Serwus.
Poczekajcie do mojego wieku.
Mam juz 70 lat, cukrzyce i wysokie cisnienie plus bolacy kregoslup.
Jeszcze 10 lat temu bylo duzo jazdy na rowerze i marszy w zimie jak pogoda pozwalala tak okolo 10 km.
Pomagalo to w walce z chorobami (dzieki temu jeszcze dzisiej nie biore insuliny tylko tabletki).
Dzisiaj zostaly tylko od czasu do czasu spacery no i oczywiscie od wiosny do poznej jesieni ryby.
Jedno jest wazne, sadze to po sobie jaki kolwiek ruch nigdy nikomu nie zaszkodzil przeciez urodzilismy sie jako wedrowcy ciagle w drodze, opanowalismy caly swiat.
I to nam do dzisiaj chyba zostalo. Wszedzie nas pelno, nawet tam gdzie naprawde ciezko zyc mozna nas spotkac.

Tyle tylko, ze od jakiegos czasu najwazniejsze dla wielu w naszym zyciu stalo

A poki nie trzeba to nie myslimy o naszym zdrowiu a przeciesz za

go nie kupisz.
Pozdrowienia:
Andi