Autor Wątek: Jak walczyć z chamstwem, czyli turyści, plażowicze, letnicy nad wodą  (Przeczytany 30498 razy)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Ja się poddałem, gdy gość przepłynął na materacu pod moją żyłką rozpiętą między szczytówką a przynętą spinningową. Wyszedłem z wody, spakowałem się, odjechałem bez słowa. Było to ostatnie lato na mojej ukochanej wodzie.
Jacek

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 981
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Ze spinningiem to pewnie łatwiej. Zwijasz wędkę i odchodzisz. Gorzej, kiedy masz cały majdan do spakowania. Zaplanowana zasiadka (wolny dzień) musi zostać zakończona. Nadstawienie policzka w takiej sytuacji nie jest łatwe :-\
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 524
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Ze spinningiem to pewnie łatwiej. Zwijasz wędkę i odchodzisz. Gorzej, kiedy masz cały majdan do spakowania. Zaplanowana zasiadka (wolny dzień) musi zostać zakończona. Nadstawienie policzka w takiej sytuacji nie jest łatwe :-\
Stąd mój asekuracyjny wpis. :-\ Coraz gorzej odbieram tematy,gdzie musimy się bronić niemal do krwi,by sobie wypocząć. Wychodzi na to,ze ziemia jest za mała? Czyżby za długo nie było wojny na kontynencie? Podłe. Wiem.
Arek

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 229
  • Reputacja: 319
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Ja swego czasu miałem dość nieprzyjemną sytuacje która miał miejsce nad Skawą koło Zatora. Będąc na typowo rekreacyjnym wypadzie wraz z rodziną i znajomymi nad tą ciekawą rzeką. Łowilem czysto dla zabawy bardziej chodziło o sprawienie frajdy mojemu chrześnikowi. Było milo do czasu gdy pewien delikwen prawdopodobnie z zazdrości że my łowimy regularnie jemu nic nie bierze . Rzeka w tym miejscu jest dość płytka woda max do pasa postanowił że brodząc po naszych zestawach i rzucając spławik w te okolice zacznie łowić ryby. Początkowo grzecznie poprosiłem żeby poszedł w inne miejsce bo mamy tu zarzucone zestawy w zasięgu wzroku byliśmy tylko my on i jego rodzinka. Usłyszałem kilka miłych słów w swoim kierunku i gróźb że ma znajomości w straży rybackiej i jak będzie chciał to nas załatwi.  Po chwili dołączył jego synalek który poszedł w jego ślady. Upomnienia z naszej strony nic nie dawały w zamian w naszym kierunku szło więcej ciekawych epitetów i przechwałek jakie to mają wszędzie znajomości. Osobnik ten przegiął gdy wydarł się na mojego 9letniego chrześnika który zwrócił mu grzecznie uwagę że zahaczył o jego zestaw. Wtedy bez namysłu z premedytacją postanowiłem zaciąć co skończyło się dla mnie holem życia niestety zdobycz po krótkiej walce zdołała zerwać przypłon wraz z haczykiem. Mina i krzyk tego osobnika była bezcenna i wynagrodziła mi te nerwy do końca dnia już nie było z nim problemów chyba dostał odpowiednia nauczkę.

Offline MarioG

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 126
  • Reputacja: 312
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Prawie pod Warszawą
  • Ulubione metody: method feeder
A czy ktoś z Was próbował kiedyś się wycofać?
Przykładowo, łowicie sobie i nagle ktoś zaczyna pływać Wam koło spławika. Nie odzywacie się w ogóle i po prostu pakujecie sprzęt i zmieniacie miejsce lub jedziecie do domu.
Ostatnio finalnie zwinąlem kijki.
Ale bywam tak rzadko nad wodą, że po prostu żal...

Mario
Mazovia Fishing Team

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
To co spotkało mnie wczoraj(czyli niedzielę) na rybach na długo zapadnie mi w pamięci.
Z czymś takim ,to się już dawno nie spotkałem,i naprawdę nie potrafię się otrząsnąć. Muszę się chociaż na forum "wypłakać",może dzięki temu nieco mi ulży :-\

