Na prośbę Krystiana, trochę więcej informacji na temat kołowrotka Browning Viper MK 850 FD.
W sezonie 2016 pojawiła się u mnie potrzeba kupienia czegoś bardziej solidnego niż mój Shimano Baitrunner DL 4000 FB. Przeznaczenie cięższy feeder na Odrę oraz łowienie na większych dystansach (plecionka i żyłka).
Założenia były następujące:
1. Solidna obudowa i wytrzymałość przy w miarę rozsądnej wadze.
2. Płytka szpula.
3. Okrągły klip.
4. Fajny wygląd.
5. Zapasowa aluminiowa szpula.
6. Cena do 600 zł
Po długich poszukiwaniach w katalogach Daiwy i Shimano za bardzo nie mogłem znaleźć sparing partnera dla Browninga. Zadanie ułatwił mi użytkownik Bibosz, który posiada wyżej wymieniony model

Tak więc nabyłem i ja. Teraz wrażenia. Kołowrotek jest bardzo ładny. W rzeczywistości wygląda dużo fajniej niż na zdjęciach. Waga 430 g, przełożenie 5,5:1 przy nawoju 105 cm czynią z niego świetną maszynę do dalekiego feedera. Siła hamulca 5,9 kg w zupełności wystarczy na większość ryb spokojnego żeru. Bardzo dobre spasowanie i przyjemna praca. Może nie jest to maślana praca znana mi z kołowrotków spiningowych Daiwy i Shimano niemniej pracuje płynnie i wzbudza zaufanie. Po wyjęciu z pudełka na pewno zauważymy drugą szpulę identyczną jak szpula główna. Wielki plus i pokłon dla Browninga. Za dodatkową szpulę Daiwa i Shimano każą sobie sporo płacić.
Teraz wrażenia z placu boju. Kołowrotek bardzo ładnie nawija zarówno plecionkę jak i żyłkę. Zdjęcia umieściłem w załączniku. Nawinięta żyłka to Daiwa Hyper Sensor 12lb oraz plecionka Daiwa 8 Braid Evo Tournament 0,16 mm. Jeśli chodzi o żyłkę dokładnie nie wiem ile nawinąłem na szpulę jednak jeśli chodzi o plecionkę grubość 0,16 mm, 135 m mieści się na szpuli idealnie. Kołowrotkowi na pewno nie brakuje mocy i ze zwijaniem ciężkich zestawów nie ma najmniejszego problemu.
Podsumowując jest to na pewno ciekawa propozycja warta rozpatrzenia. Kołowrotek w niektórych sklepach można kupić już za sporo poniżej 500 zł co sprawia, że jest poważną alternatywą dla Daiwy i Shimano.