Autor Wątek: Gmina Pisz chce przejąć jezioro Roś. Czy samorządowcy chcą dobrze?  (Przeczytany 49188 razy)

Grendziu

  • Gość
Wg tego artykułu wcale miliona na start nie potrzeba było aby "coś tam połowić" i zorganizować kilka fajnych imprez:

https://wedkarskiswiat.pl/zarybienie-dadaju,n,63

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Wg tego artykułu wcale miliona na start nie potrzeba było aby "coś tam połowić" i zorganizować kilka fajnych imprez:

https://wedkarskiswiat.pl/zarybienie-dadaju,n,63
do końca tak super nie jest, ale musisz poszukać "głębiej". Poza tym Stowarzyszenie powstało w 2013r. w 2014 zrobili zarybienie szczupakiem (poszukaj skąd miał go "sponsor"). Czy uważasz, że od 2014 do 2015r tak się wszystko zmieniło na Dadaju (1000ha), że teraz to eldorado? Co do imprez - super, ale nikt mi nie wmówi, że przez 2 lata na Dadaju nastąpiła taka olbrzymia zmiana.
Error Team Poland

elvis77

  • Gość
Czyli ryby były i są,tylko nie tam gdzie stoją siaty.
Pomijając lokowanie produktu to artykuł mógłby napawać optymizmem.
Tylko....
Jakże cudowne uzdrowienie wody w rok po usunięciu sieci. W to też ciężko mi uwierzyć,choć sam zakladałem wątek: Stop odłowom sieciowym".

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Jezioro Stobajno (Komin) k. Dobrego Miasta o pow. 13ha. Ok. 2005r dopadła go przyducha i w zasadzie padł cały rybostan. Dopiero po 8 latach zarybiania (nie wiem tylko na jakim poziomie) da się tam wędkować. Ryba się odrodziła ale i tak nie jest o nią łatwo. Trwało to 10 lat. W dwa lata to można kładki pobudować, a nie szczycić się, że tysiąc hektarowe jezioro odżyło.
Error Team Poland

Grendziu

  • Gość
Nie wierzę w to że woda się od razu naprawiła to akurat bzdura. Tylko nie zgodzę się do końca, że 300;500/700 tyś rocznie nie wystarczy na zarybienie jeziora Roś.

Przy takim wkładzie po 2/3 latach byłoby bardzo dobrze, problemy są gdzieś głębiej, zostały opisane wcześniej. Jednym słowem problem = człowiek.

elvis77

  • Gość
Darek,ile przeznaczacie rocznie kasy na Czarne?  Pomnóż to razy , bo taka jest różnica w wielkości i wyjdzie Ci kwota. Efekty znasz.

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Grendziu, ale raczej nie będą zarybiać dorosłymi osobnikami. Zanim wędkarz odczuje te zarybienie kilka lat minie. Do tego czasu różnicy widać nie będzie. Nie oznacza to, że pomysł jest zły - jest dobry, tylko rozmach za duży. 500-700tys.PLN dla takiej gminy jak Pisz to całkiem sporo i wydaje mi się, że mają inne priorytety. Zaraz są wybory i jak dla mnie to wyborcza kiełbasa - ot i całe wyjaśnienie. Po wyborach temat przycichnie albo okaże się, że się nie da/nie ma pieniędzy itd.
Error Team Poland

elvis77

  • Gość
Andrzej,też przez chwilę pomyślałem o wyborach. Może któryś radny jest kandydatem do sejmu,a w tym roku na czasie jest obiecywanie.

Grendziu

  • Gość
Elvis mam odpowiedź od Kotwica przy wyliczeniach, pytanie na ile stać gminę aby "zaszaleć"?

Na Czarnym są sami fanatycy, koszty zarządzania, obsługa, ochrona praktycznie zerowe. Nasze koszty to czynsz dzierżawny oraz wywóz śmieci. Reszta to chęci i praca społeczna. Więc powiedzmy, że ponad 80% tego co uzbieramy wraca do wody w postaci ryb.
A i tak składki za połów do najmniejszych nie należą, co mnie bardzo cieszy, bo jest mniejsza presja mimo wszystko.