Dość przyjemnie sobie łowiłem,mało ludzi nad wodą,wielki zbiornik.
Dzięki metodzie,miałem brania ciągle,kilka satysfakcjonujących rybek się pojawiło,wędkarze w zasięgu wzroku (4 osoby) bardzo cieniutko,żeby nie powiedzieć zero.
Jeden z panów ,pobliskich wędkarzy,najwyraźniej nie wytrzymał tego,że ja co chwilę wyciągam i wypuszczam.Przytaszczył pod pachami wszystkie swoje klamoty oraz rozłożone wędziska,i muszę przyznać ,że jak na starszego Pana(oceniam,że 70+) miał nad wyraz energii i desperacji na twarzy.
Wpakował się jakieś 10-15m ode mnie,zamiast ok.25m ,gdzie jest następna ,dość fajna miejscówka. Aby mu było "wygodnie" w pośpiechu wykosił pobliskie krzaczory i roślinki podpórkami,stołkiem i co tam jeszcze miał pod ręką.
I co? Niestety wpakował te swoje "bombki" wprost na moje zestawy.Wyjąłem pośpiesznie wędy i poprosiłem by rzucał chociaż na wprost ,bo się poprzerzucamy.
Naprawdę się zdenerwowałem i zasmuciłem po tym,co otrzymałem w odpowiedzi.
Wybełkotał a'la po śląsku,że jestem młodym debilem,nie umiem łapać,on jest starszy,łapie 50lat i wie lepiej,poza tym on może sobie siedzieć gdzie chce (no tak... chyba 10km wału i 4 wędkarzy,ale on chce siedzieć obok mnie :-\ ) i jeszcze coś o Lublińcu i o gnoju ??? :-\
Przerzuciłem wędki w bok,już poza zanęcone miejsce. Nic to jednak,zdenerwowanie i smutek wypędziły mnie znad wody,mimo iż planowałem jeszcze godzinkę i było całkiem przyjemnie.
Bo cóż zrobić?
Z takim weteranem na pyskówki nie wygrasz.Próbowałem być uszczypliwy i go trochę poruszyć,niestety obracało się to tylko przeciwko mnie.Widać,że prócz łapania przez 50lat trenował darcie ryja.
Pasowałoby trzepnąć w łeb takiego osobnika,ale daleki jestem od takich czynów,a dodatkowo, jakby nie było - starszy człowiek...
Jak możliwe jest takie chamstwo,bezczelność,zazdrość?
Już dawno się nie spotkałem z czymś równie przykrym. Zamykam się po takich zdarzeniach we własnym świecie i żyję "poza społeczeństwem", unikając ludzi.

Najgorsze te poczucie bezsilności.
I ta świadomość,że z takim przypadkiem nic nie można zrobić,bo wszystko się obróci przeciw Tobie.A co jeszcze gorsze,to tacy ludzie funkcjonują w społeczeństwie i mają się dobrze.Na wszystko im trzeba pozwolić,wszystko trzeba dać. Na dłuższą metę mają więcej praw niż właściciel firmy,która zatrudnia takiego delikwenta,i więcej do powiedzenia niż profesor na uznanej uczelni.

Jeszcze do tego powróciły różne przykre wspomnienia związane z hasłami "szanuj starszych" ,"słuchaj starszych", "starsi wiedzą lepiej". Przykre z tego względu,że przez tych "starszych" podjąłem tylko i wyłącznie złe decyzje i wybory w życiu,i jestem w sytuacji w jakiej jestem,i w miejscu ,w którym jestem.

Ech...
Jeszcze na dodatek mam dziś dzień wolny,i niemal nic do roboty. Siedzę i "rozmyślam"...
Czesiek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 933
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Wonski, jedź na ryby. Nic nie poradzisz...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Ja w podobnych sytuacjach ściągam zestaw delikwentowi i normalnie odcinam >:O
Oczywiście uprzednio grzecznie proszę o nie wrzucanie swoich zestawów na moje nęcone miejsce. Przekonałem się, że tylko stanowczy odpór jest w stanie zatrzymać takich ludzi. Grzeczne proszenie itd zupełnie nic nie dają. A jedynie pokazanie, że też mogę być niegrzeczny, bardzo niegrzeczny daje efekt.
"Chamstwu należy przeciwstawiać się siłom..." jak to mawiał klasyk.
JK

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Wonski, jedź na ryby. Nic nie poradzisz...

