Autor projektu użył dwóch:
1 - mleka w proszku
2 - mąki ziemniaczanej
Wspomniał również że po zastosowaniu mąki ziemniaczanej, robaczki są bardziej przezroczyste oraz że bardziej przypominają oryginał. Zasugerowałem się tą wypowiedzią i zastosowałem mąkę ziemniaczaną. Okazało się że był to błędny wybór.
Przepraszam, ale muszę... bo mi żyłka zaczyna pulsować na skroni....
Mam nieodparte wrażenie, że Kolega to oczekuje gotowego przepisu. I, mimo że "bazowy" przepis podany został - jako ułatwienie i punkt wyjścia do własnych interpretacji i eksperymentów - to Koledze nadal mało.
Więcej powiem... niby próbuje coś Kolega działać, a jednocześnie neguje zasadność pomysłu (vide korespondencja PW)... to po co się w ogóle w to bawić? Nie lepiej zostać przy swoich dipach "home made" prostych do zrobienia i spisujących się bardzo dobrze? Jak Kolega usiłuje udowodnić że się nie da - to ok, szanuję, choć nie do końca rozumiem

Ja wiem i pokazałem że się DA - aczkolwiek, o czym szczerze i otwarcie już kilka razy pisałem -
nie wiem czy to będzie działać! Będę wiedział jak przetestuję na rybach.Sam wykonałem już z 30 wariantów żelka, z czego większość poszła w kibel, a tylko 8 "puściłem" w ogóle w etap kształtowania przynęt, bo ZAWSZE jest to proces prób i błędów gdy usiłuje się coś wymyślić i ulepszyć. Nie da się inaczej.
Zatem, wybacz ale nie podam dokładnych przepisów! Bo nie po to założyłem wątek, by forsować MOJE, a po to - by poddać pomysł, a ewentualni zainteresowani i widzący w nim potencjał - mogli sami poeksperymentować, rozwijać mój pomysł, i byśmy mogli podyskutować o sprawie na zasadzie wymiany doświaczeń i wniosków.
A jako ciekawostka - stosowałem najróżniejsze wypełniacze, z różnym skutkiem. Próbowałem różnych skrobii, mleka w proszku, WPC, celulozy. Powiem Ci nawet - że efekt końcowy jest inny w zależności od tego, czy użyjesz cukru/agawy/miodu do słodzenia, albo soli kamiennej/sosu sojowego do solenia....

Ilość oleju z kolei - ma kolosalny wpływ z jednej strony na "urabialność" masy i jej wytrzymałość/plastycznośc - a z drugiej - na "smużenie". Wszystko sprowadza się do swojskiego ZNAJDŹ i
"Znaj proporcjum, mocium panie
Twoją uwagę o mące ziemniaczanej, w zaprezentowanej przeze mnie odsłonie żelków, traktuję jako zarzut wobec mnie o wprowadzanie w błąd czytelników wątku.Otóż, podtrzymuję! Mnie wyszły żelki transparentne - i to z zastosowaniem mąki ziemniaczanej!
Jak się nie da, jak się da?
Ale. Czy wie Kolega, że skrobia ziemniaczana "rozpuszcza" się, pęcznieje i żeluje (stając się transparentnym kleikiem) w obecności wody i dopiero pod wpływem temperatury bliskiej 100 stopni? Zna kolega kisiel? Widział Kolega kisiel przed i po zalaniu wrzątkiem? Gotował Kolega kiedyś krochmal?
Pisanie, że coś się nie da, no bo mi nie wyszło... i sugerowanie że autor (czyli ja) czaruje - no słabe jest...
Bo może, wystarczy najpierw poznać własciwości fizyko-chemiczne składników jakie planujemy mieszać? Może wystarczy w Wikipedii sprawdzić właściwości żelatyny/agar-agar/skrobii? Poczytać coś o dyspergowaniu np oleju, o koagulacji, o stabilozatorach zawiesiny? O rozpuszczalności w wodzie/olejach. O reakcji na działanie temperatury?
Ja też nie wiedziałem tych rzeczy - jestem z zawodu ekonomistą pracującym przy biurku. Ale, chcieć to móc... co nie?
A może, po prostu bariera "techniczna" nie pozwala Koledze osiągnąć satysfakcjonujących efektów? Może nie wszystko da się zagrzać/połączyć odpowiednio w kąpieli wodnej? Może to w złej kolejności łączone składniki/prowadzony proces, powodują że efekt końcowy rozczarowuje?
Niezmiennie, zachęcam do eksperymentów!

Choć ja, na ten moment robię sobie przerwę w wątku...
Mam solidną ilość żelków do przetestowania, mam wnioski i zapiski. Mam jeszcze zapas żelatyny jak by mnie znów naszło...

No, i mam co robić wreszczie - bo wszelkie znaki na niebie i ziemi mówią, że wiosna już za progiem. A ja mam jeszcze do przygotowania kilkadziesiąt zestawów pod bata

Pozdrawiam. Andrzej