Ankieta

Uważam, że:

SSR jest potrzebna i wywiązuje się dobrze ze swoich obowiązków
10 (19.2%)
SSR jest potrzebna, ale nie wywiązuje się dobrze ze swoich obowiązków
32 (61.5%)
Taka służba jak SSR jest zbędna
10 (19.2%)

Głosów w sumie: 47

Głosowanie skończone: 29.06.2016, 14:01

Autor Wątek: Społeczna Straż Wędkarska - potrzebna czy też nie? Czego od nich chcemy?  (Przeczytany 32839 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 786
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Zaczynam się dziwić, coraz bardziej...

Czyli SSR nie reaguje tak jak powinno? Nie kontroluje, nie sprawdza? Uważacie, że posiadanie 'blachy' daje im jakąś satysfakcję, mają z tego nie wiem, jakieś profity? Wydawałoby się, że to takie proste, mieć strażników co kontrolują!

Pomimo Waszych wpisów dalej jednak nie rozumiem, co takiego złego jest w tym, że są to osoby starsze. Są niekulturalni? NIe przyjeżdżają natychmiast? To można czasami im wybaczyć, co? Jakie są jednak alternatywy? Nie lepiej miec nawet niedoskonałą straż niż żadną?

Co do policji, straży miejskiej. Składki do PZW sa małe, nie wiem czy państwo ma środki aby dawać je wędkarzom w postaci etatów PSR czy policji. Oni mają robić co innego. Często skala wykroczenia jest żadna, powinno to załatwiać samo PZW. Nie rozumiem dlaczego problemem ma być pokazanie dokumentu uprawniającego do wędkowania, każdy wędkujący powinien robić to bez zająknięcia.

Wydaje mi się, ze wiele rzeczy to sprawa kultury. W UK jest podobny problem, bailiff nie ma praw do legitymowania, może żądać aby pokazano dokument uprawniający do łowienia na danej wodzie. Jak sa problemy to dzwoni się na policję. Jednak takich wypadków nie ma wiele. Samo pojawienie się płoszy ewentualnych złodziejaszków lub amatorów mięsa. Więc w Polsce sama obecność też powinna pomagać.

Zastanawiam się poziom ludzi z SSR nie jest taki jak poziom wędkujących w Polsce... Skoro wędkarze są jacy są, to dlaczego strażnik miałby być 'wspaniały'?  Jaki pan, taki kram... :-\
Lucjan

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Luk pewnie pamiętasz "panów" z ZOMO tak właśnie kojarzy się teraz większość SSR - niby są mają pomagać ale większości przypadków więcej szkodzą niż pomagają.
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 786
  • Reputacja: 1991
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Aż tak źle?  :o
Lucjan

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Zaczynam się dziwić, coraz bardziej...

Czyli SSR nie reaguje tak jak powinno? Nie kontroluje, nie sprawdza? Uważacie, że posiadanie 'blachy' daje im jakąś satysfakcję, mają z tego nie wiem, jakieś profity? Wydawałoby się, że to takie proste, mieć strażników co kontrolują!

Pomimo Waszych wpisów dalej jednak nie rozumiem, co takiego złego jest w tym, że są to osoby starsze. Są niekulturalni? NIe przyjeżdżają natychmiast? To można czasami im wybaczyć, co? Jakie są jednak alternatywy? Nie lepiej miec nawet niedoskonałą straż niż żadną?

Co do policji, straży miejskiej. Składki do PZW sa małe, nie wiem czy państwo ma środki aby dawać je wędkarzom w postaci etatów PSR czy policji. Oni mają robić co innego. Często skala wykroczenia jest żadna, powinno to załatwiać samo PZW. Nie rozumiem dlaczego problemem ma być pokazanie dokumentu uprawniającego do wędkowania, każdy wędkujący powinien robić to bez zająknięcia.

Wydaje mi się, ze wiele rzeczy to sprawa kultury. W UK jest podobny problem, bailiff nie ma praw do legitymowania, może żądać aby pokazano dokument uprawniający do łowienia na danej wodzie. Jak sa problemy to dzwoni się na policję. Jednak takich wypadków nie ma wiele. Samo pojawienie się płoszy ewentualnych złodziejaszków lub amatorów mięsa. Więc w Polsce sama obecność też powinna pomagać.