Zazwyczaj pomagało ;)
Jednak przy takim rozgoryczeniu i nie daj Boże,ponownym spotkaniu z tego pokroju delikwentem, musiałbym zapisać się na jakąś terapię czy coś...
Czesiek

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 939
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Ja w podobnych sytuacjach ściągam zestaw delikwentowi i normalnie odcinam >:O
Oczywiście uprzednio grzecznie proszę o nie wrzucanie swoich zestawów na moje nęcone miejsce. Przekonałem się, że tylko stanowczy odpór jest w stanie zatrzymać takich ludzi. Grzeczne proszenie itd zupełnie nic nie dają. A jedynie pokazanie, że też mogę być niegrzeczny, bardzo niegrzeczny daje efekt.
"Chamstwu należy przeciwstawiać się siłom..." jak to mawiał klasyk.
JK
W sumie to dość logiczna reakcja.
Obawiam się jednak,że kije od szczotki z żyłką 0,40 ,które ów delikwent zakupił w biedronce,mogłyby wygrać z moimi zestawami feederowymi :P
Jakoś nie potrafię być chamski i niegrzeczny,nie pasuje to do mnie nijak.Zdaję sobie sprawę,że czasem to działa na moją niekorzyść.
Czesiek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 984
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Czesiek, tak jest i tak będzie. Tracisz, bo jesteś wrażliwszy od tych troglodytów. W tego typu przypadkach rozwiązania siłowe mnie nie interesują, bo tylko zaostrzają pewne sprawy, jednocześnie zwiększając kaca moralnego. Czasem jednak trochę żałuję, że nie noszę obuwia ortopedycznego. Chciałoby się podejść do takiego cwaniaczka i zasadzić mu cios (wspomnianym butem) prosto w d. Cóż, marzenia, których nigdy nie zrealizuję...

Trzeba jednak mieć marzenia ;)
Jacek

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
W sumie też jestem spokojny i nie po to jadę na ryby żeby toczyć wojnę ale czasem człowiek musi bo inaczej się udusi ;)
Ja zrobiłbym tak - odjechał i zadzwonił, że ktoś niszczy zieleń :-[ ale znając życie ten pan siedziałby już tam gdzie Ty łowiłeś.
JK

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 520
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Czesław nie przejmuj się :)

Ja kiedyś też miałem podobną sytuację, a że nie miałem ochoty na pyskówkę, to spakowałem swoje graty, życzyłem Panu starszemu powodzenia i poszedłem na jego miejsce. Pan nie łowił nic, a ja po pewnym czasie wróciłem do swojego tempa. Czekałem aż Pan starszy spakuje się i siądzie koło mnie, ale chyba mu było wstyd (albo raczej już zdrowie nie pozwoliło). Jak się zbierałem to podszedłem do niego zapytać czy "bierą", bo u mnie brały jak szalone, ale niestety odpowiedzi się nie doczekałem, podobnie jak on brań :)

Ogólnie idąc na wodę szukam odpoczynku, relaksu i wyciszenia. Nie chce mi się sprzeczać itd. Dlatego też wybieram ostatnio tylko łowiska komercyjne, gdzie można liczyć na pomoc obsługi w niemiłych przypadkach :)

Jeszcze raz głowa do góry! :)
Pozdrawiam,
Maciek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Ja mam ciągle takie sytuacje, że mnie ktoś podrzuca. Człowiek nęci miejsce, cichutko bo tyczką i z kubka, celowo, żeby ryb nie płoszyć rzucaniem kulami. Miejsce zanęcone, zaczynam łowić. Jedna ryba, druga, trzecia i nagle jeb... koło mojego spławika ląduje sprężyna. Patrzę skąd, widzę. Siedzę cicho, bo zawsze jest możliwośc, że ktoś przesadził. No ale rzuca kolejny raz, jeszcze kolejny. Najlepsze, że ja łowię a on nie, ale rzuty stają się coraz częstsze a im więcej łowię tym determinacja ów "wędkarza" większa. W końcu nie wytrzymuję i zwracam uwagę. Dowiaduję się, że to moja wina, w końcu usiadłem "w zasięgu jego rzutu". Nie ważne, że siedzę na innym brzegu, i łowię na dystansie 10 metrów. Ważne, że ów gość z innego rogu jest w stanie rzucić 50 metrów i walnąć sprężyną prosto pod mój spławik. W tej sytuacji jestem już zupełnie bez ruchu, bo tyczką to go raczej nie przerzucę. Niektórzy tacy już są, chyba nie warto walczyć. Najlepsza nagroda to chyba po prostu łowić i patrzeć na jego porażkę.
Grzegorz

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 34 933
  • Reputacja: 2223
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Jak się zbierałem to podszedłem do niego zapytać czy "bierą", bo u mnie brały jak szalone, ale niestety odpowiedzi się nie doczekałem, podobnie jak on brań :)


Kapitalne zagranie :thumbup:
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!