. A może jednak wystarczy przestrzegać przepisów i wykazać się chociaż odrobiną empatii i zdrowego rozsądku?
Dokładnie tak jak piszesz a, że wszędzie znajdzie się jakiś debil no to niestety tego się nie przeskoczy.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 547
  • Reputacja: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Dyrek pomylił tematy ;)

Offline ryba00

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 22
  • Reputacja: 1
To może panowie spróbujemy do wniosku dodać rozwiązania problemu bo skakanie jeden na drugiego i pierniczenie o głupotach  raczej nie pomoże . Teksty w stylu ( nie znasz realiów, chyba żartujesz ITP. czy mieszanie w to ludzi chorych i upośledzonych jest słabe . Konkretne propozycje od konkretnych ludzi . Chciałbym jeszcze uświadomić co niektórych użytkowników dyskusji , że po drugiej stronie nie koniecznie siedzi dureń , który się nie zna .
Mój pomysł (markery na złagodzenie ) _nie całkowite rozwiązanie.