Autor Wątek: Złów i wypuść  (Przeczytany 27198 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #30 dnia: 11.09.2016, 08:10 »
Pisałem wielokrotnie - w naszym kraju nie można wyciąć nawet 10-letniego krzaka, którego się samemu zasadziło.

"Wystarczy" wprowadzić górne wymiary i nadać takim rybom status żywego pomnika przyrody. Potem powiedzmy 1000 zł kary za każdy centymetr powyżej wymiaru i szybko się problem rozwiąże.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline kburza

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #31 dnia: 11.09.2016, 10:37 »
A propos dużych okazów, rozmawiając ostatnio z kolegą z którym wędkuję opowiadał mi ostanie zajście na pobliskim zbiorniku, kilku gości wydzierało się na jednego z wędkujących.
Powodem tego był fakt, że ten gość złowił amura 130 cm i wrzucił go do siatki przy brzegu co już było złem, bo powyżej 100 cm powinien go wypuścić tak stanowi regulamin w okręgu zamojskim.
Mało tego okazało się że amur wyzionął ducha i został porzucony na brzegu po kłótniach :/
Niestety, wędkarz nie został w żaden sposób ukarany :/
No ręce opadają :/
---- Catch & Release ---
                                     --- NO KILL ---
Pozdrawiam, Krzysiek.

Offline muzzy123

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 411
  • Reputacja: 51
  • Tomek
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #32 dnia: 11.09.2016, 21:48 »
Jako poczatkujacy (1 sezon) większość ryb wypuscilelem, a jeszcze więcej nie złapałem. Ogólnie ustaliłem sobie sam dla siebie ze nie wezmę żadnej która w po raz pierwszy zlowilem (gatunek) oraz te które są dla mnie życiowka. Łącznie w tym roku w lodówce mam jednego leszcza i dwie ukleje i okonia który mi się za głęboko zacial. Ukleja z przylowu trzymam na przynętę. Na pewno chciałbym złowić karpia, którego przeznacze na zabranie. Inna sprawa to moja żona, która zakazala mi zabierania ryb, baaa... ma pretensje ze je haczykiem kuje. Z tym C&R mam tak po ludzku satysfakcje kiedy wypuszczam ładna rybke. Tak ze myślę, że w ciągu moich wypadów rybostan więcej zyskał na moim zanetowym dokarmianiu niż stracił, bo wziąłem jednego leszcza.


Ps. Dwa tygodnie temu zlowilem ładnego jazia, ale wypuscilelem go nie dlatego że był pierwszym moim jaziem, ale dlatego że myślałem że to klen :-)

Sent from my E2303 using Tapatalk

Tomek

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #33 dnia: 14.09.2016, 19:54 »
Do tego roku byłem zwolennikiem zasady "zabieraj ale z umiarem". Jednak w tym roku połowiłem bardzo intensywnie i na wodach, które odwiedzałem obserwowałem kolegów wędkarzy oraz rybostan i... stałem się chcąc nie chcąc zwolennikiem zasady C&R. Mam same krechy w zezwoleniu, nie zabrałem od wiosny niczego!

Zachłanność ludzka u nas jest tak straszliwa, że niestety nie da się inaczej jak tylko robić łowiska No kill. Po prostu w innym przypadku wszystko zostanie wybrane i zostanie tylko drobnica. To znaczy źle powiedziałem - już niemal została tylko drobnica.

Na jednym z łowisk kolega wędkarz opisał mi nawet tragikomiczny przypadek:
Mąż siedzi na rybach i łowi, a od czasu do czasu przechodzi groblą obok jego żona z pustą siatką. Po minięciu męża siatka jest pełna. I tak parę razy. W zezwoleniu i siatce oczywiście stan się zgadza.