Zastanawiam się poziom ludzi z SSR nie jest taki jak poziom wędkujących w Polsce... Skoro wędkarze są jacy są, to dlaczego strażnik miałby być 'wspaniały'?  Jaki pan, taki kram... :-\
Często między nami nie do końca na forum klei Luk. Ale to nigdy nie złośliwość, tylko kwestia różnego spojrzenia. To co napisałeś? To dla mnie dobre i prawdziwe. Na potwierdzenie wpis kolegi poniżej. (twego) Ten naród jest nie reformowalny. Daj im wszystko. Ale jakiekolwiek wymogi? To już obraza majestatu. Rzygać się chce. Od zarania dziejów jeno? Szabelka! I Liberum Veto.
Arek

Kadłubek

  • Gość
Treść wpisu usunięta przez użytkownika.

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Ja uważam, że SSR powinno działać dalej ponieważ jest uzupełnieniem PSR. Tyle, że społecznym, taki wolontariat ludzi chcących aby było lepiej nad wodą. Właśnie tacy ludzie powinni być nagradzani ulgami w opłatach Karty Wędkarskiej za swoją postawę (może coś takiego funkcjonuje - nie wiem).

W tym roku byłem kontrolowany już 3 razy na jednym tylko łowisku. Panowie wykazali się kulturą podczas kontroli.
Mało tego, nie miałem wypełnionego rejestru, po krótkiej rozmowie kiedy wyjaśniłem, że ryb nie zabieram machnęli na moje uchybienie (rejestr) i z uśmiechem poszli dalej. Wykazali się elastycznością, a mogli dać karę.

Wiadomo, że w każdej społeczności znajdą się tacy, którzy odbiegają od wizerunku ogółu w tę złą stronę ale to od nas zależy czy będziemy postrzegali całą formację przez pryzmat czarnych owiec.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Tak Luk dla mnie w większości porażka. Dla przykładu kontrola obok mnie znajomy z dzielnicy starszy kulturalny wędkarz około 70 lat , widzę że strażnicy coś gestykulują , pouczają podchodzę pytam znajomego on mi mówi że zapomniał zrobić kresek w rejestrze, tłumaczę strażnikom że starsza osoba ma okulary ( grube szkła ) Niby sprawa załatwiona, pouczenie na miejscu. Po jakimś czasie spotykam tego wędkarza a on mi mówi że dostał wezwanie do koła ( musiał jechać 10 km) i tam został ukarany za wykroczenie pouczeniem >:(
Dla mnie tacy strażnicy to "ZOMO"  mówią że jest ok po czym kierują wniosek o ukaranie do Koła ( a co ten biedny "dziadek" takiego zrobił ? )
Takie szukanie wyników na siłę a jak ktoś wcześniej napisał  przymykają oczy na łamanie prawa i swoich nie kontrolują >:O
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Wędkarstwo JWo

  • Gość
W tym roku byłem raz kontrolowany. Na Wiślanej klatce łowiłem sobie na grunt. W zanętę weszły mi karasie srebrzyste. Nie lubie tych mutantów więc trafiły do siatki. Podjechał samochód i wysiadło z niego trzech panów. Jak się okazało strażników SSR. Wędkarzy było kilku więc się rozdzielili. Podchodzi do mnie jeden i żąda dokumentów. Już samo to że sam mnie kontrolował to świadczy o tym że nie znają swoich obowiązków. Zobaczył papiery oddał, zobaczył że mam siatkę w wodzie. Kazał wyjąć. Zobaczył w niej dwa karasi i zaraz zapaliła mu się lampka i wrzeszczy: "O nie wpisało się karasków do rejestru a więc kłusujemy? W takim razie muszę zabrać sprzęt" Z nerwów wyrwało mi się "chyba pana pogrzało" Rozjuszony zawołał dwóch pozostałych. Przybiegli i chcieli mi zabrać wędki leżące na podpórkach. Powiedziałem że nie mają prawa dotykać moich wędek bez mojej zgody tylko za moją zgodą i pokwitowaniem mogą je wziąć. Roześmiani wyzywali mnie od najgorszych, jeden podlazł od tyłu i chciał mi zabrać pokrowiec na wędki i aparat. Powiedziałem że dzwonię na policję, a oni jeszcze bardziej w śmiech i że sami juz dzwonią. Czekaliśmy długo ale policja się nie zjawiła. Na szczęście podeszli zaciekawieni sytuacją inni wędkarze. Jeden najodważniejszy spytał o co chodzi. A strażnik na to: "mamy tu kłusownika, nie wpisał ryb do rejestru" Wędkarz na to " a skończył łowienie?" No nie cały czas łowił padła odpowiedź. Ten się uśmiechnął i powiedział No to panowie czytajcie. A w regulaminie wyraźnie napisane że ryby wpisujemy po zakończonym łowieniu. Niedowierzali w to co napisane, Bo kiedyś było inaczej... Jedna kontrola a chamy trzech przepisów nie znali.

