Autor Wątek: Złów i wypuść  (Przeczytany 27272 razy)

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #60 dnia: 15.09.2016, 12:17 »
Wg mnie od monitoring ryb w wodach nie przybędzie. Lepiej tą kasę jest przeznaczyć na zarybienie i kontrole.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #61 dnia: 15.09.2016, 12:18 »
Wg mnie od monitoring ryb w wodach nie przybędzie. Lepiej tą kasę jest przeznaczyć na zarybienie i kontrole.
A wg mnie przybędzie :D Monitoring jest częścią ochrony właśnie. Najskuteczniejszą i uważam, że przy polskiej mentalności absolutnie konieczną.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #62 dnia: 15.09.2016, 12:25 »
monitoring, a za przekroczenie limitu kilka tysi kary i wykluczenie z koła na 3 lata.

Wtedy nic się nie da ukryć, blady strach padnie na wędkarzy (hmm... znaczy, mięsiarzy). Monitoringi to świetny pomysł. Są w lasach, żeby drewna ludzie nie kradli, dlaczego miałoby nie być nad wodą?  :thumbup:

Wydajmy setki tysięcy złotych na monitoring przetrzebionych jezior i rzek. I dzięki temu złapmy jakiegoś dziadka który po kryjomy wynosi rybę, którą przypadkiem udało mu się złapać.

Dla mnie przerost formy nad treścią.
No właśnie od takiego jednego dziadka z drugim i trzecim nie ma ryb.

Michał z tymi opłatami się nie zgadzam bo chyba normalnego  emeryta chyba nie każdego stać na to by zapłacić jak napisaleś np. 500 zł za rok za wędkowanie. Jak pracowałem też tak myślałem jednak od maja 2015r jestem emerytem i się wszystko zmieniło. Dodaję że nie jestem mięsiarzem
Jurku, ja rozumiem, że nie każdego może być stać. Ale kto powiedział, że każdego ma być stać? Nie każdego też stać na chodzenie na siłownię za 150 zł/miesiąc. Sprawa jest przykra, ale odpowiednie dbanie o zbiornik, monitoring, ochrona... kosztują. A na razie mamy za półdarmo po prostu jedną wielką parodię.

Problem braku odpowiedniej ilości ryb w naszych łowiskach jest wielowątkowy i przypisywanie go nazwijmy to "dziadkom" jest zbyt dużym uogólnieniem, ne pewno są oni jedną ze składowych ale na pewno nie głównym czynnikiem. Powinniśmy dążyć do takiego stanu wód żeby te"dziadki" jak i my byli zadowoleni.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #63 dnia: 15.09.2016, 12:31 »
Na większości wód, żeby nie powiedzieć na wszystkich, w mojej okolicy te "dziadki" są JEDYNĄ przyczyną bezrybia. Nie ma kormoranów (w tym roku po raz pierwszy w życiu tego ptaka widziałem), kłusowników grubego kalibru też nie ma, bo nad wodą ciągle ktoś jest, rybaków nie było nigdy.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #64 dnia: 15.09.2016, 12:36 »
Problem braku odpowiedniej ilości ryb w naszych łowiskach jest wielowątkowy i przypisywanie go nazwijmy to "dziadkom" jest zbyt dużym uogólnieniem, ne pewno są oni jedną ze składowych ale na pewno nie głównym czynnikiem. Powinniśmy dążyć do takiego stanu wód żeby te"dziadki" jak i my byli zadowoleni.

Zgoda na dziadków, którzy zabierają zgodnie z limitami, ale gdy widzę, spotkałem się z tym np. w Karczewie nad Wisłą (jak byłem ze dwa razy), że każdy, który złapał sandacza 40 cm lub suma tej samej długości zabierał, "bo tak się zahaczył, ze na pewno nie przeżyje", to jak to nazwać? Chyba kłusownictwo, prawda?
No więc monitoring może pomóc w wywaleniu kłusowników znad wody, zarówno tych amatorskich - z wędkami, jak i zawodowych - z siatami.
Drugą sprawą jest wywalenie rybaków, dalej dbałość o środowisko naturalne i prawidłowy rozwój ekosystemu wodnego - tyle tylko, że to ostatnie jest niemożliwe, bez uregulowania kwestii poprzedniej. Musi być jakaś równowaga w wodzie.
A zarybienia? jak najbardziej, ale nie po to, żeby to, co wpuszczone, zostało wyłowione, lecz po to, by doprowadzić do pewnej naturalnej równowagi ekosystemu. A znowu, żeby jej nie naruszyć, nie może być kłusowania, sieciowania itd. Koło się zamyka.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #65 dnia: 15.09.2016, 12:37 »
Wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale nie mieszkam tam gdzie Ty także nie będę polemizował ;)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #66 dnia: 15.09.2016, 12:39 »
Wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale nie mieszkam tam gdzie Ty także nie będę polemizował ;)
Tobie się to wydaje nieprawdopodobne, a dla dziadków, którzy wygalają całe zbiorniki do łysa, jest to wręcz niemożliwe!
A ryb nie ma. Zniknęły. Widocznie wyparowały.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #67 dnia: 15.09.2016, 12:40 »
Na większości wód, żeby nie powiedzieć na wszystkich, w mojej okolicy te "dziadki" są JEDYNĄ przyczyną bezrybia. Nie ma kormoranów (w tym roku po raz pierwszy w życiu tego ptaka widziałem), kłusowników grubego kalibru też nie ma, bo nad wodą ciągle ktoś jest, rybaków nie było nigdy.

U mnie jest identycznie (tylko kormorana nie widziałem w ogóle).