Tutaj mamy spotkać się z wyzwaniem, sam jestem za tym aby zrobić to na łowisku maks do 100ha, ale Luk poszedł szerzej i powoli go wspieram.

elvis77

  • Gość
Elvis mam odpowiedź od Kotwica przy wyliczeniach, pytanie na ile stać gminę aby "zaszaleć"?

Na Czarnym są sami fanatycy, koszty zarządzania, obsługa, ochrona praktycznie zerowe. Nasze koszty to czynsz dzierżawny oraz wywóz śmieci. Reszta to chęci i praca społeczna. Więc powiedzmy, że ponad 80% tego co uzbieramy wraca do wody w postaci ryb.
A i tak składki za połów do najmniejszych nie należą, co mnie bardzo cieszy, bo jest mniejsza presja mimo wszystko.

Tutaj mamy spotkać się z wyzwaniem, sam jestem za tym aby zrobić to na łowisku maks do 100ha, ale Luk poszedł szerzej i powoli go wspieram.
Czy te wyliczenia są pro-wędkarskie,czy pro- ekologiczne,bo wiemy,że jedno nie idzie w parze z drugim. Tzn.da się,ale niektórzy mają zbyt wygórowane oczekiwania.

Jeśli mowa o fanatykach z Czarnego to przywracają mi wiarę w ludzi.

Jeżeli zaś chodzi o ostatnią kwestię to gdzieś się pogubiłem.
Czy jest coś o czym nie wiem i chciałbyś mi powiedzieć.
Bo...

elvis77

  • Gość
Przeglądam od czasu do czasu listę użytkowników na live i widzę,że mało kogo ten i podobne tematy obchodzą. A szkoda.

Grendziu

  • Gość
Głowa mnie boli stąd czasowniki źle dobrałem :P

Kotwic zrobił to dla nas, wystarczy przeczytać dobrze cały wątek.

Nie, to nie ja z Lukiem bierzemy te wodę, my tutaj wszyscy razem próbowaliśmy zmierzyć się z problemami wirtualnie przy zarybianiu takiej wody i czy w ogóle jest sens aby coś takiego robić na wodzie tak jak to chcą zrobić samorządowcy.

Ps. totka dziś jednak wysłałem :-X

No szkoda, że taka mało, ale nauka i edukacja się przydaję.

Grendziu

  • Gość
andrzejm jeśli budżet gminy ma to wytrzymać to raczej trzeba byłby zarybiać dużymi osobnikami, one ściągają wędkarzy i dodatkowych turystów ich znajomych, rodziny itd.

Offline andrzejm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 614
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • "..plaża to wylęgarnia hipisów." - Skipper
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
andrzejm jeśli budżet gminy ma to wytrzymać to raczej trzeba byłby zarybiać dużymi osobnikami, one ściągają wędkarzy i dodatkowych turystów ich znajomych, rodziny itd.
Jeżeli tak by zrobili to zarybią małą ilością osobników - wędkarsko dalej będzie niezauważalnie..  Jak podpiszą umowę na 30 lat to mogą zarybiać w trybie co drugi rok dorosłe, co drugi narybek - choć nie wiem czy to możliwe.
Error Team Poland

elvis77

  • Gość
Głowa mnie boli stąd czasowniki źle dobrałem

Kotwic zrobił to dla nas, wystarczy przeczytać dobrze cały wątek.

Nie, to nie ja z Lukiem bierzemy te wodę, my tutaj wszyscy razem próbowaliśmy zmierzyć się z problemami wirtualnie przy zarybianiu takiej wody i czy w ogóle jest sens aby coś takiego robić na wodzie tak jak to chcą zrobić samorządowcy.

Ps. totka dziś jednak wysłałem :-X

No szkoda, że taka mało, ale nauka i edukacja się przydaję.
A to wszystko ok.

Zarybianie dużymi okazami wiąże się że znacznie mniejszą ilością,problemami ze zdobyciem takowych i z samym transportem,a o kosztach nie wspomnę.
Przez pierwszy rok należałoby wyłączyć zbiornik od wędkowania,na drugi tylko"no kill",by na trzeci było co łapać. Tylko kto na to pójdzie?
 
Ps.Jak boli tzn.że coś tam jest,bo podobno puste nie boli. Ja bynajmniej tak  sobie tłumaczę moje bóle głowy.