Witam!
Na wstępie chciałem pogratulować kolegom
MATCH 2000 super
Luk jedna sztuka, ale za to jaka!
Grzes 77 gratulucje zajęcia dobrego miejsca w zawodach

o kim zapomniałem, to przepraszam i gratulucje dla Was

Ja późno, bo późno mam nocne zmiany i nie miałem kiedy się za to zabrać... Tym razem nie będzie długo

Jak zwykle wybrałem się na Mójcze. Byłem tam w czwartek. Pierwszym autobusem 4
28. Jak zwykle w autobusie jechałem sam, bo to był pierwszy kurs. Nie całe 20 minut i byłem już na miejscu. Czekała mnie jeszcze półgodzinna piesza podróż do mojej miejscówki. Przed zalewem jest las, tam gdzie ostatnio zbierałem kanie. Wziąłem latarkę i zacząłem szukać, bo w drodze powrotnej do domu idę w zupełnie innym kierunku na inny autobus. Okazało się, że znalazłem prawdziwka


Szybkie zdjęcie wokół nic nie ma. Jeszcze nie wyszło spod mchu, nie będę rozgrzebywał, bo szkoda niszczyć. Dobra, ale cóż przyjechałem na ryby. Idziemy do mojej miejscówki. Zaszedłem na miejsce, była 5
20. Nadal było ciemno. Zacząłem rozkładać swój sprzęt. Pierwszy był stolik.

Potem tripod.

No i na końcu wziąłem się za pokrowiec z wędkami.

A tak prezentowała się całość.

Ale cóż, latarka w zęby i wszystko montujemy i rozkładamy

Wszystko to noszę w jedną stronę - 1,5 km. To razem w obie strony ponad 3 km...
5
40 już zacząłem łowić.

Moja zanęta na dziś, już sprawdzona na leszcza. Mix z peletów, różnej wielkości. Zanęta Bait Tech; prażona, mielona konopia + liquid ? Jeszcze go testuje, ale super na leszcza. Wszystko było odmrożone z zamrażarki.

Na dwóch wędkach miałam zamonotowane podajniki E-S-P 56 g. Z zawartością zanęty i kukurydzą. Musiałem wstępnie zanęcić łowisko. Więc nie trzymałem podajników długo w wodzie, często wyciagałem i zarzucałem. Długość łowiska miałem zaznaczoną na klipsie.

Jak się rozwidniło, miałem już kilka ryb. Nie dużych leszczy, jak zwykle oczywiście na swoim koncie. Wszystkie ryby bezpośrednio wracały do wody. Zobaczcie jaka ładna i spokojna woda. Mogłem sobie wziąć spławikówkę i jedną wędkę - próbować łowić na spławik. Ale cóż. Stwierdziłem, że nie potrzebne dzwiganie. Szkoda. Długo nie mogłem dobrać przynęty skutecznej na dzień dzisiejszy. Próbowałem peletu i różnych rodzai kulek. Brały ryby, ale nie tak jakbym chciał.

Hitem na dzień dzisiejszy okazała się kukurydza moczona krótko w mojej nalewce z pigwowca na alkoholu. Na jednym zestawie dwa ziarna jak na zdjęciu na włosie.

A na drugim zestawie bezpośrednio nabita na hak - jedno ziarnko kukurydzy + pinka.

Brały mi dzisiaj trochę większe leszcze - takie mniej więcej jak na zdjęciu. Najmniejszy miał gdzieś tak na oko 30 cm. Nie robiłem już tak wielu zdjęć - po prostu mnie to już męczy fotografowanie ciągle tego samego gatunku ryby.

Nawet płotkę udało mi się złowić dzisiejszego dnia na metodę na tym właśnie łowisku! Jak nigdy. Fotkę zamieszczę, bo nie zawsze udaję się złowić taką rybę tą właśnie metodą


A takie dzisiaj brały największe - coś około tego. Przez cały dzień złowiłem 16 leszczy, przepraszam leszczyków

No i 1 płotkę. Bardziej się ucieszyłem z tej płotki niż leszczyków.

Rzucałem na wprost pod samą wyspę. Ale widzice na zdjęciu w południe zaczęły się pojawiać fale, przez to ryby zaczęły mniej intensywniej brać. Jak widzicie na zdjęciu po mojej prawej stronie jest wiatr północno - wschodni. Widać po fali, że z prawej strony jest. A na tym łowisku jak z prawej wieje, to lipa jest straszna. Widze, że z daleka inni wędkarze zwijają się, wsiadają do aut i odjeżdżają do domu. Cóż, ja do wieczora muszę siedzieć - tak sobie zaplanowałem dzisiejszy wyjazd.

Na koniec ostatnie zdjęcie, wędki musiałem podnieść wyżej, bo przy brzegu stado kaczek pływało mi wokół zestawów i zaczepiały swoimi płetwami o żyłkę. Podniosłem wyżej, żeby mogły sobie swobodnie pływać


Dzień udany, wyjazd na wodę ogólnodostępną zaliczony, coś tam się zawiesiło. Jak na cały dzień wędkowania nie było źle, bo pogoda dopisała

A już od piątku do dziś nadal pada

Ale może to lepiej, w końcu doczekamy się kontrentego grzybobrania i wysypu grzybów

Pozdrawiam, miłego weekendu