Oczywiście mogłem im pokazać na początku ten zapis. Ale tak mnie rozwścieczyli tymi wyzwskami i pewnością siebie że się zagotowałem. Jak to jest że tacy ludzie którzy nie znają nawet swoich praw i obowiązków, nie znają RAPR nie wspomnę już o ustawie o rybactwie dostają odznaki i pomiatają ludźmi, ciekawe ile sprzętu niedouczonym wędkarzom zabrali? Takim dać możliwość dawania mandatów? No żart.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Broń boże nie szukam zwady! Ale Jean. To jest prawo. Ma być przestrzegane. Skoro staruszek dał radę wpisać nr łowiska, to i kreski nie powinny być problemem. Wiem! To pierdoła. Ale od olewania niuansów, jak dla mnie, system zaczyna się sypać. W naszym wypadku? Nie da się go odbudować.
Arek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Aż tak źle?  :o

Nie aż tak źle, ale mogłoby być dużo lepiej. Lucjan, jeżeli podchodzić do tego w sposób, iż lepiej mieć straż byle jaką , ale mieć to owszem masz rację. Ludzi wkurzają pewne ich błędy. Wbrew pozorom, wielu polaków zna już swoje prawa i wie co te ''chłopaki'' mogą a czego nie. Teraz jest już mniej takich zagrań, ale wiele razy słyszałem, nawet byłem światkiem jak jeden z drugim trzepali ludziom auta, legitymowali i żądali dowodu osobistego czy szarpali dzieciaka bo nie miał uprawnień. Takich przypadków było naprawdę cała masa, dodatkowo ta służba ludziom kojarzy się z komuną i zomolami. Wielu wędkarzy jak tylko ich widzi, to im się z metra nóż w kieszeni otwiera.
Po części masz jednak rację, zresztą kilka osób o tym pisało. Chodzi o poddanie się kontroli bez gadania, to powinien być nasz obowiązek wynikający z przepisów prawa - masz zezwolenie/kartę to musisz pozwolić na kontrolę. Tak jak pisałem wcześniej, znam kilku społeczników, którzy robią dobrą robotę, naprawdę koszą kłusowników. Często jednak balansują na krawędzi prawa i ryzykują w ten sposób swoją wolnością. Koledzy mówią, że oni nie mają żadnych praw, po co więc poddawać się kontroli i dlaczego działają? Tak jakby na każdym kroku chcieli wykazać niekompetencję strażnika, jakby chcieli go ośmieszyć i pokazać mu jego miejsce w szeregu. Z drugiej strony strażnik powinien znać przepisy i swoje kompetencje aby nikt nad wodą go nie szmacił. To jest impas, którego nie rozwiążemy jeszcze wiele lat. Podejście wędkarzy do tej służby zmieni się równo wtedy, kiedy zmieni się w Polsce podejście do NK. Czyli jeszcze duuużo wody w Odrze upłynie :(

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Broń boże nie szukam zwady! Ale Jean. To jest prawo. Ma być przestrzegane. Skoro staruszek dał radę wpisać nr łowiska, to i kreski nie powinny być problemem. Wiem! To pierdoła. Ale od olewania niuansów, jak dla mnie ,system zaczyna się sypać. W naszym wypadku? Nie da się go odbudować.
Tak masz rację ale brak dwóch kresek powinno skończyć się - "Proszę to poprawić, dziękuję do widzenia"
A do tego to ściemnianie że wszystko ok po czym wniosek do Koła
Ja wiem, rozumie to społecznicy ale jakiś poziom wyszkolenia, kultury oraz normalnego podejścia do obowiązków powinien obowiązywać
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Kadłubek

  • Gość
Broń boże nie szukam zwady! Ale Jean. To jest prawo. Ma być przestrzegane. Skoro staruszek dał radę wpisać nr łowiska, to i kreski nie powinny być problemem. Wiem! To pierdoła. Ale od olewania niuansów, jak dla mnie ,system zaczyna się sypać. W naszym wypadku? Nie da się go odbudować.
Właśnie pierdołami się zajmują to są problemy. Co nie zmienia faktu, że powinien wpisać.