Jak powiedziałby klasyk - byłoby to nawet bardzo śmieszne gdyby nie byłoby takie smutne.
Tomek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #34 dnia: 14.09.2016, 20:03 »
:thumbup: Przy obecnym stanie wód po prostu inaczej się nie da.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline kburza

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #35 dnia: 14.09.2016, 20:53 »
A tam się nie da po zarybieniach po zakazie 2 tyg chłopy sie rzuciły na karpie i jak nie miał 35 cm to tak go urobili że miał :D
A po tym jak często przebywałem na zbiorniku mogę powiedzieć że 50 % tego co wpuścili było wymiarowe ale to 36 czy 37 cm reszta małe karpie i te 50% raczej nie było po miesiącu :D
Siedzieli od 5 rano do popołudnia :D
I jak kolega wyżej napisał o żonie wędkarza tak tutaj kolega odbierał :D
Niby piwo w siatce dowoził ale jak wracał to aż się siatka ruszała :D
Z takimi zachowaniami czasami nie da się wygrać, ale łowiąc więcej i większe i pod ich nosem oraz wypuszczać do wody jednocześnie patrząc na ich miny jest bezcenne :)
---- Catch & Release ---
                                     --- NO KILL ---
Pozdrawiam, Krzysiek.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 983
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #36 dnia: 14.09.2016, 22:45 »
Do tego roku byłem zwolennikiem zasady "zabieraj ale z umiarem". Jednak w tym roku połowiłem bardzo intensywnie i na wodach, które odwiedzałem obserwowałem kolegów wędkarzy oraz rybostan i... stałem się chcąc nie chcąc zwolennikiem zasady C&R. Mam same krechy w zezwoleniu, nie zabrałem od wiosny niczego!

Zachłanność ludzka u nas jest tak straszliwa, że niestety nie da się inaczej jak tylko robić łowiska No kill. Po prostu w innym przypadku wszystko zostanie wybrane i zostanie tylko drobnica. To znaczy źle powiedziałem - już niemal została tylko drobnica.

Na jednym z łowisk kolega wędkarz opisał mi nawet tragikomiczny przypadek:
Mąż siedzi na rybach i łowi, a od czasu do czasu przechodzi groblą obok jego żona z pustą siatką. Po minięciu męża siatka jest pełna. I tak parę razy. W zezwoleniu i siatce oczywiście stan się zgadza.

Jak powiedziałby klasyk - byłoby to nawet bardzo śmieszne gdyby nie byłoby takie smutne.

Tomku, dobre parę miechów Cię nie było na forum. Czy to przez intensywność łowienia? :)

To jest ciekawe zjawisko. Obserwujemy jak bardzo inni, bez umiaru wybierają rybę. Im bardziej to do nas dociera, tym więcej ryb sami zaczynamy uwalniać. Taka reakcja. Zdrowa chyba.
Tak się zastanawiam czasem, jakby to było, gdyby wszyscy wędkarze wypuszczali swoje zdobycze. Zakładając, że działalność PZW nie uległaby żadnym zmianom.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: koło nr 4 w Nisku
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #37 dnia: 14.09.2016, 23:18 »
Wiele jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim sytuacja się zmieni, trzeba już dzisiaj pracować nad młodymi wędkarzami, dobrze że widok wypuszczanych ryb jest coraz częstszy, może u niektórych wywoła to refleksje.
Żal tylko patrzeć jak starsi wędkarze podchodzą do tematu, dzisiaj wyskoczyłem na 3 godziny na łowisko specjalne w moim kole w którym specjalnie nic nie ma.
Złowiłem kilka płotek i ładnego leszcza na koniec a obok mnie emeryt na żywca ciągnie szczupaka koło 50cm, panieruje w piachu a na koniec w reklamówkę i do lodówki turystycznej. Nie wytrzymałem mówię mu żeby go zabił, wytrzeszczył na mnie oczy i mówi że przecież włożył go do lodówki ??? Dopiero po chwili dał się przekonać i zabił biednego szczupaka.
Brak słów na to co widuję nad wodą.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 683
  • Reputacja: 150
  • Lokalizacja: UK
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #38 dnia: 15.09.2016, 03:24 »
A propos dużych okazów, rozmawiając ostatnio z kolegą z którym wędkuję opowiadał mi ostanie zajście na pobliskim zbiorniku, kilku gości wydzierało się na jednego z wędkujących.
Powodem tego był fakt, że ten gość złowił amura 130 cm i wrzucił go do siatki przy brzegu co już było złem, bo powyżej 100 cm powinien go wypuścić tak stanowi regulamin w okręgu zamojskim.
Mało tego okazało się że amur wyzionął ducha i został porzucony na brzegu po kłótniach :/
Niestety, wędkarz nie został w żaden sposób ukarany :/
No ręce opadają :/

Ryby szkoda chociaż można dyskutować nad zasadnością zarybień amurem. Jak jest go za dużo to niezłe spustoszenie potrafi zrobić w zbiorniku.