Mięsiarstwo prędzej czy później będzie wymierać (dosłownie i w przenośni). Świadomość, moim zdaniem, rośnie. Wędkarze wypuszczający ryby są nadal w znacznej mniejszości, ale ich przybywa, a tych drugich ubywa (siłą matematyki oraz lat przybywających na karku).
Marcin

Offline kburza

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 344
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tomaszów Lubelski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #68 dnia: 15.09.2016, 12:43 »
Świadomość rośnie, ale też rośnie bardziej sportowe wędkarstwo jak takie które daje nam pożywienie.
Jednak tutaj patrząc w przedziale wiekowym do 40 lat wielu znajomych wędkuje dla relaxu spokoju i z zamiłowania, no Ci co mają już wpojone od małego, że co złowisz masz przynieść, niestety ciężko czasem takim osobom w jakiś racjonalny sposób wytłumaczyć, że czasem lepiej wypuścić niż zabierać do zamrażarki czy dla kota (bo i takie przypadki znam)......
---- Catch & Release ---
                                     --- NO KILL ---
Pozdrawiam, Krzysiek.

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #69 dnia: 15.09.2016, 12:46 »
Problem braku odpowiedniej ilości ryb w naszych łowiskach jest wielowątkowy i przypisywanie go nazwijmy to "dziadkom" jest zbyt dużym uogólnieniem, ne pewno są oni jedną ze składowych ale na pewno nie głównym czynnikiem. Powinniśmy dążyć do takiego stanu wód żeby te"dziadki" jak i my byli zadowoleni.

Zgoda na dziadków, którzy zabierają zgodnie z limitami, ale jak widzę, spotkałem się z tym np. w Karczewie nad Wisłą, że każdy, który łapie sandacza 40 cm lub suma tej samej długości zabiera, "bo tak się zahaczył, ze na pewno nie przeżyje", to jak to nazwać? Chyba kłusownictwo, prawda?
No więc monitoring może pomóc w wywaleniu kłusowników znad wody, zarówno tych amatorskich - z wędkami, jak i zawodowych - z siatami.
Drugą sprawą jest wywalenie rybaków, dalej dbałość o środowisko naturalne i prawidłowy rozwój ekosystemu wodnego - tyle tylko, że to ostatnie jest niemożliwe, bez uregulowania kwestii poprzedniej. Musi być jakaś równowaga w wodzie.
A zarybienia? jak najbardziej, ale nie po to, żeby to, co wpuszczone, zostało wyłowione, lecz po to, by doprowadzić do pewnej naturalnej równowagi ekosystemu. A znowu, żeby jej nie naruszyć, nie może być kłusowania, sieciowania itd. Koło się zamyka.

Dla mnie to nazywa się łamanie przepisów i chyba nie sądzisz że na monitoring będziesz w stanie ocenić wielkość i gatunek ryby, którą ktoś łamiący przepisy włoży do torby lub siatki? Bo na takie kamery to chyba mało jaki związek stać ? jeżeli się mylę to popraw mnie.
Co do kłusowników to według mnie tańszym i skuteczniejszym rozwiązaniem są kontrole w odpowiedniej ilości.
 

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #70 dnia: 15.09.2016, 12:48 »
Wiem z widzenia, że PSR stać na SUV-y za kilkaset tysięcy złotych...
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #71 dnia: 15.09.2016, 12:49 »
Wydaje mi się to mało prawdopodobne, ale nie mieszkam tam gdzie Ty także nie będę polemizował ;)
Tobie się to wydaje nieprawdopodobne, a dla dziadków, którzy wygalają całe zbiorniki do łysa, jest to wręcz niemożliwe!
A ryb nie ma. Zniknęły. Widocznie wyparowały.

No dlatego napisałem nie będę polemizował

Offline júlio

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 404
  • Reputacja: 14
  • Płeć: Mężczyzna
  • TU NIE MA RYB
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
  • Ulubione metody: bolonka
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #72 dnia: 15.09.2016, 12:50 »
Wiem z widzenia, że PSR stać na SUV-y za kilkaset tysięcy złotych...

A to coś złego?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 35 069
  • Reputacja: 2243
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #73 dnia: 15.09.2016, 12:52 »
Poza tym, że przez całe życie strażników PSR nad wodą nie widziałem, to nic. No... może jeszcze to, że autem terenowym za powiedzmy 50 tysięcy łatwiej dojechać do wielu miejsc niż takim SUV-em.
Krwawy Michał

Viva la libertad, carajo!

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Złów i wypuść
« Odpowiedź #74 dnia: 15.09.2016, 12:56 »
Dla mnie to nazywa się łamanie przepisów i chyba nie sądzisz że na monitoring będziesz w stanie ocenić wielkość i gatunek ryby, które ktoś łamiący przepisy włoży do torby lub siatki? Bo na takie kamery to chyba mało jaki związek stać ? jeżeli się mylę to popraw mnie.
Co do kłusowników to według mnie tańszym i skuteczniejszym rozwiązaniem są kontrole w odpowiedniej ilości.
 

Nie sądzę, aby trudno było ocenić ile np. szczupaków lub sandaczy ktoś wyciągnął z wody. Pomóc temu może choćby identyfikacja techniki połowu, której bez kłopotu można dokonać za pomocą monitoringu (spinning, spławik, grunt). Podobnie z innymi dużymi rybami. Przecież, kiedy widzę na monitoringu, że ktoś "ciężko" holuje rybę i widzę, że robi to wielokrotnie, np. 5 - 7 razy, wrzuca wszystko do siaty i potem zabiera, to mam prawo podejrzewać, że nie są to płocie i krąpie i że przekroczył limit.

 
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.