W tym roku byłem raz kontrolowany. Na Wiślanej klatce łowiłem sobie na grunt. W zanętę weszły mi karasie srebrzyste. Nie lubie tych mutantów więc trafiły do siatki. Podjechał samochód i wysiadło z niego trzech panów. Jak się okazało strażników SSR. Wędkarzy było kilku więc się rozdzielili. Podchodzi do mnie jeden i żąda dokumentów. Już samo to że sam mnie kontrolował to świadczy o tym że nie znają swoich obowiązków. Zobaczył papiery oddał, zobaczył że mam siatkę w wodzie. Kazał wyjąć. Zobaczył w niej dwa karasi i zaraz zapaliła mu się lampka i wrzeszczy: "O nie wpisało się karasków do rejestru a więc kłusujemy? W takim razie muszę zabrać sprzęt" Z nerwów wyrwało mi się "chyba pana pogrzało" Rozjuszony zawołał dwóch pozostałych. Przybiegli i chcieli mi zabrać wędki leżące na podpórkach. Powiedziałem że nie mają prawa dotykać moich wędek bez mojej zgody tylko za moją zgodą i pokwitowaniem mogą je wziąć. Roześmiani wyzywali mnie od najgorszych, jeden podlazł od tyłu i chciał mi zabrać pokrowiec na wędki i aparat. Powiedziałem że dzwonię na policję, a oni jeszcze bardziej w śmiech i że sami juz dzwonią. Czekaliśmy długo ale policja się nie zjawiła. Na szczęście podeszli zaciekawieni sytuacją inni wędkarze. Jeden najodważniejszy spytał o co chodzi. A strażnik na to: "mamy tu kłusownika, nie wpisał ryb do rejestru" Wędkarz na to " a skończył łowienie?" No nie cały czas łowił padła odpowiedź. Ten się uśmiechnął i powiedział No to panowie czytajcie. A w regulaminie wyraźnie napisane że ryby wpisujemy po zakończonym łowieniu. Niedowierzali w to co napisane, Bo kiedyś było inaczej... Jedna kontrola a chamy trzech przepisów nie znali.

Oczywiście mogłem im pokazać na początku ten zapis. Ale tak mnie rozwścieczyli tymi wyzwskami i pewnością siebie że się zagotowałem. Jak to jest że tacy ludzie którzy nie znają nawet swoich praw i obowiązków, nie znają RAPR nie wspomnę już o ustawie o rybactwie dostają odznaki i pomiatają ludźmi, ciekawe ile sprzętu niedouczonym wędkarzom zabrali? Takim dać możliwość dawania mandatów? No żart.

Dlatego kamery, nagrywać i znać swoje prawa. Opanowanie to podstawa i w razie czego środki perswazji. Ale to ostateczność!
Najczęściej na widok kamery kończy się kozaczenie. A z nagraniem by mieli przewalone bo przeklinają i prawa nie znają a go wymagają!


Jędrula co to jest NK?

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
''No kill'' :D

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
A już myślałem że "Nasza Klasa" ;D :P
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Czytam co tu chłopaki piszecie i? W pale mi się nie mieści. Miałem w życiu trochę kontroli. Ale nigdy z tego powodu problemów lub jakiegoś nadmiernego chamstwa. No wieeem ;) jestem O:) !
O dziwo? największym stresem była dla mnie kontrola Policji. Wędkowałem z kolegami.Wiodło nam się, w przeciwieństwie do konkurencji.
Któryś z zazdrośników zadzwonił ze skargą. Przyjechali chłopaczkowie, chyba dopiero po szkółce. Oj? Jacy ważni. My nosy na kwintę, bo niby nic złego,ale zobaczyli buteleczkę. I niemal nas na wytrzeźwiałkę nie oddali,po tej marnej flaszecce na 4ech. Okazało się że uczciwy obywatel był ichnim kolegą. A chyba go poniosło, bo my kilkanaście ryb, a ziom od rana na zero.
Arek