Wiele jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim sytuacja się zmieni, trzeba już dzisiaj pracować nad młodymi wędkarzami, dobrze że widok wypuszczanych ryb jest coraz częstszy, może u niektórych wywoła to refleksje.
Żal tylko patrzeć jak starsi wędkarze podchodzą do tematu, dzisiaj wyskoczyłem na 3 godziny na łowisko specjalne w moim kole w którym specjalnie nic nie ma.
Złowiłem kilka płotek i ładnego leszcza na koniec a obok mnie emeryt na żywca ciągnie szczupaka koło 50cm, panieruje w piachu a na koniec w reklamówkę i do lodówki turystycznej. Nie wytrzymałem mówię mu żeby go zabił, wytrzeszczył na mnie oczy i mówi że przecież włożył go do lodówki ??? Dopiero po chwili dał się przekonać i zabił biednego szczupaka.
Brak słów na to co widuję nad wodą.

Moim zdaniem LUK ma racje mówiąc, że podstawa to otwieranie łowisk "no kill". Niech na początku powstanie ich nawet nie tak dużo, ale z czasem widać będzie po rybostanie, że C&R to jedyna droga, bo co każdy normalny wędkarz woli: połowić dużo i fajne sztuki i je wypuścić, czy siedzieć cały dzień po to by złowić jedną małą rybkę i ją oskrobać?

Online maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 186
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #39 dnia: 15.09.2016, 04:18 »
A ja nie zabieram ryb, i tak jak jeden kolega napisał nie biorę w ogóle siatki(której zresztą nie mam). Jak zlowie rybę to odrazu ja wypuszczam poprostu. U mnie w domu akurat jest na plus to, że nikomu nie chce się oprawac ryb i przyrządzać:-) sam osobiście lubię smak ryby,ale nie chce mi się męczyć z dlubaniem z oscmi. Dlatego ja na ryby jadę dla relaksu i kontaktu z naturą a nie po ryby. Ostatnio ucialem sobie na rybach z jednym wędkarzem starej daty(typowy miesiarz) pogawedke  chwalił mi się jak to wyciagnal szczupaka 11 kilo. Oczywiście zabrał go bo jakby inaczej, chociaż jak to powiedział mięso już miał twarde, ale żona zmieszala go z jakimś innym i zrobiła mielone. No tak to o okazach w naszych wodach możemy zapomnieć niestety.
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #40 dnia: 15.09.2016, 07:09 »
Te mięsiarze nie dość, że ryb nie wypuszczają to jeszcze żadnej nie przepuszczą, nawet jak mają ponad limit! Ostatnio widziałem niezły sposób na ryby ponad limitowe. Grupka kilku chłopa, grill, przyprawy. Jak w siatce pływa za dużo ryb albo jak złowią ponad limit od razu zabijają, skrobią i na grilla. Ktoś im udowodni? A jak? W siatce ryby okej, w bagażniku nie ma. Do żołądka im nikt nie zagląda. Katastrofa! :-\
Grzegorz

Offline kuba097

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 176
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: okolice Krakowa
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #41 dnia: 15.09.2016, 08:31 »
Wydaje mi się, że ludzie którzy są na tym forum zdają sobie sprawę o rybostanie w naszych wodach i wypuszczają większość (o ile nie wszystkie) złowione ryby.
Niestety co wypad na ryby spotykam ludzi którzy biorą co popadnie. Nawet jak będą łowiska no kill to nic nie pomoże bo i tak ludzie będą brali ryby. Muszą być kontrole inaczej nic z tego nie będzie. Ostatnio zaczepił mnie jakiś gość i rozmawiamy, po chwili temat zszedł na temat rybostanu w naszych wodach i powiedziałem mu, że najlepiej jakby zrobili łowiska no kill (z angielskiego musiał być kiepski) i pyta: "A co to jest?" To mu mówię, że wszystkie ryby trzeba wypuszczać, to on mi krótko: "aaa Panie na takich też się łowiło i brało pełno ryb, wystarczy schować do siatki i w krzaki" odpowiedziałem mu też krótko, że właśnie przez takich ludzi mamy w wodach co mamy. Obrażony i oburzony tylko powiedział "po to się łowi żeby sobie rybę zjeść" ??? i poszedł w swoją stronę.
Takich przypadków jest mnóstwo i ciężko coś zmienić jak dużo ludzi ma takie nastawienie >:(

Splot

  • Gość
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #42 dnia: 15.09.2016, 09:09 »
Dlatego muszą wszystko zeżreć, inaczej nic się nie zmieni. Zeżrą to pierwsi będą za tym aby powstały łowiska złów i wypuść. Inaczej walka  wiatrakami. Jak już było mówione działanie w kołach i próby dojścia do ZO mogą przynieść delikatne zmiany. Bo niema co ukrywać nawet nasz kanał przeciwpowodziowy to za mało, w stosunku do wody którą dysponuje Okręg Wrocławski. 

Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka


Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #43 dnia: 15.09.2016, 09:09 »
Definicja:
1. Mięsiarzowi zawsze muszą się zwrócić wszelkie opłaty, jakie wnosi łącznie z kosztami dojazdu do łowiska.

2. Mięsiarz nigdy nie odpuszcza, dopóki ryba bierze to będzie siedział na łowisku cały dzień i nie daj Bóg jak ktoś zająłby wcześniej jego miejsce ( i co za durnie wymyślili te limity i wymiary ochronne).

3. Mięsiarzowi wszystko przeszkadza, krzewy, drzewa, trzcina i inna roślinność nadwodna, ptaki, które wyławiają "jego opłacone" ryby, a najbardziej koledzy wędkarze, którym ryba bierze, a jemu przez pół dnia nawet nie "pykło".

4. Mięsiarz nigdy nie może doczekać się otwarcia łowiska po zarybieniu. Przybywa na łowisko od kilku do nawet kilkunastu godzin wcześniej i czeka przy wcześniej upatrzonym stanowisku, aby czasami nikt mu go wcześniej nie zajął.

5. Mięsiarz niezadowolony z pobytu na łowisku, (bo nic nie złowił, a przecież mu się należy) zastawia po sobie wszystkie śmieci, jakie przywiózł na całodzienną wyprawę.

6. Dla mięsiarza najgłupszym wędkarzem jest taki, co na ryby jeździ dla relaksu, dla którego nie jest ważne czy dzisiaj coś złowi czy nie, ale to, że przyjemnie spędzi czas na wodą korzystając z uroków przyrody. Ale tacy wędkarze są wręcz przez niego uwielbiani, bo przecież dzięki nim dla mięsiarza zostaje więcej ryb.


JK

Offline Koczownik

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 303
  • Reputacja: 42
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zamość i Roztocze
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #44 dnia: 15.09.2016, 09:28 »
Tomku, dobre parę miechów Cię nie było na forum. Czy to przez intensywność łowienia? :)

No tak - pewnie to odwrotność zasady - jak się dużo gada to mało robi ;-)
Ale zimą może nadrobię ;-)

Mam w skrócie takie uwagi do tej obecnej sytuacji:
1. Wędkarzy nad wodami jest zbyt wielu aby większość zabierała ryby - prosta matematyka wykaże, że wybiorą wszystko.
2. Wędkarzy nad wodami jest zbyt wielu aby mogli bez umiaru sypać zanętę! Wody są już niemal wszędzie zielone, a jak pamiętam przed laty tak nie było!
3. Apel o umiar nie ma sensu w naszym Narodzie, co zapewne jest pokłosiem zwichrowania mentalności za komuny, gdzie wszyscy kradli dobro wspólne ile się dało.

Wobec powyższego muszą powstać dla wędkarzy takich jak my łowiska specjalne, "no-kill", w których zanętę można stosować tylko w podajnikach, najlepiej monitorowane kamerami, czy w ramach PZW czy prywatne to już chyba mało istotne. Coś takiego jak w UK pokazuje nam Luk. Pytanie tylko czy do tego tutaj obecni dożyjemy ???
Tomek